zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Blindead

13.05.2011  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawcy:  Patryk Zwoliński - Blindead (wokal), Mateusz Śmierzchalski - Blindead (gitara), Bartosz Hervy - Blindead (sample, elektronika)

strona: 6 z 7

Blindead, Warszawa 11.03.2011, fot. Lazarroni
Blindead, Warszawa 11.03.2011, fot. Lazarroni

No to mamy całą historię Blindead... Teraz zahaczę was jeszcze o teksty na nowej płycie, ale postaram się już nie męczyć o ten autyzm, bo z tego co mówiliście w innych wywiadach, należy go traktować w ujęciu literackim, a nie medycznym. Chodzi raczej o to, że bohaterka zamyka się we własnym świecie, który powstaje wyłącznie w jej głowie. Czy z muzykami nie jest przypadkiem podobnie? Trzeba czasem zamknąć się w skorupie i uciec od całego świata, żeby zająć się tworzeniem...?

Patryk: To nie dotyczy tylko muzyków. Każdy mężczyzna tego potrzebuje. Każdy na pewno zamknął się kiedyś w pokoju i robił różne rzeczy, których nie chciał, żeby ktoś zobaczył...

Mateusz, Bartosz, rockmetal.pl: (śmiech)

Patryk: Nie no, żartuję. Oczywiście chodzi o rozmyślanie o różnych rzeczach. O życiu i w ogóle... A czy jest to jakaś analogia do tekstów na "Affliction"... Hmm, przyznam, że nie myślałem o tym w ten sposób. W tej historii myślą przewodnią jest to, że główna bohaterka jest maltretowana psychicznie przez swoich rodziców. Za to, że nie spełniła ich oczekiwań. Była inna, była trudna, nie dawała im tego, czego chcieli... Myślę, że to bardzo prawdziwe i normalne, że ludzie oczekując dziecka wyobrażają sobie na temat jego przyszłości różne rzeczy. Facet najczęściej myśli: "Jezu, ja muszę mieć chłopaka. Dam mu na imię Janusz i będziemy razem, kurwa, ścinać drzewa!". Wiesz, to jest strasznie chore, bo ludzie mają potworne ambicje i nie potrafią się cieszyć tym, co mają. To jest przewodnią myślą tego albumu. Główna bohaterka musi uciekać w swój świat, w którym czuje się dobrze, czuje się kochana i doceniana. Tak naprawdę o tych tekstach można rozmawiać bardzo długo, bo przewija się przez nie wiele wątków. Jest dużo o reinkarnacji, o przesądach - stąd te liczby: rok przestępny, wiek głównej bohaterki, czyli trzynaście lat... Szczerze mówiąc, bardzo bym chciał zrobić kiedyś opis całej płyty, bo kiedy robiliśmy ten materiał, wydawało mi się, że to będzie wszystko strasznie proste, kawa na ławę, a okazuje się, że te treści wcale nie są tak oczywiste.

To może powstanie o tym książka?

Patryk: Nie, nie! Musiałbym o tym opowiedzieć komuś, kto napisałby to za mnie. Ja mogę pisać krótkie teksty, smsy... (śmiech) i to też słabo... Nie no, dobra, czasem udaje mi się napisać recenzję płyty, gry czy komiksu (bo pracuję w wydawnictwie), ale to zdecydowanie za mało. Na pewno nie porywałbym się na książkę. Dlatego też opowiadanie, które jest dołączone do płyty, napisał mój kolega z pracy, Piotrek Kofta. Chciałem to zrobić sam, ale po pierwszych dwóch zdaniach się załamałem i stwierdziłem, że musi się za to zabrać ktoś, kto się na tym zna.

A jakie emocje najbardziej was inspirują do pisania muzyki? Niektórzy artyści twierdzą, że tworzą najlepsze kawałki, kiedy są zdołowani.

Patryk: Kiedy tworzyłem te teksty, na pewno nie miałem doła. Razem z żoną spodziewaliśmy się drugiego dziecka i chcieliśmy go, więc nie było to smutne. Głównym motorkiem napędzającym mnie do napisania tej historii było właśnie to oczekiwanie. Zastanawiałem się, czy wszystko będzie w porządku, czy dziecko będzie zdrowe itd. A jak chłopaki, to nie wiem...

Bartosz: Ja zawsze mam doła. Nie wiem, jak to jest go nie mieć... (śmiech) A poważnie, to żeby tworzyć, muszę mieć spokój naokoło. Jeśli prywatnie wszystko mi się układa, tworzy mi się znacznie lepiej niż gdy na zewnątrz panuje mętlik. Na zewnątrz, bo w środku to mam zawsze mętlik... (śmiech).

Mateusz: Hmm... w Blindead gramy ze sobą bardzo długo, a przynajmniej ja z Markiem i z Koniem...

Patryk (poprawia go): Z Konradem... "Z Markiem i z koniem..." (śmiech) Biedny ten bębniarz...

Mateusz, Bartosz: (śmiech)

Mateusz: Chodzi mi o to, że przez te lata tworzyliśmy w różnych stanach umysłu i na pewno miało to wpływ na muzykę. Chyba najcięższym okresem był czas, kiedy robiliśmy "Autoscopię". Nie układało się nam w życiu za dobrze i to bardzo mocno słychać na tej płycie. Ale generalnie, to nie jesteśmy raczej smutnymi ludźmi...

Komentarze
Dodaj komentarz »
Co za klimat...
Ma-tri-x (gość, IP: 213.17.198.*), 2011-05-19 15:09:33 | odpowiedz | zgłoś
Jakoś nigdy nie miałem ochoty zapoznać się z ich muzyką, mimo, że Behemoth z Havoc'em to było niezłe widowisko. Zeby sobie udowodnić, że są przereklamowani wszedłem na yotuba, posłuchałem... i szczęka opada, naprawdę niezła muza. Czuję się wewnętrznie rozdygotany i po raz pierwszy od lat mam ochotę iść do sklepu i kupić płytę (ale poczekam, to mi przejdzie;-)
re: Co za klimat...
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2011-05-20 07:43:31 | odpowiedz | zgłoś
ja miałem podobnie, ale mi nie przeszło, "Affliction" to pierwsza od 5-6 lat płyta którą kupiłem...
Blindead
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2011-05-16 09:41:11 | odpowiedz | zgłoś
Czemu nie da się ich sprowadzić do Krakowa w roli headlinera. Z całym szacunkiem, ale ta ekipa nie powinna być ani doczepką do RockMetalFest ani otwieraczem przed Behe. Kraków chce Blindead jako danie główne (np. w towarzystwie Antigamy, Echoes of Yul, tudzież Kethy, ale to już takie prywatne marzenie).
A dla mnie...
Napalm (gość, IP: 85.221.182.*), 2011-05-15 14:50:26 | odpowiedz | zgłoś
...to jest świetna muzyka:)
przerost formy nad treścią?
bacpak (gość, IP: 85.222.102.*), 2011-05-15 13:43:55 | odpowiedz | zgłoś
Jak zwykle u nas wszystkie media "metalowe" wpadają w zachwyt nad graniem z serii nawłączam efektów, nawrzucam sampli i elektroniki. To jeszcze nie czyni muzyki wizjonerską, Blindead akurat pod kątem doznań muzycznych kompletnie nie porywa.
re: przerost formy nad treścią?
Macieks (gość, IP: 178.42.139.*), 2011-05-15 14:05:08 | odpowiedz | zgłoś
A co Twoim zdaniem porywa? Bo ja slyszałem różne opcje, a założe się, że to co Cię porywa, to dla mni zwykłe pospolite gówno :)
Pozdrawiam
re: przerost formy nad treścią?
Drakainen
Drakainen (wyślij pw), 2011-05-15 14:25:16 | odpowiedz | zgłoś
święte słowa . zgadzam się w 10000% co porywa...hmmm chocby pain of salvation, cynic, dream theater, momentami opeth.
re: przerost formy nad treścią?
Macieks (gość, IP: 178.42.139.*), 2011-05-15 16:44:56 | odpowiedz | zgłoś
Więc jak widzisz, każdy ma swoje, rzeczy które go porywają, więc uznaję Twój komentarz za po prostu słaby :)
re: przerost formy nad treścią?
Drakainen
Drakainen (wyślij pw), 2011-05-19 20:58:42 | odpowiedz | zgłoś
proszę podać jeden argument za tym zeby blindead grało gdziekolwiek jako "gwiazda" wieczoru???? brak takiego argumentu. Nie ma i nie bedzie. Jest przynajmniej 10kapel znacznie ciekawszych w naszym kraju z tym samym stazem.

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?