zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 21 listopada 2024

relacja: Therion, C.E.T.I., Warszawa "Proxima" 28.02.2001

5.03.2001  autor: m00n
wystąpili: Therion; CETI
miejsce, data: Warszawa, Proxima, 28.02.2001

Na ten koncert czekałem ponad 10 lat, wtedy to właśnie usłyszałem debiutancki materiał "Of Darkness...". Co prawda Therion nie pierwszy raz gościł w naszym kraju, ale mi dopiero 28 lutego udało się zobaczyć ich "na żywo".

Liczyłem na dużą frekwencję, ale już dawno nie widziałem tylu osób w "Proximie". Klub dosłownie "pękał w szwach". Może tyle ludzi przychodzi na organizowane w nim pseudorockowe imprezy? Może. Na szczęście pomimo tłoku dość szybko udało mi się naleźć dobrą miejscówkę.

Supportem dla Therion był Grzegorz Kupczyk z zespołem C.E.T.I.. Ich występ nie przypadł mi zbytnio do gustu, choć muszę przyznać, że brzmieli dobrze. Przyjęcie oraz kontakt z publicznośćią także liczy się im na plus. Po około czterdziestopięciominutowym ciepło przyjętym występie nastąpiła dwudziestominutowa przerwa, a ja z niecierpliwością czekałem na Therion.

Koncert rozpoczęło intro rodem z "Odysei 2001", a po nim doświadczyliśmy cudownie wypełnionych prawie dwóch godzin. Świetne brzmienie instrumentów, dzięki czemu utwory z płyt nabrały "kopa", doskonale nagłośniony sześcioosobowy chór, rewelacyjnie. Może czasem było trochę za dużo basu, ale prawie nie zwracałem na to uwagi. Na scenie był Therion i tylko to się liczyło.

Program koncertu składał się w większości z utworów zawartych na "Theli" i "Deggial", przeplecionych trzema bądź czterama utworami z "Vovin". Żałowałem, że nie znalazła się w nim żadna kompozycja choćby z "Leppaca Kliffoth", ale to, co usłyszałem, w pełni mnie usatysfakcjonowało. Nie mogę się oprzeć pokusie przytoczenia większości tytułów: "Seven Secrets Of The Sphinx", "Enter Vril-ya" z pięknymi partiami chóru, "Flesh Of The Gods", "Ship Of Luna", "Crowning Of Atlantis", "The Invincible", a do tego bajeczne wykonania "To Mega Therion", "Nightside Of Eden", "Cults Of The Shadows", "In The Desert Of Set", "Invocation Of Naamah". Czysta poezja. Zresztą cokolwiek bym nie napisał, to i tak nie odda to nastroju tamtego wieczoru. Po prostu genialny koncert.

Pełni szczęścia dopełniły dwa covery na bis, które wykonał jeden z chórzystów, bodajże Andy. Jednym z nich był "Revelation" Iron Maiden, a drugim "Breaking The Law" Judas Priest.

Warto wyróżnić zachowanie na scenie Christofera Johnssona i spółki. Podobały mi się szczególnie, gdy trójka gitarzystów stanęła, opierając się prawie o siebie, równomiernie przechylając się, rasowi heavy metalowcy. A o owacyjnym, gorącym przyjęciu chyba już nie muszę nawet wspominać.

Therion to klasa sama dla siebie, co udowodnił w "Proximie". Warto było czekać tyle lat, żeby ich wreszcie zobaczyć. Muszę przyznać, choć nie sądziłem, że kiedyś to powiem czy napiszę, ale to chyba był nalepszy koncert jaki widziałem w moim życiu.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Zobacz inną relację

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?