zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 26 kwietnia 2025

Polecamy (archiwum)

Kat - Piotr Luczyk (gitara)

Bardzo szanuję i cenię Beatlesów i jestem ich wielkim fanem. Słuchając muzyki przez cały czas, gdziekolwiek się znajduję, gdy tylko słyszę jakiś aranż czy coś podobnego do dzieł McCartneya albo Lennona, zawsze na to zwracam uwagę. (czytaj)


The Quill - Jolle Atlagic (perkusja)

Muzyka nigdy nie koliduje z moim codziennym życiem, bo muzyka jest zawsze na pierwszym miejscu. Praca jest zawsze numerem drugim - jest tylko po to, aby można było przetrwać. (czytaj)


Evergrey - Henrik Danhage (gitara)

Patrząc od strony muzyki inspirują nas niesamowicie różne rzeczy. Zdarzyło się, że jechaliśmy autobusem, słuchając na zmianę Behemotha i Stinga. I tak jest nie tylko na gruncie muzycznym, ale i mentalnym. (czytaj)


Corruption - Piotr "Anioł" Wącisz (gitara basowa, wokal)

Muzyka pomogła mi przetrwać życiowe niepowodzenia i tragedie... Jest to taki wentyl bezpieczeństwa, który daje ci nadzieję na lepsze.
(czytaj)


Soilwork - Ola Frenning (gitara)

Jeśli tworzysz muzykę, to ważne abyś wierzył w to, co robisz, nie próbował robić czegoś "pod kogoś", nie szedł za trendami. Trzeba robić to, co się ma w swoim mniemaniu za wartościowe, trzymać się po prostu swego i być upartym. (czytaj)


The Old Dead Tree - Manuel Munoz (gitara, wokal)

Jestem szczęśliwy grając muzykę taką, jak teraz, lubię metal i nie byłbym w stanie go porzucić ot tak! Ale może kiedyś spróbuję czegoś delikatniejszego, może popowego. (czytaj)


SBB - Józef Skrzek (wokal, gitara basowa, instrumenty klawiszowe)

Polacy w wielu kręgach są obecnie bardzo dobrze notowani - to są wojownicy, potrafiący walczyć o swoje. Lepiej mówić dobrze po polsku, niż kaleczyć angielski. (czytaj)


Clawfinger - Bard Torstensen (gitara)

Kiedy miałem jakieś dziewięć lub dziesięć lat zainteresowała mnie muzyka rockabilly z lat pięćdziesiątych wykonawców takich jak Bill Haley czy Buddy Holly. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z rock and rollem, a te dźwięki mną zawładnęły. Nadal jestem wielkim miłośnikiem Jerry Lee Lewisa. (czytaj)


Roadrunner Records - Monte Conner (szef A&R)

Młodym zespołom poradziłbym, by grali to, co mają w sercu, by podążali własną ścieżką i nie zmieniali się dla nikogo. Jeśli są dobrzy w tym, co robią, to prędzej czy później zostaną dostrzeżeni. (czytaj)


Riverside - Piotr Kozieradzki (perkusja)

Chodzi o to, aby pokazać, że nie tylko ta cała telewizyjna papka spod znaku Krawczyka śpiewa przeciwko terroryzmowi, bo to jest bzdura. Ludzie z zespołów na takim poziomie popularności, na jakim my jesteśmy, nie pokazują się w telewizji i stacjach radiowych, a przecież też mają swoje zdanie. (czytaj)


Virgin Snatch - Łukasz "Zielony" Zieliński (wokal)

Muzyka jest oczywiście najważniejsza, ale chciałbym, aby ktoś podczas słuchania płyty wczytał się w teksty i zastanowił się nad tym, jakich wyborów dokonuje w życiu.
(czytaj)


Mudvayne - Greg Tribbett (gitara), Chad Gray (wokal)

Jeśli przywykniesz do oglądania "reality-shows", a potem włączysz CNN, będziesz patrzył na to, jak na program rozrywkowy. To nie będzie dla ciebie prawdziwe, bo przecież nie dzieje się na twoim podwórku. (czytaj)


Nuclear Assault - Danny Lilker (gitara basowa)

Ludzie mogą myśleć, że jak się nagrywa pierwszy album od dłuższego czasu, jest się pod presją, aby był on jak najlepszy. Ale prawdę mówiąc, gdy przychodzi do pisania piosenek, wszystko w Nuclear Assault wychodzi samo z siebie. (czytaj)


Hunter - Paweł "Drak" Grzegorczyk (wokal, gitara) i Michał Jelonek (skrzypce)

Skłonności człowieka do autodestrukcji są niesamowicie rozwinięte. Nikt tak nie potrafi sobie nagrabić jak człowiek. Popatrz na świat zwierząt. One nie mają tego problemu. Ludzie za dużo mogą i za dużo potrafią, i od tego przewraca nam się w głowach. (czytaj)


Raging Speedhorn - Gareth "Gaz" Smith (gitara)

Album nie został wypieszczony w studiu i nie brzmi gładko. Jest bardzo brudny, bardzo ciężki i z dużą dozą luzu. Dokładnie tak, jak gra Raging Speedhorn.
(czytaj)


Trivium - Paolo Gregoletto (bas)

Jeśli bardzo chcesz coś osiągnąć, musisz włożyć w to wiele wysiłku, swojego czasu i ciężkiej pracy. Zawsze mówiłem swoim przyjaciołom i rodzinie, że będę koncertował z zespołem po świecie zanim ukończę szkołę. Niektórzy mi wierzyli, inni nie, ale robię to właśnie teraz. (czytaj)


Hedfirst - Przemysław "Bayer" Witkowski (wokal) i Marcin "Dudzik" Dudzicki (perkusja)

Najważniejsze w przesłaniu tej płyty jest, że niezależnie od tego, co ludzie sądzą, trzeba postępować zgodnie z tym, co się myśli samemu. Czasami jest pod górkę, ale najważniejsze jest, aby pozostać wiernym sobie. (czytaj)


Devilyn - Bony (gitara)

Nasze poprzednie płyty dla mnie są jakby zrobione na pół gwizdka. Na przykład na "Reborn in Pain" jest dużo fajnych numerów, ale za to brzmienie nie jest odpowiednie, na "Artefact" brzmienie jest w miarę ok, ale gorzej z zawartością, która ciągnie się jak tasiemiec i nie wnosi zbyt wiele do świata muzyki. Natomiast w przypadku "11" sprawa ma się zupełnie inaczej. (czytaj)


Rootwater - Sebastian Zusin (gitara) i Maciej Taff (wokal)

Jeżeli nie jesteś konsekwentny, to kiedy walniesz głową w skałę, zniechęcisz się i pójdziesz w innym kierunku. A jeśli jesteś konsekwentny, to powiesz: "Łbem się nie da, pięścią też nie, to biorę kilof". Zakładając Rootwater wiedzieliśmy, czego chcemy. (czytaj)


Marduk - Morgan (gitara)

W studio mieliśmy sześć czy siedem ludzkich czaszek, sądziliśmy, że będą one pasować do konceptu płyty. Używaliśmy ich zarówno jako instrumentu perkusyjnego, jak też do wokali. Jedną z czaszek z mojej prywatnej kolekcji Mortuus przymocował do statywu mikrofonu i nagrywał śpiewając do lewego oczodołu. (czytaj)

Dino - Spinal Cord (gitara)

"Stygmaty życia" - bo taki jest polski tytuł naszej najnowszej płyty - wziął się z tekstów, które obrazują ciemne strony ludzkiej egzystencji na tym padole. Teksty obrazują to, jak człowiek potrafi sobie i innym utrudnić życie. Potrafimy urządzić sobie piekło na ziemi i tak dopiec jeden drugiemu, aby życie odcisnęło swoje piętno na nas. Stąd właśnie stygmaty. (czytaj)


Peter Andersson - Raison d'Etre (programowanie, sample)

Słyszałem, że kilku lekarzy w Polsce i Holandii czy Belgii korzysta z mojej muzyki podczas terapii pacjentów, ale nie znam szczegółów ani też nie wiem, czy daje to jakieś efekty. Nie sądzę, żeby moja muzyka mogła leczyć sama z siebie, ale może pomagać w pewnym stopniu. A to bardzo dobrze. (czytaj)


LG Petrov - Entombed (wokal)

Zabawne w tym wszystkim jest to, że po koncertach baletnice można było znaleźć w restauracji na dole, gdzie piły i paliły (śmiech). Wiesz, one są takie małe, mają szczupłe sylwetki, ciekawe jak utrzymują się w formie, żeby tak skakać bez przerwy po scenie, skoro zamiast dbać o siebie ciągle piją, palą i imprezują. (śmiech) (czytaj)


Maels - StrommoussHeld (wokal, gitara)

Gdybyśmy od początku grali po prostu metal, rocka, IDM czy new jazz - nie bylibyśmy oryginalni. Łącząc gatunki w określonych proporcjach i w charakterystyczny dla siebie sposób, stajemy się zespołem z własnym charakterem. W czasach otaczającej nas zewsząd różowej papki dla mas to bardzo ważne. (czytaj)


Józef Skrzek - SBB (wokal, gitara basowa, instrumenty klawiszowe)

Ja po prostu jestem niezależny. Mam różne swoje projekty, które są interesujące i pewnie odkrywcze, ale zupełnie nie są komercyjne, więc jestem trochę takim samotnikiem, który gdzieś szpera w zakamarkach sztuki, a potem jadę samochodem, słyszę, co grają w radio i pytam "Gdzie ja jestem? O co tu chodzi?". (czytaj)


Piotr Kocimski - Indukti (gitara)

Dobrze czujemy się grając instrumentalne koncerty - bawimy się muzyką i możemy skupiać na niej całą uwagę słuchaczy. Nagrywanie muzyki w studio rządzi się zupełnie innymi prawami niż robienie żywego performance'u słuchanie płyty studyjnej to coś zupełnie innego niż słuchanie muzyki na żywo. (czytaj)


Nergal - Behemoth (gitara, wokal)

Okładka z założenia jest bardzo mocna, bardzo sugestywna. Wiesz, zawsze chcę, by okładki były w pewnym sensie dostojne, szlachetne, a jednocześnie, żeby miały konkretny, nazwijmy to, atak. Tak samo jest z tytułem. (czytaj)


Perła - Guess Why (gitara, wokal)

Czasem dostaję jakieś maile, na przykład z Toronto czy ze Szwajcarii, że w jakimś sklepie jest płyta Guess Why. Zaczyna mnie to zastanawiać, gdyż wydawało mi się, że nasze płyty nie są wydawane na Zachodzie. (czytaj)


Johan Hegg, Amon Amarth

Nigdy nie myślałem, że zajdziemy tak daleko, gdy zaczynałem przygodę z zespołem (...) W tej chwili naszym celem jest stworzenie silniejszej, mocniejszej marki w nowych krajach i na kolejnych kontynentach. (czytaj)


wywiad: Adrian, Luna Ad Noctum

Od wielu lat dążymy do swojego celu bez względu na przeciwności losu. Można powiedzieć że jest to nasza ideologia mówiąca o tym, że nie można się poddawać i uwstecznić... (czytaj)


wywiad: Helen Vogt i Benjamin Buss, Flowing Tears

Od momentu kiedy skończyliśmy nagrywać minął już prawie rok i dalej nie znajdujemy na tej płycie zbyt wielu rzeczy, które chcielibyśmy zmienić.
(czytaj)


wywiad: Richard West, Threshold

Dla nas melodie są niezwykle ważne - właściwie tak samo jak całość muzyki. (...) Mam wrażenie, że większość z naszych piosenek dałoby się zgrabnie skrócić do rozmiaru radiowego singla. (czytaj)


wywiad: Piotr Luczyk, KAT

W naszym wypadku każda płyta była inna. Może dlatego, że były wydawane w odstępie iluś tam lat. Nowa również będzie inna i myślę, że będzie dużym zaskoczeniem (...) (czytaj)


wywiad: Blackie Lawless, W.A.S.P.

Kocham to, co robię, dlatego zostałem muzykiem i gram od kilkunastu lat. Uwielbiam grać na żywo, ale także lubię nagrywać płyty, wybrałem sobie taki zawód i wciąż sprawia mi to przyjemność. (czytaj)


wywiad: Mauser i Novy, Vader

Nad pewnymi rzeczami można dyskutować, a pewne rzeczy są z góry ustalone. Jeśli chodzi na przykład o komponowanie utworów, tutaj praktycznie nie mamy o czym dyskutować, dlatego, że wiadomo - Peter jest kompozytorem i on chce, żeby tak było. (czytaj)


wywiad: Tomek, Mutilation

Oczywiście jestem zadowolony z tego, co znalazło się na "Possessed...", lecz teraz odkryliśmy coś zupełnie nowego, coś, co nie było jeszcze tak widoczne na poprzedniej płycie. To coś, co nazywa się Mutilation. (czytaj)


wywiad: Remo i MacKozer, Sacriversum

Lubię na przykład w naszej muzyce to, że kiedy gramy jakieś melodie, to one mają jakiś patetyczny, nostalgiczny wymiar. Ale zgadzam się z tym, co powiedział Krystian, że nasza muzyka jest teraz bardziej deathowa, jest więcej ostrzejszych riffów, mocniejszych nawet niż to co do tej pory graliśmy, ale te melodie ciągle są obecne i zawsze jakoś muszą pozostać. I to jest miłe. Jest to cały czas Sacriversum. (czytaj)


wywiad: Kobi Farhi, Orphaned Land

Orphaned Land to najbardziej nietypowy zespół metalowy na świecie, a przynajmniej jeden z najmniej typowych. Tak jak mówiłem wcześniej, łączymy mnóstwo różnych elementów, choćby muzycznych - czasem jest to death metal, czasem black, czasem rock progresywny. W samej - metalowej jednak - muzyce łączymy tyle różnych stylistyk. Podobnie jest z tekstami. (czytaj)


wywiad: Anders, Unleashed

Czy tytuł płyty, "Sworn Allegiance", ma jakieś szczególne znaczenie?

W pewnym sensie tak. To pewnego rodzaju hołd złożony ludziom, którzy wspierali nas, byli z nami przez tak długi okres czasu. To coś w rodzaju przysięgi wierności w stosunku do tych, którzy byli z nami od samego początku. Przecież oni też wykazali się wiernością i lojalnością w stosunku do nas. To działa w dwie strony. (czytaj)


wywiad: Anna Panasz, Naamah

W ogóle nie chcemy być z utożsamiani z konkretnym gatunkiem, a wynika to z tego, że tak jak mówię - poszukujemy. Poszukujemy cały czas, co słychać na tej płycie. Myślę, że mamy tak dużo do powiedzenia w muzyce, że trochę nudne byłoby zatrzymanie się w jednym nurcie. (czytaj)


wywiad: Marek Piekarczyk i Stefan Machel, TSA

Jedni dążyli do tego, że mamy za wszelką cenę spełniać ich pragnienia i grać taką muzykę jak AC/DC - czyli coś w takim stylu jak na przykład "Mass media". A inni znowuż: "Nie, nie, wy musicie grać, jakiś hardcore, nie? I musicie chodzić na czarno, i krew ma sikać". (czytaj)


relacja: Chylińska, Ocean, Warszawa 25.04

Zespół pokazał (a może raczej na nowo udowodnił?), że jest przede wszystkim "żywą" formacją; choć "Winna" jako album specjalnie mnie nie przekonała, w warunkach koncertowych kawałki z tej płyty wypadły przynajmniej ze dwa razy szczerzej i bardziej porywająco. Ciężar i energia generowane ze sceny nie mogły chyba nikogo ostawić całkowicie obojętnym. (czytaj)


wywiad: Teo Jarszak, Veselovsky

Jakbyś sobie puścił płytę po fragmencie każdego z kawałków, wydaje mi się, że słychać na niej właśnie takie stare polskie rockowe granie z lat osiemdziesiątych. A że są tam elementy punk rocka? (...) Nie jesteśmy już niestety ludźmi dwudziestoletnimi, a ktoś powiedział, że jak się ma powyżej dwudziestu lat, to nie powinno się grać punk rocka, bo nie wypada. Bzdura! Popatrzcie na Dezertera czy choćby Bad Religion. Stara gwardia ma się dobrze! I my też. (czytaj)


wywiad: Bernie Marsden, M3 - Classic Whitesnake

Mam problem z taką muzyką, szczególnie z The White Stripes. Może kiedyś mi się to spodoba, ale na razie po prostu nie mogę się do nich przekonać. Grać za bardzo nie umieją, szczególnie perkusistka, a zdobywają ogromną popularność. Do tego jeszcze fakt, że inspirują się bluesem, który jest mi tak bliski. To dla mnie faktycznie pewien kłopot... (czytaj)


wywiad: Goreskin, Gorerotted

Nasze ostatnie standardowe pytanie. Co sądzisz o Internecie?

Internet przyczynił się do tego, że wymienianie się muzyką, a także komunikowanie się, stało się cholernie łatwe. Oprócz tego to świetna sprawa, bo można ściągać szwedzkie pornosy ze zwierzętami, oglądać strony koprofilskie, z których zawsze mam niezły ubaw, więc dla mnie to niezła rzecz! (czytaj)


wywiad: Marta, Enter Chaos

Nie staramy się jakoś ograniczać, nie mówimy sobie, że nagramy album z taką, a taką muzyką. Dlatego np. w utworach jak tytułowy czy "No Name" jest sporo progresywnego grania, "Baby The Handgun" emanuje industrialną atmosferą, a "Hypocrisy" to taki rockowy kawałek przypominający późny Carcass. Po prostu nie zamykamy się i asymilujemy na potrzeby Entera wszystko, czego słuchamy. (czytaj)


relacja: Anathema, Carpathian Forest, Green Carnation, Warszawa 30.01

Wreszcie, powitani owacjami, liverpoolczycy weszli na scenę, by rozpocząć koncert nastrojowymi "Balance" i "Closer" ze swej najnowszej płyty. Duch spokoju i zadumanego smutku miał zdominować cały występ zespołu, który w większości wypełniły twory z ostatnich trzech albumów. Dość powiedzieć, że z krążków starszych niż "Judgement" usłyszeliśmy tylko cztery kawałki: "Angelica", "Inner Silence", "Fragile Dreams", zagrane na bis jako ostatnie tego wieczoru - i zdecydowanie najgłośniej odśpiewane przez fanów - oraz "Sleepless". (czytaj)


wywiad: Danny Cavanagh, Anathema

Na dobrą sprawę ta kolejna płyta mogłaby się nazywać "Everything", bo nie zamierzamy się w żaden sposób ograniczać przy jej tworzeniu. Chcemy wykorzystać wszystkie pomysły jakie tylko przyjdą nam do głowy. Jeśli na przykład wpadniemy na pomysł wykorzystania elementów muzyki techno, to nie będziemy się bali ich użyć. (czytaj)


wywiad: Emily, Fireball Ministry

Bardzo się cieszę, że mamy tak silna scenę stonerową, że to się rozprzestrzenia na cały świat. To jest dopiero niesamowite - tego typu kapele powstają wszędzie, ludzie z najróżniejszych zakątków naszego globu poznają ich muzykę. Myślę, że to ogromna zasługa internetu, dzięki któremu wszelkie kontakty stały się łatwiejsze. (czytaj)


wywiad: Leif Edling, Krux

Mógłbym być muzyczną dziwką za jakieś 10 tysięcy dolarów. Nagrywałbym takie albumy, jakie by tylko chcieli (śmiech). Mógłbym zagrać nawet na basie dla pieprzonej Britney Spears, jeśli daliby mi te pieprzone 10 tysięcy dolców (śmiech). (czytaj)


relacja: Vincent i Danny Cavanagh, Warszawa 22.11

W końcu na scenie pojawili się główni bohaterowie spektaklu - Vincent "uzbrojony" w czarną gitarę elektroakustyczną i Danny z biało-czerwonym wiosełkiem nieco przypominającym stratocastera, choć z daleka nie udało mi się dokładnie ustalić, co to było (poza grą na gitarze zdarzyło mu się też kilka razy usiąść za pokaźnych rozmiarów klawiszami). Zaczęli mocno - od "Fragile Dreams", po którym zabrzmiały "Angelica" i "Deep". Świetne nagłośnienie (w końcu nie jest trudno przyzwoicie ustawić brzmienie dwóch gitar) i tak piękny początek zwiastowały niesamowity wieczór. (czytaj)


wywiad: Mike, Destruction

Przyznaję, że to gówniany koncert, rzeczywiście mieliśmy wtedy trochę problemów technicznych, między innymi chrzaniąca się gitara, pięciominutowa cisza w moim piecu i inne takie. Co dziwne, wszystkim się podobało (śmiech). Śmieszne, nie? (czytaj)


wywiad: Anja Orthodox (Closterkeller, Svann)

To nagrywanie wymykało się co chwilę spod kontroli. Wśród nas zdarzały się jakieś niekontrolowane wybuchy histerii i agresji, przemieszane z wybuchami sympatii do siebie. Jakaś paranoja się działa w tym studio. A pośrodku biedny Marcin, nasz realizator, który już tracił zmysły powolutku i nie wiedział co się dzieje. A apogeum absolutne było jak nagrywałam wokale. Przeżyłam dwa załamania nerwowe. Nawet nie tyle zdołowałam się, co jakoś tak zatripowałam, że po prostu nie mogłam nagrywać. (czytaj)


wywiad: Dave Suzuki, Vital Remains

Co mimo tych przeciwności losu wciąż trzyma was razem i pozwala trwać dalej na scenie?

Myślę, że to miłość do muzyki, do tworzenia brutalnej muzyki. Nadajemy z Tony'm na tych samych falach i mamy podobne podejście do grania, muzyki. I chyba właśnie o to chodzi, tego nam potrzeba. Tony komponuje wszystkie utwory, ja przynoszę wszystkie solówki, harmonie, piszę teksty i robię bębny. Właściwie nie potrzebujemy nikogo więcej. (czytaj)


wywiad: Remo, Sacriversum

Utworów Mozarta można posłuchać w wykonaniu takich zespołów na jakie Mozart pisywał, czyli na zestawy syfmoniczne, mniejsze lub większe, i zestawy kameralne. Niech tak zostanie, potraktujmy to jako świętość i nie róbmy z tego jakichś przeróbek. Wystarczy włączyć jakąkolwiek teraz muzyczną telewizję w Polsce, żeby zapychać sobie uszy przeróbkami dawnych rzeczy, niekoniecznie klasyki. Ja już nie mogę słuchać tych hip-hopowych piosenek, które powstały na kanwie przebojów new romantic z lat 80-tych. Cholera mnie już bierze. (czytaj)


wywiad: LG Petrov, Entombed

Myślę, że nasza muzyka dla wielu ludzi jest dobra. Tym, co robimy i kochamy, jest granie. Staramy się nagrywać proste, dobre kawałki, które się wszystkim podobają (śmiech). To jedyna rzecz, którą my, ja, potrafimy robić (śmiech). (czytaj)


wywiad: Ian Anderson

Nie chcę podrabiać amerykańskiej muzyki, bo nie jestem Amerykaninem. Nie jestem Murzynem, więc nie ma powodu, żebym próbował śpiewać bluesa jak czarni amerykańscy bluesmani. Mam niewłaściwy kolor skóry i pochodzę z miejsca oddalonego o tysiące mil (śmiech). To co robię jest bliższe mojemu pochodzeniu. (czytaj)


wywiad: Mike Gaspar, Moonspell

Jose Luis Peixoto to niesamowita osoba. Spotkaliśmy go ponad rok temu i od tej pory zdążyliśmy naprawdę się zaprzyjaźnić. Ostatnio stał się on bardzo znany w Portugalii i nie tylko, odnosi sporo literackich sukcesów. Okazał się fanem Moonspella i w pewnym momencie stwierdziliśmy, że jest nam ze sobą po drodze. (czytaj)


wywiad: Hans Lundin, Kaipa

Jeden z pierwszych wodzów tych plemion nazywał się Ura Kaipa i to właśnie od niego pochodzi nazwa zespołu, tak właśnie nazywaliśmy się na początku. To było bardzo szwedzkie, podobało nam się. Jednak po pół roku skróciliśmy nazwę do samego "Kaipa". (czytaj)


wywiad: Johnny Kelly, Type O Negative

Słuchaj, my nie potrafimy nawet zadecydować, jakiego koloru powinna być koszulka zespołu, a co dopiero wydawanie płyt!... Każdy ma jakiś tam pomysł na to, co jak powinno wyglądać, działać... Ale trudno nam się zebrać do kupy z tym wszystkim... Zawsze tak było z ToN. Jesteśmy różni i każdy z nas wnosi do zespołu coś innego. Jakoś to miejmy nadzieję wszystko razem działa... (czytaj)


relacja: Castle Party 2003

Przyszedł czas na niekwestionowaną gwiazdę Castle Party 2003 - Diary Of Dreams. Ich występ był dla mnie największym zaskoczeniem tegorocznego festiwalu. Diary Of Dreams jest zespołem, który słuchany w domu wydaje się być spokojny, melancholijny, miejscami dołujący. Takiego też show spodziewała się część publiczności. (...) Adrian Hates zaprezentował się jako jeden z najbardziej dynamicznych wokalistów jakich mogliśmy obserwować w czasie trwania festiwalu. (czytaj)


wywiad: Steve Hackett

Kiedy komponuję, bardzo ważne jest dla mnie brzmienie wszystkich instrumentów. Staram się wyobrazić sobie, jak będzie to brzmiało razem. Interesuje mnie tak samo flet, saksofon, jak i gitara. Czuję się raczej jak kompozytor albo dyrygent, który kontroluje orkiestrę i zwraca uwagę na wszystkie instrumenty. (czytaj)


wywiad: Tim Schwarz, Bloodflowerz

Faktycznie słychać u nas inspiracje gotyckie, ale też i metalowe. Mamy mocne gitary i pewnego rodzaju teatralne, dramatyczne momenty w naszej muzyce. Ludzie odbierają nas przeważnie jako jakiegoś rodzaju zespół gotycki. My tego nie zakładamy, tak nam to wychodzi i tak jesteśmy odbierani. Najważniejsze dla nas jest to, żeby ludziom się podobało. (czytaj)


wywiad: Paulo Xisto Pinto Jr., Sepultura

W telewizji jest obecnie tyle propagandy, szczególnie politycznej, wzajemnego oskarżania - jeden polityk mówi jedną rzecz, drugi twierdzi, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Nie da się dojść gdzie leży prawda, zapewne obaj kłamią w mniejszym lub większym stopniu. A my tylko obserwujemy i komentujemy sytuację. (czytaj)


wywiad: Hannes Hansson, Mustasch

Ta nazwa powstała jako żart, ale wkrótce zaczęliśmy traktować ją poważnie. Spodobała nam się. I jak się zdaje, wszyscy mają o niej swoje zdanie. Mogą ją kochać lub nienawidzieć, ale nie zapomną jej. Tak więc jest to idealna nazwa dla zespołu. Osobiście nawet już nie myślę o tym, co ona oznacza. Ta nazwa, logo, muzyka zespołu i jego członkowie tworzą jedność, która jest po prostu fenomenem - Mustasch. (czytaj)


wywiad: Cezar, Bright Ophidia

Bardzo się cieszę, że w swoich zespołach współpracuję z elitą metalowej sceny białostockiej. Są to ludzie, którzy naprawdę wkładają serce w to, co robią i cały czas się doskonalą. Po co więc miałbym pracować z osobami niepewnymi, niekonkretnymi, jeżeli pod bokiem mam sprawdzonych kolegów, na których mogę liczyć? (czytaj)


wywiad: John Wetton

Widziałem kiedyś taki koncert Jacksona Browne'a, na którym przez trzy godziny nie byłem w stanie rozpoznać żadnego utworu. Trzy godziny! I dopiero potem pojawiły się pierwsze znane kompozycje. Dla mnie to coś niepojętego. Siedziałem na tym koncercie z bólem tyłka, nudziłem się okropnie, interesowałem się już wszystkim tylko nie tym, co dzieje się na scenie... Trzy godziny... O trzy za dużo (śmiech). (czytaj)


wywiad: Necrobutcher, Mayhem

Dajemy ludziom agresywną muzykę, szczególnie na koncertach, gdzie mogą po pięciu dniach pracy wyrzucić z siebie gniew i złość. Oni tego potrzebują. Ja również wyładowuję się w zespole, grając próby i koncerty, i myślę, że gdybyśmy nie mieli Mayhem, siedzielibyśmy teraz w więzieniu za jakieś szalone rzeczy, a tak przynajmniej całą swoją złą energię "zużywamy" w zespole. (czytaj)


wywiad: Ania Blomberg, Dance On Glass

Ja to określam mianem "pop gotycki", ponieważ oczywiście są gitary, ale muzyka opiera się na tej elektronice, na loopach, melodii, różnego rodzaju chórkach. Nowa płyta na pewno będzie bardziej agresywna, ale raczej nie zbliżymy się do metalu gotyckiego, będzie w dalszym ciągu melodyjnie i z refrenami! (czytaj)


wywiad: Rob Sowden, Arena

Jeśli o mnie chodzi, nie znam w ogóle nowej muzyki, dopóki nie rozpocznę nagrywania wokali. Dostaję gotowy materiał i polecenie "Śpiewaj!", cóż mogę zrobić - odpowiadam "Dzięki" i nagrywam (śmiech). (czytaj)


relacja: Metalmania 2003, Katowice 5.04

Pierwsze opary dymu, błysnął umieszczony za sceną ekran - później pokazujący różne animacje - podniosła się wrzawa, a na deskach "Spodka" zjawiła się czwórka Szwajcarów w czerni. Miażdżący automat (oprócz niego była też część typowego zestawu perkusyjnego), za którym szalał Xytras, potężne gitary i diabelsko hipnotyzujący wokal Vorpha wgniatały w ziemię i wdzierały się pod czaszkę. (czytaj)


relacja: Stilo, Warszawa 28.03

[...] muzyka Stilo całkowicie mną zawładnęła. Dzięki świetnemu nagłośnieniu dało się odczuć każdy artykulacyjny niuans, a tych jest bez liku. Nie ma tu miejsca na arogancką wirtuozerię i zabójcze tempa, jest za to niesamowita wrażliwość, dbałość o dźwięk, subtelność, dynamika... (czytaj)


wywiad: Nocturno Culto, Darkthrone

Jak myślisz, dlaczego teraz jest tyle młodych blackmetalowych kapel? Wygląda na to, że to od kilku lat bardzo modna odmiana metalu...

Tak, wiem. Mottem jednak powinno być: nie pytaj, co black metal może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla black metalu. (czytaj)


wywiad: Waran, Crionics

To sprawa indywidualna, właśnie dlatego w miejsce owego "peep" każdy z nas, w zależności od własnych wartości i celów życiowych, może wstawić właściwe i najbliższe mu słowo. Jedyne, co jest pewne, to to, że każdy z nas kiedyś umrze, śmierć jest taka sama dla wszystkich i to jest jedynym istotnym stwierdzeniem w tym wstępie. (czytaj)


relacja: Soulfly, Corruption, None, Warszawa 3.02

Niezła dawka niezwykle energetycznych kawałków, przy których chyba już nikt nie stał bezczynnie - Cavalera i spółka mieli w swoim władaniu kilkanaście setek ludzi. Jeszcze jeden utwór z najnowszej płyty, "LOTM", i mało mi łba nie urwało - wszystko za sprawą połączonych "Arise" i "Dead Embryonic Cells", wiadomo czyich. (czytaj)


wywiad: Anneke van Giersbergen, The Gathering

Bardzo się cieszymy, że zagramy te czerwcowe koncerty w Polsce. Odkąd kilka lat temu graliśmy trasę w waszym kraju, staramy się mniej więcej co roku do was wracać przynajmniej na kilka koncertów. Bardzo lubimy Polskę, ponieważ ludzie u was są ciepli, przyjacielscy. Poza tym naprawdę skupiają się na odbiorze naszej muzyki. Bardzo, bardzo lubimy tu grać. (czytaj)


wywiad: Paulina Maślanka, Delight

(...) zastanawiamy się nad tym, jak ma wygladać Delight 2004, bo wtedy wydajemy następna płytę. Już wiemy, że inwestujemy w elektronikę. Ale nie będzie to zimna muza, bo w Delight to raczej czadowe, wręcz radosne granie, a nie mroczny gotyk. Będziemy bardziej odważnie korzystać z przywilejów dzisiejszej techniki. No i jesteśmy zespołem gitarowym, gitar w Delight nie zabraknie! (czytaj)


wywiad: Piotr Grudziński, Riverside

Myślę jednak, że pewne łojenie utrzymane w riverside'owej konwencji na pewno się pojawia, wynika to z tego, że ludzmi targają przecież różne emocje, zarówno pozytywne jak i negatywne, chcemy przekazać piękno, jak również mrok, harmonię i niepokój... każdy z nas ma swoje radości i smutki, przecież nie spotykamy się tylko wtedy, kiedy mamy dobre humory, żeby stworzyć coś pięknego... to chyba byłoby mdle. (czytaj)


wywiad: Ania Panasz, Naamah

To czemu tak tego gotyku się wypieracie?

Bo już mi się znudziło wieczne porównywanie do Closterkellera, a poza tym czy musimy się jakoś określać? Gramy to, co czujemy i to, na co mamy w danej chwili ochotę. (czytaj)


relacja: Danzig, Unnamed, Warszawa 7.12

Czas płynął szybko i nieubłaganie, i ani się obejrzałem, gdy po blisko godzinie zabrzmiał zajebisty "Am I Demon", a odśpiewany wspólnie z publicznością "Mother" - przy którym większości pewnie ciary chodziły po plecach - zakończył część zasadniczą koncertu. Jednak wkrótce potem muzycy Danzig powrócili, by cieszyć uszy publiczności jeszcze trzema numerami - między innymi "She Rides" i "Long Way Back From Hell". (czytaj)


wywiad: Przemek Kajnat, Eternal Deformity

Samo życie jest najlepszą inspiracją. Nasze radości, smutki, sukcesy, porażki... Jeśli chodzi o czysto muzyczne inspiracje, to wypadałoby w tym momencie stwierdzić, że muzyka świata. Jesteśmy otwarci na różne gatunki, począwszy od muzyki poważnej, poprzez jazz, folk, hip-hop, techno, pop, rock, a skończywszy oczywiście na metalu ze wszystkimi jego odmianami. (czytaj)


wywiad: Andrzej Nowak, Złe Psy

Jaki jest wobec tego twój stosunek do tego, że ktoś płytę po prostu przegra? (...)

Słuchaj, każdy robi, co chce. Jeżeli ktoś chce mieć oryginalną płytę i zobaczyć, co się dzieje w środku, zobaczyć okładkę i mieć to oryginalne tchnienie, to ją kupi. Jeżeli ktoś chce tylko słuchać muzyki i powie, że jest to muzyka dobra, i jest z nami, to dlaczego ma tego nie robić? Nie ma żadnego problemu. (czytaj)


wywiad: Kay z Neolithic

A komu one nie zalazły za skórę? Nikt tak nie potrafi napsuć krwi i narobić zamieszania, jak właśnie te piękne istoty, bez których i tak nie da się wytrzymać. Za to się je kocha i nienawidzi, bo ze skrajności najłatwiej przejść w skrajność. O tym właśnie jest między innymi ta płyta, a autorem tekstów jest Pat i wszyscy się pod nimi podpisujemy. (czytaj)


relacja: Thrash'em All Festival 2002 - Warszawa 1.10

Nie zaskoczyło mnie, że ekipa pod wodzą Jasona Avery'ego sięgnęła po świetny "The Angels Venom", zajebisty "Suffering To The Conquered" czy inne utwory z ostatniego, doskonałego krążka "In Dark Purity", ale nie przewidziałem możliwości pojawienia się "Final Cremation" czy "Burden Of Evil" z debiutu z roku 1991 - gdybym siedział na krześle w momencie, gdy je usłyszałem, na pewno bym z niego spadł. (czytaj)


wywiad: Dark Clouds

Jedną z największych wad sieci są prawdopdoobnie niedostateczne regulacje prawne, inaczej nie byłoby żadnych afer i skandali z powodu dostępności całych płyt do ściągnięcia za darmo. Mały przedsmak, powiedzmy cztery czy pięć utworów, jest w porządku, ale umieszczanie całego albumu w sieci jest niebezpieczne. Cytując pewne statystyki, piractwo internetowe ogranicza sprzedaż płyt o jakieś 22% (...). (czytaj)


wywiad: Grzegorz Skawiński z O.N.A.

Szczerze? Nie. Spróbowałem raz. Myślę, że to nie jest chyba coś, co mnie pociąga. Jest to jakaś taka cholerna, aptekarska robota. Robi się dużo muzyki, olbrzymie fragmenty. Później w filmie zostają użyte jakieś znikome momenty z tego, co zostało zrobione, według wizji reżysera. W sumie cieszę się z tego, że ukazał się soundtrack z "Ostatnią Misją", bo tam utwory są w całości. (czytaj)


relacja: festiwal Voyage51, 20-21.07

Drugi dzień rozpoczęła stołeczna formacja Indukti. (...) ta muzyka kołacze się po głowie, paraliżuje, wprawia w hipnotyczny trans. Ciężar gitar, nieziemskie rytmy perkusji, nie tracące przy tym swojej transowości, świszczące gdzieś skrzypce... to jest bardzo dziwna muzyka, zmienna, pełna niepokoju, który przenika człowieka zarazem go fascynując. Olbrzymie bogactwo brzmień uzyskiwane za pomocą rozmaitych efektów i form artykulacji, niesamowita ekspresja i perfekcja wykonania... tego trzeba posłuchać, to trzeba przeżyć! (czytaj)


wywiad: Bronx

Jeżeli pop sprzedaje się bardzo dobrze, czyli jest komercyjny bardziej niż progresywny rock, to jeżeli coraz więcej ludzi zacznie słuchać progresu, a coraz mniej popu, to też mi się to nie za bardzo podoba. Wtedy ten gatunek przestanie być elitarnym, nie? A tak to jest przynajmniej taki... wykwintny można powiedzieć. (czytaj)


wywiad: Lech Janerka

We Wrocławiu w latach osiemdziesiątych, na początku, były tzw. zadymy, czyli się chodziło tłuc z ZOMO. Mniej więcej koło godziny 15:00, tak, jak ludzie wychodzili z pracy, odbywało się szturmowanie Mostu Grunwaldzkiego. To jest taki ważny most, jeden z największych we Wrocławiu. Niedaleko był Dom Związków Zawodowych, no więc ludzie wychodzili z pracy, gromadzili się i szturmowali most, którego broniło ZOMO. Z podpalaniem samochodów, sikawkami, takimi tam. (czytaj)


relacja: Slayer, Warszawa 12.06

Ale przecież tak skończyć się nie mogło. Zespół postanowił sprawdzić cierpliwość polskich fanów, kazał na siebie czekać ponad pięć minut. Bis był pięknym ukoronowaniem tych dziewięćdziesięciu minut w pocie i tłoku, warunki wynagrodziły dwa zabójcze numery: "South Of Heaven" i "Angel Of Death". (czytaj)


Ozzfest 2002:

galeria: zdjęcia

relacje: pierwsza, druga, trzecia, czwarta


relacja: III Zjazd Gwiazd, Warszawa 16.06

I jak zwykle nie mogło zabraknąć bisu - "Dorosłe dzieci", "Już nie z tobą" oraz "Mały nie bądź taki śmiały" były doskonałym zakończeniem tego, jak dla mnie doskonałego wieczoru. "Dorosłe dzieci mają żal, że ktoś im tyle z życia skradł..." - dorosłe dzieci, które jednak nie zdecydowały się na przyjście tego dnia do "Stodoły" niech mają żal do siebie, bo stwierdzam z całą odpowiedzialnością - warto było! (czytaj)


relacja: Rock&Rock Festiwal 9-11.05

Sobota - trzeci dzień festiwalu - była podsumowaniem dwudniowych zmagań konkursowiczów. Nadszedł czas na ogłoszenie wyników i koncert laureatów. Nagrodzone zostały dwa zespoły. Pierwsze miejsce i nagrodę (...) otrzymał zespół Stiff Stuff. Drugą (...) formacja Kamienne Ogrody. Obydwu nagrodzonym kapelom serdecznie gratulujemy i dziękujemy za to, że podczas koncertu laureatów rozpalili publiczność do białości. Zakończenie ostatniego dnia imprezy z pewnością stanowiło gratkę dla wszystkich miłośników rocka. Na scenie wystąpiła grupa John Porter Band, a po niej olsztyńska formacja Kangaroz. (czytaj)


relacja: Blackmore's Night, Zabrze 28.04

Po wyjściu z hali czułem się nagrodzony. Nie widziałem na scenie Ritchiego od dziewięciu lat. Ostatnim razem również grał doskonale, ale duchem był nieobecny, nie czuł się dobrze, nie utożsamiał się z tymi, z którymi razem stał na scenie (Deep Purple - red.). Teraz widać było, że był szczęśliwy. To, co robił, było tyle doskonałe, co autentyczne. (czytaj)


wywiad: Paradise Lost

(...) wiele razy graliśmy w waszym kraju. Mamy tu bardzo oddanych fanów i każdy koncert jest naprawdę udany. Nigdy nie zdarzyło nam się tu zagrać złego występu, to chyba kwestia nastawienia naszego i ludzi, którzy przychodzą, żeby nas posłuchać. (...) Kiedy graliśmy wiele lat temu w Warszawie (...) ktoś rzucił na scenę pojemnik z gazem łzawiącym. Daliśmy radę zagrać trzy czy cztery numery, ale musieliśmy przerwać koncert, nie mogliśmy grać w tych oparach. (czytaj)


relacja: Parkfest, 28.03

Występ Closterkellera był bardzo udany, podobnie jak cała impreza zresztą. Ludzie bawili się znakomicie niezależnie od długości włosów, czy kroju noszonych spodni... Publiczność dopisała. Mam nadzieję, że kolejne imprezy "parkfestowe" będą co najmniej tak samo udane. (czytaj)


wywiad: Angel Dust

Och, Dirk ma bardzo elastyczny wokal, mógłby równie dobrze śpiewać death metal, jak i popowe piosenki. (...) my powiedzieliśmy po prostu: "Dirk, cokolwiek masz robić, po prostu to rób" - nie lubimy z nim dyskutować, bo rozmawianie z nim o czymś, co na płycie trwa kilka sekund, zajmuje całe godziny. (...) jeśli chce krzyczeć, niech krzyczy, jeśli chce growlować, niech growluje. W ostatecznym rozrachunku zawsze jestem zadowolony z efektów, jakie przynoszą jego pomysły. (czytaj)


wywiad: Nuclear Assault

- Co sądzisz o internecie? - To doskonała sprawa, świetne źródło informacji i bardzo wygodne. Ma jeden minus, wielu ludzi na róźnych forach pisze mnóstwo gówna, a łatwo im to przychodzi, bo przecież nikt nie może zobaczyć ich twarzy. (czytaj)


relacja: Metalmania 2002, Katowice 16.03

(...) Edlund wystąpił w błyszczącym skórzanym płaszczu, w rękach dzierżąc klasycznego Gibsona Flying V. Zaczęli od "The Return Of The Son Of Nothing" z nowej płyty, ale publiczność domagała się starszych numerów. W odpowiedzi na skandowanie "Sli-pin-bjuty! Sli-pin-bjuty!" Edlund popatrzyl na kolegów, po czym rzekł "OK, you're the boss!" i usłyszeliśmy wspomniany kawałek z "Clouds". (czytaj)


wywiad: Lebenssteuer

Wiemy, że trudno przykleić nam etykietkę. Cieszę się z tego bardzo, bo takie było zamierzenie. Styl Lebenssteuer jest zbudowany na fundamentach metalowego grania, ale można tam odnaleźć sporo innych fascynacji i stylów muzycznych. Nie chcemy być szablonowi, muzyka jest taką sztuką, którą powinno smakować się w całości i wykorzystywać wszystkie jej walory! (czytaj)


wywiad: Annalist; Music Inspired By...

Muzycy zespołu Annalist to tytani pracy. Oprócz płyt nagrywanych z macierzystą formacją od pewnego czasu tworzą muzykę programową inspirowaną to tarotem, to znakami zodiaku. Ostatnio zaś zajęli się czymś zupełnie nowym. Na pytania odpowiadają Artur i Robert. (czytaj)


relacja: V urodziny rockmetal.pl, Warszawa 25.01

(...) atmosferę CAŁEGO przedsięwzięcia oceniam nadzwyczaj pozytywnie! Bo i na piwko z bandą zacnych kompanionów można było się udać, i tortu (odrobinę) spróbować, głupoty pogadać do ludzi... Było bardziej kumplowsko, rodzinnie niż koncertowo. Za to właśnie Wam dziękuję, Rockmetylaki, w imieniu całej swojej "zasmarkanej" formacji, hehe. (czytaj)


relacja: Kreator, Sodom, Destruction, Warszawa 6.01.2002

Przez ostatnie pół godziny czułem się jakbym był w amoku, nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Końcówka była wręcz genialna, fantastyczna podróż w przeszłość w świetle niebieskich, czerwonych i zielonych reflektorów, które bardzo dobrze spełniały swoją rolę przez cały koncert Kreatora. Czułem jak przechodzą mi ciarki, gdy usłyszałem świetne "Terrible Certainty" czy wściekły wokal Mille w "Pleasure To Kill" i "Betrayer". (czytaj)


wywiad: Anja Orthodox z Closterkeller

Jestem już bardzo stremowana przed tym koncertem, gdyż mamy grać pomiędzy dwiema zachodnimi gwiazdami dużego formatu - Garden Of Delight i Project Pitchfork. Jeszcze z tak trudnej pozycji nigdy nie startowaliśmy, ale nic to - stawię czoła wyzwaniu! Będę dzielna jak Ash z bajki o Pokemonach... (czytaj)


wywiad: Borknagar

Dla mnie tworzenie muzyki to po prostu tworzenie muzyki, bez tej całej otoczki. Najważniejsza jest muzyka. Te wszystkie makijaże, kolce... to po prostu nie moja para kaloszy. (...) Za to jedna rzecz w tym wszystkim wydaje mi się zabawna - to, że te wszystkie black metalowe zespoły korzystają z takich samych makijaży, takich samych ubrań. Ja zawsze byłem indywidualistą, nie oglądałem się na innych i nie obchodzi mnie, co robią inni. (czytaj)


rockmetal.pl: piąte urodziny!

Jak myślicie, czy pięć lat to dużo, czy mało? Co robiliście pięć lat temu? Jacy byliście? Czy te pięć lat przyniosło wiele zmian w Waszym życiu? Ciekawe są zawsze takie pytania... A dlaczego je dziś zadaję? Dlatego, że 14 grudnia serwis rockmetal.pl obchodzi piąte urodziny. Chodzimy do przedszkola, umiemy już mówić pełnymi zdaniami, a jako że jesteśmy bardzo bystrzy, zaczynamy nawet poznawać literki. Mówię Wam, świetny wiek! (czytaj)


wywiad: Christofer Johnsson z Therion

Nie podoba mi się (...) gloryfikowanie techniki, czynienie jej religią. To się zaczyna dziać z internetem. Wcześniej podobnie było z elektrycznością, telefonią, telewizją i telefonami komórkowymi. Ludzie się tym ekscytowali, po czym stawiali na piedestale, czynili fetyszem. (...) To zdumiewający wynalazek, podobnie jak kiedyś telefon. Różnica polega na tym, że do telefonu ludzkość już się przyzwyczaiła, oswoiła z nim. Internet natomiast nadal pozostaje "dziki". (czytaj)


relacja: Rammstein, Katowice 13.11

W katowickim "Spodku" nie zabrakło osławionego pontonu, do którego w pewnym momencie wsiadł Lorenz i popłynął po "morzu" publiczności. (...) na jednym z brzegów "pojazdu" widniał napis "KURSK". (...) Zdezorientowany muzyk nie wiedział co robić, na jego twarzy pojawił się odcień strachu, gdy morze rąk zaczęło kołysać "łódeczką". W rezultacie ponton został "zatopiony" wśród publiczności, (czytaj)


relacje: Machine Head, Warszawa 4.11 ( 1, 2)

- Oby więcej takich koncertów - pełnych energii, dynamicznych i nienajgorzej nagłośnionych. Koncertów, którymi zespoły mogą przekonać do swojej muzyki nawet sceptycznie nastawionego widza. (czytaj)

- Wreszcie, owacyjnie witany, na deskach "Stodoły" zjawił się Machine Head. Rozpoczęli od "Bulldozer", przyjętego w miarę umiarkowanie, jednak potem było już tylko gorąco. Energetyczny "The Blood, The Sweat, The Tears", miażdżący "Ten Ton Hammer", szybki "Old" i drący się wniebogłosy Robb Flynn (...) (czytaj)


relacja: Lacrimosa, Warszawa 1.11

Pierwszy listopada to dzień, w którym odwiedzamy cmentarze, wspominamy naszych zmarłych bliskich. Dzień zadumy i smutku. Idealny na koncert tak kojarzącego się z tymi wszystkimi uczuciami zespołu jak Lacrimosa. Nie miałem wcześniej okazji ujrzenia Tilo i spółki na żywo, więc z wielką ochotą i ciekawością wybrałem się w ten zimny listopadowy wieczór do warszawskiej Stodoły, aby być świadkiem niezwykłego koncertu, który długo pozostanie w pamięci widzów. (czytaj)


wywiad: Perła z Guess Why

Jestem wielkim fanem Pink Floyd, tak samo King Crimson (...). Ja w ogóle fascynuję się starymi brzmieniami. Te wszystkie nowoczesne, plastikowe pierdoły mi nie odpowiadają. Są zbyt łatwo dostępne i nudne. Wszyscy zaczynają wykorzystywać te komputerowe nowości. Natomiast pójście w drugą stronę, doszukanie się tych starych efektów, starych brzmień, starych gitar, takich jakich używali ludzie, którzy nagrywali płyty chociażby Pink Floyd... To jest wyzwanie!!! (czytaj)


relacja: TSA, Blackjack, Motorbreath, Warszawa 28.10

TSA pokazało po prostu, że ich muzyka się nie starzeje. I że dokładnie analogicznie do muzyki, nie starzeją się również jej twórcy. I - wreszcie - że "taka w życiu [ich] rola: rock and rolla dobrze grać". Nie wiem czego życzyć zespołowi, który jest na scenie od tylu lat (...) (czytaj)


relacja: Vampira Festival 2001

Psyche wielokrotnie ogłaszali, że grają właśnie ostatni kawałek, ale rozgrzana do czerwoności publiczność nie pozwalała im opuścić sceny. Dodatkową atrakcją był fakt, że wraz z kolejnymi utworami wokalista pozbywał się części swojej garderoby. Po kilkukrotnym bisowaniu Psyche zakończyło swój występ, który niewątpliwie był główną atrakcją całego wieczoru. (czytaj)


relacja: Mystic Festival 2001

Siedziałem jak zamurowany, patrząc na miotającego się po scenie Maniaca, oplatającego się wokół elementów scenerii, tnącego się kilkakrotnie nożem, słuchając niewiarygodnej gry Blasphemera i mistrzowskiego, ultraszybkiego bębnienia Hellhammera. Dwa słowa dobitnie i jakże obrazowo potrafią opisać ten ponad godzinny show: obłęd i choroba. Dla mnie było genialnie. Bezapelacyjni mistrzowie. A sześćdziesiąt minut to i tak za krótko. I zabrakło świńskich łbów. (czytaj)


wywiad: Emilia Derkowska z Quidam

(...) jakaś nielogiczność, wypaczenie w tym wszystkim. W tym momencie, kiedy ktoś, kto utożsamia się z dołowaniem, nagle raduje się, to tak naprawdę ten człowiek tęskni za radością. Nie tęskni za dołowaniem się, a za radością, bo właśnie przy muzyce potrafi się otworzyć. Dobrze, że chociaż ta muzyka leczy ich w jakiś sposób. (czytaj)


wywiad: Jarek i Jurek z Lux Occulta

Ja myślę, że to niesprawiedliwa ocena naszych słuchaczy. Ludzie nie słuchają takiej muzyki nie dlatego, że jej nie chcą, tylko dlatego, że jej nie ma, nie znają jej. Nie przyjdzie im do głowy, żeby kupić płytę Portishead, zresztą w całości mogłaby ich znużyć. U nas proporcje są zachowane. Te numery trip-hopowe uwydatniają agresję kawałków metalowych. A te są chyba najbardziej wściekłymi rzeczami, jakie do tej pory nagraliśmy. (czytaj)


wywiad: Dżem

Podejście jest zdrowe, a zamiary szczere (śmiech). To będzie po prostu rock'n'rollowe granie, to będzie po prostu Dżem. Jaki? To zobaczymy. W każdym razie będzie dobry - jesteśmy jak zwykle niepoprawnymi optymistami. Generalnie chcemy wrócić do starego grania, więcej bluesa, więcej rocka... (czytaj)


wywiad: Jacek Hiro ze Sceptic

Załóżmy hipotetyczną sytuację. Reaktywuje się Pestilence i dostajesz propozycję gry od Patricka Mamelliego. Jaka byłaby twoja odpowiedź? Pozostawiłbyś Sceptic? (czytaj)


wywiad: Remo z Sacriversum

Pewnie są tacy, którzy uważają nas za mistrzów. Inni pewnie za czeladników, może niektórzy za parobków raczej... hehe. Ale to nie ma dla nas absolutnie żadnego znaczenia. Nieważne, jak to się opisuje. Ważne za to, że nam samym podoba się to, co gramy. A jeśli znajdzie się choć garstka osób, dla których nasza muzyka jest również istotna - to dla nas pełnia szczęścia. Na to, co gramy obecnie, naprawdę trudno znaleźć definicję. Na pewno metal gotycki, wzbogacony dużą dawką rozmaitych inspiracji, głównie death i black metalowych. (czytaj)


wywiad: Mike Gasper z Moonspell

Nie wydaje mi się, żeby był to taki drastyczny powrót, żebyśmy znów pisali takie piosenki jak na początku działalności. To raczej niemożliwe, ponieważ przez tyle lat na pewno się rozwinęliśmy i trudno byłoby nadal tworzyć dokładnie to samo. Wydaje mi się jednak, że na nowej płycie udało się uchwycić cały ten feeling, pewne elementy wszystkiego, co Moonspell robił wcześniej, to pewnego rodzaju spojrzenie w przeszłość. Staramy się pamiętać, co powodowało nami, gdy zaczynaliśmy grać, jaka była nasza motywacja, by robić tyle szalonych rzeczy tylko dla muzyki. (czytaj)


wywiad: Grzegorz Kupczyk

Uśmiejesz się... Chciałem wywozić śmieci śmieciarką, to było moje największe marzenie, nawet miałem pożyczoną śmieciarówe i jeździłem po całej chacie - syczałem, gwizdałem, warczałem. Ha! Miałem wtedy może sześć lat, może mniej. (...) Był też okres, w którym chciałem być lotnikiem! To już w ogóle strasznie głupie, przecież ja mam lęk wysokości! :) (czytaj)


relacja: Castle Party 2001

Tegoroczny festiwal był udany, choć niewątpliwie spotkało mnie kilka rozczarowań. Nie jestem pewien, czy rozszerzanie formuły Castle Party jest dobrym pomysłem, kilka zespołów jednak zupełnie nie pasowało do tego festiwalu... Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w przyszłym roku pogoda będzie lepsza i żaden koncert nie zostanie odwołany. (czytaj)


relacja: Roskilde Festival 2001

Roskilde Festival 2001 był od początku do końca wielkim sukcesem. I nie dlatego, że dopisała pogoda. Ludzie nauczyli się od zeszłego roku, że aby wspaniale się bawić, nie trzeba pchać się przed samą scenę. Wszystkie zabezpieczenia, których użyto, zdały egzamin na najwyższą notę. (...) Dla mnie był to najlepszy festiwal, na jakim byłem. Nie dlatego, że akurat występował Tool albo inne zespoły. Po prostu świetnie się bawiłem. Nie tylko ja, ale również pozostali współobozowicze. Świadczą o tym chociażby obolałe stopy pełne wielkich pęcherzy... (czytaj)


galeria: Megadeth, Warszawa 26.06

26 czerwca odwiedził Warszawę zespół Megadeth, na koncercie w "Stodole" było gorąco (również w dosłownym tego słowa znaczeniu)! Wszystkim, którzy mieli kłopoty z dopchaniem się do sceny albo nie byli w stanie dotrzeć na koncert, polecamy oglądanie zdjęć. (oglądaj)


relacja: Glenn Hughes, Uli Roth, Warszawa 6.06

Na bis czekał nas prawdziwy "pożar z turbodoładowaniem". Przed wykonaniem bodaj największego przeboju Deep Purple Mark III - "Burn" - na scenie obok Hughesa pojawił się... Grzegorz Kupczyk, który wspólnie z Glennem wykonał purpurpowy klasyk, zupełnie jak niegdyś David Coverdale... Nie trzeba mówić, ile to wydarzenie wywołało emocji wśród publiczności. Duet poradził sobie z numerem po mistrzowsku. Jeśli jeszcze dodać, że w utwór wpleciony został bardzo obszerny cytat z "Mistreated", zaśpiewany przez Hughesa... (czytaj)


wywiad: Glenn Hughes

(...) następny mój album nazywać się bedzie "Building The Machine" i ukaże się w sierpniu. To będzie najbardziej przejrzysta, nowoczesnorockowa płyta ze wszystkich, jakie wydałem. Jest funkowa, bardzo emocjonalna i bardzo akustyczna, poza tym bardzo głęboka w klimacie, jaki niesie. Także bardzo żywa, naturalna - naturalne Hammondy, naturalne brzmienie, głośniejszy i bardziej suchy wokal - tak jakbym śpiewał siedząc ci na kolanach. I żadnej elektroniki. (czytaj)


relacja: Wave Gotik Treffen - koncerty

Po kilkunastu minutach wyszedł na scenę Laibach. Ze składu NATO Tour rozpoznałem tylko wokalistę. Instrumentarium i brzmienie również bardziej rockowe. Zabrakło w ogóle dodatkowych bębenków, które zawsze dawały utworom Laibacha niepowtarzalnego, dostojnego, marszowego charakteru. (czytaj)


relacja: Wave Gotik Treffen - życie festiwalowe

Lateksowe i skórzane spodnie, buty, spódnice, gorsety, rękawiczki, łańcuchy, obroże, pejcze - lepsze niż w sexshopie ;). Wystarczyło rzucić okiem, by mieć pewność, że niektóre kobiety wydały tam niemałe sumki. Wśród facetów wyróżniali się osobnicy z wszelkiego rodzaju irokezami, podwójnymi, potrójnymi, różnokolorowymi. Kiedy widziałem ich wysiłki w pielęgnowaniu fryzur, byłem pod wrażeniem. (czytaj)


wywiad: Paradise Lost

(...) każdy nasz album to zupełnie oddzielna historia, kiedy ludziom się wydaje że idziemy w "tym kierunku", to my zwykle robimy na odwrót, robimy to po swojemu, zawsze będziemy kapelą pięciocząstkową, każdy album będzie odzwierciedlał nastroje panujące w kapeli w chwili tworzenia. Nie chcemy być zespołem przewidywalnym, chcemy żeby ludzie zawsze z podnieceniem czekali na nasze kolejne dzieła. (czytaj)


recenzja: Roger Waters "In The Flesh - Live"

Słuchanie "In the flesh" jest jak pojedynek na rękę z magią starych nagrań Pink Floyd. Chcę jej zgarnąć jak najwięcej dla siebie. Posiąść. Jednak czegoś brak. Może to kwestia ogłady artysty, która przychodzi wraz z wiekiem. Bo mimo to, że pan Roger wyrzuca z siebie wciąż te same pretensje skierowane pod adresem Świata, to jednak robi to już w sposób bardziej wyważony. Jak gdyby pogodził się z pewnymi rzeczami. (czytaj)


relacja: The Night Of Unholy Metal, Gdańsk 25.05

Zastanawia mnie fenomen doskonałej frekwencji na "The Night Of Unholy Metal". Na "podziemne" koncerty w Warszawie przychodzi coraz mniej ludzi, coraz mniej jest też miejsc, gdzie można takie imprezy organizować. Trójmiasto tymczasem naprawdę stanęło na wysokości zadania. Tłumy na koncercie, atmosfera znakomitej zabawy... To wszystko bardzo pomogło zespołom, które zaprezentowały się z najlepszej strony. Świetny koncert, z niecierpliwością oczekuję kolejnej imprezy (ma odbyć się jesienią) i gratuluję organizatorom sukcesu. (czytaj)


wywiad: Slayer

Slipknot jest całkiem niezły. Lubię ich, mają sporo niezłych kawałków. Wiem, że wielu fanów metalu niezbyt akceptuje takie granie, ale ja nie mam nic przeciwko. Na koncertach grają z niesamowitą energią, są bardzo dynamiczni. A łączenie metalu z hip-hopem? To nie jest zła mieszanka, tylko trzeba to dobrze zrobić. Pojawia się bardzo wiele gównianych kapel, które próbują robić coś takiego, tyle tylko, że efekt jest mierny. Ja nie robiłem takich eksperymentów, ale nie mam nic przeciwko. (czytaj)


felieton: Rozważania straconego rockera

Dlaczego więc "trzymajcie pod kloszem wartości tego świata", WŁASNE emocje? Waszym zadaniem jest dzielenie się swoją pasją, dawanie innym najszczerszej, najgłębszej części siebie - WŁASNEJ muzyki! Tylko dzięki niej "nadejdzie taki dzień, o którym wszyscy będą śpiewać...". (czytaj)


wywiad: Medeah i Maciek z Artrosis

(...) na płycie "Fetish" nie chodziło o tego rodzaju, jak to niektórzy określają, dewiacje seksualne, tylko o fetyszyzację, czyli nadawanie nadludzkich, boskich cech przedmiotom, które ich nie posiadają. W dzisiejszych czasach można zauważyć, że dla wielu z nas fetyszem jest na przykład komputer... Zresztą sami wiecie, rockmetal.pl jest przecież jak najbardziej internetowym serwisem, tak więc wy też nie potraficie obyć się bez komputera i jest on dla was w jakiś sposób fetyszem. (czytaj)


legendy: Ritchie Blackmore - Minstrel w czarnym zamszu

Ritchie Blackmore - nieobliczalny, apodyktyczny, skryty, zmienny, ale i niezwykle utalentowany muzyk. Współtwórca jednej z największych legend rocka, a zarazem główny powód jej kłopotów. Karierę i sławę zawdzięcza mu wielu muzyków, którzy mają dziś ugruntowaną pozycję w rockowym Panteonie (jak David Coverdale czy Ronnie James Dio), a o których, gdyby nie szczęśliwe zetknięcie w pewnym momencie życia z "panem w czerni", świat pewnie nigdy by nie usłyszał... (czytaj)


relacja: Legendary Pink Dots

"Evolution" i "Grain Kings" nie potrafię przywołać z pamięci, dosłownie porwało mi świadomość na strzępy, odfrunąłem do ciepłych krajów... Każdy zaznajomiony z muzyką Kropek wie, iż opisywanie wrażeń z ich koncertu graniczy z profanacją i jest raczej daremne... (czytaj)


relacja: Festiwal Stacja Woodstock 2001

Krakowski klub Stacja Woodstock już drugi raz postanowił zorganizować festiwal młodych zespołów, dla których miałby być on szansą na wypromowanie swej muzyki i zaprezentowanie się publiczności oraz mediom. Tegoroczna edycja miała być zorganizowana z nieco większą pompą - atrakcyjniejsze nagrody (...), więcej zespołów, większa promocja. W konkursie udział wzięło 21 kapel, z których niejedna przyjechała na występ z całkiem daleka (...). Nasz serwis tradycyjnie już objął patronat nad imprezą. (czytaj)


wywiad: Andrzej Nowak, Złe Psy i TSA

Ja nie wiem w jakim celu bojkotować takie imprezy. W sumie gra się dla ludzi, prawda? My, muzycy gramy dla ludzi, a ludzie z kolei czegoś oczekują od nas. Jak nie koncertu, to jakiegoś następnego wydarzenia, jakim na przykład są Fryderyki. I to wszystko. Ja bym tam nigdy nie zbojkotował takiej imprezy, bo po co? No po co? (czytaj)


wywiad: Dave Mustaine z Megadeth

(...) gdy byłem dzieckiem i kogoś nie lubiłem, rzucałem razem z kumplami jajkami w jego samochód. Albo wrzucaliśmy rolki papieru toaletowego na drzewa w jego ogrodzie. Robiliście to kiedyś? Wrzuca się rolki papieru toaletowego na drzewo i ktoś musi poświęcić strasznie dużo czasu, żeby je zdjąć. Cały drzewo jest pokryte pieprzonym papierem toaletowym (śmiech). Tak to jest, jak się jest małym chuliganem. (czytaj)


wywiad: Mike Wead z King Diamond

Jak już pewnie wiecie, płyta będzie nosiła tytuł "Abigail Part II: The Revenge". Na pewno będzie interesująca, bo mamy bardzo dobry skład. Udało się zebrać naprawdę świetnych muzyków. Nowy perkusista bardzo dobrze sobie radzi, Hal jest świetnym basistą, więc doskonale się to zapowiada. Mamy już wstępny zarys kompozycji, jakieś początkowe wersje demo, ale na razie skupiamy się na materiale koncertowym. Mogę wam powiedzieć, że nowe utwory będą bardziej agresywne niż "House Of God", szybsze i na pewno bardziej mroczne... (czytaj)


felieton: Metal - wyrodne dziecię

Nie wyrzekajcie się, metalowcy, rocka. Metal jest jego dzieckiem, jak wiele innych, znacznie bardziej mu lojalnych. A rock to godny zaufania rodzic, czego dowiódł na przestrzeni półwiecza istnienia, więc zasługuje na lojalność. (czytaj)


wywiad: Trotzky z Wolverine

(...) kiedyś B. Lawless z WASP powiedział coś, co w wolnym tłumaczeniu znaczyło: "rock to muzyka, przy której ludzie chcą się pieprzyć". Moze to i proste, prymitywne, ale trafne w 100%. Rock to muzyka ciała, muzyka prosta, ale działająca mocno, bezpośrednio i dosłownie. Znajdź mi to we współczesnej ostrej muzie. Tego tam nie ma i wlaśnie tę lukę chcemy zapełnić. (czytaj)


wywiad: Hans Rutten z The Gathering

Uważam, że metal utknął w miejscu. Nie posuwa się naprzód. Tylko zespoły takie, jak Tool wiedzą, co to znaczy postęp. Ale dla mnie cała reszta jest jednakowa. Jest scena gotycko-metalowa, która moim zdaniem jest martwa na amen. Nic się nie dzieje, wszystkie nagrania są podobne, żeńskie wokale stają się z każdą płytą gorsze. (czytaj)


relacja: Therion, Grzegorz Kupczyk (C.E.T.I.), Warszawa 28.02

Therion to klasa sama dla siebie, co udowodnił w "Proximie". Warto było czekać tyle lat, żeby ich wreszcie zobaczyć. Muszę przyznać, choć nie sądziłem, że kiedyś to powiem czy napiszę, ale to chyba był nalepszy koncert jaki widziałem w moim życiu. (czytaj)


relacja: The Gathering, Warszawa 2.03

Uważam, że wszystkie panie Posępne I Tajemnicze Wokalistki Gotycko- Mroczno- Nastrojowe powinny obowiązkowo udać się na koncert The Gathering, żeby zobaczyć na czym polega pozbawiony pretensjonalności i pozy wdzięk sceniczny, i w jaki sposób, bez słów, za to przy użyciu szerokiej gamy "metod niewerbalnych", można nawiązać kontakt z publicznością. (czytaj)


relacja: Malevolent Creation, In Aeturnum, Hate Plow, Rotten Sound, Warszawa 19.02

Malevolent Creation zaprezentowało się w stolicy bardzo dobrze. Świetni na scenie, czego może im pozazdrościć niejedna młoda kapela, brzmiący ciężko, ale czytelnie. Tego wieczoru byli na pewno najlepsi i wydaje mi się, że nie zawiedli tych, którzy zjawili się w "Proximie" tylko dla nich. (czytaj)


galeria: Justin Sullivan i Dean White, Warszawa 20.02

"Staram się nauczyć dwóch zwrotów w każdym języku. Pierwszy to czosnek, a drugi dobry faszysta to martwy faszysta." - powiedział Justin Sullivan zapowiadając "Vengeance". (oglądaj)


recenzja: Paradise Lost "Believe In Nothing"

Czy Paradise Lost powróciło z dalekiej podróży, wzbogacone o nowe doświadczenia? Rozwinęło się czy cofnęło? Poświęćcie tej płycie więcej niż chwilę, bo warto. Szkoda tracić naprawdę dobrą muzykę z powodu uprzedzeń, dajcie jej szanse. Uwierzcie w nic. (czytaj)


recenzja: "Warning: Minds Of Raging Empires"

(...) przyszedł czas na Queensryche - jedną z najważniejszych kapel progresywno-metalowych. Muszę przyznać, że darzę ten zespół wielką sympatią, więc płyta z coverami, co więcej bardzo ciekawie zagranymi coverami, musiała mi się spodobać. (czytaj)


recenzja: Multicide "Catalogue"

Kto myślałby, że na okładce niespodzianki się skończą, ten mógłby się mocno zdziwić. Chociaż z drugiej strony po Multicide nie można było spodziewać się niczego "normalnego". To tak zakręcona formacja, że ze świeczką szukać drugiej takiej. (czytaj)


wywiad: Soulfly

Niestety z muzyką i graniem jest również związane całe to gówno, jak agenci, prawnicy, pierdolone korporacje i wytwórnie, wiesz, wszystkich tych zasrańców nie obchodzą uczucia, nie obchodzi ich muzyka, czy wreszcie nie obchodzicie ich Wy, fani. Interesują ich tylko pieniądze. (czytaj)


wywiad: Unnamed

Konrad: (...) Odpowiadam ci ściśle na twoje pytania.
Ale ja nie chcę ścisłych odpowiedzi!
Konrad: No dobrze, jak mam się rozwlekać, no to zaczniemy... Kiedy ziemia była płynną masą...
Nie zrobię tego wywiadu...
Piotr: Nie możesz tych pytań jakichś łatwiejszych ułożyć? (czytaj)


wywiad: Cradle Of Filth

To, że teledysk jest taki, jaki jest, wynika z jego warstwy tekstowej. Staramy się być bezpośredni i szczerzy. To jesteśmy my, to jest nasza muzyka, tak to widzimy. Chcemy pokazać wszystko tak jak postrzegamy. Są teledyski bardziej "zakręcone", są też takie, gdzie możesz zobaczyć po prostu zespół, który stoi i gra. To jesteśmy my, to jest Cradle Of Filth. (czytaj)


wywiad: z zespołem Borderline

Ten skład wydaje się już stabilny i nie przewidujemy konkretnych zmian, jesteśmy jednak otwarci na wszelkie pomysły i jeżeli na próbę przyjdzie ktoś, kto będzie rewelacyjnie grał np. na drumli i spodoba nam się, to przyjmiemy go! (czytaj)


wywiad: Martin i Graeme ze Skyclad

(...) cokolwiek robimy, niezależnie od tego, czy gramy na gitarach akustycznych, czy na elektrycznych, muzyka i teksty płyną prosto z serca. Wiele zespołów znajduje swoją formułę i przy niej pozostaje przez całą karierę. Dla niektórych to dobre, ale nie dla nas. Zawsze chcieliśmy zaskakiwać ludzi, czasem ich trochę zawodzimy, fani ostrego grania mówią, że nowa płyta jest zbyt akustyczna, inni narzekają, że jest zbyt ciężka. (czytaj)


relacja: Deep Purple z orkiestrą, Katowice 3.11

(...) takiego koncertu w Rzeczypospolitej jeszcze nie było. Chyba nikt nie może mieć co do tego jakichkolwiek wątpliwości. Wielki rockowy zespół plus olbrzymia (85 osób!) orkiestra symfoniczna - tego nie można było przegapić. Zastanawiałem się tylko, jak scena naszego poczciwego, wysłużonego "Spodka" wytrzyma ciężar blisko stu osób (...) (czytaj)


wywiad: Deep Purple i Ronnie James Dio

(...) obawiałem się Jona i nadal się go boję - bo on jest większy ode mnie (śmiech). Tak, wtedy byłem bardzo młody, miałem siedem lat (śmiech). Byłem wówczas w grupie od czterech tygodni i nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś takiego - Jon napisał naprawdę kawał bardzo wzruszającej muzyki. Ale tak naprawdę nie było to aż tak przerażające (śmiech). (czytaj)


relacja: UFO, Berlin 6.11

Po wejściu do berlińskiej Columbia Halle uderzyło mnie przede wszystkim jedno - niemalże żaden z widzów mającego wkrótce wystartować koncertu nie wyglądał młodziej niż na trzydzieści parę lat. Doprawdy, czyż nie ma już młodszych fanów wielkiego UFO??? (czytaj)


wywiad: Joacim Cans z Hammerfall

W Szwecji? (...) W chwili obecnej heavy metal wchodzi właśnie na listy przebojów, jest w telewizji, jest w radio. I wszystko to dzięki klipowi, który przed chwilą widziałeś. W miniony piątek weszliśmy do telewizyjnej listy przebojów - w państwowej telewizji, największej w kraju. (czytaj)


wywiad: Acid Drinkers

Nie chciałbym się mieszać do polityki, ponieważ kiedyś zamieszałem przy okazji koncertu przy granicy białoruskiej. Rzuciłem żartem, że przyszedł tu przed chwilą Łukaszenka i zepsuł mi wzmacniacz, no i myślałem, że ci ludzie przyjeżdżają z Białorusi, żeby poczuć się wolnymi, ale za chwilę dostałem taką ripostę, że pożałowałem mieszania się do polityki, ponieważ dostałem centralnie na klatę pięciolitrowym pojemnikiem z wodą. (czytaj)


mp3: The Gathering "Saturnine"


recenzja: karnet Vampira Festival 2000

Jak wiadomo wszystkim miłośnikom mrocznej sztuki, pod koniec października, w warszawskiej Proximie odbędzie się dwudniowy festiwal gotycki o wiele mówiącej nazwie "Vampira". Organizatorzy imprezy wpadli na ciekawy pomysł nadania biletowi na koncert formy płyty kompaktowej. (czytaj)


relacja: Thrash'em All Festival, Olsztyn 6.08.2000

Ostatnią gwiazdą festiwalu Thrash'em All był Vader, zespół, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Peter z kolegami zostali przyjęci owacyjnie, było widoczne, że duża część ludzi zjawiła się tu własnie dla nich. I myślę, że się nie zawiodła. Doskonały koncert, świetne brzmienie, odpowiednio dobrany zestaw utworów. (czytaj)


wywiady przeprowadzone podczas Thrash'em All 2000:
Lux Occulta, Cemetery Of Scream


wywiad: Kevin Moore z Chroma Key

(...) klimat wiąże się bardziej z wpływami muzyki klasycznej, niekoniecznie z jazzem. Chciałem uczynić ten materiał ciekawszym i dlatego zdecydowałem się na użycie klasycznie brzmiącego pianina. Kiedy grałem z Dream Theater, wpływy muzyki jazzowej były bardziej słyszalne, wykorzystywaliśmy nietypową dla rocka rytmikę, podziały. W Chroma Key rytm jest o wiele prostszy, z jazzem nie ma to wiele wspólnego. (czytaj)


wywiady przeprowadzone podczas Castle Party 2000:
Moonlight, XIII Stoleti, Via Mistica, Centuria


relacja: Castle Party, Bolków 28-30.07.2000

Organizatorzy festiwalu docenili przyjęcie, jakie czeskim muzykom polscy fani zgotowali w ubiegłym roku i chyba nie pomylili się. Koncert "trzynastki" był jednym z lepszych na tym festiwalu. Po raz kolejny okazało się, że nie trzeba być mistrzem techniki instrumentalnej, aby porwać tłum i zmusić Polaków do śpiewania po czesku :) (czytaj)


wywiad: Bill Steer z Firebird

Podobnie jak wielu moich rówieśników, jako dzieciak słuchałem Led Zeppelin, Deep Purple itd. Oglądałem w telewizji gitarzystów, ludzi takich, jak Rory Gallagher czy Alvin Lee z Ten Years After. To były moje najwcześniejsze odczucia na temat tego, o co chodziło w rocku. (czytaj)


relacja: The Cure, Werchter Festival, Belgia 2.07.2000

Odwróciłem się... Patrzę na ludzi... Mają łzy w oczach, łapią się za głowy. Może nie reagowali przez cały koncert zbyt spontanicznie... Nie śpiewali, nie tańczyli... Ale na pewno bardzo przeżyli te dwie ostatnie godziny. Każdy dźwięk, który do nich docierał, miażdżył całe wnętrze. Ten koncert był jak potężna burza z piorunami... nieznana, nieobliczalna energia, której byliśmy świadkami i w której uczestniczyliśmy. (czytaj)


wywiad: Rob Halford, wokalista Halford (eks Judas Priest)

Pojechaliśmy na dwa dni do Paryża, tam nagraliśmy jeden cover i dwa oryginalne utwory, które nigdy nie zostały opublikowane, ponieważ wszystko to było zbyt komercyjne i nie do zaakceptowania dla fanów... wybraliśmy metal, który zawsze był w naszych sercach. Ci goście chcieli zrobić z nas gwiazdy pop, a na to nigdy byśmy się nie zgodzili! (czytaj)


wywiad: Maciej Balcar, "Jesus Christ Superstar"

To była dosyć śmieszna sytuacja. Materiał ten znam od czasów szkoły średniej - wtedy słuchałem tego bardzo często. Poza tym ja ciągle jeszcze jestem po trochu hippisem, a jako nastolatek byłem bardzo zagorzałym. Później los tak pokierował moim życiem, że zacząłem śpiewać - myślałem wtedy, że fajnie w byłoby zagrać i zaśpiewać coś z "Jesus Christ Superstar", ale, szczerze powiedziawszy, nie wyobrażałem sobie, jak by to było możliwe. (czytaj)


relacja: "Jesus Christ Superstar", Chorzów, 04-05.2000

O projekcie wystawienia przez chorzowski Teatr Rozrywki rock opery "Jesus Christ Superstar" dowiedziałem się już w lutym 2000 roku i muszę przyznać, że z niecierpliwością oczekiwałem premiery. Klasyczne już dzieło Andrew Lloyd Webera zawsze znajdowało się wśród moich ulubionych wydawnictw muzycznych, urzekając znakomitym repertuarem muzycznym, zręczną żonglerką nastrojów i klimatów, obrazowym malowaniem historii muzyką oraz bardzo umiejętnym przeplataniem wciąż przewijających się motywów. (czytaj)


wywiad: Lica, 2Tm2,3, Arka Noego

Chciałem powiedzieć, że jedzenie we wszelkiego rodzaju fast-foodach jest bardzo zdrowe wbrew pogłoskom, warzywa są niezdrowe i witaminy są niezdrowe, natomiast wszystko z mikrofali jest bardzo zdrowe i ważne, żeby było smażone na tym samym oleju. I polecam jeszcze wakacje na Śląsku (śmiech), w Sosnowcu. Drogo jest, to prawda, ale się opyla (śmiech). Dzieci zawsze na wakacje wysyłam na Śląsk i wracają ładnie opylone (śmiech), dobrze się uczą potem (śmiech), na tym żelazie się dobrze zapisuje te wszystkie detale (śmiech). Tak więc korzystajmy z tego, co nam niesie przyroda i na Śląsk! Na wakacje do Sosnowca! (czytaj)


relacja: The Cure, Łódź 14.04.2000

Kiedy Robert Smith schodził z zespołem po raz ostatni ze sceny, ogarnęło mnie wzruszenie, gdy zobaczyłem jak przykro jest liderowi The Cure, że musi kończyć, że on i jego koledzy po prostu już nie mają siły. Była już 22:20. Gdyby była taka możliwość, byłby pewnie z nami jeszcze długo, ale ile jest zespołów rockowych, które wytrzymają 3 godziny grania i śpiewania na tak wysokim poziomie. (czytaj)


relacja: Colin Bass, Poznań 4.04.2000

Na początku mistrz na scenę wyszedł sam, przywitał się ze zgromadzoną publicznością (...), nastroił lekko gitarę i zaśpiewał trzy ballady z repertuaru Sabah Habas Mustaphy. Trzecia, co ciekawe, zaśpiewana została po sundajsku, języku którym posługują się mieszkańcy Jawy w Indonezji. To było naprawdę osobliwe. (czytaj)


recenzja: Space Avenue

Nie wspominam nic o wokalu z tego prostego względu, że go nie ma, mamy do czynienia z dziełem wyłącznie instrumentalnym. A instrumentaliści są tu wysokiej klasy. Chociaż nie epatują dźwiękami granymi z szybkością światła, skupiają się raczej na tworzeniu klimatu i dramaturgii utworu. (czytaj)


wywiad: Jaro.Slav, Lux Occulta

Internet uwielbiam za to, że jest bardzo demokratyczny, każdemu wolno wszystko. I oczywiście z tego również korzystają gnoje, z tego korzystają jacyś psychopaci itd. Kiedy jednak zaczynają być niebezpieczni, należałoby ich wsadzać do więzień, ale nie można ograniczać tej wolności. (czytaj)


relacja: Therion, Voivod, Flowing Tears, Kraków 19.03.2000

Kiedy kosmici z Voivod powrócili na Fobosa, o dziewiątej na scenie pojawił się sześcioosobowy chór mieszany i klasyczny rockowy skład, czyli Therion. Zaczęli od wstępu do "O Fortuna" i od razu przeszli do numerów z najnowszej płyty. (czytaj)


wywiad: Peter, Vader

Zwiedziliśmy w Olsztynie chyba wszystkie możliwe miejsca. Było nawet tak, że nosiliśmy przez dwa dni na plecach instrumenty z drugiego końca miasta, żeby zagrać piętnastominutową próbę, po której dyrektor stwierdził, że to jest po prostu niemożliwe, żeby coś takiego robić i podziękował nam.

["Litany"] jest bardzo szybka, jest szybsza chyba niż być powinna (śmiech), chociaż my zawsze graliśmy szybko. (...) Docent, wracając do zespołu po przerwie, był w tak dobrej formie, że po prostu zmusił mnie wręcz do tworzenia utworów w studio ze względu na to, że (...) tak szybko zagrał, że płyta zrobiła się strasznie króciutka i trzeba było potem dopisywać utwory. (czytaj)


galeria: Therion, 19.03.2000


mp3: Grzegorz Kupczyk i CETI "Feniks"


wywiad: Daniel Cavanagh z Anathemy

Wyobraź sobie taką sytuację, że możesz się cofnąć w czasie i zmienić, poprawić albo nagrać od nowa jakąś płytę...

Myślę, że "Judgement", bo jest najświeższa.(...)

A płyta, w której dokonałbyś najmniej zmian?

Najmniej? Pewnie znowu "Judgement" (śmiech).(...)

Czy kiedykolwiek w przeszłości były chwile, gdy mówiłeś sobie: "Mam tego dosyć. Rzucam to!"?

Był taki moment, gdy myślałem, że będę musiał odejść z zespołu. Ale to się zmieniło, w zamian odszedł Duncan. Właściwie było tak, że albo ja, albo Duncan.(...) (czytaj)


wywiad: Kuba i Jacek ze Sceptic

Najpierw ustalam sobie tonację, a potem gram jakieś tam rzeczy, puszczam kilka razy, nagrywam podkład, gram i w końcu wpadają mi do głowy jakieś pomysły, potem to się łączy w całość i jest. (czytaj)


wywiad: Keith Caputo, eks-Life Of Agony

(...) Byłem tam (w Polsce -red.) kilka razy i za każdym razem padał śnieg. Było bardzo zimno, bardzo wietrzno. Trochę dołująco.

(...) Nie ufam polityce. Politycy to zaakceptowani przestępcy. Nie tworzą niczego poza bólem serca. Stawiają jedynie coraz więcej wymagań przed społeczeństwem. Robią wszystko ze swoich własnych pobudek, nie dla korzyści ludzi. Nigdy dla ludzi. (czytaj)


wywiad: Aaron Stainthorpe, My Dying Bride

A lubisz ludzi?

O, to strasznie szerokie zagadnienie. Niektórych ludzi bardzo lubię, szczególnie cały rodzaj żeński (długi śmiech). Innych nie lubię już tak bardzo, na przykład Anathemy (znów długi śmiech).

Nie lubisz grać na żywo?

Nie. Nie cierpię tego. Ale robię to, bo reszta chłopaków tak chce. Godzę się z tym. (czytaj)


felieton: Żegnaj Nosferatu, księżycowy czarodzieju

W Święta Bożego Narodzenia cała rockowa Polska otrzymała tragiczną wiadomość. 24 grudnia 1999 roku w domu w Sanoku popełnił samobójstwo Tomasz Beksiński - tłumacz, autor tekstów, gospodarz radiowej "Trójki pod księżycem". Autorytet chyba dla każdego fana muzyki rockowej i nie tylko. (czytaj).


relacja: Metallica z Berlińską Orkiestrą Symfoniczną

Kiedy w kwietniu usłyszałem, że Metallica zamierza zagrać koncert z orkiestrą symfoniczną w San Francisco, nawet nie marzyłem, że coś takiego przyjdzie mi zobaczyć. Zazdrościłem ludziom, którzy mogą tam być i na własne uszy przekonać się, jak brzmi najlepszy zespół świata z towarzyszeniem stu innych muzyków, grających na więcej niż kilku rodzajach instrumentów. (czytaj).


fielieton: Nie REGULować odbiorników

Pożegnanie z Jackiem Regulskim, tragicznie zmarłym muzykiem KATa (czytaj).


relacje: Mystic Festival '99, Kraków 9.10.1999, autorstwa: Bart/2, Eld, Lord Konrath (Wolfchild)


galeria: Mystic Festival '99, Kraków 9.10.1999 Emperor, Amorphis, Limbonic Art, Peccatum, God Dethroned, Necromancer i Sceptic


galeria: Mystic Festival '99 9.10.1999


galeria: New Model Army Poznań 14.08.1999


galeria: Castle Party '99


relacja: Iron Maiden, Toronto '99

Sprzedaz biletow rozpoczela sie 19-go czerwca w samo poludnie. Piec minut pozniej udalo mi sie dodzwonic do Ticketmaster, po to tylko, zeby uslyszec od milego mlodego czlowieka iminiem Jason, ze wejsciowek juz nie ma. Dal mi jednak telefon do Massey Hall, gdyz tam tez sprzedawali bilety. Nastepne dziesiec minut bezustannego wybijania numeru, bez wiekszej wiary w powodzenie calego przedsiewziecia, przynioslo mi upragnione trzy wejsciowki. (czytaj)


relacja: Roskilde '99

Muszę zacząć od Metalliki - to chyba ich obecność najbardziej mnie do Roskilde przyciągała. No i z radością stwierdzam, że ten trzeci raz smakował mi najlepiej. Zdecydowanie lepiej niż miesiąc wcześniej na stadionie Gwardii (tym razem nie było mowy o niedosycie), no i chyba lepiej niż trzy lata temu w Spodku. W porównaniu z warszawskim koncertem, set list różnił się dwoma utworami. Tak... zagrali "Seek & Destroy" i "Whiskey", którego popularność w Europie jeszcze dwa tygodnie wcześniej tak ich dziwiła. (czytaj)


wywiad: Grzegorz Skawiński z O.N.A.

W 1993 roku Liz Michel z zespołu Boney M. w wywiadzie przed występem na Festiwalu w Sopocie powiedziała: "Cieszę się, że znów będę mogła zaśpiewać dla narodu, który wydał Lecha Wałęsę i Grzegorza Skawińskiego". Co Pan na to? (czytaj)


galeria: Metallica oraz Turbo


wywiad: Tytus z Acid Drinkers

Czy w trakcie sesji nagraniowej byliście abstynentami?

Nie, absolutnie. Zawsze nagrywamy przy udziale płynów. Oczywiście bez przesady. Pijemy tyle, żeby mieć siłę utrzymać instrumenty w ręku. Granie w zespole to nie jest praca w zakładach Cegielskiego. Nie musimy siedzieć w studiu kilka miesięcy i cyzelować każdy dźwięk po kilkaset razy. To jest rock'n'roll. (czytaj)


relacja: Metallica w Warszawie

Trzydzieści tysięcy długowłosych, odzianych na czarno, młodych (przynajmniej duchem) osób z najdalszych zakątków Polski, najechało pierwszego czerwca Warszawę. Oblężenie, mimo sporej ilości zatrzymanych pasów nabijanych zimną stalą, kilku noży nieznanego zastosowania i drewnianych kijów, a także hektolitrów wypitego piwa, miało charakter pokojowy. Spokojny i cichy... Nie! Cicho nie było! Ryk imponujących zestawów głośnikowych słychać było wiele kilometrów od epicentrum kataklizmu, zwanego koncertem Metalliki. (czytaj)


relacja: Colin Bass

Zakończyła się trasa Colina Bassa po Polsce. Artysta z muzykami towarzyszącymi (Dawid Stewart z Camel, Polacy z Quidam i Abraxas) wystąpił w Bydgoszczy, Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Dzięki jego uprzejmości mieliśmy okazję podziwiać koncert w warszawskim studiu Trójki. Doskonała forma Colina oraz dziesięciu osób go wspomagających, przyzwoite nagłośnienie i wspaniała publiczność dały niezapomniane widowisko. Po koncercie zamieniliśmy kilka słów z Colinem i Dawidem, mamy od nich specjalnie dla Was pozdrowienia! Przeczytajcie relację z Krakowa!


recenzja: Grzegorz Kupczyk "W Imię Prawa"

(...) Ta płyta nie jest kontynuacją tego, co znamy z Turbo, a już w ogóle nie przypomina poprzednich dokonań grupy CETI, założonej przez Kupczyka po odejściu z Turbo. (czytaj)


wywiady: TSA, Illusion, Dog Family, Dezerter, Crew, Dzem, Abraxas


recenzja: The Offspring "Americana"

(...) Harmonie wokalne wcale nie są jakieś odkrywcze i ograniczają się do jednego "ooohh", czasami "yeeee". A przecież można było, za przykładem Bad Religion, zastosować jeszcze "aaahh". (czytaj)


recenzja: Primal Fear "Primal Fear"

Z zawrotną szybkością blaszany bolid Formuły 1 wyrusza po zwycięstwo w wyścigu o Wielką Nagrodę Heavy Metalu. Nie udaje mu się wygrać, ale zajmuje miejsce w czołowej dziesiątce. (czytaj)


recenzja: Odium "The Sad Realm Of The Stars"

Odium może mówić o dużym pechu - dlaczego? Otóż ich materiał przeleżał na półce około dwóch lat, został nagrany w 1996, a wydany dopiero w 1998. Gdyby ujrzał światło dzienne wcześniej, narobiłby niezłego zamieszania na scenie, teraz niestety "The Sad Realm Of The Stars" to tylko bardzo dobry album. (czytaj)


list: o recenzji Abraxas

Znalazłem (...) recenzję ostatniej płyty zespołu Abraxas, recenzję, która doprowadziła mnie do śmiechu i złości jednocześnie. (...) Zdaję sobie sprawę z odmienności zainteresowań autora recenzji i z nieznajomości samego zespołu, to jednak nie upoważnia do wypisywania bzdur. (czytaj)