- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Overkill
Wykonawca: | Bobby "Blitz" Ellsworth - Overkill (wokal) |
strona: 3 z 5
Overkill, Warszawa 13.03.2011, fot. Lazarroni
Jeśli nie masz nic przeciwko, chciałbym cię zapytać o parę staroci. Podobno w początkach waszej kariery byliście znani jako Virgin Killer. Czy to miało coś wspólnego z pewnym albumem Scorpions?
Jasne, graliśmy wtedy wyłącznie covery. To była jedna z nazw, jakie rozważaliśmy, i podczas któregoś z wywiadów komuś się to wypsnęło. O ile mnie pamięć nie myli, byliśmy Virgin Killer przez pięć dni (śmiech). Wykonywaliśmy głównie piosenki Scorpions, Motorhead, Judas Priest, Iron Maiden, The Ramones, Sex Pistols, The Dead Boys...
Czy po Virgin Killer od razu przeistoczyliście się w Overkill?
Wiesz, to było jakieś 30 lat temu (śmiech). Nie pamiętam już, czy pojawiły się inne nazwy, ale wiem, że gdy tylko w rozmowie padło słowo Overkill, wszystkim przypadło do gustu. Pomyśleliśmy: "to jest to".
Dość wcześnie stworzyliście również swoją maskotkę, Chalyego, który po raz pierwszy pojawił się na okładce albumu "Under the Influence". Kto go wymyślił?
To był D.D. Verni. Pamiętam, że pewnego dnia przyniósł ze sobą knajpianą serwetkę z nabazgranym na niej wizerunkiem małej, skrzydlatej kreatury - wyglądało to trochę jak skrzyżowanie Popeye'a z nietoperzem. Później ten koncept ewoluował. Mieliśmy artystę, który zajął się tym jak należy i w oparciu o pomysł D.D. narysował coś, co z czasem stało się rozpoznawalnym symbolem naszej ekipy. W tamtym okresie graliśmy jedynie covery i chcieliśmy być jak Iron Maiden, a oni przecież mieli swoją maskotkę. Nie wszystko musi być oryginalne i odkrywcze. Zrobiliśmy to tylko dlatego, że oni też tak zrobili.
Również wasze logo jest dość unikalne na tle innych zespołów. Większość wybiera białą albo czerwoną kolorystykę. Co sprawiło, że zdecydowaliście się na zieloną barwę? Bo, prawdę mówiąc, nie kojarzę żadnej grupy, poza Overkill, która miałaby zielone logo...
Type O Negative miało zielone logo, ale to my byliśmy pierwsi (śmiech). A za naszym wyborem stał naprawdę prozaiczny powód - pragnęliśmy się wyróżniać. Wydaje mi się, że już jako dzieciaki chcieliśmy być inni niż wszyscy. Nie przeczę, że Overkill stanowi część thrashmetalowej sceny, lecz zawsze nieco odstawaliśmy od pozostałych - nawet jeśli to przekonanie istnieje wyłącznie w mojej głowie.
Jeżeli nie przeszkadza ci to pytanie, to chciałem się dowiedzieć, czy utrzymujesz kontakt z byłymi członkami Overkill?
Tak, z niektórymi. Gustafson wysyła mi smsy od momentu, kiedy tu przyjechałem. Na poprzedniej trasie widziałem się z Robem Cannavino, z Sidem Falckiem, gadałem też z Merrittem Gantem... Z Timem zupełnie straciłem kontakt, aczkolwiek wynika to raczej z jego nastawienia. Po prostu zniknął z naszego życia. Z Ratem również nie utrzymuję znajomości. Lecz pozostałych widuję od czasu do czasu.
Skoro już wspomniałeś o Racie, to gdzieś ostatnio przeczytałem, że podobno kręci film...
Co? Pornosa? (śmiech)
Nie (śmiech), tym razem chyba jakiś dokument.
Nie śledzę tego. Nic mi o tym nie wiadomo.