- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Threshold
Wykonawca: | Richard West - Threshold |
Do rozmowy z Richardem Westem podchodziliśmy dość ostrożnie - zespół Threshold nie zdobył sobie jeszcze szalonej popularności na naszym terenie, choć muzyczna wizytówka grupy już dawno powinna być znana poza granicami społeczności fanów muzyki art-rockowej. Być może przyczyny tego stanu należy szukać w niedoskonałej jeszcze promocji, być może w braku spotkań z grupą na koncertach w naszym kraju. O tych i o innych sprawach postanowiliśmy zapytać Richarda, gdy wieczorem 5 kwietnia, siedząc w studio radia PiK, pokonywaliśmy przestrzeń między Bydgoszczą a Wielką Brytanią.
strona: 1 z 1
Adam: Witaj Richard! Miło nam ponownie połączyć Bydgoszcz z Londynem.
Richard West: Bardzo mi przyjemnie.
Bogusia: Z radia PiK witają cie Adam i Bogusia. Czy znasz Polskę?
Niezbyt dobrze. Threshold zawsze się tam wybierał, ale jakoś nie mieliśmy jeszcze szansy do was dotrzeć. Może w tym roku się uda - bardzo byśmy chcieli.
Adam: Muzyka, którą prezentujecie ma wielu fanów w Polsce, dlaczego zatem nigdy do nas nie trafiliście?
Do niedawna w samej Anglii funkcjonowaliśmy tylko w paru wytwórniach płytowych i nie zawsze miały one środki, aby nas reklamować gdzieś dalej. Ale teraz zaczyna się coś ruszać - mamy zamiar podbić Niemcy. Agenci wkładają sporo pieniędzy w naszą promocję, udzieliliśmy sporo wywiadów dla dziennikarzy w Polsce, co uważamy za coś wspaniałego. Mamy nadzieję wreszcie do was dotrzeć i zagrać podczas naszej wrześniowej trasy parę koncertów.
Bogusia: Możesz być pewien, że publiczność w Polsce przywitałaby was bardzo gorąco. Mamy w Bydgoszczy salę z cudowną akustyką. Nie chciałbyś jej wypróbować?
Oczywiście, że bym chciał i bardzo chciałbym przyjechać do Polski - jest to kraj, do którego wybieramy się od dłuższego czasu.
Bogusia: Mamy taką nadzieję.
Adam: Jako zespół działacie już blisko 12 lat. W tym czasie przez grupę przewinęło się sporo osób. Jak oceniasz obecny skład?
Są grupy, które potrzebują trzech lub czterech miesięcy, aby skompletować odpowiedni skład. Ale w przypadku Threshold, zabrało to nam więcej czasu - jak powiedziałeś 12 lat - aby wreszcie trafić na właściwych ludzi. Jest nas szóstka, czujemy się jak bracia, kochamy Threshold i muzykę - pierwszy raz coś takiego się nam przytrafiło, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.
Bogusia: "Hypothetical" - wasz nowy, piąty już album - to mocna rzecz. Zarazem świetny dowód na wysoką formę zespołu. Co ci się podoba na płycie, a co byś w niej dziś poprawił?
W albumie "Hypothetical"? Właściwie to podoba mi się cały album i niczego bym nie zmieniał! Myślę, że gdybyś zapytała o to kogokolwiek z artystów, pewnie by odparł, że nic by nie zmieniał na swoim krążku, że to najlepsza płyta w jego dorobku. Pracowaliśmy nad tym albumem bardzo ciężko. Dwa lata zabrało nam jego napisanie, później cztery miesiące w studio i kiedy skończyliśmy, pomyśleliśmy - taaak! - jest doskonały.
Bogusia: Dobrze jest - być z czegoś dumnym.
Taaak, ale my jesteśmy dumni z tego, że mieliśmy ten zaszczyt, możliwość zdobywania nowych fanów, ponieważ cały czas czuwamy nad sprzedażą tego krążka. To dla nas swoisty przywilej, ponieważ siedzimy sobie w domu pisząc teksty i muzykę, a potem spotyka nas takie uznanie ze strony słuchaczy. To wspaniałe! Dlatego nieustannie jesteśmy wdzięczni wszystkim tym, którzy kupują nasze płyty i do nas piszą.
Adam: Muzyka grupy Threshold zawsze podkreślana była mocniejszymi brzmieniami. Czy to pomogło wam na trasie z Dream Theater?
Nie wiem, czy pomogło, ale trasa z Dream Theater była fantastyczna - dało to nam szansę, aby zagrać z profesjonalistami, aby zdobyć większe grono odbiorców, ponieważ na koncertach było mnóstwo osób. Jednakże nie zmieniło to jakoś stylu muzycznego Threshold. Zawsze wiedzieliśmy, w jakim stopniu jesteśmy podobni do Dream Theater, ale nigdy nie byli oni naszym natchnieniem. W Anglii jest wiele wspaniałych grup, zwłaszcza tych z lat 70-tych, 80-tych, na których się wychowaliśmy np. Deep Purple, Genesis, Yes, Pink Floyd, Queen czy kanadyjski Rush - lista jest długa - myslę, że to od nich się uczyliśmy, jak pisać i od nich czerpiemy natchnienie, choć Dream Theater to świetna grupa. podoba mi się ich nowy album. Oni cały czas tworzą świetną muzykę. Życzę im wszystkiego najlepszego.
Bogusia: Jak podobały się wam koncerty u boku Dream Theater - zdążyliście się zaprzyjaźnić?
Zaprzyjaźnić się? Być może w niewielkim stopniu - było to dość trudne, może pod koniec co nieco. Ale i tak wszyscy byli bardzo zmęczeni - to była długa trasa - trochę pograliśmy w karty, pogawędziliśmy nieco. Są to bardzo przystępni ludzie, jednakże nie chodziliśmy razem na jakieś wielkie party. Zaprzyjaźniliśmy się do pewnego stopnia.
Bogusia: A jeśli chodzi o koncerty? Podobały się wam?
Taaak! Były wspaniałe. Dream Theater to świetna grupa, która doskonale wypada na żywo - widziałem ich kilka razy w Londynie - mają w sobie mnóstwo energii, są bardzo utalentowani i potrafią to wykorzystać. Taaak! Koncerty z nimi były wspaniałe.
Adam: Tymczasem Dream Theater odwiedzili Polskę, a nawet nasze miasto, w październiku ubiegłego roku. Threshold jak na razie nie. Chyba nie czujecie się gorsi?
(śmiejąc się) Uwielbiam grać na żywo - zresztą pozostała część grupy także - tak zatem chętnie koncertujemy w różnych krajach. Choć pewnie czujemy się gorzej - jest nam trochę przykro, że nie byliśmy jeszcze u was. Wiem, że Porcupine Tree odwiedzili was i to nie raz. Szczerze mówiąc - trochę im tego zazdrościmy.
Bogusia: Przyznam się szczerze, że z waszego składu najbardziej znany mi jest Karl Groom - można go spotkać na innych płytach, choćby w projektach Clive'a Nolana (Shadowland / Strangers On A Train / Medicine Man). Czy pozostali muzycy Threshold udzielają się poza zespołem?
Tak. Nasz wokalista Andrew "Mac" Dermott nagrywa właśnie album solowy. Poprzednio udzielał się w grupie Sergeant Fury, która powstała w Niemczech. John Jeary, nasz basista, grał wcześniej na płycie projektu Casino wraz z Geoffem Mannem. Ja grałem troszkę z grupą Shadowland - w czasie występów na żywo, grałem na keyboardach. Jest jeszcze jeden zespół, w którym grałem bardzo dawno temu - Mercy Train, gdzie się poznaliśmy. Uważam, że wszyscy mamy bardzo dużo wspólnego z muzyką, lubimy się nią zajmować. Obecnie jednak Threshold jest naszym największym sukcesem i pewnie dlatego poświęcamy jemu tak wiele czasu i energii. Jednakże zawsze robimy coś dodatkowego. Ja na przykład nagrywam obecnie wspólny album z moją żoną. To zupełnie inna muzyka. Kochamy pisać, coś tworzyć - traktujemy to jako swoisty przywilej.
Adam: Jak rozpoczęła się twoja przygoda z muzyką? Pamiętasz ile miałeś wtedy lat?
O tak! Pamiętam. Miałem 5 lat, kiedy zacząłem się uczyć gry na pianinie - te moje lekcje zabrały mi jakieś 10 lat, po tym okresie byłem już bardzo zmęczony muzyką klasyczną. Zacząłem zatem pisać teksty - było to bardzo zabawne. Choć pamiętam, że jako dwulatek stanąłem przed mikrofonem od zestawu stereo mojego ojca. On puścił muzykę, a ja słuchałem jej trzymając dłonie na mikrofonie. Myślę, że granie muzyki było mi pisane.
Bogusia: Czy muzyka angażuje cię bez reszty, czy może widziałbyś siebie w innych dziedzinach?
Myślę, że tak. Każdy z nas musi przecież jakoś zarabiać na życie, zatem imamy się różnych profesji. Muzyka jednak jest zawsze w moim sercu, gdyby jej nie było, byłbym bardzo smutnym człowiekiem.
Adam: "Hypothetical" wprowadza zespół Threshold w XXI wiek. Czy będzie on szczęśliwy dla muzyki rockowej?
Tak! Wierzę, że tak będzie. Kiedy zaczynaliśmy - był to rok 1993 - pojawił się nasz debiutancki album. Był to bardzo dobry okres, później jednak nieco się zmieniło, uległo pogorszeniu. Sprzedaż płyt jak i koncerty jakby podupadły. Chyba dlatego, że ludzie zainteresowali się inną muzyką - obecnie jednak, wraz z wydaniem nowego albumu "Hypothetical", coś drgnęło. W pierwszym tygodniu sprzedaliśmy więcej egzemplarzy, niż w przypadku jakiegokolwiek innego z naszych albumów. Tak zatem widoki na przyszłość są lepsze zarówno dla nas jak i dla innych grup w Europie. Bardzo pozytywnie patrzymy w przyszłość, zanosi się na lepsze czasy.
Bogusia: Mamy taką nadzieję!
Dzięki!
Bogusia: Gdybyś miał wymienić osoby, bądź grupy, które miały wpływ na waszą twórczość - kogo byś nam przedstawił?
Na mnie bez wątpienia największy wpływ miały grupy Queen i Genesis. Oni mnie po prostu ukształtowali, ich sposób tworzenia, występy, sposób gry, myślenie.
Bogusia: A aktualnie?
Aktualnie? Queen i Genesis? Obecnie jest na rynku wiele świetnych grup. Kocham Metallicę, Shadow Gallery, Symphony X, Savatage, In Flames, Fates Warning, Dream Theater. Tych dobrych grup jest naprawdę wiele, zresztą mamy teraz korzystny okres dla muzyki - ja cały czas słucham nowych płyt i świetnej muzyki.
Adam: A twój autorytet w życiu, poza muzyką?
W życiu? Moja żona!
Bogusia: Twoja Żona? Czy to możliwe, że mężczyzna się do tego przyznaje? Masz za to 10 punktów!
Dziękuję bardzo!?
Bogusia: Właśnie się uczciwie przyznałeś, że żona jest w twoim życiu najważniejsza.
Gdyby tak nie było, byłbym kompletnym głupcem, żeniąc się. Jest wspaniałą kobietą, mamy świetne relacje. Jest piosenkarką. Wspólnie również tworzymy muzykę, tak zatem nasz związek jest wyjątkowy.
Bogusia: Miło coś takiego słyszeć. Ponoć jako zespół ruszacie w trasę dopiero pod koniec roku. Czy to oznacza, że macie już plany na najbliższe wakacje?
Przed trasą?
Bogusia: Tak. Czy będzie to możliwe?
Myślę, że w wakacje - jako Threshold - skupimy się na próbach, aby się dobrze przygotować do trasy. Jej początek planujemy na wrzesień, najdalej październik. Latem będziemy bardzo zajęci, a potem chcemy się zabrać za pisanie nowych tekstów, gdyż w styczniu zamierzamy wkroczyć do studia z nowym materiałem. Już teraz piszemy muzykę. Jak widzicie - jesteśmy bardzo zajęci - na wakacje nie ma czasu.
Adam: Mamy nadzieję, że wasza trasa nie ominie tym razem Polski...
Bardzo możliwe...
Adam: Dziękujemy bardzo za czas dla nas i ten wywiad. Mamy nadzieję, że spotkamy się kiedyś w Bydgoszczy.
Ja również mam taką nadzieję. Jeśli się uda, to przyjdźcie się choćby przywitać!
Bogusia: Jasne, że przyjdziemy. Pozdrów resztę ekipy Threshold i pamiętajcie o nas! Spokojnej nocy!
Dziękuję bardzo - będziemy pamiętać. Dobranoc!
Z Richardem Westem z grupy Threshold rozmawiali Bogusia Wresiło i Adam Droździk z Polskiego Radia Pomorza i Kujaw w Bydgoszczy. Bukiet wdzięczności za umożliwienie powyższej rozmowy, składamy Agnieszce Świątnickiej oraz całej ekipie krakowskiego Rock Serwisu. Dziękujemy.
(Dziękujemy za możliwość opublikowania powyższego wywiadu - redakcja rockmetal.pl)