zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Unleashed

11.07.2004  autor: m00n

Wykonawca:  Anders - Unleashed (instrumenty perkusyjne)

Unleashed, żywa legenda szwedzkiego death metalu. Najpierw w 2002 roku, po pięciu latach przerwy, zespół powrócił znakomitym albumem o jakże wymownym tytule "Hell's Unleashed", teraz na dniach ukaże się nowy krążek ekipy Johnny'ego Hedlunda "Sworn Allegiance". Na pytania o tę właśnie płytę, jak również o starsze czasy i nie tylko, odpowiadał bębniący w Unleashed, sympatyczny Anders Schultz. Zapraszam do lektury!

strona: 1 z 1

rockmetal.pl: Cześć, Anders! Tak się nieszczęśliwie złożyło, że nie mieliśmy okazji rozmawiać, gdy ukazał się wasz poprzedni album "Hell's Unleashed". W związku z tym na początek pytanie, co sprawiło, że zdecydowaliście się powrócić do żywych?

Anders: Właściwie to nigdy nie przerwaliśmy działalności, tak więc i nigdy jej nie wznawialiśmy. W 1997 roku wróciliśmy z trasy i stwierdziliśmy, że należy nam się trochę odpoczynku. Nie spodziewaliśmy się jednak, że tak długo to potrwa. W międzyczasie się spotykaliśmy, ale wtedy mieliśmy na głowie rodziny, pracę i zeszło się kawałek czasu. W tym czasie cały czas pisaliśmy nowe utwory i pewnego dnia doszliśmy do wniosku, że skoro robimy kawałki, to trzeba w końcu zebrać się do kupy i zacząć działać. I tak też uczyniliśmy.

Rozumiem. Porozmawiajmy o nowej płycie zatytułowanej "Sworn Allegiance". Wasz siódmy album studyjny nagrywaliście w Chrome Studios. To raczej mało znane miejsce...

Oj tak (śmiech).

Dlaczego więc wybraliście własnie je? I dlaczego wasz wybór padł na Frederika Folkare w roli producenta?

(śmiech) Fredrik to nasz gitarzysta. Jak widać, niepodawanie na płytach naszych nazwisk powoduje czasami małe zamieszanie (śmiech). Wracając do Chrome Studios, to nowe miejsce, jego właścicielem jest właśnie Fredrik. A my byliśmy pierwszym zespołem, który tam nagrywał.

Teraz wszystko jasne (śmiech). A jak przebiegała sesja nagraniowa? Mieliście jakieś kłopoty czy wszystko poszło gładko i przyjemnie?

Trzeba przyznać, że tym razem sesja przebiegła naprawdę dobrze. Zero jakichkolwiek problemów. Wiadomo, musieliśmy się ostro przy wszystkim napracować, ale jesteśmy ogromnie zadowoleni z efektu końcowego. Wpływ na to miał na pewno brak jakiekolwiek presji. Mieliśmy tyle czasu, ile tylko zapragnęliśmy, byliśmy przecież we własnym studio. Wszystko było do naszej dyspozycji. To naprawdę świetny sposób pracy.

Od wydania poprzedniej płyty, "Hell's Unleashed", minęło niewiele ponad rok. To raczej niezbyt dużo czasu. Ile trwało komponowanie materiału na "Sworn Allegiance"?

Właściwie część kawałków, to znaczy nie tyle całe utwory, co np. sporo riffów, powstało w tym samym czasie, co numery na "Hell's Unleashed". Niektóre nawet wcześniej. Mieliśmy więc nieco ułatwione zadanie. Wykorzystaliśmy niektóre riffy, które wcześniej wydawały nam się gorsze, a teraz okazały się całkiem niezłe. Po wydaniu "Hell's Unleashed" niewiele koncertowaliśmy, więc większość czasu spędziliśmy na kończeniu i szlifowaniu nowego materiału. Tak to wyglądało.

Czy tytuł płyty, "Sworn Allegiance", ma jakieś szczególne znaczenie?

W pewnym sensie tak. To pewnego rodzaju hołd złożony ludziom, którzy wspierali nas, byli z nami przez tak długi okres czasu. To coś w rodzaju przysięgi wierności w stosunku do tych, którzy byli z nami od samego początku. Przecież oni też wykazali się wiernością i lojalnością w stosunku do nas. To działa w dwie strony.

Zdecydowanie. Na okładce nowej płyty znajdziemy młot Thora. Trochę przypomina mi to obrazek do albumu "Warrior"...

W sumie... Są podobne chyba przez to, że wcześniej wielokrotnie wykorzystywaliśmy młot Thora i tą symbolikę. Myślę, że okładka do "Hell's Unleashed" była w pewien sposób odejściem od tego, co zrobiliśmy w przeszłości. Pomyśleliśmy jednak, by powrócić do naszego znaku firmowego, do tego czym byliśmy. By Unleashed był tym, czym powinien być.

A czy istnieje jakiś związek między okładką i tekstami?

O ile wiem, okładka w żaden sposób nie wiąże się z jakimś konkretnym tekstem.

Przypuszczam, że możesz nie orientować się w zawartości tekstowej, ale zaryzykuję (śmiech). Chodzi o utwór "Destruction (Of The Race Of Men)". Jeśli się nie mylę, to pada w nim słowo "Isengard". Czy to oznacza, że ten kawałek inspirowany jest "Władcą Pierścieni" Tolkiena?

Tak. Oczywiście nie napisałem do niego tekstu, ale masz rację. W przeszłości zrobiliśmy już coś podobnego, na pierwszym demo jest kawałek "The Dark One", zresztą znalazł się też na naszej pierwszej płycie, on właśnie również inspirowany jest twórczością Tolkiena. W przypadku "Destruction (Of The Race Of Men)" nie chodzi tu jednak o inspirację filmem, zdecydowanie chodzi o książkę.

Wyczytałem gdzieś, że planowaliście nagrać jakiś cover na "Sworn Allegiance". Czy to prawda?

Na ogół zawsze w planach jest nagranie coveru. Gdy dobrze bawimy się w studio, mamy dużo czasu i swobody, wtedy nagrywamy różne rzeczy, ale nigdy nie zamierzaliśmy umieszczać ich naszych płytach. Choć kto wie, może kiedyś przygotujemy taki materiał dla fanów.

Nie ukrywam, że jestem fanem Unleashed od 1991 roku...

Wow!

Utrzymujecie, że "Sworn Allegiance" jest najbardziej agresywnym albumem w waszej historii. Ja będę obstawał, że do takich należą wasze pierwsze dwa krążki. Jak byś mnie przekonał do waszego zdania? (śmiech)

I tak masz swoje zdanie, więc nic cię nie przekona (śmiech). Prawdę mówiąc zgadzam się z Tobą, dwa pierwsze albumy, które zrobiliśmy, należą do moich ulubionych. To była naprawdę dla nas duża rzecz. Wracając do tego, że "Sworn Allegiance" jest najbardziej agresywną płytą Unleashed, myślę, że bierze się to stąd, że w tym momencie to najnowsza płyta, zupełnie nowa, i jesteśmy naprawdę cholernie zadowoleni z efektu końcowego. I to jest w tej chwili najważniejsze, to się liczy. Słyszałem, że dla wielu ludzi, podobnie jak dla ciebie, właśnie nasze pierwsze albumy są najbardziej agresywne - to po prostu indywidualna sprawa każdego z nich. Nawet nie zamierzam cię przekonywać, że jest inaczej w tej kwestii (śmiech).

Hm, na "Sworn Allegiance" jest taki kawałek, w którym pojawia się dość nietypowe dla Unleashed, jak na mój gust, solo. Mam na myśli "Metalheads", kawałek o wręcz rock and rollowym klimacie. Zgodzisz się ze mną?

Nie do końca, choć rozumiem, o co ci chodzi. Ten numer ma nasze brzmienie, myślę, że to wciąż deathmetalowy kawałek. Wydaje mi się, że po prostu rock and roll ma spory wpływ na sposób pisania naszych utworów. Struktura rock and rollowych numerów jest prosta, wystarczy spojrzeć chociażby na AC/DC czy Motorhead. My piszemy w podobny sposób, jedynie na deathmetalową nutę. I chyba stąd bierze się to, o czym mówisz.

Na waszej stronie pojawiło się video do utworu "Never Ending Hate", pochodzące z trasy "Full Of Hate" w roku 1994. Wydawnictwa DVD są bardzo popularne ostatnimi czasy, nie myśleliście w związku z tym o czymś takim?

Tak, planujemy DVD. Problem jednak w zbieraniu materiałów i złożeniu wszystkiego do kupy. To nie jest dla nas takie łatwe. Rzecz w tym, że na takie wydawnictwo przydałoby się także mieć świeże rzeczy, a my po wydaniu "Hell'S Unleashed" niewiele koncertowaliśmy. Teraz zamierzamy więcej grać i zarejestrować parę koncertów, tak więc DVD to kwestia niezbyt odległej przyszłości.

Jakiś czas temu zostaliście posądzeni nazistowskie poglądy. Jak myślisz, dlaczego ktoś zaczął rozpowszechniać takie informacje?

To było bardzo niefortunne i wyjątkowo głupie, ponieważ niestety niektórzy wierzą we wszystko, co usłyszą. Zupełnie nie są im potrzebne konkretne fakty. Myślę, że całe to zamieszanie wzięło się stad, że zawsze interesowaliśmy się nordycką mitologią, Wikingami itp., a dla niektórych oznacza to powiązania z partiami prawicowymi. Dla mnie to głupota. Nie ma podstaw, by nas oskarżać o takie sprawy. Plotki tego typu jest bardzo ciężko uciszyć, stłumić, bo ludzie automatycznie zakładają, że to prawda. Rozpowszechniają je dalej, bo wierzą we wszystko, co słyszą. Ciągle powtarzamy, że to nieprawda, więc miejmy nadzieję, że wkrótce sprawa ucichnie. Smutne jest to, że w ogóle takie zdarzenie miało miejsce.

Dwa lata temu widziałem wasz zajebisty koncert na Wacken Open Air...

O tak, świetny koncert!

Chętnie zobaczyłbym was znowu, tym razem w Polsce. Planujecie może jakoś niedługo znowu do nas przyjechać?

Na razie nasze plany to występy na letnich festiwalach, między innymi na Party.San Open Air w Niemczech. Ale jak już nowy album będzie w sklepach zamierzamy zacząć przygotowywać europejską trasę koncertową gdzieś przed końcem roku. I wtedy na pewno zawitamy do Polski.

Może nagralibyście wtedy jeszcze jeden album koncertowy tutaj (śmiech)?

(śmiech) Świetny pomysł, choć to byłaby przesada z tymi koncertówkami. Tamten album koncertowy to była nas znakomita rzecz, móc odczuć poświęcenie i oddanie najbardziej szalonych ludzi na świecie, tych w Polsce.

Dzięki! Ponieważ rockmetal.pl to magazyn internetowy, ciekaw jestem twojej opinii na temat tego medium?

Osobiście lubię Internet. Sporo z niego korzystam. Kiedy byłem dzieciakiem, trudno było poznawać ludzi z całego świata i utrzymywać z nimi kontakt, teraz mogę użyć e-maila. Internet to świetna sprawa. Potrzebujesz jakichś informacji,chcesz z kimś pogadać, żaden problem. Świetna rzecz. Uwielbiam Internet.

To było ostatnie pytanie, czas więc na coś dla polskich maniaków death metalu!

Chcę podziękować tym wszystkim, którzy byli z nami, nieważne, czy od dawna czy krótko. Dziękujemy polskim fanom, jednym z najbardziej hardcore'owych, jakich mamy. Mamy nadzieję, że wkrótce znowu przyjedziemy, by u was zagrać!

Wielkie dzięki, Anders. Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce w Polsce!

Też na to liczę, dzięki!

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?