- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Behemoth
Wykonawcy: | Nergal - Behemoth, Piotr Weltrowski |
strona: 2 z 7
Behemoth, Bydgoszcz 10.03.2012, fot. vSpectrum
Drugi z autorów książki, Krzysztof Azarewicz, też jest długoletnim przyjacielem Nergala. W przedmowie książki piszecie, że praca nad "Spowiedzią Herertyka" była testem dla waszej przyjaźni. Zdaliście go?
P.W.: Chyba tak? (patrzy na Nergala - przyp. red.)
Nergal: Skoro wciąż tu razem siedzimy i nie skaczemy sobie do gardeł, to chyba jest okay.
Dzięki tej przyjaźni było łatwiej czy trudniej przeprowadzić wywiad - rzekę?
Nergal: I łatwiej, i trudniej. Być może z powodu tego, że tak dobrze się znamy, brakowało czasem elementów zaskoczenia. Ale z drugiej strony, dobierając w ten sposób dziennikarzy, byłem pewny, że w tych rozmowach będzie chemia. Z dziennikarzami, których nie znam, czasami rozmawia się fajnie, czasem obojętnie, ale bywa i chujowo, kiedy na przykład kompletnie brakuje wspólnego przelotu. Może gdybym zaprosił do pracy nad książką nieznajomych dziennikarzy, w pewnym momencie okazałoby się, że się meczymy, że szyjemy na siłę...
P.W.: Mamy różne poglądy, każdy z naszej trójki jest inny, ale przeszliśmy podobną drogę, znamy się od lat i mieliśmy gwarancję, że takie wywiadowanie nie skończy się na przykład bójką. Mogliśmy pytać o rzeczy, które podejrzewam, że w normalnym wywiadzie by nie padły. Jeśli jesteś dziennikarzem i nie znasz swojego rozmówcy, to nie zadasz mu pewnych pytań, bo i dlaczego masz wchodzić tak głęboko w jego prywatność? Ale z drugiej strony, tak jak mówi Adam, trochę brakowało tego elementu zaskoczenia.
Czy były pytania, na które Nergal odmówił odpowiedzi?
Nergal: Takie pytania padły, ale odmowa odpowiedzi też została odnotowana. Wiesz, znamy się tak dobrze, że możemy rozmawiać praktycznie o wszystkim, określiliśmy tylko pewne granice etyczne.
P.W.: Granice były takie, że możemy pytać o co chcemy, ale robimy to tak, żeby żadna postronna osoba nie została skrzywdzona tym, co znajdzie się w książce. Nie chcieliśmy wyciągać brudów i jechać po nikim.
Nergal: Chcieliśmy uniknąć złego PR-u, jaki tabloidy próbują robić książce. Paradoksalnie, przy okazji jej "promocji" i tak są wywlekane nieprawdziwe historie w poszukiwaniu łatwego skandalu. Taki niestety jest mechanizm działania dzisiejszych mediów.
P.W.: W samej książce jest na ten temat sporo. Zabawne, bo opisaliśmy dokładnie, jak działają tabloidy, a teraz w czasie rzeczywistym to wszystko się potwierdza w odniesieniu do "zainteresowania" książką.
Najdziwniejsza reakcja Nergala na pytanie to...?
Nergal: Trudno powiedzieć, bo znamy się tak dobrze, że we wzajemnych kontaktach nic nas nie dziwi. Rozumiemy się praktycznie bez słów. Niekiedy ciężko jest przebywać w naszym towarzystwie osobom z zewnątrz. Jak ktoś nie rozumie naszych dowcipów, to automatycznie jest kompletnie sponiewierany i pogrążony.
P.W.: Szczególnie, kiedy jeszcze jest z nami Krzysiek...
co do książki bo chodzi mi mimo wszystko po głowie, to nadal nie mogę napisać że to jest dobra pozycja. mam wrażenie, że jest dość wygładzona i nie wiem czy to ner jest taki gładki czy nie chciał szokować.
pzdr