strona: 1 z 3

rockmetal.pl: Witaj Kvohst! Za chwilę udzielisz wywiadu dla polskiego serwisu muzycznego rockmetal.pl - na początek spytam cię więc, co wiesz na temat naszego kraju i tutejszych zespołów.

Kvohst, Dodheimsgard: Moje pierwsze spotkanie z polską sceną metalową miało miejsce wiele lat temu, kiedy ja i Jarosław (Szubrycht - przyp. red.) z Lux Occulta wymienialiśmy się kasetami. Poznałem dzięki niemu mnóstwo fajnych kapel, ale większość z nich niestety już nie gra. Z czasów, kiedy jako dzieciak dopiero odkrywałem death metal, z dużym sentymentem wspominam pierwsze dema i płyty Vader. Z polskich zespołów bardzo lubię jeszcze Kat - stary dobry heavy metal, Turbo, Destroyers i Open Fire... Tak, te klimaty. Zdecydowanie wolę starszą polską scenę od waszych nowych kapel deathowych typu np. Decapitated. Niestety nie rozumiem tego technicznego grania. Oczywiście szanuję te zespoły za ich warsztat i osiągnięcia, ale ich muzyka to nie moja działka. Wolę granie, w którym jest więcej emocji niż takie techniczne połamańce. Nigdy nie byłem w Polsce, więc już nie mogę się doczekać pierwszego spotkania z waszą sceną. Słyszałem, że trzymacie naprawdę wysoki poziom, miło będzie to sprawdzić. No i wiesz, w Polsce mamy wielu wspaniałych fanów. Chcemy dla nich zagrać naprawdę świetny koncert.

To spotkanie będzie miało miejsce już niedługo, bo 3 czerwca 2011 r. na "Silesian Massacre Festival" w Katowicach. Zagracie tam między innymi z Kampfar, Vreid, Secrets Of The Moon, Entombed, Kataklysm... Znacie się osobiście z którąś z tych kapel? Które najbardziej odpowiadają wam muzycznie?

Byliśmy kiedyś w trasie z Secrets Of The Moon i kochamy tych kolesi! Cieszę się, że znowu się spotkamy na jednej scenie. Ta kapela roztacza wokół siebie na koncertach naprawdę niesamowitą atmosferę. Czuć tę specyficzną chemię w zespole. Myślę, że Secret Of The Moon jeszcze wiele zwojują i będą kiedyś wielką kapelą. A co do upodobań muzycznych, ja osobiście mogę powiedzieć, że wychowałem się na Entombed i uważam, że ich ostatnia płyta to powrót do wysokiej formy. Chętnie zobaczę ich na scenie znowu z dwoma gitarzystami. A reszta kapel... uczciwie się przyznam, że ich nie znam... Ale sprawdzę sobie, a już na pewno obejrzę na festiwalu.

A możesz uchylić rąbka tajemnicy, jaką set listę szykujecie na ten koncert? Vicotnik (gitarzysta - przyp. red.) zdradził już w jakimś wywiadzie, że gracie teraz przekrojowo, materiał ze wszystkich płyt. Podobno mogą nawet pojawić się jakieś nowości...

Tak, na pewno w set liście znajdzie się coś z każdej płyty. A co do nowych kawałków... chyba nie tym razem... Chociaż diabli wiedzą. Na każdy koncert trochę zmieniamy set, więc jest jakaś szansa na niespodziankę. No, ale nie chcę jeszcze za dużo mówić... Mogę cię tylko zapewnić, że fani będą zadowoleni i usłyszą materiał z każdej "ery" DHG. Gramy teraz w najmocniejszym składzie w historii zespołu i jestem pewien, że będzie to słychać.

Skoro już zahaczyliśmy o nowości... powiedz, jakie są postępy w pracy nad nową płytą. Podobno macie wejść do studia jeszcze w tym roku.

Mamy około trzydziestu kawałków. Część z nich na pewno trafi na nową płytę. To będzie bardzo zróżnicowany krążek. Można powiedzieć, że znajdzie się na nim po trochu wszystkiego, co do tej pory nagraliśmy i mnóstwo nowych elementów. Vicotnik rozwinął się jako gitarzysta i kompozytor, i wydaje mi się, że znowu uda nam się wskoczyć na wyższy poziom. Ten album będzie miał wszystko, co charakteryzuję płyty DHG - słychać nasze korzenie i cały nasz dorobek, a jednocześnie granica zostaje przesunięta dalej i po raz kolejny robimy coś nowego.

Vicotnik powiedział kiedyś w wywiadzie, że każda wasza płyta odzwierciedla uczucia i emocje, których aktualnie doświadczacie - to tworzy atmosferę każdego kolejnego krążka. Powiedz wobec tego, jakiego klimatu spodziewać się tym razem.

Ten album będzie lustrzanym odbiciem zarówno tego, co siedzi w każdym z nas, jak i aktualnej sytuacji na świecie. Używamy metafor i alegorii, żeby pokazać naszą wizję egzystencji poprzez język okultyzmu i doktryny religijnej, nieco skrzywioną i przekręconą, z naszej raczej wulgarnej perspektywy. Ten album będzie bardzo zróżnicowany. Gdybym miał opisać go jednym słowem, powiedziałbym "schizofreniczny". Schizofrenia to przyszłość rodzaju ludzkiego.