zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Behemoth

29.11.2012  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawcy:  Nergal - Behemoth, Piotr Weltrowski

strona: 2 z 7

Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum
Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum

Drugi z autorów książki, Krzysztof Azarewicz, też jest długoletnim przyjacielem Nergala. W przedmowie książki piszecie, że praca nad "Spowiedzią Herertyka" była testem dla waszej przyjaźni. Zdaliście go?

P.W.: Chyba tak? (patrzy na Nergala - przyp. red.)

Nergal: Skoro wciąż tu razem siedzimy i nie skaczemy sobie do gardeł, to chyba jest okay.

Dzięki tej przyjaźni było łatwiej czy trudniej przeprowadzić wywiad - rzekę?

Nergal: I łatwiej, i trudniej. Być może z powodu tego, że tak dobrze się znamy, brakowało czasem elementów zaskoczenia. Ale z drugiej strony, dobierając w ten sposób dziennikarzy, byłem pewny, że w tych rozmowach będzie chemia. Z dziennikarzami, których nie znam, czasami rozmawia się fajnie, czasem obojętnie, ale bywa i chujowo, kiedy na przykład kompletnie brakuje wspólnego przelotu. Może gdybym zaprosił do pracy nad książką nieznajomych dziennikarzy, w pewnym momencie okazałoby się, że się meczymy, że szyjemy na siłę...

P.W.: Mamy różne poglądy, każdy z naszej trójki jest inny, ale przeszliśmy podobną drogę, znamy się od lat i mieliśmy gwarancję, że takie wywiadowanie nie skończy się na przykład bójką. Mogliśmy pytać o rzeczy, które podejrzewam, że w normalnym wywiadzie by nie padły. Jeśli jesteś dziennikarzem i nie znasz swojego rozmówcy, to nie zadasz mu pewnych pytań, bo i dlaczego masz wchodzić tak głęboko w jego prywatność? Ale z drugiej strony, tak jak mówi Adam, trochę brakowało tego elementu zaskoczenia.

Czy były pytania, na które Nergal odmówił odpowiedzi?

Nergal: Takie pytania padły, ale odmowa odpowiedzi też została odnotowana. Wiesz, znamy się tak dobrze, że możemy rozmawiać praktycznie o wszystkim, określiliśmy tylko pewne granice etyczne.

P.W.: Granice były takie, że możemy pytać o co chcemy, ale robimy to tak, żeby żadna postronna osoba nie została skrzywdzona tym, co znajdzie się w książce. Nie chcieliśmy wyciągać brudów i jechać po nikim.

Nergal: Chcieliśmy uniknąć złego PR-u, jaki tabloidy próbują robić książce. Paradoksalnie, przy okazji jej "promocji" i tak są wywlekane nieprawdziwe historie w poszukiwaniu łatwego skandalu. Taki niestety jest mechanizm działania dzisiejszych mediów.

P.W.: W samej książce jest na ten temat sporo. Zabawne, bo opisaliśmy dokładnie, jak działają tabloidy, a teraz w czasie rzeczywistym to wszystko się potwierdza w odniesieniu do "zainteresowania" książką.

Najdziwniejsza reakcja Nergala na pytanie to...?

Nergal: Trudno powiedzieć, bo znamy się tak dobrze, że we wzajemnych kontaktach nic nas nie dziwi. Rozumiemy się praktycznie bez słów. Niekiedy ciężko jest przebywać w naszym towarzystwie osobom z zewnątrz. Jak ktoś nie rozumie naszych dowcipów, to automatycznie jest kompletnie sponiewierany i pogrążony.

P.W.: Szczególnie, kiedy jeszcze jest z nami Krzysiek...

Komentarze
Dodaj komentarz »
heretyk
oxmo
oxmo (wyślij pw), 2012-12-05 07:33:53 | odpowiedz | zgłoś
po tym wywiadzie sięgnąłem z ciekawości po tą książkę. faktycznie przeczytałem ją jednym tchem w dwa popołudnia w pracy. nie ma co porównywać nera do the dirt czy nawet white line fever, jego całe podejście to raczej to co od lat robi 'arry w maidenach. konsekwentnie do przodu, bez oglądania się na tych co się przewrócili. to dobra strategia, ale rockendrola w tym nie ma za grosz. behe znam od pierwszych demówek bo jestem niemalże rówieśniekiem nera i pamiętam ich jeszcze z podziemia. fajnie się o tym czyta, ale nie wiem czy ta książka może być interesująca dla kogoś kto nie wie nic na temat sceny metalowej i jej realiów.
re: heretyk
Dorosły (gość, IP: 83.9.100.*), 2012-12-08 11:08:24 | odpowiedz | zgłoś
Mam nadzieję, że czyta to twój pracodawca. Chyba że już jesteś w związkach i możesz czytać książki w pracy. Przeczytaj jeszcze raz, może zrozumiesz, co to jest profesjonalizm. Jakim trzeba być cepem, żeby walić w ch.. w robocie i jeszcze pisać o tym publicznie.
re: heretyk
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2012-12-08 15:35:07 | odpowiedz | zgłoś
może robi w bibliotece?
re: heretyk
wac
wac (wyślij pw), 2012-12-08 18:42:46 | odpowiedz | zgłoś
a może w redakcji?
re: heretyk
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2012-12-09 10:44:47 | odpowiedz | zgłoś
a może jest cieciem, to wtedy dobrze o nim świadczy zamiast gapić się w TV czy rozwiązywać 1000 panoramicznych ksiązki czyta
re: heretyk
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2012-12-09 13:37:30 | odpowiedz | zgłoś
To samo miałem napisać i jeszcze dodać, że może jest w jakiejś partii i zajmuje się kulturalnym wybieraniem, które koncerty mają być odwołane.
re: heretyk
oxmo
oxmo (wyślij pw), 2012-12-11 22:16:23 | odpowiedz | zgłoś
nie pracuje w bibliotece i nie cieciuje, mam własną firmę i nie muszę się tłumaczyć pracodawcy. "dorosły" widzę, że z donosicielstwem jesteś obeznany. nagrywasz też rozmowy z kolegami? czy po prostu może masz już swój kubek na mostowskich? tfu
co do książki bo chodzi mi mimo wszystko po głowie, to nadal nie mogę napisać że to jest dobra pozycja. mam wrażenie, że jest dość wygładzona i nie wiem czy to ner jest taki gładki czy nie chciał szokować.
pzdr
no a jak?
cialoon (gość, IP: 89.77.76.*), 2012-12-03 16:16:09 | odpowiedz | zgłoś
napisal to napisal, ksiazka jest ok, moze nie taka jak The Dirt ale The Dirt jest czaderskie, ksiazka Nergala jest ok, ladnie wydana, fajne zdjecia, fajne historyjki.
ech
lunasasa (gość, IP: 89.69.197.*), 2012-12-02 16:16:54 | odpowiedz | zgłoś
Jeśli chociaż o muzykę to wielki szacunek ale jeśli chodzi o dawanie wywiadów do Gali w futrze na gołej klacie i całą resztę to jest to po prostu jedna wielka żenada.Następna płyta Behemothu naprawdę będzie musiała być niesamowita bo jeśli nie będzie jedyny argument "dobrej muzyki" jego obrońców zniknie:)
Na przekór, ale inaczej
Yankies (gość, IP: 85.221.173.*), 2012-12-02 14:05:05 | odpowiedz | zgłoś
A ja powiem tez na przekór, ale zupełnie inaczej. Nie mam nic przeciwko temu, że się "sprzedał". Uważam, że nic mi do tego, jego sprawa. Życzę mu powodzenia w byznesie, to nie moja brożka. Niech sobie też pieprzy te bzdury o stanizmie, też mam to gdzieś. Ale takie teksty jak ", tu wymiotowałem, tu miałem robioną laskę" sa dla mnie po prostu tak frajerskie, że głowa boli. Niech bedzie kim chce, niech robi co chce, ale niech publicznie ma trochę szacunku do kobiet...bo to nie jest ani smieszne, ani cwaniackie. Dla mnie obrzydliwe albo frajerskie. Nie wiem, może jestem staroświecki, ale prawdziwi faceci nie mówią o pewnych rzeczach..a na pewno nie w taki sposób, nie publicznie.
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?