- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Dragonforce, Vigil of War
Wykonawca: | Alicia Vigil - Dragonforce, Vigil of War (gitara basowa) |
strona: 2 z 2
Kto prócz ciebie tworzy Vigil of War?
Nasza gitarzystka prowadząca Kiki Wongo dołączyła niedawno do The Smashing Pumpkins, więc przez najbliższy rok będzie nieosiągalna. W związku z tym do grupy tymczasowo wrócił William Stancy. Na drugiej gitarze mamy Chrisa Wilsona, który dawniej był naszym perkusistą, a jeszcze wcześniej bębnił w Good Charlotte. Z kolei za garami od czterech lat siedzi Kyle Brian Abbott.
On ma coś wspólnego z nieżyjącymi braćmi Abbott z Pantery?
Nie. Z tego, co wiem, to nie są spokrewnieni (śmiech). To rewelacyjny perkusista, na pewno będzie o nim głośno.
Vigil of War jest dla mnie jak rodzina. Ktoś odchodzi, ktoś wraca, ale zawsze możemy na siebie liczyć. Nie ma żadnych dramatów ani niesnasek. Do tego świetnie się uzupełniamy, zarówno na scenie, jak i w sali prób. Co ciekawe, połowa zespołu doczekała się ostatnio dzieciaków, więc zrobiło się jakby bardziej... rodzinnie (śmiech).
Przed Vigil of War udzielałaś się w She Demons, żeńskiej formacji założonej przez Jerry'ego Only z Misfits. W jaki sposób do niej trafiłaś?
Wszystko zaczęło się od Black Veil Brides - kapeli, przy której dorastałam. Jako trzynastolatka uczestniczyłam w ich pierwszym koncercie w Los Angeles, na który, oprócz mnie, przyszło może dwadzieścia osób. Od tego momentu regularnie ich wspierałam, aż w końcu stałam się dla nich niczym młodsza siostra. Później wystąpiłam w paru teledyskach Black Veil Brides, a także w ich filmie, pt. "Legion of the Black". Któregoś razu zagrali przed Misfits i Jerry opowiedział Andy'emu (Biersackowi, wokaliście Black Veil Brides - przyp. red.) o swoim pomyśle na żeński zespół. Wtedy Andy zasugerował mu, by przyjął mnie na stanowisko basistki. Ja z kolei ściągnęłam do She Demons Kiki Wongo, którą poznałam raptem miesiąc wcześniej. Za mikrofonem stanęła Priya Panda z kanadyjskiego rockowego Diemonds. Drugą gitarzystką została Constance Antoinette Day - obecnie gra u Demi Lovato, Tilla Lindemanna i w Aesthetic Perfection. Do roli perkusistki Jerry zaangażował Jessicę Goodwin.
Czy mogę zapytać, dlaczego She Demons rozpadło się po niespełna dwóch latach?
To było bardzo przykre doświadczenie, bo całe moje ówczesne życie kręciło się wokół She Demons. W dużym skrócie pogrzebał nas przemysł muzyczny. Podsunięto nam kontrakt, który był dla nas nie do przyjęcia, a jego postanowienia nie podlegały negocjacjom. Ostatecznie wyszło mi to na dobre, bo założyłam Vigil of War. Nie znaczy to jednak, że źle wspominam tę przygodę. Spędziłam z dziewczynami mnóstwo wspaniałych chwil, do dziś się z nimi przyjaźnię. Dzięki She Demons miałam okazję koncertować u boku Misfits.
Dragonforce, Katowice 14.11.2022, fot. Verghityax
Jak dogadywałaś się z Jerrym?
Jerry był wobec nas niczym dobry wujaszek. Kiedy przez kilka miesięcy mieszkałyśmy w New Jersey, Jerry wziął mnie i Kiki pod swoje skrzydła. Dał nam robotę w ekipie technicznej Misfits. Do tego ciągle dopingował nas do pisania i nagrywania nowych piosenek. Jest bezgranicznie oddany swojej pracy i zdaje się mieć niewyczerpalne zasoby energii. Potrafił sypiać po trzy godziny na dobę, po czym wstawał bez śladu zmęczenia na twarzy. Pamiętam, że w trakcie sesji nagraniowej do EP-ki She Demons Jerry uznał, iż jesteśmy zbyt chude. Aby temu zaradzić, zatrudnił dawnego futbolistę, żeby nas trenował. Gość zabierał nas na siłownię i kazał intensywnie ćwiczyć. W pewnym momencie Constance porzygała się z wysiłku (śmiech). Zachodziłam w głowę, co my tam w ogóle robimy (śmiech). Piękne czasy.
Grałaś gdzieś przed She Demons?
Tak, ale to nie były profesjonalne kapele. Dopiero z She Demons pojechałam w swoją pierwszą trasę.
Kiedy zainteresowałaś się muzyką?
Wydaje mi się, że miałam około czterech lat, gdy dostałam w prezencie zabawkowe klawisze. "Titanic" Jamesa Camerona był wtedy moim ulubionym filmem i pierwszą piosenką, którą nauczyłam się grać ze słuchu, była "My Heart Will Go On" Celine Dion. Teraz wykonuję ten kawałek z Dragonforce, więc zatoczyłam pełne koło (Dragonforce opublikował cover "My Heart Will Go On" na albumie "Extreme Power Metal" w 2019 roku - przyp. red.). Rodzice stwierdzili, że jestem całkiem muzykalna, dlatego zafundowali mi lekcję gry na fortepianie, na które chodziłam przez kilka lat. W szkole podstawowej opanowałam flet i czytanie nut, przez rok próbowałam też swoich sił w grze na saksofonie tenorowym. Gitara pojawiła się w moim życiu dopiero, kiedy byłam nastolatką.
Dragonforce, Katowice 14.11.2022, fot. Verghityax
Jakich zespołów słuchałaś w tamtym czasie?
Rodzice zaszczepili we mnie miłość do rocka, punka i new wave. Nieco później, mając około dziesięciu lat, natrafiłam w telewizji na kanał Fuse TV, gdzie puszczali teledyski. W ten sposób odkryłam My Chemical Romance, Avenged Sevenfold, Bullet For My Valentine i The Used. Wciąż słucham tych kapel, ale nie ograniczam się do jednego gatunku muzycznego. Podobają mi się również pop i reggae.
Gdybyś miała wskazać jednego basistę lub gitarzystę, na którym się wówczas wzorowałaś, kto by to był?
Pierwszym basistą, który zrobił na mnie kolosalne wrażenie, był Jeph Howard z The Used. Lubię, gdy basiści się wyróżniają i potrafią zagrać coś ciekawego. On naprawdę mnie zainspirował. Jeśli miałabym wybrać jakiegoś gitarzystę, byłby to Steve Stevens z zespołu Billy'ego Idola. Gość po prostu wymiata.
Dragonforce, Katowice 14.11.2022, fot. Verghityax
Poza muzyką jesteś też aktorką (Alicia Vigil wystąpiła między innymi w filmie "Niezniszczalne", a także w serialach "Average Joe" i "Paradise City" - przyp. red.). Co sprawiło, że wkręciłaś się w przemysł filmowy?
Teraz już się tym prawie nie zajmuję, ale myślę, że dorastanie w Los Angeles miało na mnie niebagatelny wpływ. Chyba większość dzieciaków z Miasta Aniołów marzy o karierze w Hollywood. Poza tym moja matka w młodości występowała przed kamerą, więc i ja postanowiłam spróbować. Praca na planie filmowym była fajnym doświadczeniem, ale ostatecznie pasja do muzyki zwyciężyła. Zresztą w pewnym sensie nadal mam z tym styczność za sprawą teledysków Dragonforce.
Nasz czas dobiega końca, pozwól zatem, że zadam jeszcze jedno pytanie. Czy to prawda, że kolekcjonujesz czapki, w tym oficerskie?
Tak, posiadam gigantyczną kolekcję czapek, chociaż na co dzień używam tylko paru. Nie mam pojęcia, skąd mi się to wzięło. Gdy już zaczęłam je nosić, nie potrafiłam przestać, jakby stały się częścią mnie. Czuję się w nich bardzo dobrze. Czapkami oficerskimi fascynowałam się głównie jako nastolatka. Ta, którą zakładam w Vigil of War, jest czapką generalską armii Stanów Zjednoczonych. Kupiłam ją w jakimś sklepie z militariami.
Dziękuję za rozmowę.