zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Behemoth

29.11.2012  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawcy:  Nergal - Behemoth, Piotr Weltrowski

strona: 5 z 7

Behemoth, Praga 23.02.2012, fot. K. Zatycki
Behemoth, Praga 23.02.2012, fot. K. Zatycki

Wspomniałeś o spotkaniu z księdzem Bonieckim. Na swoim profilu na Facebooku opublikowałeś zdjęcie z nim podpisane: "szacunek i porozumienie ponad podziałami". Czy gdyby ludzie wierzący w Polsce zachowywali się podobnie jak on, walczyłbyś z religią z taką samą zajadłością?

Nergal: Nie myślałem o tym... Tak naprawdę napisałem tak, bo wiem, że tak nie jest. Jako naród jesteśmy bardzo daleko od takiej postawy. A ja jako ten zły paradoksalnie umiem się na nią zdobyć. Zdjęcie z księdzem Bonieckim jest tego dowodem. Oczywiście oberwałem za to wczoraj gównem i z jednej, i drugiej strony. Ale nic sobie z tego nie robię.

O księdzu Bonieckim wiemy z Facebooka. Na początku miałeś swój prywatny profil, gdzie dodawałeś do znajomych wszystkich jak leci, a teraz powstał jeden oficjalny i jeden prywatny.

Nergal: Tak, ja z początku w ogóle nie wiedziałem, co to jest Facebook i do czego to służy. Jeszcze rok temu nie istniałem w sieci. Zostałem sprowokowany przez to, że coraz więcej osób pytało mnie, dlaczego nie odpisuję im na wiadomości. Doszło do tak absurdalnej sytuacji, że moich fałszywych kont było tyle, że musiałem założyć swój prawdziwy profil, żeby dementować pewne informacje. A jak już się wkręciłem, to nie mogę się wykręcić, bo bardzo to lubię. Uważam, że Facebook to fantastyczne narzędzie, nie tylko propagandowe. Jest mi bardzo potrzebny, żeby promować zespół. To najszybsza forma kontaktu, błyskawiczna i wielofunkcyjna.

W książce opowiadasz też o tym, jak wygląda życie w zespole i jak ciężką pracą jest koncertowanie. O twoim poświęceniu dla fanów chyba najlepiej świadczy fragment, w którym opisujesz występ Behemoth na "Castle Party", na krótko przed tym, jak trafiłeś do szpitala. Dlaczego w takim stanie w ogóle wyszedłeś na scenę? Zobowiązania, kontrakty czy poczucie obowiązku wobec fanów?

Nergal: Wszystko. Jak mam zawieść ludzi, jak mam nie wyjść i nie zagrać? Behemoth jest znany z tego, że nie odwołuje koncertów. Jeżeli już się to zdarza, to z przyczyn niezależnych od nas. Mamy duży szacunek dla fanów i dla pieniędzy, które wydają, żeby nas zobaczyć.

Po tym feralnym koncercie zdarza ci się przed wyjściem na scenę myśleć: "obym tylko dzisiaj dobrze się czuł"?

Nergal: Teraz już w ogóle się tym nie martwię i ponadto nie mam żadnej tremy. Mam wrażenie, że te wszystkie doświadczenia spowodowały, że to środowisko jest dla mnie jeszcze bardziej naturalne.

Ale miałeś tremę przed gościnnym występem na koncercie Fields Of The Nephilim.

Nergal: Wielką! (śmiech) To było wyjątkowe wydarzenie.

Wspominasz też o twoim spotkaniu z Adrianem "Covanem" Kowankiem. Czy jest szansa, żeby Behemoth przyłączył się do następnej edycji "Covan Wake The Fuck Up Tour", jeśli taka będzie?

Nergal: Czemu nie, jestem otwarty na tego typu przedsięwzięcia. Wiem, że taka inicjatywa jest i staram się ją wspierać, ale na ten moment trudno powiedzieć, co dalej... Sytuacja jest przykra i cholernie trudna. Niełatwo mi o tym mówić.

Komentarze
Dodaj komentarz »
heretyk
oxmo
oxmo (wyślij pw), 2012-12-05 07:33:53 | odpowiedz | zgłoś
po tym wywiadzie sięgnąłem z ciekawości po tą książkę. faktycznie przeczytałem ją jednym tchem w dwa popołudnia w pracy. nie ma co porównywać nera do the dirt czy nawet white line fever, jego całe podejście to raczej to co od lat robi 'arry w maidenach. konsekwentnie do przodu, bez oglądania się na tych co się przewrócili. to dobra strategia, ale rockendrola w tym nie ma za grosz. behe znam od pierwszych demówek bo jestem niemalże rówieśniekiem nera i pamiętam ich jeszcze z podziemia. fajnie się o tym czyta, ale nie wiem czy ta książka może być interesująca dla kogoś kto nie wie nic na temat sceny metalowej i jej realiów.
re: heretyk
Dorosły (gość, IP: 83.9.100.*), 2012-12-08 11:08:24 | odpowiedz | zgłoś
Mam nadzieję, że czyta to twój pracodawca. Chyba że już jesteś w związkach i możesz czytać książki w pracy. Przeczytaj jeszcze raz, może zrozumiesz, co to jest profesjonalizm. Jakim trzeba być cepem, żeby walić w ch.. w robocie i jeszcze pisać o tym publicznie.
re: heretyk
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2012-12-08 15:35:07 | odpowiedz | zgłoś
może robi w bibliotece?
re: heretyk
wac
wac (wyślij pw), 2012-12-08 18:42:46 | odpowiedz | zgłoś
a może w redakcji?
re: heretyk
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2012-12-09 10:44:47 | odpowiedz | zgłoś
a może jest cieciem, to wtedy dobrze o nim świadczy zamiast gapić się w TV czy rozwiązywać 1000 panoramicznych ksiązki czyta
re: heretyk
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2012-12-09 13:37:30 | odpowiedz | zgłoś
To samo miałem napisać i jeszcze dodać, że może jest w jakiejś partii i zajmuje się kulturalnym wybieraniem, które koncerty mają być odwołane.
re: heretyk
oxmo
oxmo (wyślij pw), 2012-12-11 22:16:23 | odpowiedz | zgłoś
nie pracuje w bibliotece i nie cieciuje, mam własną firmę i nie muszę się tłumaczyć pracodawcy. "dorosły" widzę, że z donosicielstwem jesteś obeznany. nagrywasz też rozmowy z kolegami? czy po prostu może masz już swój kubek na mostowskich? tfu
co do książki bo chodzi mi mimo wszystko po głowie, to nadal nie mogę napisać że to jest dobra pozycja. mam wrażenie, że jest dość wygładzona i nie wiem czy to ner jest taki gładki czy nie chciał szokować.
pzdr
no a jak?
cialoon (gość, IP: 89.77.76.*), 2012-12-03 16:16:09 | odpowiedz | zgłoś
napisal to napisal, ksiazka jest ok, moze nie taka jak The Dirt ale The Dirt jest czaderskie, ksiazka Nergala jest ok, ladnie wydana, fajne zdjecia, fajne historyjki.
ech
lunasasa (gość, IP: 89.69.197.*), 2012-12-02 16:16:54 | odpowiedz | zgłoś
Jeśli chociaż o muzykę to wielki szacunek ale jeśli chodzi o dawanie wywiadów do Gali w futrze na gołej klacie i całą resztę to jest to po prostu jedna wielka żenada.Następna płyta Behemothu naprawdę będzie musiała być niesamowita bo jeśli nie będzie jedyny argument "dobrej muzyki" jego obrońców zniknie:)
Na przekór, ale inaczej
Yankies (gość, IP: 85.221.173.*), 2012-12-02 14:05:05 | odpowiedz | zgłoś
A ja powiem tez na przekór, ale zupełnie inaczej. Nie mam nic przeciwko temu, że się "sprzedał". Uważam, że nic mi do tego, jego sprawa. Życzę mu powodzenia w byznesie, to nie moja brożka. Niech sobie też pieprzy te bzdury o stanizmie, też mam to gdzieś. Ale takie teksty jak ", tu wymiotowałem, tu miałem robioną laskę" sa dla mnie po prostu tak frajerskie, że głowa boli. Niech bedzie kim chce, niech robi co chce, ale niech publicznie ma trochę szacunku do kobiet...bo to nie jest ani smieszne, ani cwaniackie. Dla mnie obrzydliwe albo frajerskie. Nie wiem, może jestem staroświecki, ale prawdziwi faceci nie mówią o pewnych rzeczach..a na pewno nie w taki sposób, nie publicznie.
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?