- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Thin Lizzy
Wykonawca: | Ricky Warwick - Thin Lizzy (wokal, gitara) |
strona: 5 z 5
Thin Lizzy, Warszawa 7.02.2011, fot. Wojtek Dobrogojski
Wspomniałeś o wpływach. Kto miał na ciebie wpływ, zwłaszcza wśród gitarzystów?
Jake Burns ze Stiff Little Fingers, Scott Gorham z Thin Lizzy, Steve Jones z Sex Pistols, Malcolm Young z AC/DC, Johnny Ramone z The Ramones, James Hetfield z Metalliki, a nawet muzycy grający country czy folk, jak choćby Steve Earle, Richard Thompson, Steve Tilston... Jak widzisz, całkiem przekrojowa lista.
Czy spotkałeś osobiście wszystkich swych idoli? A może masz w zanadrzu jakąś wariacką historię związaną z innymi muzykami?
Tu mnie zagiąłeś... Trudne pytanie, bo trochę tego było... Niech pomyślę... Jedna z bardziej popieprzonych akcji, jakie miały miejsce, wydarzyła się podczas trasy, na której The Almighty supportowało Motorhead. A my kochamy Motorhead. Jednego dnia Lemmy zadzwonił, żebym wpadł do niego do pokoju. Razem z nim siedział tam Phil Campbell. Byli świeżo po wydaniu albumu "1916". Lemmy założył mi na głowę słuchawki - w odtwarzaczu leciało właśnie "1916" - nalał mi Jacka Danielsa z coca-colą, usypał zajebiście długą ścieżkę ścieżkę speedu... miałem wtedy jakieś 22-23 lata, więc byłem jeszcze gówniarzem... teraz już trzymam się z daleka od narkotyków... W każdym razie, obaliłem tę whisky z colą, wciągnąłem całą ścieżkę speedu, Motorhead napieprzał mi w uszach... gdy utwór dobiegł końca, postanowiłem wstać i powiedzieć Lemmy'emu, jak świetną płytą nagrał, ale byłem tak nawalony i ujarany, że nogi odmówiły mi posłuszeństwa i runąłem jak długi na ziemię. Przy zderzeniu z podłogą moja szklanka się stłukła i szkło rozcięło mi skroń. I leżałem tak na dywanie, ze skroni ciekła mi krew, cały pokój wirował wokół mnie i docierało do mnie tylko, że Lemmy pochyla się nade mną i mówi: "Warwick, zajebiście cienki z ciebie zawodnik"... Bo nie dałem rady dotrzymać mu kroku w jego imprezowaniu (śmiech). To chodząca legenda, a przy okazji naprawdę świetny gość.
Ok, wielkie dzięki za wywiad. Do zobaczenia na koncercie!
Dzięki i do zobaczenia.