- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Calm Hatchery
Wykonawca: | Szczepan - Calm Hatchery (wokal) |
strona: 3 z 3
Calm Hatcher, materiały prasowe
Na waszym profilu MySpace obejrzałem już clip do zrywającego beret "Messerschmitt". Co jest z wami? Spodenki, obuwie sportowe, luzik. Gdzie rzeźbione statywy, wyssane z dupy, napuszone motywy i skórzane spódnice. Czyż nie tym się dzisiaj zdobywa serca młodzieży? Minimalizm niczym u Karla Sandersa - którego co roku na koncercie widuję tym samym t-shircie od 2002 r. (śmiech)
Jakoś niespecjalnie czujemy, ażeby taka forma artystycznego wyrazu była nam potrzebna do przekazania czegokolwiek. Tak wyglądamy na koncertach, na próbach, tak chodzimy do pracy i do szkoły. Skoro tak wyglądamy wszędzie, to chyba tacy jesteśmy. Wiec pytanie: po co to zmieniać? Każdy z nas w - przeciwieństwie do Karla - zachowuje to absolutne minimum higieny i zmienia koszulki na wyprane oraz zdarza nam sie od czasu do czasu nawet umyć (śmiech).
Jak jest z oprawą graficzną wydawnictwa? Mam jedynie kopertę promo, ale widzę na niej zachodzące słońce, miecz konkwistadora wbity w ziemię oraz południowo - amerykańską świątynię. Łącząc to z tytułem, kojarzę rok 2012 i spodziewany grudniowy fest zwany końcem świata.
Elementy, które wymieniasz, jak najbardziej mają swoje odzwierciedlenie w kilku tekstach dotyczy kultur tam żyjących, m.in. Majów i Azteków. Grafik miał twardy orzech do zgryzienia, bo ciężko było na jednej okładce ukazać wszystkie ważniejsze aspekty ze wszystkich tekstów, które są dość różnorodne, mimo że dotyczą jakby natury człowieka. Jeden z tekstów, do utworu "Shine For The Chosen One", jest inspirowany historią podboju Meksyku przez hiszpańskich konkwistadorów, którzy między innymi używając religii jako przykrywki przybyli na dziewicze ziemie kontynentu amerykańskiego tylko i wyłącznie powodowani chęcią zysku i zniszczyli świat tamtejszych plemion, zakłócili symbiozę tych ludów z matką naturą, to tak bardzo ogólnikowo. Okładka nawiązuje do czasów upadku pradawnych plemion, dawna chwała pogrzebana na zawsze przez rasę ludzi żądnych zysków. Ponad piramidą widoczne jest zaćmienie słońca, przypomnienie, że jesteśmy częścią kosmosu, częścią nieznanej siły, dzięki której również my, rasa ludzka, istniejemy. A po lewej stronie, jeśli się przyjrzysz, widać lekko zarysowany wybuch nuklearny, który jest ostrzeżeniem dla nas samych... Propozycja graficzna Mentalporna bardzo nam przypadła do gustu.
Jak wyglądają plany Calm Hatchery na 2011 rok? Po tak udanej płycie wypadałoby dowalić do pieca i kuć żelazo póki gorące?
Plany są takie, żeby grać możliwe dużo koncertów, w miarę możliwości. Generalnie czy płyta jest udana, okaże się pewnie ze jakiś czas. Jeżeli tak, to w niedługim czasie spotkamy się gdzieś na koncercie i przytulimy jakiegoś browara, czas tak naprawdę pokaże, jak będzie. Jeżeli chodzi o nas, to jesteśmy uzbrojeni po zęby i gotowi na promocję koncertową!
Na koniec, jako że reklamie i recenzji już praktycznie nikt nie wierzy - jak sam poleciłbyś "Sacrilege Of Humanity" naszym czytelnikom?
Nie ukrywam, że nie jestem odpowiednią osobą do oceniania i polecania komukolwiek tej płyty, bo zarówno ja, jak i koledzy z kapeli, nie mamy na tyle dystansu, aby spojrzeć na to wszystko z boku i ocenić to uchem i okiem słuchacza. Nam może i pasuje, ale to zupełnie subiektywne odczucie. Osobiście lubię ściągnąć muzę z internetu, jak mi sie spodoba - kupuję płytę i słucham, jak nie, to czasem też hobbystycznie zdarza mi sie kupić - takie zboczenie (śmiech). A więc reasumując: słuchajcie i oceniajcie - inaczej nie będziecie wiedzieć...
To by było na tyle, dzięki za poświęcony czas. Osobiście życzę sukcesów w promocji krążka i owocnej pracy w nowym roku. Już żegnając się, zapytam tylko, czego życzyłbyś sobie i nam wszystkim w 2011 roku?
Wszystkim życzyłbym tego, aby zastanowili się, czego tak naprawdę sami życzyliby sobie, a ja to po prostu spełnię - dzwońcie, mój numer 661... (śmiech). A tak szczerze, to nie rezygnujcie z marzeń i obranych celów życiowych, nie bójcie się ryzykować i pamiętajcie, że nic, co ważne, nie przychodzi łatwo. Sobie życzę spełnienia wszystkich życzeń noworocznych, których nie pamiętam, złożonych mi przez przyjaciół, oraz tego, bym w przyszłym roku cokolwiek z kolejnych pamiętał (śmiech). Dobra, starczy tego, bo zaczynam trochę odjeżdża (śmiech). Wielkie dzięki za wywiad i pochlebne opinie, wielkie pozdro dla ciebie i wszystkich fanów ciężkiego brzmienia, do zobaczenia w przyszłości - stay brutal!
Dzięki!
Znacie Oceano? Polecam się zainteresować. Jak dla mnie niema potężniejszego growlu. Muza też spoko.
Powodzenia!
CH brzmia 'hertz'owo bo taki urok studia nagraniowego, slychac inspiracje itp ale nie mozna im jednak ujac calkiem niezlych kompozycji czy ciekawych zagrywek
Pozdrawiam od całego Vader !!!!!