- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: My Dying Bride
Wykonawca: | Aaron Stainthorpe - My Dying Bride (wokal) |
strona: 4 z 4
My Dying Bride, fot. materiały prasowe
We wkładce "Evinty" czytam, że w tym projekcie grasz pierwszoplanową rolę, jesteś jakby jego mózgiem. My Dying Bride Anno 2011 to od kilku lat także nowe twarze. Czy nowi muzycy nie czują się pokrzywdzeni, że to podsumowanie jest trochę poza nimi?
Projekt ten potrzebował kogoś, kto był w zespole od pierwszych dni jego istnienia, kto będzie miał na oku cały proces postępowania z tym materiałem. I tak ja i Andrew zdecydowaliśmy się to zrobić we własnym zakresie. Myślę, że cała sprawa mogłaby się jeszcze bardziej skomplikować, gdyby wszyscy członkowie starali się dołączyć do nas, forsując swoje zdanie. To był ogromny i skomplikowany proces i tak naprawdę nie trzeba było tworzyć jeszcze więcej chaosu wokół niego. Myślę, że reszta zespołu była pewna, że "Evinta" jest w dobrych rękach.
"Evinta" to aż trzy krążki. W podstawowej wersji jednak tylko dwa. Skąd taka decyzja? Czyżby to wydawnictwo przeznaczone było przede wszystkim dla najwierniejszych fanów My Dying Bride?
Zaabsorbowanie trzech płyt CD z muzyką klasyczno - ambientową byłoby zbyt dużym wyzwaniem dla przeciętnego słuchacza, więc podzieliliśmy materiał na dwie części. Wydanie dla diehards My Dying Bride i dwupłytowe wydanie dla mniej zdeklarowanych fanów, które poza tym łatwiej jest zdobyć. Przedstawienie 2,5 godziny z tego rodzaju muzyki niechybnie sprawiłoby u kilku osób chęć wciśnięcia przycisku przewijania do przodu, a nie chcieliśmy, aby tak się działo. Trzecia płyta "Evinty" zostanie wydana dla tzw. "zwykłych" fanów później.
W prasie zauważyłem, że "Evinta" ma być promowane także live. W tym momencie, czyli kilka miesięcy po premierze, zapewne jest to już za nami. Jak udało się odtwarzanie tych dźwięków live? Mam na myśli wszystkie orkiestracje i palety barw, jakie "Evinta" ze sobą niesie.
To akurat nie jest prawdą. "Evinta" nie będzie grana na żywo, póki nie poczynimy ustaleń, gdzie pomieścić tak skonstruowany projekt. Aktualnie na festiwalach w całej Europie wykonujemy nasz zwykły repertuar, czyli heavy metal oparty na wszystkich naszych klasycznych utworach.
Jak zwykle zwraca na siebie uwagę okładka. Tutaj w pewien sposób zdaje się być minimalistyczna, ale kolorystyka i niepokojący ruch, uchwycony na tym obrazku, nie dają o sobie zapomnieć. Kto wpadł na pomysł tego obrazu? Co on dla ciebie symbolizuje?
Okładka "Evinty" to wizualizacja pewnego snu. Byłem w nim ścigany przez miliony czarnych ptaków. Ich piski, które nie brzmiały normalne, były prawie niesłyszalne, jakby w zwolnionym tempie. W tym śnie byłem sam na torfowiskach, tutaj w Yorkshire, są one ciemne i rozległe. Poszedłem na wzgórze w momencie, gdy zachodziło słońce i wtedy owe miliony ptaków spojrzały na mnie. Jeden z nich zamrugał oczami i wszystkie te ptaki przyszły po mnie. Wtedy odwróciłem się i uciekłem, a potem się obudziłem. Zaiste, prawdziwie złowieszcza chwila.
Dyskografia My Dying Bride pęka w szwach od wydawnictw kompilacyjnych, składanek czy krążków live. "Evinta" też zdaje się leżeć poza tym głównym "menu" My Dying Bride. Skąd takie upodobanie do wydawnictw tego typu?
Chcemy być pewni, że nasi fani usłyszą wszystko, co wydaliśmy. W niektórych krajach (i w wielu sklepach) trudno o EP-ki, więc zazwyczaj nie ma tam szansy usłyszeć wszystkiego póki utwory nie zostaną zebrane w jeden krążek. Fani chcieli też muzyki zarejestrowanej na żywo, więc zrobiliśmy live DVD i koncertowego długograja. Następnie chcieli kompilacji wszystkich utworów, więc poprosiliśmy ich, aby zagłosowali na "swoich faworytów" na naszej stronie internetowej i wydaliśmy je jako "Meisterwerk" CD. Nie różnimy się w tym od innych zespołów i oczywiście wytwórnia to kocha!
Mam do dziś nagraną na VHS retransmisję w polskiej TV waszego koncertu, który później ukazał się na DVD "For Darkest Eyes". Mniej więcej jestem z tego samego pokolenia fanów i doskonale pamiętam, jak oddaną publikę My Dying Bride posiadał w Polsce. Wciąż jednak nie widzę mojego kraju w rozpisce koncertów. Rzadko u nas bywacie. Kiedy to się zmieni?
Tak. Kochamy Polskę od pierwszego dnia działalności i byliśmy też u was wiele razy. Wydaje mi się dość dziwnym, że nie gramy u was od pewnego czasu, ale mamy pewność, że pojawimy się przy okazji promocji następnego wydawnictwa. Wspieraliście nas od 1990 roku, gdy tylko wydaliśmy demo i z tego powodu naturalnym jest granie dla was.
Jakie plany na przyszłość? Czy są już pomysły na nowy krążek, tym razem z premierowym materiałem?
Nowa płyta jest już w drodze, a żeby podbudować morale fanów niedługo wydamy EP. Na krążku znajdzie się jeden nowy utwór trwający 25 minut - będący najdłuższą kompozycją w naszej karierze. EP-ka wyjdzie wkrótce i mamy nadzieję, że zaspokoi apetyt fanów czekających na nowe, pełne doom - deathmetalowe CD, nad którym ciężko pracujemy. Nadchodzące EP powinno być zaanonsowane na naszej stronie www.mydyingbride.org już niedługo ("The Barghest O' Whitby" ukaże się 7 listopada 2011 r. - przyp. red.).
Ok. Tyle ode mnie. Dzięki Aaron za poświęcony czas i zwyczajowo proszę o kilka słów dla polskich fanów My Dying Bride. Wszystkich też, nawet niezwiązanych z muzyką My Dying Bride, zapraszam do przesłuchania "Evinty" - płyty znakomitej, pięknej, pełnej pasji i uczuć, które od zawsze towarzyszyły muzyce zespołu - tutaj zaś poprzez użycie symfoniki jeszcze bardziej wyeksponowanych i uwidocznionych.
Cieszcie się ciemnością - ta, której jesteśmy nadawcami, nigdy się nie kończy! Na zdrowie.
Natomiast Evinta jest interesujacym projektem, jednak podejrzewam, ze za zbyt mala kase, w wielu miejscach az sie prosi o orkiestrowe aranzacje, albo przynajmniej kwartetu smyczkowego...
Evinta - świetne. i bez orkiestry, zresztą ich koledzy z UK nagrali taką płytke. i mi sie nie podoba..
btw. oni chyba nie byli wiecej w naszym kraju niz 3 razy.. 96r. i trasa z anathemą, potem metalmanie- 2000r i 2007r. chyba, że wczesniej.. pamietam jak 11 lat temu widzialem muzyków mdb+ katatonia na katowickim dworcu, w pociągu bodajże do gdanska:))