- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: The Australian Pink Floyd Show
Wykonawca: | Jason Sawford - The Australian Pink Floyd Show (instrumenty klawiszowe) |
W związku z nadchodzącymi koncertami "Australijskich Floydów" w Polsce postanowiłam zamienić parę zdań z jednym z muzyków zespołu. Zadzwonił do mnie klawiszowiec Jason Sawford i w krótkiej, lecz bardzo rzeczowej rozmowie opowiedział mi nieco o kulisach całego przedsięwzięcia. Co do programu przygotowanego na najbliższą trasę był jednak oszczędny w słowach. Nie ma wyjścia - trzeba będzie przekonać się osobiście, w co popularny tribute band ubrał muzykę Pink Floyd tym razem.
strona: 1 z 4
Australian Pink Floyd Show, Warszawa 27.01.2011, fot. W. Dobrogojski
rockmetal.pl: Witaj Jason. Już w tym miesiącu gracie w Polsce aż cztery koncerty. Ostatnio przyjeżdżacie do nas dość często.
Jason Sawford, The Australian Pink Floyd Show: Tak, w ciągu ostatnich pięciu lat gramy u was regularnie, co najmniej raz w roku. Polska to dobre miejsce na granie Pink Floydów. Zawsze cieszymy się tu dobrym przyjęciem. Koncertowanie tutaj to sama przyjemność.
Skoro tak często u nas bywacie, może zdążyłeś poznać jakieś tutejsze kapele. Jest w Polsce coś godnego uwagi?
Niestety do tej pory jakoś się nie składało, żebym zagłębił się w waszą scenę muzyczną. Postaram się to nadrobić.
Podobno przygotowaliście na tę trasę nowy program, który nosi tytuł "Exposed In The Light". Możesz uchylić rąbka tajemnicy, czego możemy się spodziewać?
Oczywiście będzie trochę inny set niż w zeszłym roku. Poza tym nowe światła, lasery, kwadrofoniczny dźwięk... Staramy się, żeby nasze koncerty były jak najlepsze od strony produkcyjnej. Muzyka Pink Floyd wymaga najwyższej klasy oprawy wizualnej.
A co z grafiką w trójwymiarze?
W tym roku jej nie będzie. Zdecydowaliśmy, że na moment odstawimy to na bok. Zostały za to eksperymenty z kwadrofonią.
Zawsze ciekawiło mnie, jak przygotowujecie tak wielkie przedsięwzięcie i jak wyglądają wasze próby. Ile czasu potrzebujecie, żeby stworzyć cały show i go przećwiczyć?
Faktycznie to mnóstwo roboty. Najpierw robimy normalne próby jako kapela, sami też dużo ćwiczymy w domu. A potem przychodzi czas na ogarnięcie wszystkiego od strony produkcyjnej. Zaczynają się próby z całą tą wielką oprawą show, zwykle trwa to parę ładnych dni. Potrzebujemy wtedy dużej hali, w której da się sprawdzić wszystkie elementy pokazu. Musimy zobaczyć, jak wygląda kompletny produkt, który mamy pokazać ludziom.
Kto przygotowuje koncepcje waszych show? Zostawiacie to profesjonalistom, czy sami też podrzucacie pewne pomysły?
Od strony muzycznej o wszystkim decyduje zespół, to jasne. Ale rozmawiamy też o tym, jak widzimy oprawę koncertu. Niekiedy mamy pomysły na światła czy projekcje - jeśli są dość dobre, przedstawiamy je osobom, które zajmują się tym od strony technicznej i wtedy okazuje się, czy da się to zrealizować i czy w ogóle pasuje do całości programu.
Zupełnie nie rozumiem, po co to przytoczyłeś, przy okazji kojarzy mi się scena z jakiegoś filmu w tym stylu.
Ludzie posiadający wiedzę raczej są szanowani i poważani, a jak ktoś "kaleczy" to niestety im się merytorycznie obrywa.
Chyba lepiej jak piszemy treściwie i z sensem. Na tym portalu jest i tak i tak.
Naprawdę nie wymyślam i nie tylko ja to widzę, proszę spójrz recenzję albumu In Rock Deep Purple, czy Armia Triodante (widziałem to, ale nie było czasu na krytykę, poza tym jak słusznie kiedyś zauważył Megakruk to są stare recenzje, mam wrażenie, że jakość recenzji się poprawiła tak od 2007 na tym portalu, nie mniej jednak zdarzają się jeszcze gorsze recenzje).
Nie mam też ambicji, by robić doktorat z muzykologii, w szczególności z historii rocka, zdecydowanie są lepsi, poza tym inna branża pochłania mi sporo czasu i umysłu (aczkolwiek pomysł ok. dzięki).
Może jestem czasami ostry w swoich wypowiedziach, ale nie ma innej rady, z drugiej strony może i masz rację, bo po co na siłę naprawiać ten świat???.
Fani są potrzebni, bo bez nich nie ma muzyki, poza tym lepszy fan jednego porządnego zespołu niż kilku czy kilkunastu z wiedzą po łebkach albo w ogóle bez wiedzy i do tego bez konsekwencji.
Mam nadzieję, że mnie rozumiesz
No ale Waters i Gilmour mogliby pomyśleć nad jakimś Live pod szyldem PF.
Myślę, że chętnych byłaby masa
Z ciekawości i przypadku zacząłem czytać recenzje różnych albumów i po prostu się przeraziłem.
I porównam to do czegoś takiego, bo może będzie łatwiej:
Niektórzy tu piszący - piszą, niczym polonista o młodej Polsce, Turpizmie nie wiedząc czym jest Turpizm czy Młoda Polska.
Chciałbyś mieć takiego polonistę w szkole??? Sorry bo ja nie!!!!
Spokojnie kobitka jest:) ale dzięki stary za troskę (spoko avatar - jedna z moich ulubionych, nie wiem czy nie bardziej niż Psalm 69 albo przynajmniej na równi)