zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Diamond Head

15.05.2023  autor: Verghityax

Wykonawca:  Brian Tatler - Diamond Head (gitara)

strona: 1 z 2

Diamond Head, Kraków 2.11.2018, fot. Verghityax
Diamond Head, Kraków 2.11.2018, fot. Verghityax

Który fan metalu nie słyszał o Iron Maiden? Albo o Def Leppard czy Saxon? Niestety tego samego nie da się powiedzieć o zespole Diamond Head, znanemu głównie dzięki temu, że jego utwory coverowała Metallica. A przecież wpływ formacji na rozwój thrash metalu jest niezaprzeczalny, podobnie jak innych kapel z nurtu Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu. Diamond Head miał wszystko, by odnieść komercyjny sukces - wszystko, prócz rzutkiego, nieustępliwego menedżera ze znajomością rynku. Podczas gdy Iron Maiden w 1981 roku po raz pierwszy stawiał stopę na amerykańskiej ziemi, ich rodakom z Diamond Head udało się to osiągnąć dopiero dwadzieścia jeden lat później. Mimo to "Lightning to the Nations", debiutancki album kwartetu ze Stourbridge, jest dziś pozycją kultową. W 2020 roku doczekał się on nowej, jubileuszowej wersji. Krótką pogawędkę, którą odbyłem z Brianem Tatlerem, gitarzystą i liderem grupy, poświęciłem temu właśnie longplayowi w obu jego odsłonach: z 1980 i 2020 roku.

rockmetal.pl: Cześć, Brian! W 2020 roku świętowaliście czterdziestą rocznicę wydania "Lightning to the Nations", swojego pierwszego longplaya studyjnego. Zamiast po prostu wypuścić wznowienie, jak wiele kapel uczyniłoby na waszym miejscu, postanowiliście zarejestrować ten materiał na nowo w obecnym składzie. Skąd taki pomysł?

Brian Tatler: W 2019 roku dyskutowaliśmy nad tym, jak najlepiej uczcić ten jubileusz. Karl (Wilcox, perkusista Diamond Head - przyp. red) zasugerował, że moglibyśmy nagrać "Lightning to the Nations" na nowo. Te utwory stanowią część naszego żelaznego repertuaru, a użycie współczesnej technologii pozwoliło nadać im znacznie potężniejsze brzmienie. To rzecz jasna w żaden sposób nie wymazuje oryginału z 1980 roku.

Prace nad "Lightning to the Nations 2020" rozpoczęliście jeszcze przed wybuchem pandemii. Czy nałożone ograniczenia utrudniły wam doprowadzenie dzieła do końca?

Gdy daliśmy temu projektowi zielone światło, pomyślałem, że warto byłoby wzbogacić płytę o garść coverów. Wybraliśmy cztery piosenki i na przełomie grudnia 2019 i stycznia 2020 roku odbyliśmy kilka prób, by je przećwiczyć. Ścieżki perkusyjne Karl wbił we Francji, w pobliżu miejsca swojego zamieszkania (w "Screaming Goat Studios" - przyp. red.). Ja i Abbz (Andy Abberley, gitarzysta rytmiczny - przyp. red.) pojechaliśmy do Londynu, gdzie Rasmus (Bom Andersen, wokalista - przyp. red) ma własne studio. Na szczęście zdołaliśmy nagrać swoje partie tuż przed wprowadzeniem obostrzeń sanitarnych. Basista (Dean Ashton - przyp. red.) nie mógł do nas dołączyć, wobec czego ślady basu zarejestrował u siebie w domu. Nie wiedzieliśmy, jak to się dalej potoczy. Planowaliśmy wejść w kwietniu do studia i poddać gitary reampingowi. Ostatecznie Rasmus musiał się tym zająć. W efekcie zostało mu tylko parę miesięcy na zrobienie wokali i zmiksowanie całego materiału, ponieważ wytwórnia wyznaczyła nam termin oddania albumu na koniec lipca. Cieszę się, że zdążył. Gdybyśmy zamarudzili nad tym trochę dłużej, premiera przesunęłaby się na rok 2021, a jednak czterdziesta pierwsza rocznica nie ma już równie mocnego wydźwięku, co czterdziesta.

Wspomniałeś, że wzbogaciliście "Lightning to the Nations 2020" o cztery covery. Wasz wybór padł na "No Remorse" Metalliki, "Immigrant Song" Led Zeppelin, "Sinner" Judas Priest i "Rat Bat Blue" Deep Purple. O ile rozumiem sięgnięcie do repertuaru Metalliki, zważywszy na waszą wspólną historię, o tyle zaskoczyła mnie reszta zestawienia, zwłaszcza "Immigrant Song". Czemu nie "Kashmir"?

Tak (śmiech). "Kashmir" to mój ulubiony kawałek Led Zeppelin. Idźmy jednak po kolei.

Metallica wielokrotnie coverowała numery z naszego pierwszego longplaya ("Am I Evil?" na singlu "Creeping Death" z 1984 roku, "Helpless" na EP-ce "The $5.98 EP - Garage Days Re-Revisited" z 1987 roku, "The Prince" na singlu "One" z 1989 roku i "It's Electric" na "Garage Inc." z 1998 roku - przyp. red.), dlatego zależało mi na tym, by w rewanżu przygotować coś z ich debiutu. Sądzę, że wpływ Diamond Head na Metallikę najdobitniej słychać właśnie na "Kill 'Em All". Odświeżyłem sobie ten album i uznałem, że pod względem kompozycyjnym "No Remorse" zawiera już coś, co określiłbym jako pierwiastek naszej twórczości. Ograliśmy to na próbie i zabrzmiało fantastycznie.

Diamond Head, Kraków 2.11.2018, fot. Verghityax
Diamond Head, Kraków 2.11.2018, fot. Verghityax

"Immigrant Song" jest szczególnie bliski memu sercu. Pewnie, Led Zeppelin ma w swoim dorobku większe hity, jak choćby "Stairway to Heaven", "Kashmir", "Black Dog" czy "Whole Lotta Love", jednak to "Immigrant Song" jest utworem, który zawsze stawiałem sobie za wzór. Od lat aspiruję do napisania czegoś w tym stylu, lecz nigdy mi się to nie powiodło. To zbyt unikalna kompozycja. Nawet jej wykonanie nastręcza niemało trudności, głównie za sprawą wysokiego głosu Roberta Planta. Na szczęście Rasmus jest wyjątkowo wszechstronnym wokalistą i podołał zadaniu.

"Sinner" pokochałem od chwili, gdy w 1977 roku usłyszałem album "Sin After Sin". To wspaniały numer, zwykle gram go podczas próby dźwięku. Rasmus też za nim przepada, więc nie musiałem go długo przekonywać. Początkowo rozważaliśmy jeszcze inne przeboje Judas Priest, których wszak nie brakuje, ale podskórnie czuliśmy, że to "Sinner" jest właściwym wyborem.

Album "Who Do We Think We Are" Deep Purple kupiłem będąc nastolatkiem. Nadal uważam, że to świetny materiał. Mogliśmy pójść utartą ścieżką i nagrać któryś z wielkich klasyków pokroju "Highway Star" czy "Child in Time", ale nie chciałem tego robić. I wcale nie twierdzę, że są to łatwe piosenki, wprost przeciwnie. Niezmiernie ciężko byłoby dorównać oryginałowi. Potrzebowaliśmy kawałka, który będzie pasował do zespołu z dwiema gitarami, nie zaś z klawiszami i jedną gitarą. A przecież Jon Lord i jego organy Hammonda są fundamentalne dla brzmienia Deep Purple. Z kolei "Rat Bat Blue" opiera się przede wszystkim na gitarze i z tego powodu doskonale nadawał się do naszych celów. Musieliśmy tylko znaleźć sposób, aby wybrnąć z tej szalonej, klawiszowej solówki w samym środku utworu. Myślę, że wyszło w miarę zgrabnie.

Diamond Head, Kraków 2.11.2018, fot. Verghityax
Diamond Head, Kraków 2.11.2018, fot. Verghityax

Zgaduję, że "Lightning to the Nations 2020" - w przeciwieństwie do pierwowzoru - to wydawnictwo nagrane cyfrowo.

Owszem. W 1980 roku używaliśmy dwudziestoczterośladowego magnetofonu. Nie postawiłbym "Old Smithy" w jednym rzędzie z drogimi, renomowanymi studiami w Londynie, ale było to porządne miejsce z solidnym sprzętem. Nie korzystaliśmy wówczas z usług producenta. Pomagał nam Paul Robbins, zatrudniony tam inżynier dźwięku. Na całą sesję, łącznie z miksem, dostaliśmy raptem tydzień. Wcześniej tylko raz mieliśmy styczność z warunkami studyjnymi, więc wszystkiego uczyliśmy się w locie.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Diamond Head
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2023-05-23 20:39:27 | odpowiedz | zgłoś
I jeszcze jedna sprawa. Ja rozumiem ułatwienia jakie niesie dzisiejsza nowoczesna technologia, ale nie podoba mi się takie nagrywanie każdy osobno swoje partie. Albo jakieś przesyłanie sobie plików. Najlepsze albumy rocka tak nie powstawały.
re: Diamond Head
starbreaker (wyślij pw), 2023-05-17 20:35:49 | odpowiedz | zgłoś
Nigdy za wiele przypominania o znakomitych i niesłusznie niedocenionych zespołach, które też mają przecież spory wkład w rozwój metalu. Słuchając tej płyty dochodzę do wniosku że naprawdę trudno zrozumieć dlaczego tak dobry materiał się jednak nie przebił...
Świetny wywiad!
re: Diamond Head
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2023-05-17 10:54:04 | odpowiedz | zgłoś
Kapela bardzo dobra, aczkolwiek niedoceniona. Trochę jak Budgie, znana z bycia coverowaną. Jednak nigdy nie popierałem akcji w stylu nagrywanie klasycznego albumu na nowo, u żadnego zespołu. Szkoda, że rzadko bywają w naszym kraju.
re: Diamond Head
Rejekk (gość, IP: 46.205.209.*), 2023-05-16 14:37:56 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo dobry wywiad, fajnie że przypominacie o DH.
re: Diamond Head
Verghityax (wyślij pw), 2023-05-16 16:22:39 | odpowiedz | zgłoś
Żałuję tylko, że czas był ustalony odgórnie, bo miałem pytań przynajmniej na godzinę. Cóż, może kiedyś uda się wrócić do Briana i odpytać go na temat "Borrowed Time" i "Canterbury".

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?