zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Borknagar

17.05.2016  autorzy: Katarzyna "KTM" Bujas, Verghityax

Wykonawca:  Oystein G. Brun - Borknagar (gitara)

strona: 5 z 5

Borknagar, Kraków 17.04.2016, fot. Verghityax
Borknagar, Kraków 17.04.2016, fot. Verghityax

Sposób pisania muzyki w Borknagar jest chyba również na swój sposób wyjątkowy. Gitarowe partie zdecydowanie nie są tu na pierwszym planie, a jedynie tworzą tło dla wokalu. Wasz gitarzysta Jens (Ryland - przyp. red.) powiedział w wywiadzie, że wiele gitarowych motywów, które nagraliście na tę płytę, ostatecznie nie zostało użytych, bo kompozycje byłyby przez to nieprzejrzyste.

O tak, było sporo partii instrumentalnych, ale także wokalnych, których ostatecznie nie wykorzystaliśmy, bo nie pasowały do całości. Nie może być tak, że perkusję, gitary i wokal traktujemy osobno, a utwór to zbiór przypadkowych elementów. Staram się, żeby muzyka Borknagar była spójna brzmieniowo i kompozycyjnie. Teraz jest to o wiele łatwiejsze, odkąd mam własne studio nagraniowe. Kiedyś byłem po prostu gitarzystą, który pisał piosenki, teraz jestem również producentem. Dzięki temu mam większy wpływ na ostateczny kształt mojej muzyki. Dawniej pisaliśmy materiał, jechaliśmy do studia i jeśli mieliśmy dość pieniędzy, żeby zatrudnić dobrego producenta i spędzić w studiu dość czasu, była jakaś szansa, że osiągniemy to, co chcemy. Nawet jeśli byliśmy zadowoleni z rezultatów, nigdy tak naprawdę w stu procentach nie udało się urzeczywistnić naszej wizji. Większy wpływ na produkcję oznacza też większą satysfakcję i zbliżenie się do słuchacza w znacznie większym stopniu. Mam duży szacunek do naszych fanów i chcę, żeby dostali dokładnie taką muzykę, jaką chcemy im przekazać. Oczywiście miksem płyty nadal zajmuje się ktoś inny, ale przesyłam materiał w znacznym stopniu dopracowany, zgodny z moją wizją. Poświęcam teraz każdemu albumowi znacznie więcej czasu. Gra na gitarze i komponowanie to tylko część procesu. Napisanie szkieletów kompozycji na "Winter Thrice" zajęło mi około trzech miesięcy, a później zaczęliśmy pracować nad nimi całym zespołem, dodawać wokale i inne aranżacje. Dopiero wtedy rozpoczął się właściwy proces nagrywania płyty. Przez lata pewne sposoby pracy nad muzyką wykształciły u mnie już pewien rodzaj rutyny, ale ma to też swoje dobre strony. Nie lubię marnować czasu. Jeśli mam sprawdzone sposoby na osiągnięcie określonych rezultatów, korzystam z nich, bo to oszczędza mi niepotrzebnych eksperymentów. Bardzo cenię sobie możliwość pracy we własnym studiu, bo mogę rejestrować swoje pomysły na bieżąco. Dawniej musieliśmy wyjeżdżać, spać w hotelach, wydawać masę pieniędzy na rzeczy niezwiązane bezpośrednio z nagrywaniem, a na nagranie całej płyty i jej miks mieliśmy zaledwie dwa tygodnie. Wariactwo. Sposób, w jaki pracujemy teraz, jest dużo bardziej satysfakcjonujący.

Na zakończenie powiedz, czego życzyć tobie i Borknagar na następne dwadzieścia lat.

Powodzenia (śmiech). Minęło aż dwadzieścia lat i wydaliśmy wiele płyt, ale ja nadal czuję się, jakbym dopiero zaczynał. Nadal chcę pisać muzykę i to się chyba nigdy nie zmieni. To moja pasja i moje życie. Nie jest dla mnie najważniejsze ani zarabianie na tym pieniędzy, ani wydawanie płyt i jeżdżenie w trasy, choć, oczywiście, jest to nieodłączną częścią grania w zespole. Jednak największą wartość ma dla mnie samo pisanie muzyki. Wokół tego kręci się wszystko w moim życiu. Oczywiście kocham moją rodzinę, żonę i dzieci, ale równie wielką miłością jest dla mnie muzyka. Nigdy nie mógłbym z niej zrezygnować.

5
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Borknagar
Zygfryd (gość, IP: 176.109.49.*), 2016-11-16 18:01:55 | odpowiedz | zgłoś
Moim zdaniem to takie właśnie wychwalanie Borknagarów i im podobnych to jest zamknięcie się w 90 latach ,gdzie te kapele królowały.Dziś jest wiele lepszych kapel ,tylko wy wolicie trzymać się swoich idolów z 90 lat w większości .Borknagar skończył dla mnie się po 2 płycie ,z Rudym to już inna bajka .Co po tym to już nie black metal.Szanuję stare kapele ,ale po skomercjalizowaniu się gatunku zatraciły agresji i tak zwany pazur.Najlepsza płyta Borknagar to" The Olden Domain".
re: Borknagar
necronom (gość, IP: 31.0.126.*), 2016-11-16 20:21:58 | odpowiedz | zgłoś
Najlepsza jest bezapelacyjnie "Borgnagar", tj. debiut. Brzmienie, klimat, wokal, struktura utworów, instrumentalne numery. I nie idzie mi o to, że to był fenomenalny skład wówczas... Garma wokal z lat 90-tych rozpier... a Tak jak i jedynka Old Man's Child. Tu sprawa wygląda podobnie.
Świetna, niedoceniana kapela
RadomirW (gość, IP: 193.219.114.*), 2016-05-19 09:09:39 | odpowiedz | zgłoś
Borknagar jest jednym z tych zespołów, które publika w Polsce dość mocno olewa a który w przeciwieństwie do wielbionych wszem i wobec Darkthronów, Burzumów, Mayhemów, Emperorów, Arcturusów nagrywa do dnia dzisiejszego, gra w stylu ewoluującym, ale nie wypierającym się tego co było przez grupę tworzone jeszcze w latach 90-ych i generalnie jakiś wielkich wpadek, niepowodzeń czy nietrafionych eksperymentów w swej dyskografii nie posiada. Drugą taką kapelą (jeszcze lepszą swoją drogą) jest Enslaved, który w latach 90-ych pozostawał mocno w cieniu Cesarza, a który zajebistych albumów popełnił przez ostatnie 20 lat ze 2-3 razy więcej od Emperora. Niestety u nas zamiast doceniać to co ciągle jest dobre, to albo się woli płakać, że zespół już nie gra jak kiedyś (tudzież że w ogóle już nie gra i jakby to było zajebiście jakby się zeszli) albo wręcz przeciwnie wmawia się sobie i innym, że im bardziej dziwaczny i niesłuchalny eksperyment tym lepiej.
re: Świetna, niedoceniana kapela
minus
minus (wyślij pw), 2016-05-19 20:10:31 | odpowiedz | zgłoś
Zastanawiam się właśnie nad tym, czy jakikolwiek sens ma to czy zespoły, które lubię, są doceniane w moim kraju czy nie...
Weźmy taki Borknagar. Płyty można kupić, wielu dystrybutorów w Polsce je sprzedaje. Na koncerty do Polski przyjeżdżają. Więc masz wszystko, co potrzebujesz. Czy słucha ich oprócz Ciebie 100, 1000, czy 10 000 osób w tym kraju, nie ma kompletnie znaczenia.
re: Świetna, niedoceniana kapela
Honza (gość, IP: 194.177.28.*), 2016-11-17 22:52:54 | odpowiedz | zgłoś
Gówno przyjeżdżają. Jeśli nie ma zaklepanej odpowiedniej liczby osób, nikt ci koncertu nie zrobi. Ryzyko coraz bardziej jest kalkulowane z czterech stron.
re: Świetna, niedoceniana kapela
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2016-05-19 20:16:43 | odpowiedz | zgłoś
Oj tam oj tam. Empera nagrali najlepszą płytę tej 2 fali czyli Anthems.... Do dziś nikt tego nie pobił tej płyty...więc łapy precz od cesarskiego tronu!
re: Świetna, niedoceniana kapela
Nekromantikk (gość, IP: 178.21.136.*), 2016-05-20 08:16:45 | odpowiedz | zgłoś
Ojjjj taaaakkkk!!! Anthems!!!!! Nic, co potem popełnili już nie było tak genialne.
re: Świetna, niedoceniana kapela
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2016-05-20 21:35:26 | odpowiedz | zgłoś
Potem Ihsahn został eremitą i zamieszkał w igloo...
re: Świetna, niedoceniana kapela
RadomirW (gość, IP: 89.77.144.*), 2016-05-21 15:05:47 | odpowiedz | zgłoś
Z waszych postów widzę, że idealnie pasujecie do opisu polskich fanów metalu, który nakreśliłem wcześniej hehehe. Może wreszcie warto przestać tkwić mentalnie w latach 90-ych XX wieku, które już nie wrócą? Co do Ihsahna to solowo także nagrywa bardzo dobre płyty, na pewno nie na tym poziomie co Anthems, ale Prometheusowi już dorównujące a na pewno lepsze od Nine equilibrium czy In the nightisde eclipse, którego wartość jest jedynie historyczna i nic pozatym.
re: Świetna, niedoceniana kapela
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2016-05-21 16:48:15 | odpowiedz | zgłoś
Heh....wolno mnie, na swoim jestem czyt. W latach 90 tych. A co do heretykowania to jak tej piosence Nile :)

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?