- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Nomad
Wykonawca: | Seth - Nomad (gitara) |
strona: 5 z 5
Nomad, Wrocław 13.05.2011, fot. K. Zatycki
Które kraje wspominasz najlepiej z tras koncertowych?
Lubię Stany i mimo wszystko Amerykę Południową. Tam naprawdę czujesz, że ludzie chcą słuchać tej muzyki. Prawdziwi maniacy. Poza tym hmm... Rosja też jest fajna. Europa to wiadomo... Zagraliśmy też fajne koncerty w Australii, Nowej Zelandii i Japonii. Koncertowanie w takich miejscach jest dla nas fajne też z turystycznego punktu widzenia.
Macie czas na zwiedzanie?
Jeśli gramy w bardziej egzotycznych krajach, staramy się tak ustawiać trasę, żeby pomiędzy koncertami zobaczyć kawałek świata. Oczywiście nie zawsze się to udaje. Średnio w miesięcznej trasie mamy około trzech, czterech dni wolnych. Zdarza się, że jesteśmy tak zmęczeni, że nie chce nam się wtedy nigdzie ruszać.
A jak będzie wyglądało twoje koncertowanie z Nomad, kiedy Behemoth wróci na scenę?
Zobaczymy na ile czas będzie mi na to pozwalał... W tej chwili jeszcze przez jakiś czas będziemy promować nową płytę, może wpadnie kilka koncertów za granicą. A zawsze pozostaje taka opcja, że jeśli trafi się dla Nomad jakaś fajna okazja, a ja akurat nie będę mógł jechać, dadzą radę z jedną gitarą. Poza tym wiesz... Nomad nie jest zespołem, który stanowi nasze źródło utrzymania. Każdy z nas ma swoją pracę, z której żyje, a ta kapela to nasze hobby.
Tylko ty utrzymujesz się z grania.
Tak, mam takie szczęście. Ale sama wiesz, że nie jest łatwo w tym biznesie. Bardzo niewiele kapel potrafi utrzymać się z grania. Z polskich zespołów chyba tylko Vader... I może Hate, Decapitated... A poza tym wbrew pozorom to ciężki kawałek chleba. Warunki w trasie są bardzo różne. Zależy jak popularny jest zespół. Zdarza się, że ruszasz w trasę, gdzie opłacają ci busa, czasem jakiś hotel, no i wyżywienie. Wracasz do domu... i nie bardzo masz za co żyć. Behemoth jest na takim etapie, że możemy jechać w trasę i przywieźć z niej trochę pieniędzy, ale uwierz mi, że nie zawsze tak było.
To na zakończenie powiedz, czego życzyć tobie i całemu Nomad.
Żebyśmy dalej trzymali się razem i nagrywali dobre płyty. No i żebyśmy byli z nich tak zadowoleni, jak jesteśmy z "Transmigration Of Consciousness".
Tego wam życzę i dziękuję za rozmowę.