- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Blindead
Wykonawcy: | Patryk Zwoliński - Blindead (wokal), Mateusz Śmierzchalski - Blindead (gitara), Bartosz Hervy - Blindead (sample, elektronika) |
"Rock Metal Fest", 12 marca 2011 r. Backstage w krakowskim klubie "Kwadrat". Po koncercie Corruption postanawiam poszukać Blindead i ustalić godzinę wywiadu. Wreszcie odnajduję Mateusza "Havoca" Śmierzchalskiego. Zastaję go z gitarą, rozgrzewającego się przed koncertem. Mówi że zostało niewiele czasu do wyjścia na scenę i chętnie porozmawiają ze mną po swoim występie. Dostaję też polecenie służbowe - obejrzeć koncert! Idę więc pod scenę i zajmuję miejsce w pierwszym rzędzie. Okazuje się, że na żywo materiał z płyty "Affliction XXIX II MXMV" robi jeszcze większy bałagan w mózgu niż podczas spotkania sam na sam, ze słuchawkami na uszach. Psychodeliczne wizualizacje, pokręcona, trudna muzyka i niepokojący klimat... Blindead daje do myślenia. Zaczęłam się zastanawiać, czego spodziewać się po rozmowie z twórcami tak depresyjnego i skomplikowanego materiału. Nie miałam wtedy pojęcia, że czeka mnie jeden z najweselszych wywiadów w mojej dziennikarskiej karierze...
strona: 1 z 7
Blindead, Warszawa 11.03.2011, fot. Lazarroni
rockmetal.pl: No dobrze, widziałam już koncert i teraz możemy rozmawiać. Komentarz brzmi: wow! Przyznam się, że po raz pierwszy widziałam was na żywo i naprawdę zrobiliście na mnie wrażenie. Obserwowałam też publiczność i wszyscy stali jak zahipnotyzowani. Nie było młyna, szaleństw i stage divingu, ale ludzie naprawdę przeżywali muzykę. O taki rodzaj emocji u słuchacza wam chodzi?
Patryk Zwoliński: Generalnie chodzi o to, żeby na koncercie ludzie mieli okazję odsłuchać naszą płytę. Oczywiście można sobie podskoczyć raz czy dwa, ale wydaje mi się, że żadne młyny ani okrzyki "napierdalać!" nie mają sensu. Wiesz, to nie jest muzyka do pogowania i skakania po ścianach. Nie obrażę się, jeśli ktoś to będzie robił, ale na obecnie większy sens ma dla mnie odbieranie naszej muzyki na koncertach właśnie w taki sposób, jak to miało miejsce dzisiaj.
To porozmawiajmy o nagrodach, które ostatnio zgarnęliście: płyta roku 2010 według "Metal Hammera", kapela roku 2010 w "Gitarzyście". Czy te laury jakoś przełożyły się na waszą popularność?
Patryk: Pierwszy raz dajemy wywiad... (śmiech) No dobra, żartowałem. Może Mateusz coś powie?
Mateusz Śmierzchalski: Niee...
Patryk: No powiedz...
Mateusz: (zastanawia się)
Patryk: No dobra, to może jednak ja. Na przykład jeśli chodzi o nagrodę "Metal Hammera"... to znaczy taką umowną, bo tak naprawdę to nic nie dostaliśmy...
A co chcielibyście dostać?
Patryk: Nie wiem, kurde... buziaka?
Od czytelników?
Patryk: Tak, od wszystkich na raz (śmiech). Generalnie chodzi o to, że strasznie niespodziewanie wyszła historia pod tytułem "płyta roku według czytelników 'Metal Hammera'". Śledząc numery tego czasopisma przez ostatnie pół roku, nie można było znaleźć nawet pół informacji na temat naszego zespołu. Nie było ani jednego newsa, recenzji płyty, dwóch, trzech zdań zamienionych z kimkolwiek z Blindead, więc jest to dla mnie fenomenalne. A co do tej drugiej nagrody... w "Gitarzyście", tak? Nawet o niej nie wiedziałem. No ale ja nie jestem gitarzystą, on pewnie wie (wskazuje na Mateusza - red.). Tak, otrzymanie takiej nagrody jest bardzo budujące i przyjemne. A jak to się przełoży na popularność, to się okaże. Im więcej wyróżnień dla Blindead, tym więcej osób ma szansę o nas usłyszeć i to na pewno nam pomoże.
Mateusz: Bardzo się cieszymy, że ludzie otwierają się na trudniejszą muzykę. Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji na tak dziwną i inną płytę, jaką jest "Affliction...". To, co się dzieje, trochę nas przerasta (śmiech). Ale oczywiście jest to fajne.
Pozdrawiam