- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Sabaton
Wykonawca: | Par Sundstrom - Sabaton (gitara basowa) |
Jest dziesiąty listopada 2010 roku, noc przed Świętem Niepodległości. Pod katowickim "Mega Clubem" gromadzą się fani szwedzkiej grupy Sabaton. Wielu z nich ma przy sobie polską flagę. Wchodzę wejściem prasowym i przez prawie dziesięć minut przeciskam się przez pełną salę. Jest biało - czerwono. Docieram do backstage'u, a organizator informuje mnie, że będę rozmawiać z basistą grupy, Parem Sundstromem. Okazuje się, że "Mega Club" nie dysponuje pomieszczeniem, w którym można spokojnie przeprowadzić wywiad. Gra już pierwszy support i wszędzie jest głośno, jak na polu bitwy. Żałośnie patrzę na dyktafon i zastanawiam się, co zdoła zarejestrować w tym hałasie. Znajduje się jednak mała garderoba obok sceny, a pogodnie uśmiechnięty Par zapewnia mnie, że wywiad się uda, choćbyśmy mieli krzyczeć wprost do głośnika w dyktafonie. Na dowód tego, że miał rację, przedstawiam wam zapis naszej rozmowy...
strona: 1 z 5
Sabaton, Malbork 4.06.2010, fot. vSpectrum
rockmetal.pl: Bilety na dzisiejszy koncert zostały wyprzedane już kilka dni temu. Wiedzieliście o tym?
Par Sundstrom, Sabaton: Chyba coś nam się obiło o uszy, ale wiesz, jak jesteśmy w trasie, rzadko śledzimy takie rzeczy. Słyszałem tylko, że w ostatniej chwili można jeszcze było nabyć jakieś vipowskie wejściówki. A to, że sala jest pełna... No cóż mogę powiedzieć, naprawdę bardzo się cieszę.
Waszą popularność w Polsce zawdzięczacie w dużej części temu, że teksty piosenek Sabaton dotyczą też naszej historii. Myślisz, że fani bardziej utożsamiają się z muzyką, jeśli mogą poczuć jakąś silniejszą więź z kapelą? Wiesz, to że są wyjątkowi na tle wielbicieli z innych krajów...
Nie możemy liczyć na jakąś wielką machinę promocyjną, nie jesteśmy Madonną albo podobnymi gwiazdkami, więc musimy po prostu wyjść do ludzi. Mieliśmy dużo szczęścia, że dzięki kawałkowi "40 : 1" tylu Polaków odkryło Sabaton. W innych krajach koncertujemy dokładnie tyle samo, mamy taką samą promocję i co? Popularność jest bardzo średnia. W Polsce od razu trafiliśmy do telewizji, info o nas było nawet w wiadomościach. Gdyby nie to, pewnie nadal gralibyśmy małe koncerciki dla niewiele ponad stu osób. Nikt nie chciałby nas promować, o wiele mniej osób w ogóle dowiedziałoby się o naszym istnieniu i pewnie jeszcze bardzo długo mielibyśmy szanse tylko na granie supportów.
Macie nawet w Polsce swój fan klub, "Polish Panzer Batallion". Utrzymujecie z nimi jakiś bliższy kontakt?
Oczywiście. To nasz jedyny fan klub na świecie, który tak świetnie prosperuje. Bardzo nam pomagają i nawet razem organizujemy różne rzeczy. Inne fan kluby po prostu istnieją, a oni naprawdę coś robią. Jesteśmy im za to ogromnie wdzięczni.
Byliście w Polsce już kilka razy. Co wam się najbardziej podoba w naszym kraju? I co cenicie u Polaków?
Podoba nam się to, że ludzie są tacy chętni do pomocy i łatwo nawiązują przyjaźnie. Byliśmy tu już na kilku koncertach i muszę przyznać, że nie nawiązaliśmy tylko kontaktów "służbowych", ale naprawdę znaleźliśmy wielu dobrych przyjaciół. To jedyny kraj, w którym mamy przyjaciół, a nie partnerów.