- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Devin Townsend Project
Wykonawca: | Devin Townsend - Devin Townsend Project |
strona: 2 z 5
Gdybyś musiał wybrać jeden numer z "Deconstruction", który napawa cię największą dumą, na co byś się zdecydował?Prawdopodobnie byłby to kawałek tytułowy, czyli "Deconstruction", gdyż wydaje mi się najbardziej rozbudowany, w pewnym sensie pozytywny i w kategorii dumy jest mi do niego najbliżej.
Okładka "Deconstruction" wygląda dość specyficznie na tle pozostałych wydawnictw. Jest chyba najbardziej komiksowa, no i jeszcze ten wyszczerzony Kot z Cheshire...
Przesłałem materiał grafikowi z prośbą, żeby namalował to, co przyjdzie mu na myśl po przesłuchaniu krążka. I taki właśnie obrazek mi odesłał. Uważam, że jego interpretacja jest świetna. Kojarzy mi się z karnawałowym klimatem, podobnie jak sama płyta. Jestem bardzo zadowolony z efektu.
Teraz może trochę o "Ghost". Na potrzeby sesji nagraniowej wynająłeś innych muzyków niż zwykle, do tego raczej nieznanych. Skąd taka decyzja?
To, co dla mnie najlepiej określa "Ghost", to subtelność. Ten album nie potrzebował napięcia i epickości, jakie cechują "Deconstruction". W rezultacie wybrałem ludzi, których osobowość bardziej pasowała do charakteru materiału. Dzięki temu wszystko przebiegało przyjemnie, komfortowo i bez dramatów. Muzycy występujący na "Ghost" faktycznie są mało znani, lecz o to mi właśnie chodziło, aczkolwiek flecistka jest dość sławna w swojej branży. Jej udział zdecydowanie dodał tej płycie charyzmy, wiesz? Niestety, nie mieliśmy okazji współpracować osobiście - wysłała mi nagranie swoich ścieżek dźwiękowych przez internet. Na płaszczyźnie emocjonalnej "Ghost" był dla mnie bardzo łatwym albumem do nagrania i czuję się nim usatysfakcjonowany.
W przeciwieństwie do okładek twoich poprzednich płyt, grafika z "Ghost" jest wybitnie uspokajająca. Czy jesteś z niej zadowolony?
O tak, jestem. Ale muszę ci wyznać, że w temacie sztuki nie posiadam zmysłu wizualnego. Opisywanie wrażeń wzrokowych to dla mnie zawsze najtrudniejsza czynność. Wysyłam tylko materiał do artysty i trzymam kciuki za to, by stworzył coś, co mi się spodoba. Wielu muzyków ma bardzo sprecyzowane wymagania co do tego, co chcą zobaczyć na okładce swojego albumu. W moim przypadku tak to nie działa. Nie mam o tym bladego pojęcia. Równie dobrze mógłbym pakować płyty w drewniane pudełka (śmiech).
Jakiś czas temu przeczytałem gdzieś, że zamierzasz wypuścić wszystkie cztery albumy Devin Townsend Project w jednym zestawie. Czy to prawda?
Tak, taki jest plan. Zostało mi mnóstwo bonusowego materiału, który powstał podczas sesji. I nie mam na myśli wyłącznie piosenek, ale również nagrania wideo i zdjęcia. Planujemy zarejestrować pod koniec roku jakieś koncerty na DVD i stworzyć z tego wszystkiego naprawdę super zestaw. W tym momencie jednak nie jestem w stanie stwierdzić, co się w nim znajdzie.
Wspomniałeś o koncertowym DVD. Czy miałeś na myśli te występy, które odbędą się w listopadzie w "Union Chapel" w Londynie? Podobno masz na nich zagrać w całości dwa z czterech albumów...
Zgadza się.
Czy planujesz zagrać także pozostałe dwa albumy?
Mam szczerą nadzieję, że do tego dojdzie. Póki co, nie ma jeszcze żadnego potwierdzenia, ale trzymam kciuki.
z tego wynika że na sonisphere nie będzie anneke. chyba że przed 'są' nie miało być kropki a przecinek co kompletnie zmienia znaczenie zdania
Co do IR8, to kiedyś ukazał się split demówek projektów IR8 i Sexoturica, więc coś pod tym szyldem wydali...
Na Sonisphere będzie miał tyle czasu, że na pewno pokaże za mało :(
Kiedyś w jakimś wywiadzie mówił, że jako na urozmaicenie utworu stawia nie na solówki, tylko na orkiestrację. Jego współpraca z orkiestrą jest więc chyba czymś, do czego musiało w końcu dojść.