- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: The Australian Pink Floyd Show
Wykonawca: | Jason Sawford - The Australian Pink Floyd Show (instrumenty klawiszowe) |
strona: 4 z 4
Australian Pink Floyd Show, Wrocław 2009, fot. K. Zatycki
A zdarzało się wam, że ci młodzi, niezorientowani fani mylili was z oryginalnym Pink Floyd? Sama byłam kiedyś świadkiem rozmowy dwóch dzieciaków, którzy - widząc na katowickim "Spodku" reklamę waszego koncertu - byli przekonani, że to Floydzi zagrają w Katowicach.
(śmiech)... Myślę, że większość fanów jednak się orientuje, że jesteśmy tylko zespołem, który koweruje Floydów. Ale owszem, zdarzało się, że osoby, które niewiele wiedzą o prawdziwym zespole - albo znają tylko jego nazwę - brały nas za oryginalny skład. Na szczęście na koncerty w większości przychodzą ludzie świadomi tego, że nie zagra dla nich Gilmour we własnej osobie.
A gdyby Pink Floyd nigdy nie istniał?
I tak zajęlibyśmy się graniem muzyki. Może stworzylibyśmy zwykłą kapelę, która sama pisze materiał i promuje go w trasach, a może gralibyśmy kowery kogoś innego. Trudno powiedzieć. Na szczęście nie musimy tego sprawdzać! (śmiech)
Kiedy zdecydowałeś, że będziesz muzykiem?
Zacząłem grać na pianinie już jako dziecko. Na początku oczywiście tylko utwory klasyczne. Aż pewnego dnia usłyszałem "Atom Heart Mother". Kojarzysz to orkiestrowe intro, prawda? Pomyślałem sobie, że to cholernie ciekawa kombinacja. Wtedy zacząłem się interesować innymi gatunkami muzycznymi, głównie rockiem.
Jaka jest według ciebie recepta na światową sławę?
Trudno to jednoznacznie określić, ale na pewno osiągnięcie sławy jest niemożliwe bez całkowitego zaangażowania się w zespół. Wszystkie wielkie, legendarne zespoły w jakimś stopniu zawdzięczają swój sukces ciężkiej i wytrwałej pracy, która trwała latami. Możesz być dobry, ale sukces nie przyjdzie sam. Trzeba na niego zapracować.
To może na zakończenie powiedz jeszcze, dlaczego warto przyjść na wasze nadchodzące koncerty w Polsce...
Bo będzie to naprawdę fajne doświadczenie muzyki Pink Floyd na żywo. Przygotowaliśmy bardzo dobre show, z wizualizacjami, światłami... i oczywiście świetnymi kawałkami. Postaramy się zagrać dla was jak najlepiej.
W takim razie... do zobaczenia niedługo!
Do zobaczenia!
Pozdrówka, bo zaraz zwijam się na koncert