strona: 5 z 6

Vader, Warszawa 24.03.2012, fot. W. Dobrogojski

A nie uważasz, że dziewczynom jest się trudniej przebić w środowisku metalowym? O ile na wokalu kobiety spotyka się dość często, o tyle na gitarzystek prawie nie ma.

Wokalistki tak, bo jest Angela Gossow, fajna pani, bardzo ładna i tak dalej... (śmiech) To że instrumentalistki nie mogą się przebić jest dla mnie chore. Jest wiele zdolnych kobiet, które zmiatają niejednego faceta. Kobiety są o wiele bardziej pracowite i jak już mają coś zrobić, to robią to konkretnie i rzetelnie. Facetom częściej się zdarza gwiazdorzyć. Wiesz, każdy chce być gwiazdą rocka i podrywać fajne laski... (śmiech). Z ćwiczeniem i systematyką jest u facetów o wiele gorzej. Widzę po swoich uczniach, chłopaki częściej leserują i nie przychodzą na zajęcia "bo coś im wypadło", a tak naprawdę wiem, że po prostu nie potrafią czegoś zagrać... (śmiech). Albo przychodzą i już na dzień dobry "Wiesz, wczoraj miałem dwa kolokwia, nie zdążyłem poćwiczyć..." Uważam, że kobiety nie tylko mogą, ale i powinny grać metal. I to na różnych instrumentach. Widziałem na przykład dziewczyny grające na bębnach i to na podwójnej stopie! Bębny wymagają co prawda trochę krzepy, ale to wcale nie oznacza, że perkusista musi być nie wiadomo jak zbudowany. James na przykład jest chuderlakiem, a zobacz co wyprawia na garach. Najważniejsza jest siła wewnętrzna. Można być wielkim, spasionym facetem, a nie potrafić zagrać do końca koncertu.

Gdybyś miał powiedzieć jako nauczyciel, co jest najważniejsze w nauce gry na gitarze, to...

Powiedziałbym, że są to praca i systematyczność. To przynosi największe efekty. Talent to tak naprawdę tylko ułatwiacz. Czasem zresztą potrafi muzyka zgubić. Talent powoduje to, że człowiekowi się nie chce. Bardzo często towarzyszy mu lenistwo. Jeśli ktoś jest bardziej utalentowany, wydaje mu się, że pewne rzeczy przyjdą mu łatwiej i mniej pracuje. Ja zawsze porównuję to do sportu - żeby utrzymać kondycję, zawodnicy muszą ćwiczyć cały czas. Przerwę można sobie zrobić tylko wtedy, jeśli akurat nie masz ciśnienia kompozycyjnego. Czasem wena przychodzi, czasem jej brak. Lepiej czasem chwilę poczekać, żeby później nagrać super przebój. Ale jeśli chodzi o sprawy techniczne, żeby utrzymać się w dobrej kondycji, trzeba pracować cały czas. Ja widzę to nawet po sobie, mimo tego, że gram wiele lat. Jeśli zrobię sobie za długą przerwę, muszę bardzo długo wracać, żeby złapać ten sam pułap, który by mnie w miarę zadowalał. Ludziom może się wydawać, że cały czas jest super, natomiast ja wiem, kiedy muszę trochę przysiąść. Niekiedy bardzo krytycznie podchodzę do swojej gry. To chyba dobrze, bo samouwielbienie prowadzi do zguby.

Myślisz, że zespołom, które teraz startują jest łatwiej czy trudniej niż wam, kiedy zakładaliście swoje pierwsze kapele?

Wszystko ma dwie strony. Łatwiej jest z tego względu, że dostęp do wszelkich materiałów jest o wiele łatwiejszy. Łatwiej też pokazać się ludziom, bo wystarczy wrzucić filmik na youtube. My musieliśmy rozsyłać płyty czy kasety pocztą. Możliwość dotarcia do słuchacza poprzez media jest teraz o niebo lepsza, ale moim zdaniem to spowodowało, że apetyt na muzykę troszkę osłabł. Ludzie coraz rzadziej sięgają po płyty, rzadko słuchają ich od początku do końca, tak jak my słuchaliśmy kaset... Dawniej, kiedy nie było takiego dostępu do muzyki, ludzie bardziej się nią interesowali i szukali sposobów, jak do niej dotrzeć. Teraz mamy wszystko i coraz mniej nam się chce z tego korzystać. Rynek trochę się przez to psuje.