- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Trzyczwarte
Wykonawcy: | Tomasz - Trzyczwarte (instrumenty perkusyjne), Łukasz Owadowski - Trzyczwarte (wokal, gitara) |
Zespół Trzyczwarte zajął drugie miejsce w patronowanym przez serwis rockmetal.pl festiwalu "Stacja Woodstock 2001", który odbył się na początku kwietnia bieżącego roku. Grupa zaprezentowała się zdecydowanie korzystnie, a atmosfera ich występu zapewne zapewniłaby im nagrodę publiczności, gdyby takowa na imprezie była przyznawana. Niemniej lokalna krakowska publiczność mocno zapamiętała występ muzyków z Warszawy i zapewne jest gotowa ciepło ich przyjąć, jeśli tylko zdecydują się w tym regionie ponownie zagrać. Dla rockmetal.pl wywiadu udzieliła połowa zespołu w osobach Tomasza (perkusisty) oraz Łukasza (śpiewającego gitarzysty).
strona: 1 z 1
rockmetal.pl: Powiedzcie mi, co oznacza nazwa "Trzyczwarte"?
Tomasz: 3/4 Jest to pojemność butelek (w litrach), w których w naszym kraju sprzedawany jest pewien popularny napój, który z rock'n'rollem ma wiele wspólnego. Jako rock'n'rollowcy zajmujemy się między innymi konsumpcją owego napoju i propagowaniem szczytnej idei, jaką ze sobą niesie.
Łukasz: Poza tym jest to również pewne nawiązanie do muzyki klasycznej, jako że walc jest grany w 3/4, jest to podział muzyczny bardzo popularny w pewnej epoce i do tego również nawiązuje nasza twórczość. Czyli nazwę można różnie interpretować, jest ona wieloznaczna, jak wszystko w rock'n'rollu.
Jesteście rock'n'rollowcami. Powiedzcie, warto w ogóle grać dziś rock'n'rolla?
Łukasz: Nie tylko dzisiaj, ale zawsze jest sens grać rock'n'rolla, ponieważ jest to najlepsza muzyka, jakiej dochowała się ludzkość.
No cóż, ja akurat nie zaprzeczę, ale są pewne podstawy do obaw, że dziś nie jest już on tak popularny jak dawniej, istnieje dziś raczej w pewnym podziemiu...
Tomasz: No cóż, nam pozostaje tylko grać, tworzyć, a reszta należy do tych, którzy zamierzają tego słuchać, rozpowszechniać, wydawać... My robimy swoje jak najlepiej potrafimy.
A jak w Warszawie wygląda sytuacja takich kapel jak wasza i w ogóle tego rynku rock'n'rollowego?
Łukasz: Rynek warszawski to obecnie raczej rynek dyskotek i lokali, w których muzyka leci z taśmy, kluby organizujące koncerty właściwie nie istnieją. Zespołów jest wiele, są dobre, ludzi, którzy oczekują tego typu imprez też jest niemało, ale jakoś nie ma tej inicjatywy ze strony lokali.
Was w zespole, jak wiem, jest czterech - dwie gitary, bas, perkusja... Interesuje mnie, kto właściwie jest wokalistą Trzyczwarte?
Łukasz: W zasadzie w zespole jest dwóch wokalistów - Kamil i ja... to jest właśnie nasza koncepcja - myślę, że dość ciekawa - aby rozkładać śpiew na dwie osoby, przez co brzmi to w jakiś sposób ciekawiej. Śpiewamy różnie - czasem w dwugłosie, czasem na zmianę. Niektóre numery śpiewa w całości jeden albo drugi, ale zazwyczaj staramy się rozwiązywać wokal właśnie na zasadzie duetu.
Obydwaj wokaliści grają dodatkowo na gitarach. Czy to was jakoś nie ogranicza?
Łukasz: Nie, jakoś sobie radzimy.
Jak długo istnieje zespół?
Łukasz: Ten skład - Kamil, Jacek, Tomasz i ja - jakieś pół roku. Wcześniej był inny basista - Sławek i w tamtym składzie zaczęliśmy około roku temu. Dalszych zmian składu raczej nie planujemy, obecnie staramy się wykorzystać jak najlepiej to instrumentarium, jakie mamy.
Co najbardziej lubicie w życiu muzyka, co powoduje, że chce wam się grać?
Łukasz: Ja po prostu uwielbiam tę atmosferę, która tworzy się podczas koncertów, uwielbiam ludzi, którzy ze mną grają i tych, dla których gram... Myślę, że to wszystko sprawia, że chcemy to robić i będziemy na pewno robić to jak najdłużej się da.
Tomasz: Koncerty sprawiają nam olbrzymią frajdę, dużo większą na pewno niż praca w studio. Poza tym nasze koncerty kończą się zazwyczaj również bardzo... rock'n'rollowo - zgodnie z ideą, która tkwi w naszej nazwie (śmiech).
Jaki materiał wykonujecie? Stracie się skupiać na własnej twórczości, czy raczej przerabiacie znane utwory?
Łukasz: Od początku pracujemy nad własnym materiałem, choć nieraz żeby zagrać koncert w jakimś lokalu trzeba zagrać również coś starszego, znanego. Gramy i takie numery, zawsze jednak wykonujemy je po swojemu. Liczymy jednak głównie na własny materiał, to on jest zawsze głównym punktem naszych koncertów.
Tomasz: Inspirujemy się właściwie klasyką rocka - od Rolling Stonesów, przez Purpli, na pewno są tam i wpływy jakiegoś Toma Waitsa czy Franka Zappy... Nie znaczy to, że to wszystko słychać w naszej twórczości, ale na tym się wychowaliśmy.
A co kapela zainspirowana klasyką rocka może zaproponować, żeby nie powielać mistrzów?
Łukasz: Staramy się nadać naszej muzyce tożsamość. To, na co kładziemy nacisk, to właśnie ten podwójny wokal, który może brzmieć ciekawie i oryginalnie, stosujemy czasami nieparzyste rytmy, które do typowego rock'n'rolla raczej nie pasują... Nasuwają mi się dla porównania takie zespoły, jak Cry Of Love albo Gov't Mule. Proponują one trochę nową definicję muzyki rockowej, jest to taka nowa fala amerykańskiego rocka, pod którą się niejako podpisujemy jako zespół polski.
Jaką uwagę poświęcacie prezencji scenicznej?
Łukasz: Image sceniczny to jak dla mnie sprawa podstawowa. Trzeba przyciągać uwagę ludzi nie tylko muzyką. Bardzo pomocne są tu bezprzewodowe systemy do gitar elektrycznych, które pozwalają muzykom na totalną swobodę, nie ograniczoną kablami. Można biegać, stawać na głowie...
Tomasz: ...pokazać dupę... (śmiech)
Zwróciłem uwagę na wasze teksty, zwłaszcza jeden - wykorzystaliście wiersz Jana Brzechwy...
Łukasz: Tak, jest on dla mnie niejako "czwartym wieszczem", a utwór, który wykorzystaliśmy jako tekst, to "Leń". Ten tekst propaguje lenistwo, co jest potrzebne w dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy są ciągle zapracowani, wszyscy tylko gonią za pieniądzem. Poza tym staramy się pisać sami, konkretnie ja napisałem wszystkie teksty. Zawsze staram się ująć w nich własne poglądy, a zarazem poglądy uniwersalne, które by dotyczyły również innych ludzi.
A co jest dla was ważniejsze - muzyka, czy może przesłanie, jakie niesie ona z sobą?
Łukasz: Jak dla mnie najważniejsza jest równowaga. Nie chcemy, żeby muzyka była tłem dla głoszonych myśli, tak samo jak nie chcemy robić muzyki, do której śpiewa się o byle czym.
Tomasz: Rock'n'roll to jest styl życia raczej, więc wszystko musi się kleić do siebie, musi pasować...
A jak wyobrażacie sobie wielką karierę współczesnego zespołu rock'n'rollowego, na miarę kariery The Beatles czy Rolling Stonesów?
Łukasz: Myślę, że scenariusz każdej wielkiej kariery pisze życie i ciężko jest ją w jakikolwiek sposób przewidzieć. My do takiego typowego stereotypu szalonych rock'n'rollowców trochę może nie pasujemy - pokończyliśmy studia, nawet całkiem poważne kierunki - ale żyjemy ciągle tak, jakbyśmy mieli 17 lat.
Tomasz: To jest podstawa, żeby się nie zestarzeć, nie "zdziadzieć", nie koncentrować się tylko na zrobieniu kasy i nie zostać starym pypciem w kapciach. Młodość jest istotą rock'n'rolla.
Czy da się wskazać coś w waszej muzyce, co spośród wielu innych kapel rockowych was wyróżnia, co stanowi siłę ponad twórczością innych?
Łukasz: Trudno określić, co konkretnie może nas wyróżniać, ale jak widzę tę atmosferę na naszych koncertach, jak ludzie wychodząc po naszym występie nucą sobie refren kawałka "Trzyczwarte"... myślę, że coś w tym jest.
Życzę więc sukcesów i dzięki za rozmowę.