- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Hirax
Wykonawca: | Katon W. De Pena - Hirax (wokal) |
strona: 3 z 5
Hirax, Katowice 2.04.2011, fot. Verghityax
Porównując Hirax po reaktywacji w 2000 r. do waszych początków, powiedziałeś też, że teraz o wiele lepiej rozumiecie biznes muzyczny i nie popełnicie już tych samych błędów. Co według ciebie młode kapele robią źle? Na jakie pułapki najczęściej dają się nabrać?
Przede wszystkim kapele muszą zrozumieć na czym naprawdę polega dbanie o swoją karierę. Wydajesz płytę, promujesz ją, jedziesz w trasę, a potem cykl się powtarza. Jak już mówiłem, żałuję że Hirax wydał tych płyt tak mało. Natomiast w dzisiejszych czasach trasy są o wiele lepiej zorganizowane, ponadto na promocję jest znacznie więcej czasu i są ku temu lepsze środki. Wszystko zależy też od kontraktu z dobrą wytwórnią. Jeśli nie stoi za tobą taka machina, promocja tras spada na organizatorów i na sam zespół. Wytwórnia załatwi ci wielkie reklamy w "Rock Hard" albo "Metal Hammerze", rozpuści wici do radia i telewizji... Bez tego jest o wiele trudniej. Hirax tak naprawdę nigdy nie miał porządnego wsparcia od wytwórni. Dlatego wiążemy duże nadzieje z nowym kontraktem.
Skoro mowa o nowościach... niedawno nagraliście teledysk do utworu "Broken Neck". To bardzo "proste" wideo...
Tak, chcieliśmy zrobić wideo o prostym, oczywistym przekazie. Patrzcie - tak wyglądamy, tak gramy. Teledysk trwa dwie minuty i jedną sekundę, i dokładnie na tyle czasu większość ludzi potrafi się skupić. Przy takiej długości klipu nie ma co przesadzać i ładować tam nie wiadomo jakiej fabuły. Jeśli robisz obrazek do ośmiominutowego kawałka, możesz nawet nakręcić mały film. My mieliśmy skromny budżet, więc wyszło krótkie, proste wideo. I wiesz co, paradoksalnie już teraz mamy tyle obejrzeń w internecie, że chyba niespecjalnie trzeba będzie ten teledysk promować. Wypromował się sam. Na pewno w dużej mierze dzięki fanom, którzy wrzucają go na swoje profile na Facebooku. Właśnie, a propos fanów... Wiesz, że kiedy przylecieliśmy do Polski, spotkaliśmy na lotnisku ludzi, którzy słuchają Hirax? Nawet szybciej przepuszczono nas przed odprawę, bo obsługiwał nas jakiś fan thrash metalu. To jest cholernie miłe. I ten koleś, który przyjechał do Katowic aż z Węgier... No jak tu nie kochać fanów?
Przejechałbyś taki kawał drogi, jak z Węgier do Polski, na koncert jakiejkolwiek kapeli?
Gdybym był młodszy, to pewnie tak (śmiech). Na przykład kiedyś zrobiłem sobie ośmiogodzinną podróż do San Francisco na koncert Venom. Wiem, jak to jest i doceniam takie gesty pod adresem Hirax. A właśnie... wiesz, że fani nawet przynoszą nam prezenty? Na przykład jeden koleś dał mi stertę płyt polskich kapel metalowych, takich jak Kat czy Turbo... Narysował też mój portret, który zresztą dostałem. Innym razem jakaś fanka upiekła dla nas ciasteczka, ktoś inny przyniósł nam polską wódkę... To wszystko jest niewiarygodne. Naprawdę musimy zacząć uczyć się polskiego... (śmiech) Nie rozumiem nawet, co wasza publika skanduje na naszych koncertach, ale jeden koleś mi powiedział, że jeśli coś krzyczą, to jest dobrze. Gdyby nas nie lubili, nie chciałoby im się.