zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Primordial

18.03.2018  autorzy: Katarzyna "KTM" Bujas, Verghityax

Wykonawca:  Alan "Nemtheanga" Averill - Primordial (wokal)

strona: 1 z 2

Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax
Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax

rockmetal.pl: Poprzedni album Primordial, "Where Greater Men Have Fallen", miał dość pesymistyczny wydźwięk i nawiązywał do wydarzeń dwudziestego wieku, który był wiekiem wojen. Uważasz, że ludzkość wyciągnęła jakieś wnioski z tamtych wydarzeń, czy wręcz przeciwnie, ulega coraz większej degeneracji?

Alan Averill, Primordial: Kiedy pisałem tamtą płytę, dużo czytałem na temat dwudziestego wieku, który miał być czasem nadziei, odczuwania pozytywnych skutków rewolucji przemysłowej i niejako nowym początkiem dla ludzkości, a tymczasem z powodu dwóch wojen światowych zapisał się na kartach historii jako okres tragiczny. Wydawało się, że lata dziewięćdziesiąte zapoczątkują czas większej stabilizacji i prosperity w Europie, ale coraz bardziej wydaje mi się, że stoimy u progu kolejnych konfliktów zbrojnych. Ta degeneracja, o której mówicie, odbywa się na wielu poziomach i w bardzo różny sposób. Weźmy na przykład internet. Został stworzony przez wybitnie mądrych ludzi, a mimo to nie byli oni w stanie przewidzieć, jak niebezpiecznym stanie się narzędziem. Z gospodarczego punktu widzenia internet sprawił między innymi, że zupełnie nieodpowiednie osoby zyskały wpływ na ekonomię i nastąpiło psucie rynku w wielu branżach, ale wyhodowaliśmy też pokolenie idiotów, które udostępnia w sieci informacje o każdym wydarzeniu ze swojego życia. Ponadto rozwój technologii dał praktycznie nieograniczone możliwości manipulowania treścią. Propaganda w USA za czasów wojny w Wietnamie to nic w porównaniu z jakością serwisów informacyjnych, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Doszło do tego, że narzędzia do edycji obrazu i dźwięku pozwalają na publikowanie dowolnych treści, nawet jeśli osoba na ekranie w ogóle nie znajduje się wówczas w miejscu, w którym jest przedstawiona. Poza tym każdy idiota może publikować w sieci swoje opinie dotyczące praktycznie czegokolwiek. Nie będzie z tego niczego dobrego.

Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax
Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax

Uważasz, że to samo dotyczy zespołów? Czy dzięki internetowi dostęp do promocji zyskało wiele przypadkowych grup?

Ludzie mają coraz gorszy gust muzyczny, to po pierwsze. Wróćmy na przykład do lat siedemdziesiątych. W 1974 roku ukazał się najlepszy album Pink Floyd - "The Wall", to także najlepszy okres dla światowego kina. Rozrywka była rozrywką, ale posiadała jakąś wartość, którą następne pokolenia doceniają po latach. Teraz dorośli ludzie chodzą do kina na kreskówki albo słuchają każdego badziewia, które leci w radiu i telewizji. Mainstream to ostateczne zwycięstwo popkultury nad sztuką. Te masowe treści nie mają absolutnie żadnej wartości artystycznej, są zwykłym produktem przeznaczonym do ogłupiania ludzi. Przez ostatnie pięćdziesiąt lat gust muzyczny społeczeństwa stał się na tyle niewymagający, że popularność zyskują zespoły pokroju Five Finger Death Punch, Within Temptation, Bullet For My Valentine albo Babymetal. Same śmieci. Współczuję tym dzieciakom, bo my wychowaliśmy się na prawdziwej muzyce, a nie na takim gównie. Ja w 1986 roku słuchałem "Master Of Puppets" Metalliki. Wtedy najlepsze zespoły były tymi najbardziej popularnymi. Metallica, Judas Priest, Celtic Frost... Teraz popularność bardzo rzadko idzie w parze z faktyczną wartością zespołu. Dochodzi nawet do tego, że tych naprawdę wartościowych wykonawców należy szukać wyłącznie w podziemiu. Zresztą o czym my tu rozmawiamy... Wyobrażacie sobie, żeby w latach osiemdziesiątych taki twór jak Babymetal grał na dużej scenie jakiegokolwiek festiwalu? To wstyd dla środowiska metalowego. Podobnie jak to, że taki Alestorm sprzedaje więcej płyt niż Grand Magus. Jeśli słuchasz takich zespołów, jesteś zwykłym idiotą i powinieneś dorosnąć.

Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax
Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax

Wspomniałeś Metallikę, ale warto zaznaczyć, że od dłuższego czasu ten zespół również wydaje już całkiem inną muzykę niż w latach osiemdziesiątych.

Oczywiście. Przede wszystkim granie metalu to, niestety, zabawa dla młodych kolesi. Przeważająca większość zespołów wydaje swoje najlepsze płyty w młodzieńczych latach. Odczuwa się wtedy ten bunt, wściekłość, wkurwienie na cały świat. Trudno jest przywołać te emocje na późniejszym etapie życia. Metallica miała chociaż swój moment, a większość nowych kapel nie reprezentuje sobą absolutnie nic.

A jak oceniasz przyszłość europejskich festiwali? Nie masz czasem wrażenia, że kiedy ostatnie wielkie kapele zakończą karierę, cały ten biznes straci rację bytu?

Nie wydaje mi się, a to z bardzo prostej przyczyny. Kiedy obserwuję ludzi, którzy jeżdżą na duże festiwale, wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach ważniejsze od samych koncertów jest to, aby się tam pokazać. Najlepszym dowodem na to, że wiele festiwali wyprzedaje się jeszcze zanim zostanie ogłoszony zestaw zespołów. Te imprezy przeistoczyły się w coś w rodzaju wakacyjnej rozrywki dla nastolatków. Nieważne, kto gra jako gwiazda wieczoru, jedzie się po prostu na dużą metalową imprezę. Ale to prawda, za chwilę zabraknie tych wielkich zespołów. Zresztą krajobraz sceny rockowo - metalowej już bardzo się zmienił. To, co w mainstreamie określa się mianem muzyki rockowej, nawet koło niej nie stało. Świat muzyki został w dużej mierze zdominowany przez muzykę elektroniczną, bo jest łatwiejsza w odbiorze. Wydaje mi się, że ostatnią prawdziwą falą popularności ciężka muzyka zaliczyła w erze nu metalu. Co samo w sobie jest już dostatecznie smutne.

Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax
Primordial, Byczyna 25.06.2016, fot. Verghityax

Nawiązując do tego, co powiedziałeś o wpływie czasu na twórczość doświadczonych kapel - w jaki sposób pracuje Primordial, żeby wciąż dostarczać odbiorcy tej wartościowej muzyki? Robicie dłuższe przerwy pomiędzy albumami właśnie z tego powodu?

Na to, że nie wydajemy płyt każdego roku, składa się tak naprawdę wiele czynników. Nie utrzymujemy się z grania w Primordial i nie musimy tego robić na siłę, żeby przeżyć. Piszemy muzykę wtedy, kiedy mamy na nią pomysł, i robimy to z chęcią, a nie dlatego, że gonią nas terminy. Poza tym, hej, nie jesteśmy jeszcze tacy starzy! (śmiech) Co prawda jestem w tym biznesie już od dwudziestu pięciu lat, ale mam dopiero czterdziestkę i jeszcze wiele gniewu, który mnie napędza. Czuję, że wciąż mam dużo do powiedzenia i przekazania poprzez muzykę. Myślę, że ten brak ognia w twórczości zespołów, które są na scenie od wielu lat, dotyczy w głównej mierze zespołów heavy- i thrashmetalowych. Nie wiem z czego to wynika, ale te gatunki w jakiś sposób kojarzą się z młodością. Zauważcie też, jak kończą się próby nagrania takiego samego albumu, jak w latach osiemdziesiątych, ponad dwadzieścia lat później. To nie może się udać. Wydaje mi się, że w ekstremalnej muzyce jest nieco więcej przestrzeni, którą da się eksplorować pomimo upływu czasu.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Primordial
necronom (gość, IP: 37.47.13.*), 2018-03-30 11:13:59 | odpowiedz | zgłoś
Nowa płyta rozpierała. Lepsza niż poprzednia, choć przecież też bardzo dobra. Ten zespół trzyma poziom jak mało który. Nie ma tym razem słabego numeru. Fajnie, że CD doszło na czas i pierwszy odsłuch całości poczyniłem nie z YT.
re: Primordial
bandrew78
bandrew78 (wyślij pw), 2018-03-30 20:18:51 | odpowiedz | zgłoś
U mnie nośniki, bo zamówiłem i limitowany winyl i limitowane CD (a co tam - mam nadzieję, że moja luba tego nie czyta, zwłaszcza że przy okazji zakupiłem parę innych fajnych płyt;)) niestety na czas nie dotarły, więc dzisiaj muszę się zadowolić wersją ze Spotify.
Po pierwszym przesłuchaniu chciałem już napisać, że jestem trochę rozczarowany i to najmniej zajebista płyta Irlandczyków od lat, ale w trakcie aktualnego drugiego przesłuchania zaczynam mieć co do tego wątpliwości, więc po prostu z oceną się wstrzymam, bo album pewnie będę w najbliższym czasie katował niemiłosiernie.
Napiszę tylko, że "Exile..." jest trochę inna od kilku ostatnich, utrzymanych w podobnym klimacie płyt Primo (wskazywały na to już numery wcześniej udostępnione), chwilami wyraźnie nawiązuje do ich starszych dokonań (to zdecydowanie na plus), dobrze brzmi, Alan wokalnie jest w dalszym ciągu w świetnej formie, do tego rewelacyjna okładka, którą na razie oglądam na ekranie TV. Właściwie wychodzą same plusy, więc zmieniam zdanie - jednak nie jestem rozczarowany. Za kilka dni pewnie napiszę, że płyta roku wyszła już pod koniec marca:)
re: Primordial
martinez1 (wyślij pw), 2018-03-31 06:23:23 | odpowiedz | zgłoś
Ja natomiast przesłuchałem płytkę już kilka razy i na razie jakoś nie mogę się do niej przełamać. Moze dlatego ze wolnych momentów jest więcej niż szybkich no i brzmienie jest inne bardziej klarowne mniej brudne. No ale to dopiero przesłuchałem kilka razy więc liczę że w końcu zaskoczy.
re: Primordial
Lukasss
Lukasss (wyślij pw), 2018-04-01 20:36:08 | odpowiedz | zgłoś
Nośnika jeszcze nie ma, więc korzystam z tego, co wytwórnia dała na YT. Sporo słów mi przychodzi na myśl po tych czterech czy pięciu przesłuchaniach, ale nie ma wśród nich słowa "rozczarowanie". Jestem - po stylu udostępnionych wcześniej numerów - zaskoczony tym, jak bardzo nieprzystępna, ponura i zbliżona do starszych dokonań jest ta płyta. Niewątpliwie jest to jednak album znakomity, spokojnie stanie wśród najlepszych dokonań tej kapeli.
re: Primordial
Private Eco (gość, IP: 178.235.180.*), 2018-03-19 22:02:25 | odpowiedz | zgłoś
Hej, ale w dzisiejszych czasach andergrand to już chyba tylko takie hasło do łechtanie się starych metaluchów po fiutach, bo przez net można teraz dotrzeć wszędzie i o każdej porze i w piwnicy siedzi się jedynie z wyboru.
re: Primordial
bandrew78
bandrew78 (wyślij pw), 2018-03-22 21:56:13 | odpowiedz | zgłoś
Jak dla mnie sieć nie wyklucza istnienia podziemia i undergroundem jest ta cała masa zespołów, która notuje po kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy odsłon (czasem nawet mniej), nie mogąc przy tym liczyć na poważniejszą promocję ze strony wydawców czy kogokolwiek (youtuberzy itp.), przez co w sieci ginie w morzu innych propozycji. W przeciwieństwie do nich, tak jak przed czasami internetu, kapele mocno promowane w jakikolwiek sposób, nawet jak są kompletnym gównem, mogą liczyć z reguły na całkiem spore zainteresowanie.
Wynika to z tego, że znaczna część ludzi uważających się za tzw. "metalowców" i z reguły jednocześnie kontestatorów głównego nurtu rozrywki i swoistego rodzaju buntowników to tak naprawdę straszni lenie, którzy nie zainteresują się niczym, co nie zostanie im podetknięte pod nos. I z tego względu większość z nich słucha, w różnych konfiguracjach, tych samych kapel z dosyć wąskiego grona - albo starych klasyków, którzy z różnym efektem wciąż utrzymują się w biznesie, albo zespołów, które z pewnych względów zrobiły się "modne", co często nie przekłada się na jakość (uwzględniam oczywiście różnice w gustach, bo z nimi się nie dyskutuje). Nie kupują płyt (w jakiejkolwiek formie, niech to będą nawet pliki) albo kupują tylko zespołów jak wyżej, chodzą tylko na koncerty znanych nazw (nie zdając sobie sprawy, ile tracą i jak bardzo mniejsze kapele potrafią czasami niszczyć na żywo, w przeciwieństwie do niektórych popularniejszych) i cały mechanizm się nakręca.
Sam byłem w ostatnich dniach na koncercie klasyka death metalu ze Stanów, ale takiego mniej popularnego, który pozamiatał totalnie, a na sali było kilkadziesiąt osób, zresztą ponownie tych samych, których widuję na większości tego typu spędów. A dwa dni później na Therionie kilkaset metrów dalej była pewnie kupa ludzi, chociaż to już bardziej karykatura zespołu, ale wpisuje się w powyższy kanon zespołu popularnego. I myślę, że do tego pije Alan. I ma rację.
A mnie najbardziej wkurza to, że teraz w sieci wszystko jest na wyciągnięcie ręki (i pewnie to masz na myśli) i jak chce się sprawdzić jakąś kapelę, to można to z łatwością zrobić w kilka minut (a nie jak kiedyś czekać czasami tygodniami czy miesiącami, zanim udało się dorwać jakąś przegrywaną kasetę), ale bardzo wielu ludzi z tych możliwości nie korzysta. I tu jak dla mnie jest rozgraniczenie między podziemiem i tym co ponad - teraz bardziej w sferze mentalnej, niż w jakichś fizycznych ograniczeniach.
re: Primordial
Private Eco (gość, IP: 178.235.180.*), 2018-04-04 10:10:54 | odpowiedz | zgłoś
Ano właśnie, underground w sferze mentalnej, trafnie to ująłeś. No bo czy naprawdę uważasz, że band, który pod klipem na yt ma kilka tysięcy odsłon to tak wielki underground? Dziś dotarcie do odbiorcy jest dla zespołu i łatwiejsze (dostępność netu) i trudniejsze (przynoszony przez nią przesyt), ale przynajmniej jest wybór. Jeszcze w latach 90 tego nie było i zespół zdany był na fanaberie przemysłu muzycznego, który dziś dyktuje jeszcze warunki na półce z "dinozaurami" (która niestety wciąż dobrze się ma). Badziew zawsze miał więcej odbiorców, niż "sztuka" i to się nie zmieni. Tylko że teraz masz wybór, wcześniej go nie miałeś, bo jak trafie zauważyłeś na kasetę czekało się miesiącami i często nawet jak była słaba, to z braku laku tłukło się ją w koło macieju.

A tak naprawdę napisałem o tym bo wkurza mnie takie gadanie, że kiedyś to było lepiej. Gucio prawda. Nie było. Po prostu byliśmy młodzi. To wszystko.
re: Primordial
Thrash Lover (wyślij pw), 2018-04-04 11:05:56 | odpowiedz | zgłoś
Naprawde nie rozumiem takiego zaklinania rzeczywistosci. Przeciez kiedys naprawde bylo lepiej. To nie jest kwestia wieku. Kiedys swe najlepsze plyty wydawali Metallica, Megadeth, Iron Maiden, Judas Priest, Death, Machine Head czy masa innych zespolow. Dzis takich dobrych zespolow juz nie ma. Co z tego, ze jest wiekszy dostep do muzyki na YouTube, Spotify czy gdziekolwiek, skoro ta muzyka jest slaba?
re: Primordial
Krewetka (gość, IP: 94.254.134.*), 2018-04-04 12:42:18 | odpowiedz | zgłoś
Kiedyś był lepszy rynek, to na pewno.
Internet paradoksalnie spowodował niechęć do szukania nowości.
Teraz jest sporo dobrej muzyki, szczególnie tej ciężkiej, problem w tym,
że jest trudniejsza w odbiorze, bo nie
jest tak melodyjna, jak dawniej. djent, postmetal, techniczny metal, trzeba trochę poszukać.
re: Primordial
Private Eco (gość, IP: 178.235.180.*), 2018-04-04 15:35:47 | odpowiedz | zgłoś
Nie ma dziś dobrych zespołów?!? Chłopie, wyjdź z nory, rozejrzyj się wokoło. Jasne, że bandy które wymieniłeś nagrywały swoje najlepsze albumy eony lat temu, ale teraz robią to inne zespoły. Dobra muzyka to nie jest zjawisko występujące na osi czasu punktowo. Zaklinanie rzeczywistości to jest właśnie to co robisz ty. I co, polecisz po raz enty na Metę, żeby słuchając nofingelsmeters puścić tęskną łezkę do czasów minionych, czy na Meszuge, żeby dać się rozwalcować załodze, która nomen-omen od kilkunastu wali albumy przy których szczena opada?
No naprawdę, ręce opadają, czytając takie komentarze...
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?