- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Frontside
Wykonawca: | Mariusz "Demon" Dzwonek - Frontside (gitara) |
strona: 3 z 6
Frontside, Wrocław 19.11.2010, fot. Krzysztof Zatycki
Jak oceniasz reakcje fanów i speców od muzy na pierwszym etapie promocji krążka?
Zasadniczo wszystko działa, jak należy... Właściwie to początek promocji i ciężko ferować wyroki. Przede wszystkim pojawi się jeszcze klip, sporo wywiadów i kolejne koncerty. W oparciu o pierwsze opinie w mediach i wypowiedzi na forach możemy być spokojni (śmiech). Płyta zbiera najlepsze oceny od czasu "Zmierzchu bogów". Opinie budowane są w oparciu o brzmienie, ciężar płyty, lekką zmianę stylistyki, która poszła zdecydowanie w stronę metalu jako takiego. Polacy to uogólniając malkontenci i właściwie spodziewaliśmy się znów kręcenia nosem. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni.
Kto wpadł na pomysł okładki? Co ona symbolizuje? No i kto wykonał tę robotę tym razem? Jako ciekawostkę powiem ci, że razem z kumplami po głębszej analizie po kilku równie głębszych, zaczęliśmy się nawet dopatrywać odlewu twarzy Nowaka na okładce (śmiech).
Obrazek z okładki to stary nasz wzór, który już kiedyś wykorzystaliśmy na koszulkach. Te ciuchy były dostępne tylko podczas naszej trasy z Decapitated na Wyspach - do kraju przywieźliśmy może kilkanaście sztuk. To bardzo sugestywny obrazek, współgrający z klimatem płyty. Autorem jest Piotr Kurek z Mentalporn. Front okładki, a także cały booklet, to jego robota. Nic mi nie wiadomo na temat sesji zdjęciowej z Nowakiem do tej okładki (śmiech). Ale cholera go wie, on ma swój świat.
W progi jakiego studia zawitaliście tym razem? Kto kręcił gałami, no i ile w waszym przypadku trwa poskładanie do kupy takiej płyty, jak "Zniszczyć wszystko"?
Studio "Zed" Tomka Zalewskiego było przez nas oblegane przez blisko 3 miesiące. Mniej więcej tyle z przerwami trwał proces rejestrowania śladów i miksowania tej płyty. Zaczęliśmy klasycznie od bębnów do przygotowanych przez nas ryb, potem ślady gitar, równocześnie bas. Gdy robiliśmy wokale, dokładaliśmy też na bieżąco dogrywki gitarowe i solówki. Nie potrafię określić tej sesji w godzinach, ale jakoś nie była specjalnie absorbująca. Wszystko było porozkładane w czasie i nic nas nie goniło. Czasem przez kilka dni zupełnie nie pojawialiśmy się u Zeda. Realizacją zajął się Tomek - my właściwie tylko statystowaliśmy.
Przy okazji "Teorii konspiracji" wspominałeś, że procesowi twórczemu towarzyszyły tzw. "spiny", a i zdarzały się potyczki słowne, co zresztą widać na dołączonym dokumencie z nagrywania. Jak było tym razem, no i jaka jest tajemnica Aumana i Nowaka? Z tego, co było widać, raczej nie partycypują w tych "wojenkach".
No jakoś nie garną się pacyfiści (śmiech). To są umiarkowani kolesie o pokojowym usposobieniu. I generalnie chyba mają do nas zaufanie. Ten mętlik jest domeną pozostałej trójki. To zawsze nasz problem, delikatnie to ujmując. Tym razem byliśmy spokojni. Chyba największy znak zapytania stanowiły partie solowe... Było sporo pomysłów i do końca "walczyliśmy" z możliwościami. Mastering też był kwestią sporną i musieliśmy głosować demokratycznie (śmiech).
No i coś długo trzeba było czekać na publikację tego wywiadu...