- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Lux Occulta
Wykonawca: | Jaro.Slav - Lux Occulta (wokal) |
Po występie na Thrash'em All Festival udało nam się złapać Jarka, wokalistę Lux Occulta i pośród tłumów fanów (a przeważnie fanek ;)), robiących sobie z nim zdjęcia, szybko przepytać go.
strona: 1 z 1
rockmetal.pl: Cześć.
Jarek: Witam.
Jak się grało?
Dobrze, chociaż momentami mieliśmy kłopot ze słyszalnością na scenie w szybkich partiach, no ale nie było źle. Tylko gorąco. Było tak strasznie gorąco, że ja w tej czarnej koszuli foliowej (wokalista zaprezentował kreację a'la Wacken Open Air, czarną koszulę, którą od dołu ogarniały płomienie; standardowa reakcja: "Jarek! Koszula ci się pali!" - red.) po prostu myślałem, że się tam zadławię.
Ale ludzi rozruszaliście ładnie.
No, fajnie (z satysfakcją w głosie).
A jak porównujesz ten koncert z występem w Bolkowie?
Minusy Bolkowa to to, że graliśmy w dzień, nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, myślę, że ta muzyka lepiej się sprawdza przy światłach, kiedy jest jakiś klimat. Z tego co wiem, brzmienie w Bolkowie nie było najlepsze. Może to kwestia tego, że to jest open-air, to nie było takie mocne. Poza tym człowiek, który kręcił gałkami nie bardzo wiedział co zrobić z zespołem metalowym, inne zespoły, rockowe, całkiem inaczej się nagłaśnia. Plusy Bolkowa na pewno takie, że jednak okazało się, że na gotyckim festiwalu jest najwięcej metalowców i przyjęcie było świetne, bardzo nam było miło z tego powodu. Fajnie się grało po prostu.
Nie obawialiście się grania na festiwalu, na którym jednak większość zespołów nie miała wiele wspólnego z metalem?
Na początku się nad tym zastanawialiśmy, ale szybko nam przeszło. Zrozumieliśmy, że mamy tam swoją publiczność, więc niech inni się martwią o swoją.
Odpowiada Ci łatka, którą przypięto wam w Bolkowie? Zostaliście przedstawieni jako "najbardziej gotycki zespół na scenie blackmetalowej".
To było śmieszne w ogóle (śmiech). Po prostu jakoś musieli uzasadnić to, że byliśmy na tym festiwalu... A tego naszego gotyku to jest chyba w muzyce niewiele, ale w porządku. Jeżeli goci, ludzie związani z tą muzyką, czyli organizatorzy festiwalu, uważają, że rzeczywiście są jakieś elementy, które pozwalają nas tam zaprosić to fajnie. Okazuje się, że to wypaliło, ludziom się podobało. Super. A ta gotyckość...
Może "Mane Tekel Fares"?
Tak, "Mane Tekel Fares" jest takim numerem, że może coś z tego wynikać, jakieś rzeczy starsze, z czasów demo, pierwszej płyty... Ale na koncertach raczej dopieprzamy. Oni nie musieli o tym wiedzieć.
Jak Ci się oglądało młodszych kolegów z zespołu w roli muzyków Decapitated?
Fajnie. Ja lubię ten zespół, dobry jest. Dzisiaj może nie był to ich najlepszy koncert, widziałem jak grają lepiej. Dzisiaj pierwszy raz grali z drugim gitarzystą, który jest tak trochę na zasadzie docierania się, ale jestem przekonany, że doda im mocy w pewnym momencie. Podoba mi się to co grają i cieszę się, że robią coś diametralnie innego niż Lux Occulta i nie budzi to niepotrzebnych skojarzeń.
Od pewnego muzyka słyszałem niedawno opinię, że gdyby miał odbyć się jego koncert marzeń, to pośród różnych wielkich grup, znalazłby się tam również zespół Lux Occulta. A jak wyglądałby Twój zestaw marzeń?
Wiesz, koncert marzeń widziałem wczoraj, bo widziałem Venom pierwszy raz w życiu i może ostatni. To rzecz, o której marzyłem od bycia pacholęciem, ja tam oszalałem, straciłem prawie głos, dzisiaj przerażony, z chrypką tu przyjechałem, bo wczoraj przez cały koncert darłem ryja przy wszystkich kawałkach, zapomniałem, że tu dzisiaj mam śpiewać. Troszeczkę przesadziłem, ale to był jeden z koncertów marzeń. Na takim koncercie widziałbym też Morbid Angel, Slayer, ale jako headliner - David Bowie. Zajebiste zestawienie, nie wiem, jakby mu się grało z Venomem (śmiech), ale Bowie przede wszystkim.
Która płyta Bowiego jest dla Ciebie najważniejsza?
"Outside" (Jarek prawie przerywa pytanie - red.), bez zastanowienia, to jest dla mnie najważniejsza płyta na świecie, a tu jest jeszcze taka kwestia, że on to robił z Brianem Eno i tam wkład Briana jest niepodważalny. Ale całego Bowiego lubię, więc jest "Outside", później reszta jego płyt i dopiero później inne rzeczy. Bowie z płytą "Outside" jest na pierwszym miejscu, mogę tego słuchać jak mnie będą do grobu pakowali.
Powiedz jeszcze dwa słowa na temat swojej koszulki.
Chodziliśmy sobie wczoraj, przedwczoraj, z Przemkiem Popiołkiem z Thrash'em All po Wacken, po tych różnych stoiskach z odzieżą skórzaną, z trupimi czaszkami, płytami, łańcuchami, zbrojami... Jedne rzeczy były fajniejsze, inne mniej fajne, ale jak zobaczyliśmy te koszulki, które były doskonale mroczne i doskonale kiczowate... Po prostu Nicholas Cage z jakiegoś niskobudżetowego filmu (śmiech), rewelacja. Jeszcze do tego potrzebne mi są spodnie ze skóry węża i kowbojki z dużymi ostrogami i będę szczęśliwy (śmiech).
No to powiedz na koniec coś natchnionego i uduchowionego dla czytelników...
Woooooow. Myślałem tak sobie... "chmurka" chciałem powiedzieć (śmiech). Dziękuję bardzo za wywiad i mam nadzieję, że znowu się niedługo nadarzy okazja, żeby porozmawiać. Bardzo dziękuję za wsparcie.