- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Devin Townsend Project
Wykonawca: | Devin Townsend - Devin Townsend Project |
strona: 1 z 5
Devin Townsend, fot. AramisFI
rockmetal.pl: Witaj Devin. Chciałbym zacząć od rozmowy na temat twoich najnowszych dokonań, czyli albumów "Deconstruction" i "Ghost", których premiera odbędzie się jednocześnie 21 czerwca 2011 r. Co inspirowało cię podczas ich tworzenia?
Devin Townsend: Od wielu lat próbuję wyrazić siebie poprzez muzykę, usiłowałem to robić już w czasach Strapping Young Lad i wydaje mi się, że od dawna noszę w sobie taki pierwiastek niepewności, który wymaga wytłumaczenia. Tym czteropłytowym projektem, na który składają się "Ki", "Addicted", "Deconstruction" i "Ghost", chciałem podjąć próbę muzycznego wyjaśnienia tego, gdzie byłem, jak się wtedy czułem i w jaki sposób wpłynęło to na moją osobowość i muzykę. "Deconstruction" jest dla mnie swego rodzaju domknięciem drzwi w dziedzinie ciężkich brzmień, po których drugiej stronie znajduje się pełniący rolę przeciwwagi "Ghost". Jednak dopiero razem albumy te tworzą spójny obraz. Poświęciłem temu cyklowi mnóstwo czasu, a możliwość przedstawienia światu obu finałowych płyt jednocześnie jest w mojej opinii najwłaściwszym sposobem speuntowania całego Devin Townsend Project.
Słyszałem, że choć "Ghost" ma oficjalnie status czwartego i ostatniego albumu, to nagrałeś go przed "Deconstruction"...
Zgadza się. Zrobiłem tak, ponieważ "Deconstruction" jest na tyle skomplikowanym i przepełnionym niepokojem materiałem, że po zakończeniu procesu nagrywania byłoby mi niezwykle trudno znaleźć cierpliwość, aby wejść do studio i zarejestrować coś lżejszego. Przed rozpoczęciem sesji nagraniowej do "Deconstruction" moje usposobienie było znacznie spokojniejsze, niż po, gdyż pracy nad tym albumem towarzyszyło sporo stresu związanego z doglądaniem masy detali, koordynowaniem orkiestry i chóru... Wiedziałem, że czeka mnie ogromny wysiłek.
Skoro już wspomniałeś o orkiestrze, w nagrywaniu "Deconstruction" wzięła udział Praska Orkiestra Filharmoniczna. Skąd wziął się ten pomysł?
Wydaje mi się, że każdy muzyk na pewnym etapie marzy o pracy z orkiestrą - to niezwykłe doświadczenie. Miałem odłożonych trochę pieniędzy i chciałem uczynić z "Deconstruction" swoiste oświadczenie. Minęło tyle czasu, od kiedy nagrałem coś ciężkiego i rozbudowanego, że tym razem zapragnąłem nie szczędzić wydatków, pójść na całość i wznieść się na wyżyny komplikacji, podkreślić to poprzez zastosowanie orkiestry, chórów i dzięki udziałowi gości.
Jakie to było doświadczenie na polu zawodowym, móc nagrywać z orkiestrą?
To było coś niesamowitego. To doświadczenie, które z jednej strony otwiera ci oczy, a z drugiej zawiera elementy przerażające w swym ogromie. Momentami czułem się tak przytłoczony, że ciężko było mi jednocześnie nadążać za tym, co się dzieje. Dlatego też posuwałem się do przodu etapami, skupiając się na tym, by dotrzeć z punktu A do punktu B. Patrząc na to z obecnej perspektywy, mogę sobie powiedzieć, że było super, ale w tamtej chwili najlepsze słowo, jakie przychodziło mi do głowy, to "intensywnie".
Do pracy nad "Deconstruction" zaprosiłeś wielu gości, między innymi Mikaela Akerfeldta, Floor Jansen, Paula Masvidala, Grega Puciato... Co zadecydowało o wyborze tych konkretnych muzyków?
Gdy pisałem muzykę na tę płytę stało się dla mnie jasne, że niektóre jej fragmenty będą wymagały konkretnych rodzajów głosów, na przykład potężnego sopranu w przypadku utworu "Pandemic", prawdziwego deathmetalowego growlu dla "Stand" czy bardziej blackowego brzmienia w "Juular". Na początku próbowałem zarejestrować wszystkie wokale sam, lecz mojemu wykonaniu brakowało faktury, jakiej potrzebowałem. Poszczególne partie brzmiały zbyt podobnie do siebie. Dlatego postanowiłem skontaktować się z przyjaciółmi i znajomymi, którzy byliby w stanie pomóc mi ukończyć ten album. Na moje szczęście zechcieli się w to zaangażować. Powodem, dla którego ci muzycy wymienieni są jako goście, jest relatywnie krótka długość ich partii. Poza tym wolałem, by promocja nie sprowadzała się do wymieniania nazwisk, a sami wykonawcy nie poczuli się przez to rozczarowani.
z tego wynika że na sonisphere nie będzie anneke. chyba że przed 'są' nie miało być kropki a przecinek co kompletnie zmienia znaczenie zdania
Co do IR8, to kiedyś ukazał się split demówek projektów IR8 i Sexoturica, więc coś pod tym szyldem wydali...
Na Sonisphere będzie miał tyle czasu, że na pewno pokaże za mało :(
Kiedyś w jakimś wywiadzie mówił, że jako na urozmaicenie utworu stawia nie na solówki, tylko na orkiestrację. Jego współpraca z orkiestrą jest więc chyba czymś, do czego musiało w końcu dojść.