- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Woody Alien
Wykonawca: | Marcin Piekoszewski - Woody Alien (wokal, gitara basowa) |
strona: 2 z 4
Woody Alien, fot. archiwum zespołu
Czyli proza życia. Jak w takim razie udało wam się namówić Krecika z czechosłowackiej kreskówki do udziału w teledysku do kawałka "New Day Rise" i dlaczego w tym klipie jest on taki stateczny? Czyżby gwiazdorzył?
Jest niepełnosprawny bidula. Dość często jeździliśmy na trasę do Czech i w pewnej mieścinie znaleźliśmy Krecika porzuconego na ulicy. Miał jeszcze białą czapeczkę na głowie, ale gdzieś się zgubiła. W każdym razie od tamtej pory jeździ z nami na trasy i towarzyszy nam w różnych sytuacjach.
Ok, z tej traumy lecimy w następny temat. Jak powstają kawałki Woody Aliena?
Na dwa sposoby. Większość kawałków układam sam, w domu najczęściej, a niektóre wychodzą nam na próbach, wynikające z improwizacji.
Zdarza się, że Daniel przyniesie jakiś riff czy skupia się na swojej działce perkusyjnej?
Raczej skupia się na perce. Ja też gram na perkusji, więc jestem czasami rygorystyczny w odbiorze (śmiech).
Jak w takim razie doszło do tego, że jesteś basistą?
Nie wiem. Mój pierwszy instrument, na jakim chciałem grać to perkusja, i nawet znosiłem do domu jakieś graty, żeby robić muzykę improwizowaną na samych blachach i werblu. Nagrywałem to na magnetofon i się jarałem tym, choć było to kompletnie "freejazzowe", ale wtedy nie wiedziałem, co to jest free jazz. Potem już się zacząłem uczyć rytmów, ale jednocześnie dostałem do ręki bas - i całe moje życie się zmieniło (śmiech). Mój brat grał i gra na gitarze (gramy razem w naszym zespole Plum) i nauczyłem się podstaw na gitarze. Szybko przeskoczyłem na bas, ale właściwie to wszystkie instrumenty tzw. rockowego trio nie są mi obce... Tak nieskromnie trochę. Dlatego często wydaję mi się, że grając na basie, myślę jednocześnie o rytmie perkusyjnym (co często jest niewygodne dla perkusistów) i myślę o gitarze, bo często oprócz rytmu chciałbym, żeby z basu płynęła też melodia.
Jak doszło do współpracy z Perłą (Przemysław Wejmann: realizator nagrań, producent muzyczny - przyp. red.)? Jak określiłbyś jego wpływ na wasze nagrania?
Właśnie, jak to było? Przemka poznaliśmy chyba przez Lokisa (naszego dobrego kolegę z Turnip Farm, kiedyś z Blue Raincoat). Perła zaproponował nam nagrywanie u siebie, więc pomyśleliśmy: czemu nie, a że dobrze nam się współpracowało, to postawiliśmy pojechać do niego drugi raz. Przemek jest gościem, który dba o wszystkie podstawy w studio. Przypomina często o rzeczach, które są notorycznie zapominane przez muzyków będących w studio... A poza tym faktycznie on żyje materiałem, który nagrywa w danym momencie. Poza tym, w studiu zazwyczaj nie zmieniamy niczego, co mamy już wcześniej wymyślone. Zazwyczaj po prostu wbijamy muzykę na ślady... Choć nie wiem, jak będzie następnym razem.