zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 25 listopada 2024

wywiad: Soulfly, Cavalera Conspiracy

15.08.2017  autor: Verghityax

Wykonawca:  Max Cavalera - Soulfly, Cavalera Conspiracy (wokal, gitara)

strona: 1 z 2

Cavalera Conspiracy, Warszawa 23.11.2016, fot. Lazarroni
Cavalera Conspiracy, Warszawa 23.11.2016, fot. Lazarroni

rockmetal.pl: Cześć Max! W tym roku kończysz 48 lat, a zamiast zwolnić tempo, tylko je podkręcasz. W 2015 roku światło dzienne ujrzał dziesiąty longplay studyjny Soulfly, pt. "Archangel". Skąd pomysł, aby po "Savages" pójść w takim kierunku?

Max Cavalera, Soulfly, Cavalera Conspiracy: Chcieliśmy zrobić coś bardziej biblijnego i mistycznego, co stanowiłoby kontynuację "Prophecy". Już sam tytuł "Archangel" ma bardzo mocny wydźwięk, podkreśla to okładka z wizerunkiem walczącego archanioła Michała. Początkowo do stworzenia grafiki planowałem wykorzystać ikonę z prawosławnego kościoła, ale załoga Nuclear Blast przekonała mnie, poprosił o pomoc Elirana Kantora. Rozmawiałem z nim dosłownie raz, po czym przesłał mi wstępny szkic. Od razu zakochałem się w jego pomyśle. Charakter płyty podyktowały takie utwory, jak "Sodomites", "Bethlehem's Blood" czy "Ishtar Rising", który opowiada o państwie babilońskim. Pod względem muzycznym inspirowałem się ostatnimi dokonaniami Watain, Decapitated i Behemoth.

"Archangel" ma dużo bogatsze instrumentarium niż poprzedni album Soulfly, na przykład w "Shamash" słychać dźwięk rogu.

Chcieliśmy nadać tej kompozycji bardziej podniosłą atmosferę. Poprosiłem Matta Hyde'a, aby dorzucił tam brzmienie izraelskiego szofaru. W "Sodomites" dodaliśmy w refrenie chórki i klawisze, uzyskując niemal apokaliptyczny klimat.

Poprzedni album - "Savages" - wyprodukował Terry Date. Do pracy nad "Archangel" zaangażowaliście Matta Hyde'a. Czym podyktowana była ta zmiana?

Po prostu lubię pracować z różnymi producentami, bo też każdy album Soulfly jest inny. Mattowi bardzo przypadł do gustu biblijny koncept "Archangel", więc okazał się idealnym kandydatem do tej roboty. Wszystko nieco rozciągnęło się w czasie, ponieważ Matt jednocześnie produkował nowy album Deftones. Potrafił bez problemu pogodzić obie sesje. Nie wiem, jak udawało mu się w tym odnaleźć, jest niesamowity. Na "Archangel" najbardziej podoba mi się brzmienie perkusji Zyona. Znaleźli z Mattem wspólny język.

Cavalera Conspiracy, Warszawa 23.11.2016, fot. Lazarroni
Cavalera Conspiracy, Warszawa 23.11.2016, fot. Lazarroni

Zyon zarejestrował z tobą dwa albumy Soulfly: "Savages" i "Archangel". Czy fakt, że pracujesz ze swoim synem, ma wpływ na twoje podejście do komponowania i koncertowania?

Sporą część życia spędziłem w zespole z bratem, więc przywykłem do pracy z rodziną. Uważam, że Zyon gra ciekawie. I nie chodzi tylko o to, że jest młody i pełen werwy. Podoba mi się, jak eksperymentuje z brzmieniem. Często coś zmienia, przez co nieraz zaskakiwał mnie w trakcie występów.

Zyon zaznaczył swoją obecność w twojej twórczości znacznie wcześniej. Kiedy na przełomie 1992 i 1993 roku nagrywaliście z Sepulturą "Chaos A.D.", stworzyliście jeden ze swoich najpopularniejszych utworów - "Refuse / Resist". Numer otwiera dźwięk bijącego serca Zyona, wtedy jeszcze nienarodzonego. Skąd przyszło ci do głowy, żeby wykorzystać to jako intro?

To było spontaniczne. Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ miałem zostać ojcem, nie mogłem się doczekać narodzin mojego pierwszego dziecka. W tamtym czasie kupiłem magnetofon DAT (Digital Audio Tape - przyp. red.), chodziłem z nim wszędzie, nagrywając różne dźwięki. Któregoś dnia zabrałem go ze sobą do szpitala, żeby zarejestrować dźwięk serca Zyona. Personelowi szpitala bardzo nie spodobał się ten pomysł. Pielęgniarki wykopały mnie z sali, ale przedtem udało mi się nagrać to, co chciałem.

Zawsze lubiłem takie zwariowane patenty. Oczywiście teraz wszystko jest prostsze, bo możesz wygenerować całą masę efektów dźwiękowych na komputerze. Wtedy każdy odgłos musiałeś nagrać sam, lecz to właśnie czyniło je autentycznymi i nadawało im wyjątkowy charakter. Na płytach Soulfly też można odnaleźć takie autentyczne dźwięki, sporo z nich zarejestrowałem podczas pobytu w Turcji i Egipcie.

Cavalera Conspiracy, Warszawa 23.11.2016, fot. Lazarroni
Cavalera Conspiracy, Warszawa 23.11.2016, fot. Lazarroni

Zyon gra z tobą w zespole, gra również w Lody Kong, gdzie udziela się Igor, twój drugi syn. Twój pasierb - Richie - ma swój Incite. Wygląda na to, że Cavalerowie to bardzo muzykalna rodzina. Czy było dla ciebie oczywiste, że mając ojca i wujka z Sepultury, oni też zostaną muzykami?

Może nie oczywiste, ale spodziewałem się tego. Zyon i Igor towarzyszyli nam w trasach już od maleńkości. Kiedyś zrobiliśmy im zdjęcie, jak śpią w futerałach na gitary, a w tle Ozzy Osbourne stoi na scenie i śpiewa (śmiech). Zyon rozpoczął swoją przygodę z perkusją podpatrując za kulisami Roy'a Mayorgę i Joe Nuneza. Teraz myślę, że to, co nastąpiło później, było nieuniknione. Naturalnie wspierałbym ich z całego serca niezależnie od tego, jaką karierę by wybrali. Byłbym z nich tak samo dumny, gdyby postanowili zostać lekarzami czy prawnikami, ale cieszę się, że związali swoje życia z muzyką.

Czyżby ich młodzieńczy gniew dał ci zastrzyk energii? Pomimo upływu czasu nie widać u ciebie złagodzenia obyczajów w muzyce, wprost przeciwnie, nagrywasz teraz bardziej brutalne płyty niż tuż po odejściu z Sepultury.

Kieruje mną nieodparta chęć zrobienia czegoś ekstremalnego. Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam, kiedy kapele z wiekiem grają coraz ciężej. Nie zdarza się to zbyt często, obserwujemy raczej odwrotną tendencję - większość zespołów gra z upływem czasu bardziej melodyjnie, łagodniej. Dlatego tak bardzo spodobało mi się to, co Ministry zrobiło na płycie "Psalm 69: The Way to Succeed and the Way to Suck Eggs". W trakcie pracy nad "Blunt Force Trauma" Cavalera Conspiracy stwierdziłem, że świetnie byłoby wrócić do deathmetalowych klimatów. Potem przeniosło się to na Soulfly, co słychać na albumie "Enslaved".

Soulfly, Katowice 26.02.2016, fot. Verghityax
Soulfly, Katowice 26.02.2016, fot. Verghityax

Chyba nie tylko, bo na "Archangel" też nie rezygnujesz z ekstremy. Na rozszerzonej edycji płyty pojawił się cover "You Suffer" Napalm Death. Skąd pomysł, aby nagrać swoją interpretację utworu, który w oryginale trwa raptem trzy sekundy?

To żart. Nikt nie wpadłby na to, żeby na poważnie nagrać cover "You Suffer" (śmiech). Już sama idea wydała nam się tak absurdalna, że musieliśmy ten pomysł zrealizować.

Wasz cover "You Suffer" otwiera głos mówiący "please exit the music business, punk". Czyj to głos i o co chodzi?

To Roki, mój pięcioletni wnuk. Uznaliśmy, że zabrzmi to zabawnie, pochodząc z ust dziecka. Wypad z biznesu muzycznego, gnojku! Lubię takie punkrockowe podejście. Czasem gramy "You Suffer" na żywo, najczęściej bez zapowiedzi. Ludzie są wtedy kompletnie zaskoczeni i nie mają pojęcia, co się właśnie stało.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Soulfly, Cavalera Conspiracy
Marcin Kutera (wyślij pw), 2017-08-17 19:58:13 | odpowiedz | zgłoś
świetny wywiad
re: Soulfly, Cavalera Conspiracy
Verghityax (wyślij pw), 2017-08-17 22:32:09 | odpowiedz | zgłoś
dzięki wielkie :)

Materiały dotyczące zespołów

Na ile płyt CD powinna być wieża?