zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: The Australian Pink Floyd Show

14.01.2012  autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Wykonawca:  Jason Sawford - The Australian Pink Floyd Show (instrumenty klawiszowe)

W związku z nadchodzącymi koncertami "Australijskich Floydów" w Polsce postanowiłam zamienić parę zdań z jednym z muzyków zespołu. Zadzwonił do mnie klawiszowiec Jason Sawford i w krótkiej, lecz bardzo rzeczowej rozmowie opowiedział mi nieco o kulisach całego przedsięwzięcia. Co do programu przygotowanego na najbliższą trasę był jednak oszczędny w słowach. Nie ma wyjścia - trzeba będzie przekonać się osobiście, w co popularny tribute band ubrał muzykę Pink Floyd tym razem.

strona: 1 z 4

Australian Pink Floyd Show, Warszawa 27.01.2011, fot. W. Dobrogojski
Australian Pink Floyd Show, Warszawa 27.01.2011, fot. W. Dobrogojski

rockmetal.pl: Witaj Jason. Już w tym miesiącu gracie w Polsce aż cztery koncerty. Ostatnio przyjeżdżacie do nas dość często.

Jason Sawford, The Australian Pink Floyd Show: Tak, w ciągu ostatnich pięciu lat gramy u was regularnie, co najmniej raz w roku. Polska to dobre miejsce na granie Pink Floydów. Zawsze cieszymy się tu dobrym przyjęciem. Koncertowanie tutaj to sama przyjemność.

Skoro tak często u nas bywacie, może zdążyłeś poznać jakieś tutejsze kapele. Jest w Polsce coś godnego uwagi?

Niestety do tej pory jakoś się nie składało, żebym zagłębił się w waszą scenę muzyczną. Postaram się to nadrobić.

Podobno przygotowaliście na tę trasę nowy program, który nosi tytuł "Exposed In The Light". Możesz uchylić rąbka tajemnicy, czego możemy się spodziewać?

Oczywiście będzie trochę inny set niż w zeszłym roku. Poza tym nowe światła, lasery, kwadrofoniczny dźwięk... Staramy się, żeby nasze koncerty były jak najlepsze od strony produkcyjnej. Muzyka Pink Floyd wymaga najwyższej klasy oprawy wizualnej.

A co z grafiką w trójwymiarze?

W tym roku jej nie będzie. Zdecydowaliśmy, że na moment odstawimy to na bok. Zostały za to eksperymenty z kwadrofonią.

Zawsze ciekawiło mnie, jak przygotowujecie tak wielkie przedsięwzięcie i jak wyglądają wasze próby. Ile czasu potrzebujecie, żeby stworzyć cały show i go przećwiczyć?

Faktycznie to mnóstwo roboty. Najpierw robimy normalne próby jako kapela, sami też dużo ćwiczymy w domu. A potem przychodzi czas na ogarnięcie wszystkiego od strony produkcyjnej. Zaczynają się próby z całą tą wielką oprawą show, zwykle trwa to parę ładnych dni. Potrzebujemy wtedy dużej hali, w której da się sprawdzić wszystkie elementy pokazu. Musimy zobaczyć, jak wygląda kompletny produkt, który mamy pokazać ludziom.

Kto przygotowuje koncepcje waszych show? Zostawiacie to profesjonalistom, czy sami też podrzucacie pewne pomysły?

Od strony muzycznej o wszystkim decyduje zespół, to jasne. Ale rozmawiamy też o tym, jak widzimy oprawę koncertu. Niekiedy mamy pomysły na światła czy projekcje - jeśli są dość dobre, przedstawiamy je osobom, które zajmują się tym od strony technicznej i wtedy okazuje się, czy da się to zrealizować i czy w ogóle pasuje do całości programu.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: żenująca nazwa
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-10-15 16:40:42 | odpowiedz | zgłoś
Oj żebyś wiedział obciążyło mnie:)
Pozdrówka, bo zaraz zwijam się na koncert
16.01.2012 Ostrava
QNick (gość, IP: 193.105.221.*), 2012-01-18 14:21:12 | odpowiedz | zgłoś
Cóż, ja już jestem po tych wrażeniach. Przed dwoma dniami widziałem koncert w czeskiej Ostravie. Zdecydowanie lepszy gig niż ubiegłoroczny: kwadrofonia robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza przy pojedynczych efektach w tle. Set utworów zbliżony do tego sprzed dwóch lat (jest zatem High Hopes, a na koniec Comfortably Numb ze zjeżdżającą kulą). Z nowych utworów pojawia się Set the Control for the Heart of the Syn, są wzruszające teledyski (Us & Them, Wish You Were Here). Słowem - zasłużona owacja na stojąco!
aussie floyd
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2012-01-14 15:46:38 | odpowiedz | zgłoś
Rodzice tego "małego fana w Polsce" muszą być nieźle nadziani, skoro bywają na każdym koncercie Australijskich Floydów w Polsce. A cenić to się cenią. Jeden z tych zespołów którego fenomenu nigdy nie zrozumiem. Rozmach rozmachem, ale to przecież tylko cover band.
re: aussie floyd
anthony (wyślij pw), 2012-01-15 14:21:54 | odpowiedz | zgłoś
Bez przesady, kwotę 400 zł za koncert dla trzech osób można raz w roku wydać. Nie trzeba raczej być specjalnie "dzianym". Niemało ludzi regularnie przetraca tyle w miesiąc na papierosy i alkohol... Przodują zapewne studenci heh.
re: aussie floyd
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2012-01-16 11:57:36 | odpowiedz | zgłoś
Przeczytaj dokładnie wywiad. Tam pisze że dzieciak jest na każdym ich koncercie w Polsce, a tych koncertów jest zawsze kilka gdy co roku przyjeżdżają do Polski.
re: aussie floyd
Arktur (wyślij pw), 2012-01-16 14:48:24 | odpowiedz | zgłoś
Raczej chodziło o to, że przychodzi na jeden z koncertów, gdy przyjeżdzają do Polski.
3
Starsze »

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?