- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Death Angel
Wykonawca: | Rob Cavestany - Death Angel (gitara) |
strona: 4 z 6
Death Angel, Warszawa 1.04.2011, fot. Lazarroni
A teraz wymień trzy słowa, które najlepiej opisują album "Relentless Retribution".
Hmm... brutalny... nienawistny... i... Powiedziałbym "agresywny", ale to praktycznie to samo, co brutalny i nienawistny... Hmm... szukam odpowiedniego słowa. Chodzi mi o to, jak wyrzucasz coś z siebie, uwalniasz się... Nie, jeszcze nie to... Spowiedź też nie... Wyzwolenie... Ech, nie umiem sobie przypomnieć tego słowa. Pewnie przyjdzie mi do głowy już po wywiadzie. Wtedy przyjdę i ci powiem.
To może jak już będziesz na scenie, powiedz to do mikrofonu.
Dobra, umowa stoi (śmiech).
(Jak się później okazało, Rob Cavestany dotrzymał słowa. Przed ostatnim kawałkiem tego wieczoru, "Thrown To The Wolves", podszedł do mikrofonu i oznajmił wszystkim zgromadzonym w sali koncertowej: Kate, to słowo to był "egzorcyzm"! - red.)
Powiedziałeś kiedyś w wywiadzie, że "Relentless Retribution" to "nowoczesna wersja was samych". O co dokładnie chodziło? O nowe brzmienie?
Tak... o to przede wszystkim. Ale też o kompozycje, aranże, o nasz warsztat muzyczny... Nie próbowaliśmy niczego w sobie zmieniać. Chodziło raczej o to, żeby być sobą, a jednocześnie nie powtarzać się. Ta nowoczesność polega na tym, że spróbowaliśmy podejść kreatywnie do procesu tworzenia, tak żeby nie nagrać po raz drugi tego samego. Ale generalnie najbardziej daje się zauważyć zmiana brzmienia.
To teraz poproszę cię o dokończenie kilku krótkich zdań.
No świetnie... coś mi się zdaje, że nie pójdzie mi za dobrze...
Lubię wywiady, bo...
Bo wtedy mogę sobie porozmawiać! (śmiech)
To, co najbardziej lubię w graniu koncertów, to...
Energia.
Gdybym miał jeszcze raz zacząć swoją muzyczną karierę, nigdy bym...
Nigdy bym jej nie zaczął.
Dlaczego?
Bo teraz zdaję sobie sprawę, jakie to wszystko trudne i ile cierpienia przysparza mnie i innym osobom. Na początku wydaje się wszystkim, że granie w kapeli to zabawa. Tylko to chcesz widzieć, kiedy zaczynasz. Reszty dowiadujesz się później. Gdyby ktoś dał mi taką wiedzę na początku mojej kariery muzycznej, prawdopodobnie bym się na to nie zdecydował.