zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Exodus

31.01.2018  autor: Verghityax

Wykonawca:  Steve Souza - Exodus (wokal)

strona: 2 z 2

Exodus, Katowice 12.11.2016, fot. Verghityax
Exodus, Katowice 12.11.2016, fot. Verghityax

Dlaczego wydaliście album, z którego nie byliście zadowoleni?

Szefostwo wytwórni wyprowadziło nas w pole, mamiąc obietnicami wspaniałej promocji. Najpierw wiercili nam dziurę w brzuchu, żebyśmy nagrali coś z większym potencjałem komercyjnym. Mogło być ciężkie, ale zarazem na tyle chwytliwe, by dało się to sprzedać. Zarzekali się, że zdziałają cuda z tym materiałem. Okazało się to nieprawdą, ponieważ gówno zrobili. Nie wiedzieli nawet, jak się za to zabrać. Dlatego nie gramy żadnych kompozycji z "Force of Habit". Znam jednak ludzi, którzy o tej płycie wypowiadają się pozytywnie. Mój kumpel Jason Bittner, obecny perkusista Overkill, powiedział mi, że to jego ulubiony album Exodus. Osobiście nie jestem w stanie słuchać większości z tych kawałków. Brzmią najlepiej, gdy wciska się przycisk szybkiego przewijania.

Przejdźmy zatem do albumu, który należy do najlepiej ocenianych dokonań Exodus, czyli "Tempo of the Damned". W internecie krąży informacja, jakoby na płycie miał się znaleźć utwór, pt. "Crime of the Century", wyrażający niepochlebną opinię na temat wytwórni Century Media. Ostatecznie został on usunięty i zastąpiony numerem "Impaler". Jak to się ma do rzeczywistości?

To prawda, napisaliśmy taki numer. Byliśmy wtedy naprawdę wkurzeni i wszystkie te negatywne emocje znalazły ujście w "Crime of the Century". Później sami zrezygnowaliśmy z tej kompozycji. Ludzie z Nuclear Blast Records, pod którego egidą wydaliśmy "Tempo of the Damned", zasugerowali nam, by nie oczerniać publicznie innej wytwórni. Z perspektywy czasu uważam, że mieli rację i dobrze się stało, iż przemówili nam do rozsądku.

Odchodząc na chwilę od tematu twojej macierzystej kapeli, chcę zapytać cię o jeden z twoich projektów - Hatriot.

Już tam nie śpiewam, musiałem zrezygnować z powodu nadmiaru obowiązków. Teraz wokalistą jest mój najstarszy syn, pełniący też rolę basisty. Jak dotąd wypuścili jednego singla, pt. "Carnival of Execution".

Ja śpiewam tylko w Exodus oraz AC/DZ - zespole grającym covery AC/DC.

Exodus, Warszawa 15.06.2015, fot. Lazarroni
Exodus, Warszawa 15.06.2015, fot. Lazarroni

A co stało się z Dublin Death Patrol?

Póki co wstrzymaliśmy działalność. Ja jestem zbyt zajęty Exodus, a Chuck Testament.

Ten Dublin znajduje się gdzieś w rejonie Bay Area?

Tak, to część Bay Area, około dwudziestu minut drogi od Oakland i pół godziny drogi od San Francisco. Każdy, kto kiedykolwiek udzielał się w Dublin Death Patrol, pochodzi z tego miasta. Ja, Chuck... Phil Demmel z Machine Head jest z Dublina, Troy Luccketta z Tesli i Willy Lange z Laaz Rockit również. Coś musiało być w wodzie pitnej (śmiech).

Wspomniałeś o AC/DZ. Skąd się to wzięło?

Jako nastolatek dużo słuchałem AC/DC. W pewnym sensie ich muzyka ukształtowała mnie jako wokalistę. W AC/DZ gra ze mną Dave Chapman, który na scenie ubiera się jak Angus Young, za perkusją zasiadł Will Carroll z Death Angel. Przez chwilę mieliśmy w składzie dziewczynę udającą Malcolma - na co dzień jej rolą jest odgrywanie partii Angusa w dziewczęcej grupie AC/DShe. Basistą został mój dobry kumpel Troy, z którym dorastałem w Dublin. Wykonujemy wyłącznie repertuar AC/DC z ery Bona Scotta.

Ze względu na podobieństwo waszych głosów?

Tak jest.

Exodus, Katowice 12.11.2016, fot. Verghityax
Exodus, Katowice 12.11.2016, fot. Verghityax

Twój wokal jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w metalu. Brałeś lekcje śpiewu czy jesteś samoukiem?

Począwszy od 1988 roku przez pięć lat uczęszczałem na zajęcia emisji głosu, aby prawidłowo nim operować. Jeśli robisz coś przez trzydzieści lat, to lepiej, żebyś umiał to, kurwa, robić dobrze (śmiech). Znam swoje możliwości i ograniczenia, wiem jak wydawać określone dźwięki. Z taką praktyką przychodzi mi to bez większego wysiłku.

A te "Z" na końcu AC/DZ ma coś wspólnego z twoją ksywą - Zetro?

Dokładnie tak!

Skoro już o tym mowa, zawsze zastanawiało mnie, jaka jest geneza tego pseudonimu?

Mając czternaście lat poszedłem na imprezę, tam z ciekawości spróbowałem LSD. Przez resztę wieczoru siedziałem w rogu pokoju i jedyne, co byłem w stanie wydukać, to powtarzane bez sensu "zet, zet, zet". Jak łatwo się domyślić, w poniedziałek dzieciaki z klasy przywitały mnie hasełkami typu "Co tam, Zet? Ale się porobiłeś". Przylgnęło i tak już zostało. Kilka lat później ktoś przefasonował tę ksywę na Zetro, znajomi szybko podłapali i do dziś to słyszę.

Wołają na ciebie "Zetro" od ponad trzydziestu lat, tyle samo czasu spędziłeś w branży muzycznej. Jak oceniasz obecną kondycję sceny metalowej?

Z moich obserwacji wynika, że na koncerty przychodzi coraz więcej młodych fanów, jest to bardzo pozytywne zjawisko. A sam metal nigdy nie przeminie, ponieważ nie jest modny. Odsetek ludzi słuchających tej muzyki dla szpanu jest stosunkowo niewielki, nikt bowiem nie będzie przez całe życie katował się utworami, których w duchu nie cierpi. Albo czujesz metal, albo go nie czujesz. I to jest w nim najpiękniejsze.

Exodus, Katowice 12.11.2016, fot. Verghityax
Exodus, Katowice 12.11.2016, fot. Verghityax

A co z Bay Area, z którego wywodzi się tyle ważnych dla metalu zespołów? Dużo się tam zmieniło od czasów twojej młodości?

To tak, jakbyś w latach 80 zapytał o to kogoś, kto wychował się na The Grateful Dead i Jefferson Airplane (śmiech). Tak, jest zupełnie inaczej. Podziemie praktycznie nie istnieje, bo wszystko przeniosło się do internetu. Wtedy trzeba było ruszyć dupę z domu, teraz możesz posłuchać dowolnego zespołu za sprawą paru kliknięć. Raz dwa i masz filmik z występu.

Sądzisz, że internet zabija przemysł muzyczny?

To obosieczna broń, jest przydatny i destruktywny zarazem. W zeszłym roku poznaliśmy taką kapelę ze Szwajcarii o nazwie Burning Witches - piątka dziewcząt, przyszły na nasz koncert. Polubiliśmy je i po powrocie do Stanów sprawdziłem na YouTube ich piosenki. Są świetne! To młodziutka formacja, a mimo to nie miałem żadnego problemu ze znalezieniem całego mnóstwa ich nagrań w internecie. Jak widzisz, media społecznościowe mają swoje dobre strony, nie tylko złe.

Tobie życzę wyłącznie dobrych doświadczeń i dziękuję ci za poświęcony czas.

Dzięki, nie ma sprawy!

2
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Exodus
Krist (wyślij pw), 2018-02-09 18:46:21 | odpowiedz | zgłoś
"Dlaczego wydaliście album, z którego nie byliście zadowoleni?

Szefostwo wytwórni wyprowadziło nas w pole, mamiąc obietnicami wspaniałej promocji. Najpierw wiercili nam dziurę w brzuchu, żebyśmy nagrali coś z większym potencjałem komercyjnym. Mogło być ciężkie, ale zarazem na tyle chwytliwe, by dało się to sprzedać. Zarzekali się, że zdziałają cuda z tym materiałem."
Szczerzy, aż do bólu...
re: Exodus
Thrash Lover (wyślij pw), 2018-02-09 22:19:31 | odpowiedz | zgłoś
To chyba dobrze? Lepsze takie szczere podejście niż jakieś mdłe PR-owe wypowiedzi.
re: Exodus
ylvlse (gość, IP: 178.42.118.*), 2018-01-31 11:11:50 | odpowiedz | zgłoś
"Blood In Blood Out", najlepszym dokonaniu Exodus od czasu "Tempo of the Damned"... ktoś tu się zapędził. Exhibition A i B to kwintesencja thrashu i jedne z czołowych płyt gatunku. A Dukes (z całym szacunkiem do Zetro za jego dokonania)po prostu śpiewa o niebo lepiej i nie skrzeczy ;))
re: Exodus
Thrash Lover (wyślij pw), 2018-01-31 12:16:57 | odpowiedz | zgłoś
No bez jaj! Przeciez tego co robil Dukes nie da sie nawet nazwac spiewem.
re: Exodus
Dziubek (gość, IP: 89.64.29.*), 2018-01-31 13:12:11 | odpowiedz | zgłoś
Dukes to najgorszy wokalista Exodus jeśli chodzi o śpiewanie, ale nikt tak jak on nie rozgrzewał występów na żywo. W tym był najlepszy i będę bronił tego stanowiska.
re: Exodus
Verghityax (wyślij pw), 2018-01-31 16:59:31 | odpowiedz | zgłoś
na żywo Dukes był świetnym frontmanem, ale płyty z nim jakoś nie zrobiły na mnie większego wrażenia. z wokalem Zetro to taki system zero-jedynkowy, albo go kochasz albo nienawidzisz.
re: Exodus
Ziomaletto
Ziomaletto (wyślij pw), 2018-02-16 11:36:00 | odpowiedz | zgłoś
Kwintesencja thrashu i czołowe płyty w gatunku? Raczej ty się zapędziłeś kolego.

Exhibity to kwintesencja mielenia jednego riffu przez kilka minut w większości utworów. Holt musiał być pod wrażeniem nowych płyt Maiden, skoro nagrywał takie jałowe kloce jak "Children of a Worthless God", albo "Nanking", których słuchanie równa się torturom. Albo część środkowa "Beyond The Pale", w której poza podchodzącym pod groove suchym napierdolem nic się nie dzieje, nie prowadzi to do żadnej solówki - absolutne, kurwa, nic. Z drugiej strony takie "Funeral Hymn" to też mielenie jednego riffu, ale kawałek jest tak zajebiście skomponowany i przemyślany, że 8 minut mija jak z bicza strzelił i ten jeden bez przerwy powtarzany riff jednak aż tak bardzo nie denerwuje.

A "śpiew" Dukesa to po prostu darcie ryja i nic więcej, może się to podobać, ale do pięt Zetro - który także śpiewał czysto, a nawet growlował i przede wszystkim ma unikalny głos wśród innych wokalistów (czym Dukes nie może się pochwalić) - to on nie dorasta. Posłuchaj sobie człowieku płyty "Dawn of the New Centurion" Hatriot i wtedy mi powiedz, że Zetro tylko "skrzeczy". Dodajmy do tego fakt, że oglądanie koncertów z Dukesem kurewsko męczy przez jego wrzucanie faków co kilka słów. Co za dużo, to nie zdrowo.

Właściwie jedyna rzecz, w której Exhibit A powala na łopatki albumy z Zetro, to brzmienie - mięsiste, mocarne w przeciwieństwie do suchych "Tempo (...)" oraz "Blood In (...)", które również produkował Sneap.
re: Exodus
zuska (wyślij pw), 2018-01-31 09:16:19 | odpowiedz | zgłoś
Czyli kasa misiu kasa, a wytwórnia ich prowadzi jak boysband.
Exodus dobrzy rzemieślnicy z Dukesem dało się słuchać a Souza jak Kaczor Donald szczeka i mnie odpycha
re: Exodus
Pumpciuś (gość, IP: 80.55.193.*), 2018-01-31 14:47:32 | odpowiedz | zgłoś
ja kasa, więcej zarobisz prowadząc kiosk ruchu, to nie iron maiden czy metallika, przecież oni normalnie pracują i biorą urlopy na trasy a do grania to często dokładają z pensji.

Materiały dotyczące zespołu

- Exodus

Na ile płyt CD powinna być wieża?