- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Overkill
Wykonawca: | Bobby "Blitz" Ellsworth - Overkill (wokal) |
strona: 2 z 5
Overkill, Solvesborg 10.06.2011, fot. Verghityax
Na ile albumów podpisaliście umowę?
Na trzy.
"Ironbound" jest waszym pierwszym wydawnictwem w barwach Nuclear Blast, a do sprzedaży trafił w zeszłym roku. Czy macie już gotowy jakiś materiał na kolejną płytę?
Na razie jedynie fragmenty, trochę riffów i chorusów. Jak dotąd nie wypracowaliśmy żadnego konkretnego planu, którego będziemy się trzymać. Wiesz, nie chcemy wypuszczać nowego albumu rok po "Ironbound". Potrzebujemy nieco czasu. Ostatnia płyta miała dużą siłę przebicia, a efekt, jaki wywarła, trwa do teraz. Dzięki niej byliśmy w stanie zorganizować dwa tournee po Europie, dwie trasy w Stanach Zjednoczonych, po jednej w Australii, Japonii, Ameryce Południowej, Kanadzie, Meksyku... to jak rozpędzony pociąg. "Ironbound" dodał nam skrzydeł, dlatego też jego następcy można się będzie spodziewać najprawdopodobniej w 2012 roku.
Istnieje już tytuł roboczy?
Jeszcze nie.
Piosenki z "Ironbound" towarzyszą wam na koncertach już od jakiegoś czasu. Czy są jakieś numery z tego krążka, które szczególnie lubicie wykonywać na żywo?
Ja lubię wykonywać te, których normalnie nie grywamy. Jak chyba każdy, przyzwyczajam się do granego repertuaru, ale czasem odczuwam potrzebę urozmaicenia go. Na tej trasie po raz pierwszy włączyliśmy do setlisty "Endless War" i "Give a Little", które jest moim osobistym faworytem z "Ironbound". Wiesz, w swojej karierze śpiewałem już tak wiele różnych kawałków, mamy tyle pieprzonych piosenek... to niesamowita sprawa. D.D. i ja skomponowaliśmy z pomocą pozostałych około stu sześćdziesięciu numerów. To w cholerę muzyki.
Ty i D.D. jesteście jedynymi stałymi członkami Overkill od początku istnienia kapeli. Jak duży wkład w pisanie materiału ma reszta chłopaków z obecnego składu? Czy biorą w tym czynny udział?
No pewnie, muszą, w końcu na tym polega idea zespołu. Ron sporo się napracował przy "Ironbound" - to był jego drugi album z nami i zdążył się już oswoić z naszym sposobem działania. Obecność Rona wprowadziła swoisty powiew świeżości, a sposób, w jaki gra, brzmi bardzo młodzieńczo i energicznie, dlatego uważam jego wkład w proces twórczy Overkill za nie do przecenienia.
A jak oceniasz jego grę na tle bębnienia waszego poprzedniego perkusisty - Tima Mallare?
Ciężko powiedzieć. Timowi nie mam nic do zarzucenia. Ron to po prostu zupełnie inny typ zwierzaka. Sądzę, że włączenie go w szeregi formacji wzmocniło naszą pozycję.
Jak znaleźliście Rona?
Rona poznałem poprzez mojego przyjaciela, Dana Lorenzo, z którym współtworzę poboczny projekt pod nazwą The Cursed. Oni obaj grali niegdyś w Hades. Kiedy zaczęły się kłopoty z Timem, Dan polecił mi Rona... Wiesz, Tim wziął ślub i zaraz potem pojawiły się problemy z jego żoną. Ron był w tej sytuacji oczywistym wyborem. A Tim po prostu zadecydował, że życie osobiste interesuje go bardziej niż zawodowe - ale, rzecz jasna, to jego wybór.