- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Doro
Wykonawca: | Doro Pesch - Doro (wokal) |
strona: 5 z 7
Doro Pesch, fot. Andreas Beckers
Tak mnie zastanawiało... czy próbowałaś kiedyś nauczyć się gry na jakimś instrumencie?
Tak, kiedy byłam dzieckiem, przyswoiłam sobie grę na fortepianie. Ale muszę powiedzieć, że samo śpiewanie na scenie jest bardzo wymagające... Poruszanie się przy tym, rozkręcanie publiczności... Gdy komponuję utwory w domu, klawiszowe fragmenty układam na fortepianie. Gitarowe elementy przerabiam już z pozostałymi muzykami.
Większość okładek płyt twoich i Warlocka zdobią grafiki spod znaku magii i miecza. Czy jesteś fanką fantastyki?
Uwielbiam dzieła grafików i malarzy, tworzących w tym klimacie. Geoffreya Gillespie poznałam w 1986 czy 1987 roku i od tego czasu, kiedy tylko nagrywam album czy DVD, dzwonię do niego, by opracował jakąś okładkę. Co prawda na "Classic Diamonds" z orkiestrą symfoniczną za okładkę posłużyło zdjęcie, ale jeśli czuję, że utwory będą bardziej heavymetalowe, daję znać Geoffrey'owi. On mieszka we Francji, aczkolwiek z pochodzenia jest Brytyjczykiem. Nie czytuję jednak fantastyki. Zasadniczo preferuję książki, które są osadzone w świecie rzeczywistym, takie, z których mogę się czegoś nauczyć.
Słyszałem, że kilka lat temu spróbowałaś swoich sił jako aktorka. Możesz opowiedzieć coś więcej, na temat tego epizodu?
Tak, film nazywał się "Anuk - Der Weg des Kriegers" i stworzyliśmy do niego część ścieżki dźwiękowej. Zawsze chciałam coś takiego zrobić. Producent, Luke Gasser, dał mi scenariusz do przeczytania i zapytał, czy zechciałabym również napisać piosenkę przewodnią. Oczywiście zgodziłam się. Następnie zaproponował mi jeszcze rolę. Wpierw byłam nastawiona dość sceptycznie i bardzo się wahałam, ponieważ poza teledyskami nie miałam żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, ale ekipa filmowa obiecała mi wsparcie, więc ostatecznie zagrałam łuczniczkę imieniem Meha. Luke nosi się z zamiarem zrealizowania sequela w przyszłym roku - przypuszczam, że będę przy nim pracować nad muzyką i znów wystąpię w jakieś roli. To było fantastyczne doświadczenie, chociaż kilka momentów sprawiło mi trudności, gdyż kręciliśmy ujęcia w samym środku zimy w szwajcarskich górach i prawie utonęłam w mroźnym jeziorze. Wspominam to niczym obóz przetrwania (śmiech). Pomyślałam sobie: "jeśli to przeżyję, to nic mnie już chyba nie zabije" (śmiech). Nie mogę się już doczekać, żeby ponownie wziąć udział w tej zabawie, aczkolwiek może tym razem już bez gór zimową porą (śmiech).
Jakiś czas temu ty, Schmier z Destruction i Mille z Kreatora dołączyliście do obsady w dubbingowanej, niemieckojęzycznej wersji "Metalocalypse". Jak wspominasz to doświadczenie?
Spotkaliśmy się w studio w Berlinie, gdzie podkładaliśmy głosy pod przeróżne postaci poboczne. Członkom kapeli głosu udzielili profesjonaliści. Ja dubbingowałam wszystkie role żeńskie, bo byłam jedyną kobietą w ekipie, toteż zostałam czyjąś matka, babcią i dziewczyną. Bardzo miło to wspominam.
Zauważyłem, że na sporej ilości zdjęć pozujesz z motocyklami. Jeździsz na motorze?
Miałam motor w wieku piętnastu lat, ale jeżdżenie na nim jakoś nigdy nie weszło mi w krew. Byłam dość naiwna i nie miałam pojęcia, jakie to może być niebezpieczne. Obecnie wsiadam na niego bardzo sporadycznie, a i wówczas jadę z przyjaciółmi gdzieś, gdzie można bez obaw pośmigać. Posiadam też quada - uwielbiam go, choć staram się nie wybierać na przejażdżkę nim przed trasą koncertową, na wypadek, gdyby coś się miało stać.