- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Kampfar
Wykonawca: | Dolk - Kampfar (wokal) |
strona: 1 z 5
Wywiad z Dolkiem, wokalistą norweskiej formacji Kampfar, miałam okazję przeprowadzić po występie zespołu w krakowskim klubie "Kwadrat", gdy na scenę wchodził już Borknagar, będący headlinerem we wspólnej trasie. Dolk zmył corpse paint i zmęczony stawił się na zapleczu o umówionej godzinie. Spytałam, czy chciałby jeszcze chwilę odpocząć, ale zaopatrzył się tylko w coś do picia i powiedział, że możemy zaczynać. "Czy to jest krew?" - spytałam, wskazując na czerwoną ciecz w plastikowym kubku, który postawił przed sobą. "Niestety nie. To zwykłe wino... Ale mogłem się nie przyznawać, byłoby bardziej 'true'". Jak się okazało, świat "true" black metalu był jednym z głównych tematów naszej rozmowy. I jest to tylko drobny przedsmak tego, co wokalista chce wyjawić światu w swojej książce na temat blackmetalowego środowiska lat dziewięćdziesiątych, nad którą obecnie pracuje.
Kampfar, Kraków 17.04.2016, fot. Verghityax
rockmetal.pl: Wasza ostatnia płyta, "Profan", jest z dwóch powodów związana z Polską. Pierwszym z nich jest teledysk do pochodzącego z niej utworu "Daimon", zrealizowany przez polską ekipę Red Pig Productions. Jak to się stało, że nawiązaliście z nią współpracę?
Dolk, Kampfar: Wyjaśnienie jest bardzo proste. Byliśmy w trasie z polską kapelą Hate i bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Do tej pory wiele razy przymierzaliśmy się do zrobienia porządnego teledysku, ale nic z tego nie wychodziło, a chłopaki z Hate polecili nam ekipę Red Pig, z którą bardzo dobrze im się współpracowało. Skontaktowaliśmy się i od początku wyglądało na to, że nadajemy na tych samych falach, więc zdecydowaliśmy się powierzyć Red Pig zrealizowanie teledysku do kawałka "Daimon". W tym celu przylecieliśmy do Krakowa.
Kraków to piękne miasto. Mieliście czas na zwiedzanie?
Oczywiście. Konrad z Hate był naszym przewodnikiem. Dotąd nie miałem pojęcia, że jest tu tyle do obejrzenia. Zwiedziliśmy prawie całe stare miasto, naprawdę byłem pod wrażeniem.
Wracając do teledysku, koncepcja była wasza, czy zdaliście się całkowicie na Red Pig?
Rozwinięcie tej koncepcji to zasługa bardzo dobrej współpracy pomiędzy nami a ekipą, ale pomysł był nasz. Jesteśmy na tyle zadowoleni z efektów, że wrócimy tu w maju, żeby zrealizować kolejny teledysk do tej płyty. Nie chciałbym jeszcze zdradzać, do którego utworu tym razem, ale przekonacie się już niedługo, bo według wstępnego planu, obraz powinien być gotowy latem.
Polski pierwiastek pojawia się także w związku z okładką albumu. Po raz kolejny wykorzystaliście obraz Zdzisława Beksińskiego.
Tak, interesowaliśmy się jego twórczością już od dawna, ale dopiero kiedy szukaliśmy okładki do naszego poprzedniego albumu, "Djevelmakt", natknęliśmy się na jedną z jego prac, która wydała nam się idealna. To, w jakim stopniu ten obraz odzwierciedlał tematykę płyty, było po prostu przerażające. Nie mieliśmy wyboru, musieliśmy mieć go na okładce. Ponadto imponuje nam nie tylko talent Beksińskiego, który został uwieczniony w jego pracach, ale i jego życie i osobowość, które można uznać za naprawdę inspirujące. Chcieliśmy, żeby ilustracją do albumu stała się grafika, z którą możemy się w dużym stopniu identyfikować, a tak jest w odniesieniu do prac Beksińskiego. Dlatego postanowiliśmy zająć się kwestią praw autorskich i podpisaliśmy odpowiednią umowę o eksploatację dzieła. Procedura, którą przeszliśmy przy "Djevelmakt", przetarła nam szlaki i za drugim razem wiedzieliśmy już dokładnie co zrobić, żeby dzieło mistrza Beksińskiego znów stało się ilustracją do naszej muzyki.