- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Żywiołak
Wykonawcy: | Robert Jaworski - Żywiołak, Robert Wasilewski - Żywiołak, Maciej Dymek - Żywiołak, Monika "Nina Nu" Wierzbicka - Żywiołak |
strona: 4 z 7
Żywiołak, Warszawa 29.11.2011, fot. Lazarroni
Intrygują mnie tytuł płyty oraz postać czterogłowego krasnala na okładce.
RW: "Globalna wiocha" wiadomo, do czego się odnosi. Do rzeczywistości, w której żyjemy. A dlaczego nie "wioska", tylko "wiocha"? Bo ta rzeczywistość nie jest taka piękna, szczególnie w ostatnich miesiącach. Proste skojarzenie, które miałem. Nawet jeden z utworów miał się tak nazywać, ale w końcu płyta ma swój tytuł, a utwór inny. Pomysł na okładkę z krasnalem, czyli postacią, która nam będzie towarzyszyła w tej chwili, wymyśliła Joasia Bojar-Antoniuk, która opracowała całą szatę graficzną. Ja jej długo opowiadałem, na czym będzie polegała koncepcja płyty, że będzie o współczesnych czasach, które postrzegamy jako trochę kiczowate. Sprzedaje się chłam przede wszystkim, a cenne rzeczy są pochowane, trzeba ich szukać. Stąd jakby skojarzył się jej krasnal, który jest symbolem kiczu, a jednocześnie jest to postać demonologiczna, więc nam pasowała. Tak naprawdę jest to jedyny demon, który zrobił sukces komercyjny, jest przetwarzany w różnych odsłonach. Jest to nasz pupilek XXI wieku. A dlaczego cztery twarze, to wiadomo, tradycja okładek.
Pytanie, które trzeba zadać, bo na pewno trapi to sporą część fanów Żywiołaka. Czy jest szansa na to, że usłyszymy jeszcze w waszym wykonaniu muzykę bliższą debiutanckiej płycie?
RJ: To jest bardzo aktualny temat. Wczoraj na ten temat rozmawialiśmy. Zarzuciłem termin prac nad nową płytą, czyli marzec. Koledzy zrobili wielkie oczy, wystraszyli się. Zobaczymy. Jest dużo przesłanek wskazujących na to, ze fani mogą jeszcze liczyć na takie rzeczy, ale czy reszta zespołu się do tego przychyli, to zobaczymy.
MD: Ja nie spodziewałbym się, że nagramy drugą "Ex-Tradycję". Moim zdaniem byłoby to takie o dupę rozbić, że tak powiem. Po co mamy sami siebie powtarzać? Ewoluujemy, tworzymy nową muzę. Możliwe, że na następnej płycie ludzie odnajdą więcej ze starej płyty, niż z nowej. Ja niespodziewanie na "Globalnej wiosze" odnalazłem więcej wspólnego z "Nową Ex-Tradycją" niż w momencie, gdy ją robiliśmy.
Chciałbym teraz zatrzymać się na chwilę przy "Krasnal Rebel Song", moim zdaniem najlepszym utworze z nowej płyty...
RJ: Jesteś pierwszym, któremu ten utwór najbardziej się podoba. Utwierdzasz nas w przekonaniu, że autentycznie ile osób, tyle jest ulubionych numerów, nie wybija się jeden utwór. My w zespole też mamy swoje ulubione. Wśród naszych dotychczasowych odbiorców nie ma jednej ulubionych melodii. To jest bardzo ciekawe. Po pierwszej płycie wykrystalizowało się bardzo szybko, że "Latawce" i "Dybuk" są przegenialne, a reszta jest też dobra.
Interesuje mnie skąd się wziął pomysł, aby we wstępie "Krasnali" umieścić fragment z "Alicji w Krainie Czarów".
RJ: Pomysł prozaiczny. Kiedyś znalazłem artykuł na temat halucynogenów, który zaczynał się fragmentem "Alicji w Krainie Czarów". Ot, cała historia. Ciekawe jest to, że ten krasnal się w pewnym momencie pojawił. Ja bardzo długo czekałem na to, co będzie się działo w związku z kreowaniem koncepcji płyty. Jak doszło do momentu, że będzie krasnal, to nagle mi tak mocno zaskoczyło i najpierw napisałem "Oslo", później miałem sen o karłach, a następnego dnia widziałem gdzieś te karły ze snu na ulicy. Strasznie ciekawe, ten krasnal wszedł jakoś tak magicznie. Został symbolem, bo jest taki kiczowaty, a mi się momentalnie skojarzył z takim złym, tolkienowskim krasnalem z młotem. Zaczęliśmy się jarać, wymieniać różnymi pomysłami, estetykami. Potem Robert zarzucił temat kobiecie od grafiki, która zrobiła nam czworotwarza na okładkę. Wszystko się tak fajnie kształtowało, aż w końcu sięgnąłem do tego artykułu, który gdzieś tam sobie kiedyś skserowałem i zostawiłem w teczce.