zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Behemoth

29.11.2012  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawcy:  Nergal - Behemoth, Piotr Weltrowski

strona: 7 z 7

Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum
Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum

Nergal w roli Ribbentroppa. Powiedziałeś w wywiadzie: "Czasami jest mi głupio, bo wszedłem do filmu na skróty, a dostałem jedną z głównych ról".

Nergal: W zasadzie to aktorstwem zajmuję się już od jakiegoś czasu, bo występy na scenie, pozowanie do zdjęć itd., też są tego jakąś formą. W roli Ribbentroppa zaliczyłem tylko - albo aż - dziewięć dni zdjęciowych i okazało się, że jest to bardzo trudny zawód. Nie wiem, jak poszło, ale muszę chyba wierzyć reżyserowi, który był z mojej gry zadowolony.

Dużo ćwiczyłeś w domu?

Nergal: Tak, ćwiczyłem. Nagrywałem sobie na dyktafon dialogi i rozmawiałem sam ze sobą. Albo mówiłem do siebie przed lustrem (śmiech). Dostałem różne wskazówki od kolegów aktorów i starałem się z nich korzystać. Była taka sytuacja na planie, że jeden z aktorów podczas kręcenia sceny zauważył, że źle stoję w świetle. Stoimy, gadamy jakby nigdy nic, a on wziął mnie za biodro i przesunął, żebym już tego światła nie zasłaniał. On jako doświadczony aktor widział takie rzeczy i zamiast cieszyć się z tego, że jakiś nowy robi coś źle, szybko zadziałał i pomógł. Takich gestów było na planie więcej, dzięki czemu bardzo dobrze czułem się w tym środowisku. Nie doświadczyłem żadnej złośliwości, wręcz odwrotnie: ciekawość i sympatię.

Środowisko aktorskie przyjazne Nergalowi - a co ze środowiskiem dziennikarskim? Wywiady dla kolorowej prasy bardzo się różnią od tych dla prasy muzycznej? I co z wywiadami dla "Wprost", gdzie uparcie mówią ci na "pan"?

Nergal: Jest zasadnicza różnica, na wywiady dla prasy muzycznej dziennikarze przychodzą ubrani na czarno (śmiech). Tak naprawdę to ton rozmowy w dużej mierze zależy ode mnie. Jeśli chcę sprowadzić wywiad do bardziej koleżeńskiej formy, robię to. Ale zależy to wyłącznie ode mnie.

Jak oceniacie poziom dziennikarstwa w Polsce?

Nergal: Dziennikarz to zawód jak każdy inny. Są absolutni mistrzowie, ale są i osoby, które w ogóle nie powinny się tym zajmować.

P.W.: Trudno generalizować, bo mamy do czynienia i z dziennikarzami, którzy potrafią sami dogłębnie coś zbadać i opisać, a są też i tacy, którzy tylko przepisują komunikaty PR-owe.

Jakie są wasze oczekiwania wobec promocji "Spowiedzi Heretyka", którą dzisiaj rozpoczęliście?

P.W.: To dla nas nowe wyzwanie i totalny eksperyment, więc tak naprawdę trudno powiedzieć, czego oczekujemy. Zobaczymy, jak się to wszystko będzie rozwijać.

Będą kolejne książki?

Nergal: Jak się nawrócę, to za pięć lat wydamy "Spowiedź Katolika" (śmiech).

To może tym razem popełnicie coś nie-biograficznego...

Nergal: A to się sprzedaje? Nie wiem, może jakieś soft porno, chociaż to soft jakoś kłóci się z moją zwierzęcą naturą (śmiech)... Pamiętam, że zawsze jak wysyłałem dziewczynom długie, sprośne maile, to nie narzekały (śmiech).

A potem kolejna promocja książki, podczas której przykładowy dzień wygląda tak, że...

Nergal: ...rozmawiamy z ludźmi, wieczorem najebka, rano kac, śniadanie... potem znowu gadamy z ludźmi, najebka... (śmiech).

P.W.: I znowu śniadanie. I godzinna kłótnia o to, jak należy przyrządzić jajka.

7
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
heretyk
oxmo
oxmo (wyślij pw), 2012-12-05 07:33:53 | odpowiedz | zgłoś
po tym wywiadzie sięgnąłem z ciekawości po tą książkę. faktycznie przeczytałem ją jednym tchem w dwa popołudnia w pracy. nie ma co porównywać nera do the dirt czy nawet white line fever, jego całe podejście to raczej to co od lat robi 'arry w maidenach. konsekwentnie do przodu, bez oglądania się na tych co się przewrócili. to dobra strategia, ale rockendrola w tym nie ma za grosz. behe znam od pierwszych demówek bo jestem niemalże rówieśniekiem nera i pamiętam ich jeszcze z podziemia. fajnie się o tym czyta, ale nie wiem czy ta książka może być interesująca dla kogoś kto nie wie nic na temat sceny metalowej i jej realiów.
re: heretyk
Dorosły (gość, IP: 83.9.100.*), 2012-12-08 11:08:24 | odpowiedz | zgłoś
Mam nadzieję, że czyta to twój pracodawca. Chyba że już jesteś w związkach i możesz czytać książki w pracy. Przeczytaj jeszcze raz, może zrozumiesz, co to jest profesjonalizm. Jakim trzeba być cepem, żeby walić w ch.. w robocie i jeszcze pisać o tym publicznie.
re: heretyk
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2012-12-08 15:35:07 | odpowiedz | zgłoś
może robi w bibliotece?
re: heretyk
wac
wac (wyślij pw), 2012-12-08 18:42:46 | odpowiedz | zgłoś
a może w redakcji?
re: heretyk
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2012-12-09 10:44:47 | odpowiedz | zgłoś
a może jest cieciem, to wtedy dobrze o nim świadczy zamiast gapić się w TV czy rozwiązywać 1000 panoramicznych ksiązki czyta
re: heretyk
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2012-12-09 13:37:30 | odpowiedz | zgłoś
To samo miałem napisać i jeszcze dodać, że może jest w jakiejś partii i zajmuje się kulturalnym wybieraniem, które koncerty mają być odwołane.
re: heretyk
oxmo
oxmo (wyślij pw), 2012-12-11 22:16:23 | odpowiedz | zgłoś
nie pracuje w bibliotece i nie cieciuje, mam własną firmę i nie muszę się tłumaczyć pracodawcy. "dorosły" widzę, że z donosicielstwem jesteś obeznany. nagrywasz też rozmowy z kolegami? czy po prostu może masz już swój kubek na mostowskich? tfu
co do książki bo chodzi mi mimo wszystko po głowie, to nadal nie mogę napisać że to jest dobra pozycja. mam wrażenie, że jest dość wygładzona i nie wiem czy to ner jest taki gładki czy nie chciał szokować.
pzdr
no a jak?
cialoon (gość, IP: 89.77.76.*), 2012-12-03 16:16:09 | odpowiedz | zgłoś
napisal to napisal, ksiazka jest ok, moze nie taka jak The Dirt ale The Dirt jest czaderskie, ksiazka Nergala jest ok, ladnie wydana, fajne zdjecia, fajne historyjki.
ech
lunasasa (gość, IP: 89.69.197.*), 2012-12-02 16:16:54 | odpowiedz | zgłoś
Jeśli chociaż o muzykę to wielki szacunek ale jeśli chodzi o dawanie wywiadów do Gali w futrze na gołej klacie i całą resztę to jest to po prostu jedna wielka żenada.Następna płyta Behemothu naprawdę będzie musiała być niesamowita bo jeśli nie będzie jedyny argument "dobrej muzyki" jego obrońców zniknie:)
Na przekór, ale inaczej
Yankies (gość, IP: 85.221.173.*), 2012-12-02 14:05:05 | odpowiedz | zgłoś
A ja powiem tez na przekór, ale zupełnie inaczej. Nie mam nic przeciwko temu, że się "sprzedał". Uważam, że nic mi do tego, jego sprawa. Życzę mu powodzenia w byznesie, to nie moja brożka. Niech sobie też pieprzy te bzdury o stanizmie, też mam to gdzieś. Ale takie teksty jak ", tu wymiotowałem, tu miałem robioną laskę" sa dla mnie po prostu tak frajerskie, że głowa boli. Niech bedzie kim chce, niech robi co chce, ale niech publicznie ma trochę szacunku do kobiet...bo to nie jest ani smieszne, ani cwaniackie. Dla mnie obrzydliwe albo frajerskie. Nie wiem, może jestem staroświecki, ale prawdziwi faceci nie mówią o pewnych rzeczach..a na pewno nie w taki sposób, nie publicznie.
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?