zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Calm Hatchery

10.02.2011  autor: Megakruk

Wykonawca:  Szczepan - Calm Hatchery (wokal)

Posypuję gęsto dynię popiołem - nazwa Calm Hatchery, mimo iż tułająca się po scenie od 2002 r., jakoś do tej pory była mi obca. Najnowszy materiał tych nowych - starych bohaterów rodzimego death metalu wylądował u mnie zupełnie przypadkowo. Nie byłem przygotowany na ciosy, jakie zadał "Sacrilege Of Humanity". Lustrując kopertę z płytą, liczyłem co najwyżej na kurtuazyjną wizytę kilku niegroźnych, acz sprawnie "zdzierganych" dźwięków w moim starym odtwarzaczu. Wilk jednak tym razem przybrał postać owcy i ostatecznie zbombardował mnie klasą, jakiej w tym kraju nie odnotowywałem od czasu zgonu perwersyjnych komandosów z Yattering. Muza w przypadku Calm Hatchery oczywiście inna, ale poziom wykonawczy i siła rażenia to ten sam, nieosiągalnych dla innych, poziom. Ponownie polecając "Sacrilege Of Humanity", postanowiłem sprawdzić, kim są autorzy - w moim rankingu - płyty roku 2010 w polskim śmierć graniu i skąd w ich krwiobiegu tyle wojny.

strona: 1 z 3

Calm Hatcher, materiały prasowe
Calm Hatcher, materiały prasowe

rockmetal.pl: Witam serdecznie i już na dobry początek gratuluję najbardziej udanego krążka, przynajmniej u nas, w tym 2010 roku. Zdziwieni, czy może macie wzorem Jacka Greckiego pełną świadomość zajebistości sprokurowanego materiału?

Szczepan, Calm Hatchery: Piątka! Wielkie dzięki za pochlebną opinię i wysokie umiejscowienie naszego materiału na metalowej drabinie 2010. Robiąc materiał, nikt z nas nie zastanawiał się nad tym, czy ktoś po przesłuchaniu tej płyty podzieli twoje zdanie i zaliczy ją do najbardziej udanych w minionym roku. Muzyka powstawała naturalnie, odzwierciedla to, co siedziało w nas od dłuższego czasu i najlepiej przekazuje nasze emocje. Nigdy nie masz pewności, że materiał który tworzysz spodoba się szerokiej rzeszy słuchaczy. Podstawą musi być to, że twórcy są z niego zadowoleni. Po co zastanawiać się nad tym, do kogo ta muzyka trafi i jak zostanie przyjęta, takie rzeczy wychodzą już w praniu - same. To chyba w miarę racjonalne i zdrowe podejście do tematu. Jak kto woli oczywiście.

Nazwa Calm Hatchery niekoniecznie musi być powszechnie znana. Dlaczego mało słyszałem o waszym pierwszym krążku "El Alamein"? Promocja zawodzi, czy może u nas promuje się tylko znane nazwy?

Pewnie dlatego, że płyta została nagrana w roku 2002, a wydana dopiero w 2006. Perturbacje związane ze znalezieniem wydawcy "El-Alamain" spowodowały wydanie materiały w 2006 roku, jedynie w Polsce, przez niewielką wytwórnie Via-Nocturna. Co za tym idzie promocja też była niewielka. Kto w tym czasie wiedział o zespole - wiedział, że wychodzi płyta. Reszta, włączając ciebie, nie miała pewnie pojęcia o jego istnieniu. Miejmy nadzieje, że młodsza siostra "El-Alamain" zmieni coś w tej materii.

Przez skład Calm Hatchery przewija i przewinęło się kilka postaci cumujących w tak uznanych markach, jak Tehace, Abused Majesty i Dead Infection. Na pierwszy rzut oka zakrawa to na obrazek pod tytułem "dream team" czy inne "supergroup". Fakt posiadania tylu członków z rodowodem raczej pomaga wam w promocji, czy nikt nie zwraca na to uwagi? Takie nazwy, jak Masachist czy Black River z drugiej strony muzycznej sceny, jakoś nie narzekały na problemy z promocją.

Udzielanie się chłopaków w tych zespołach to czasy będące już za nami. Sama nazwa "dream team" jest chyba bardziej adekwatna do pierwszej piątki wschodu w tegorocznym "All Star Game" w Los Angeles albo hardrockowego Them Crooked Vultures w składzie z Davem Grohlem, Joshem Hoomem i Paulem Jonsem. My natomiast jesteśmy zwykłymi kolesiami, kochającymi nakurwiać death metal i określenia typu "supergroup" czy "dream team" to zupełnie nie nasza bajka.

Calm Hatchery, licząc od pierwszego demo, ma za sobą już praktycznie 9 lat działalności. Skąd wziął się pomysł na kapelę i kierunek muzyczny obrany na kolejnych wydawnictwach?

Racja, początki datowane są na 2002. Wtedy to Huzar wespół z kilkoma ziomkami z Białegostoku postanowili powołać do życia zespół. Plan był bardzo prosty, mianowicie: gramy death metal panowie. Trzymając się tego planu zespół funkcjonował przez te wszystkie lata, pokonując różne przeciwności do roku 2007, kiedy to skład ustabilizował się na dobre w najlepszej możliwej konfiguracji. Ludzie, którym brakowało motywacji do działania i wiary w to, co tak naprawdę kryje się pod nazwą Calm Hatchery, odeszli. Dlatego w tym momencie na każdym z miejsc w zespole znajdują się jak najbardziej odpowiednie ku temu osoby.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
Trzymam kciuki!!!!
Peter Wiwczarek (gość, IP: 83.9.39.*), 2011-02-19 11:22:29 | odpowiedz | zgłoś
Zajebisty materiał chłopaki !!!!!!! Oby tak dalej. Pomijam już fakt,że "Alamein" już mi się podobał...Teraz jest jeszcze lepiej \m/
Pozdrawiam od całego Vader !!!!!
Polski schemat
Napalm (gość, IP: 85.221.181.*), 2011-02-12 10:48:32 | odpowiedz | zgłoś
Uwielbiam ten polski schemat działania podcinania skrzydeł tym, którzy odnieśli jakiś sukces. Obecnie Calm Hatchery, jako stosunkowo mało znana kapela, w większości otrzymuje pochlebne komentarze, a najlepiej jak jeszcze jest porównywana do tych większych, obowiązkowo polskich kapel - "Vader to się moze schować przy tym", "Behemoth w porównaniu z CH to shit", "Dlaczego jakieś vadery i behemothy są bardziej znane od tego?! Czas zmienić wartę, wy juz nic nei amcie do pokazania!" etc. Oczywiście w sytuacji, gdy Calm Hatchery zyskałoby szerszą popularność, to sytucja by się odwróciła i leciałyby standardowe komentarze typu "odtwórcze", "brak klasy", "taniocha", "podróba kapeli X z zachodu" etc., a w recenzjach mniej doświadczonych kapel z Polski byłyby odniesiena do CH jako zespołu, który powinien od danych "młodzików" się uczyć. Takie zamknięte koło:) My chyba nie lubimy jak po prostu ktoś osiąga sukces. Życze wiec chłopakom z Calm Hatchery osiągnięcia wyznaczonych sobie celów, relatywnej sławy na metalowym poletku, ale pamiętajcie z czym to się będzie wiązać...na szczęście tylko w waszym (naszym) własnym kraju - ale chyba jednak tym bardziej to jest przykre. Nic no...ave!
C H
FredTombstone
FredTombstone (wyślij pw), 2011-02-11 12:49:26 | odpowiedz | zgłoś
Dla mnie to brzmi jak Immolation.Poziom przezajebisty, bezdyskusyjnie, jednak nie lubię takiego wokalu i zawsze mnie wnerwiał. Grajkowie wyciskają siódme poty by wokalista sobie pogulgotał, dla mnie to niema mocy. Nie próbuję porównywać wokalu chociażby do Fishera z CC który patroszy zgniłe noworodki samym pomrukiem.
Znacie Oceano? Polecam się zainteresować. Jak dla mnie niema potężniejszego growlu. Muza też spoko.
Calm Hatchery
vonsmroden (gość, IP: 178.73.48.*), 2011-02-10 23:39:07 | odpowiedz | zgłoś
Niech ich tylko ktoś wypromuje, bo z tym materiałem to spokojnie mogą się przejechać po Europie, czy nawet za ocean!
Powodzenia!
re: Calm Hatchery
Fetor (gość, IP: 94.194.231.*), 2011-02-11 11:44:29 | odpowiedz | zgłoś
Z tym materiałem to mogą objechać kilka lokalnych dziur. Przekaz zespołu bezsensowny, muzyka kopiowana.
re: Calm Hatchery
scum (gość, IP: 109.243.248.*), 2011-02-11 12:03:24 | odpowiedz | zgłoś
to słuchaj sobie psalmów i pastorałek-jaki przekaz! a muza jaka!!!
re: Calm Hatchery
Nargoth
Nargoth (wyślij pw), 2011-02-11 19:56:05 | odpowiedz | zgłoś
lol, ziomek to jest najlepszy album roku 2010. Cały ten 2010 był kiepski, lecz została wydana jedna perełka - "Sacrilege Of Humanity". Dla mnie to album, na poziomie co najmniej "Immerse In Infinity" LS. Teraz tylko dobrze wypromować zespół w Polsce, bo za granicą jest znany bardziej niż u nas!
re: Calm Hatchery
expert (gość, IP: 94.173.148.*), 2011-02-12 10:11:43 | odpowiedz | zgłoś
No, akurat 2010 obrodził w całą masę wspaniałych płyt, tyle że nigdzie się o nich nie pisze, na tym portalu również. Na początek polecam nowe płyty Seventh Wonder i Anthriel - najwyższa klasa pod każdym względem. Rewelacyjne brzmienie, przemyślane kompozycje i poziom techniczny nieosiągalny dla większości zespołów świata.
re: Calm Hatchery
absolutn (gość, IP: 109.204.98.*), 2011-02-14 17:49:00 | odpowiedz | zgłoś
w muzyce pop tez sie wiele dzialo wiec nie widze sensu Twojego komentarza..co ma takie Anthriel czy Seventh Wonder do CH? Troche inna stylistyka, nie uwazasz?

CH brzmia 'hertz'owo bo taki urok studia nagraniowego, slychac inspiracje itp ale nie mozna im jednak ujac calkiem niezlych kompozycji czy ciekawych zagrywek

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?