zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: Death Angel

13.05.2018  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawca:  Rob Cavestany - Death Angel (gitara)

strona: 2 z 2

Death Angel, Warszawa 15.11.2017, fot. Lazarroni
Death Angel, Warszawa 15.11.2017, fot. Lazarroni

Zgodziłeś się udzielić swoich partii także mniej znanemu zespołowi z Włoch.

O Boże, skąd ty o tym wszystkim wiesz? (śmiech) Nawet ja o tym zapomniałem! (śmiech) Faktycznie była taka kapelka z Włoch, niestety nie pamiętam nazwy... (chodziło o Sawthis - przyp. red.), ale mogę ci opowiedzieć, jak do tego doszło. Gitarzysta Janos grał z nami ze swoim drugim zespołem Demolition w roku... chyba 2008. Gość miał idealne wyczucie, kiedy poprosił mnie o nagranie gościnnej solówki, bo sam akurat byłem w studiu i nagrywałem sola na którąś z płyt Death Angel, więc po pierwsze byłem rozegrany, a po drugie z technicznego punktu widzenia był do najbardziej dogodny moment. Nagrałbym im wtedy nawet więcej, gdyby mnie o to poprosili.

To może ja poproszę... (śmiech)

(śmiech) Robisz mi ten sam numer, który ja wyciąłem Andreasowi, co? (śmiech)

Death Angel, Katowice 26.11.2013, fot. Verghityax
Death Angel, Katowice 26.11.2013, fot. Verghityax

Co prawda nie jest to wywiad transmitowany na żywo, ale pamiętaj, że będę miała nagranie.

Oczywiście się zgadzam... (śmiech) Jeśli będzie to właściwy moment i nie będę wtedy na przykład w trasie. Jak już wiemy na przykładzie tego wywiadu, czasem trzeba na mnie trochę poczekać, ale ostatecznie i tak wszystko dochodzi do skutku (śmiech).

To może wróćmy do ciekawostek dotyczących twojej kariery. "Decibel Magazine" uznał cię numerem jeden w zestawieniu pięciu najbardziej niedocenianych thrashmetalowych gitarzystów. Jeff Waters z Annihilator, z którymi obecnie jesteście w trasie, był na miejscu drugim.

Pierwszy raz ktoś o tym wspomina w wywiadzie... skąd ty masz takie informacje? Faktycznie dowiedziałem się o takim rankingu i teraz, kiedy jesteśmy w trasie z Annihilator, jeszcze bardziej zaskakuje mnie to, że uznano mnie numerem jeden. Kiedy patrzę, jak Jeff ćwiczy przed koncertem, to naprawdę wydaje mi się, że z technicznego punktu widzenia gość o wiele bardziej zasługuje na to miejsce. Jestem jednak świadomy tego, że muzyka to nie tylko umiejętności techniczne i jest mi bardzo miło, że uznano mój styl gry za bardziej godny uznania. To dla mnie wielki komplement.

Death Angel, Warszawa 15.11.2017, fot. Lazarroni
Death Angel, Warszawa 15.11.2017, fot. Lazarroni

Nie tylko "Decibel Magazine" wyraził uznanie dla twojej gry na gitarze. Natknęłam się na jakieś szczątkowe informacje, że były perkusista Megadeth, Nick Menza, zaproponował ci udział w jego projekcie, który powołał do życia wraz z Chrisem Polandem. Czy zdążyliście skomponować razem jakiś materiał jeszcze przed śmiercią Nicka?

(Mark zabiera mi mikrofon i śpiewa do niego fragment piosenki Skid Row "18 And Life", po czym wychodzi z pokoju)

Wybacz mu, on nie zdaje sobie sprawy z powagi pytania, które właśnie zadałaś. Niestety, nie udało nam się nic razem stworzyć, bo Nick skontaktował się ze mną, kiedy akurat wchodziliśmy do studia z Death Angel, żeby nagrywać album "The Evil Divide". W tych okolicznościach nie mogłem skupić się na niczym innym i mimo iż był to dla mnie ogromny komplement, nie mogłem wszystkiego rzucić i nagle zająć się nowym projektem. Pamiętam, że kiedy Nick zaproponował mi wspólne granie, nie mogłem tak do końca w to uwierzyć i spytałem go, czy jest pewien, że kontaktuje się z właściwym gitarzystą. Nick był znakomitym perkusistą i nagrał z Megadeth fantastyczne rzeczy. Byłem zaskoczony, gdy powiedział mi, że bardzo podoba mu się mój styl gry i uważa, że moglibyśmy razem stworzyć coś ciekawego. Byłem jednak winien lojalność Death Angel i powiedziałem mu, że oczywiście bardzo chętnie wezmę udział w jego projekcie, ale dopiero wtedy, kiedy uporamy się z nową płytą. A potem okazało się, że nie będzie już takiej szansy, bo Nick zmarł...

Death Angel, Warszawa 15.11.2017, fot. Lazarroni
Death Angel, Warszawa 15.11.2017, fot. Lazarroni

A co sądzisz o twórczości Megadeth? W którymś z wywiadów powiedziałeś, że płytę "Rust In Peace" przesłuchałeś z należną uwagą dopiero za namową Jasona Suecofa.

To prawda, znałem ten album wcześniej, ale dopiero za namową Jasona pochyliłem się nad nim chwilę dłużej i odkryłem, że to kawał świetnej muzyki. Wiesz, wcześniej nie lubiłem Megadeth z dość głupich powodów. W dawnych czasach w Bay Area przekładaliśmy swoje prywatne sympatie na upodobania muzyczne, a my akurat byliśmy bardziej związani z Metalliką. Kirk Hammett był przecież producentem naszego demo "Kill As One". Dlatego będąc niejako po ich stronie, nawet nie słuchaliśmy muzyki Megadeth z należytą uwagą, bo uznawaliśmy ich za wrogów zaprzyjaźnionego zespołu. Głupie i szczeniackie, ale tak to kiedyś było. Teraz, kiedy słucham starych płyt Megadeth, dostrzegam ich wartość i przyznaję, że Dave Mustaine to świetny gitarzysta i kompozytor.

Death Angel, Warszawa 1.04.2011, fot. Lazarroni
Death Angel, Warszawa 1.04.2011, fot. Lazarroni

Słyszałeś o tym, że Dave organizuje w swojej posiadłości w Arizonie obóz dla fanów, gdzie za ponad tysiąc dolarów można pomieszkać przez weekend w namiocie i spotkać się z zespołem na warsztatach?

Za ile?

Ceny za różne, opcje pobytu wahają się od tysiąca do pięciu tysięcy dolarów.

(cisza)

Skomentujesz to jakoś?

Cóż... Oto moja poprawna politycznie odpowiedź... Co kto lubi. Są muzycy, którzy rozdają autografy i kostki za darmo, a są tacy którzy każą za takie rzeczy płacić. Ja takich rzeczy nie robię. I nie zamierzam. Staram się też nie oceniać innych zespołów, zwłaszcza tych bardziej popularnych, bo mają o wiele większe możliwości i jest na pewne rzeczy o wiele większe zapotrzebowanie. Metallica też swoje oberwała, że się sprzedaje, ale nie można porównywać ich poziomu sławy i możliwości interakcji z fanami z tym, co robią zespoły, które takiej popularności nigdy nie osiągną. Gdybym ja ogłosił, że można się u mnie przespać w namiocie przed domem, wątpię, czy ktoś byłby zainteresowany... (śmiech)

Death Angel, Warszawa 1.04.2011, fot. Lazarroni
Death Angel, Warszawa 1.04.2011, fot. Lazarroni

Na koniec porozmawiajmy jeszcze o sprzęcie. Wygląda, że jesteście przywiązani do marki EMG TV. Jest jakiś sprzęt, który chciałbyś wypróbować na następnych wydawnictwach Death Angel? Jakieś brzmienie, którego poszukujesz?

Dobre pytanie... Myślę, że jeśli chodzi o Death Angel, to wypracowaliśmy nasze optymalne brzmienie i nie ma sensu na siłę wprowadzać do niego innowacji. Firmy, z którymi współpracujemy, traktują nas bardzo dobrze, a sprzęt jest wysokiej jakości. Wychodzimy z założenia, że nie naprawia się czegoś, co działa. Ale jeśli gram coś innego, mam całą masę innego sprzętu. Uwielbiam na przykład wzmacniacze marek Marshall albo Mesa. Jeśli chodzi o gitary, to grywam też sporo na Gibsonach. Tam zamiast EMG mam przystawki DiMarzio albo firmowe przystawki Gibsona, które też brzmią świetnie. Używam różnego sprzętu, gdy gram sobie inne rzeczy w domu. Do materiału Death Angel najlepiej sprawdzają się gitary Jackson. Właśnie powstają dwie kolejne robione dla mnie na zamówienie. No i kupiłem niedawno piękną kolumnę Engl, która została dla mnie wykonana w kolorze białym. Zawsze o takiej marzyłem. Jestem wielkim fanem Randy'ego Rhoadsa, który grał na białych Marshallach. Teraz jestem prawie jak on (śmiech).

Dziękuję za rozmowę. Wracajcie do Polski częściej niż przez ostatnie kilka lat.

Dziękuję. Wiem, że powinniśmy! Zrobimy co w naszej mocy, żeby odwiedzić was jeszcze kilka razy w przyszłym roku.

2
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Death Angel
Thrash Lover (wyślij pw), 2018-05-18 18:09:44 | odpowiedz | zgłoś
Fajny wywiad i dobry zespół. Nigdy ich za bardzo nie słuchałem, ale podobał mi się ich koncert we Wroclawiu w zeszłym roku.

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?