- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Soulfly
Wykonawca: | Bobby Burns - Soulfly (gitara basowa) |
strona: 1 z 1
Soulfly, Wrocław 11.06.2010, fot. K. Zatycki
rockmetal.pl: Cześć, Bobby. Chciałbym się przede wszystkim skupić na waszym nowym albumie. Skąd wziął się tytuł "Omen"?
Bobby Burns, Soulfly (Bobby odszedł z Soulfly kilka tygodni po udzieleniu niniejszego wywiadu - przyp. red.): Max go wymyślił. Kiedy byliśmy w studio i nagrywaliśmy materiał, nie gadaliśmy nawet o tytułach piosenek, nie wspominając już o tytule dla płyty. Ten powstał, gdy wszystko było już gotowe, ale ja nie miałem w tym udziału. Na poprzedniej trasie Max miał ze sobą kilka albumów z grafikami różnych artystów. Przeglądał je po drodze i w ten sposób znalazł gościa, który potem wykonał okładkę na krążek. A co do tytułu, to nie wiem, ciężko powiedzieć, skąd Max wziął na niego pomysł.
Skoro już jesteśmy przy okładce, to jest na niej siedem postaci: trzy z przodu i cztery z tyłu. One mają jakieś znaczenie?
Wydaje mi się, że to nawiązuje do tego, dokąd świat obecnie zmierza. Nieważne, gdzie pójdziesz, gdzie się obrócisz, ktoś kogoś dyma albo walczy ze sobą nawzajem, wiesz co mam na myśli? I tego jest coraz więcej i więcej. Na przykład, spójrz na Meksyk i całą tę pierdoloną hecę z ropą. To się dzieje każdego dnia. To naprawdę dziwne czasy.
Na "Omen" wystąpiło dwóch gości: Greg Puciato i Tommy Victor. Czemu akurat oni?
Mieliśmy dwie odnogi amerykańskiej trasy, na którą zabraliśmy ze sobą Prong. Ja i Max byliśmy, kurwa, wielkimi fanami Prong, stary. A ja znam Tommy'ego od wielu pieprzonych lat. Ciągle wysyłałem mu maile: "stary, zbierz Prong z powrotem, zróbcie trasę, cokolwiek", na co on odpowiadał: "ale jestem w Danzig, w Ministry..." i tak dalej. Ja uparcie twierdziłem: "stary, musisz to zrobić". W końcu udało mi się go do tego namówić. Tony Campos ze Static-X jest teraz ich nowym basistą. Świetnie wymiatają w trójkę, granie ciężkie jak skurwysyn.
A Greg Puciato?
Kiedy nagrywaliśmy album w Los Angeles, Deftones organizowali właśnie koncert charytatywny dla Chi (Chi Cheng, basista Deftones, który 4 listopada 2008 roku uległ wypadkowi samochodowemu - przyp. red.), by pomóc mu pokryć koszty leczenia. Max został poproszony, żeby zaśpiewać z nimi na żywo i Greg też tam wówczas był. Grega nie spotkaliśmy nigdy wcześniej. Słyszeliśmy tylko The Dillinger Escape Plan, ale po tym, jak zobaczyliśmy, co ten koleś wyprawia na scenie, stwierdziliśmy: "Wow! Ten gość jest, kurwa, szalony!". Elementy jego popisów idealnie nadawały się do piosenki Soulfly, więc Max podszedł do niego, powiedział że właśnie nagrywa płytę i zapytał, czy chciałby gościnnie wystąpić w jakimś numerze. Tak do tego doszło.
Soulfly, Kraków 12.06.2010, fot. kriz
Wiesz może, dlaczego Max postanowił nagrać na "Omen" na nowo "Refuse/Resist" Sepultury? Jaki to ma sens?
Nie mam pojęcia, stary. Nie wiem, czemu to nagrał (śmiech). Nie słyszałem jeszcze tej wersji z wokalami, więc nawet nie wiem, jak wypadła.
Jest bardzo podobna.
Już ją słyszałeś? Gdzie? W internecie?
Nie, była dodana jako utwór bonusowy na limitowanej edycji "Omen".
Kurwa, nawet o tym nie wiedziałem.
Jakie są wasze plany na najbliższą przyszłość?
Trasa, stary. Mamy tak napięty grafik w tym roku... Niemal połowę tej części tournee mamy już za sobą, zajęło nam to ponad dwa miesiące. Potem wracamy do domu na parę tygodni i uderzamy znowu do Europy na kilkanaście gigów, następnie Australia i Nowa Zelandia, Rosja i prawdopodobnie jeszcze kilka dat w Europie oraz amerykańska odnoga trasy przed końcem roku.
Nie wiesz może, czy Max planuje wydać nowe, koncertowe DVD Soulfly?
Nie mam pojęcia. Mamy dużo nagranego materiału na żywo, ale ciężko stwierdzić. Parę lat zajęło nam poskładanie pierwszego DVD. Wiesz, stary, my nigdy niczego nie robimy jak prawdziwa kapela (śmiech).
Czyli wszystko jest w gestii Maxa?
Tak.
Grasz już w kapeli od siedmiu lat. Nie jesteś czasem tym wszystkim zmęczony?
Tak, to jest męczące. Cieszę się, że znowu wpadliśmy do Polski, bo nie byliśmy tu już chyba od dwóch czy trzech lat.
Byliście w zeszłym roku.
Graliśmy w Polsce w zeszłym roku?
Tak, w Warszawie w marcu. Z Overkillem i Exodusem.
Kurwa, musiałem być nawalony, w ogóle tego nie pamiętam (śmiech).
Czyli nie męczy cię całe to zasuwanie po trasach?
Wiesz co, to jest męczące. I szlag mnie trafia, kiedy słyszę malkontentów mówiących: "wy, gwiazdy rocka tylko narzekacie na trudy życia". Pierdolcie się! Nawet nie macie o tym pojęcia. To nie oni tu teraz siedzą, a tu jest gorąco jak w jebanej saunie. Zero klimatyzacji. To samo w autokarze. Kurwa, to wcale nie wygląda tak, jak ludzie to sobie wyobrażają. Wszystkim się wydaje, że to żywot jak z obrazka, piękne baseny, laski i drinki, ale tak nie jest. To coś zupełnie innego. Sam kiedyś myślałem podobnie, zanim podpisali ze mną kontrakt. Chciałem zrobić to i tamto, być sławny i bogaty, zjeździć cały świat, ale kurwa, stary, w rzeczywistości wyglądało to zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażałem (śmiech).
Soulfly, Wrocław 11.06.2010, fot. K. Zatycki
Grałeś gdzieś przed wstąpieniem do Soulfly?
Tak. Mój pierwszy kontrakt płytowy podpisałem w 1998 roku, będąc członkiem Primer 55. I przez to w sumie poznałem Maxa, gdyż oba nasze zespoły uczestniczyły w "Ozzfest 2000". Max był fanem Primer 55, choć ja nie miałem o tym pojęcia, bo w końcu graliśmy coś będącego skrzyżowaniem punka i rapu. A Max poszedł do mnie i zapytał, czy może dostać naszą koszulkę. Zapytałem zdziwiony: "podoba ci się nasza muza?", na co on odparł: "jasne, jest świetna, zabójcze granie". To było super, tak się poznaliśmy. Zaczęliśmy gadać o muzyce, o kapelach punkowych i hardcore'owych i pewnego dnia odebrałem od niego telefon.
Orientujesz się, jak wygląda obecnie sytuacja z nowym wydawnictwem Cavalera Conspiracy?
Wiem, że materiał jest już nagrany. Nie wiem, czy był już miksowany, nie wiem też, jak będzie się nazywał, ale Mark (Rizzo - przyp. red.) mówił mi, że zachowuje ten punkowo - hardcore'owy klimat Cavalera Conspiracy. Ale wiesz, zarówno Cavalera Conspiracy, jak i Soulfly mają Maxa, więc łączy je jego wokal. Czy słuchasz tego, czy tego, wychwytujesz podobieństwa i wpływy Maxa.
Ok, dzięki za wywiad i do zobaczenia na koncercie.
Dzięki, stary. Do zobaczenia!
P.s. Metawiedze sprawdz sobie w słowniku, jak, nie wiesz o co chodzi.
2gi King ze Slayer'a: "Nienawidze tras koncertowych, robię to tylko dla fanów" To siedźcie w lesie dziady zaropiałe tak jak trolle z Darkthrone'a! Buisnesss is buisness, hipokryci jak prezes PiS!
Z chęcią bym go wyjebał do zapierdalania w tartaku, czy jako spawacz. Ty chłopcze nawet nie wiesz co to jest ciężka robota !
Kocham ten mentorski ton ludzi, którzy wszystko już w życiu przeszli i próbują zwracać się do innych per "chłopcze", bo podbijają kartę na zakładzie. Może to najwyższa pora, by założyć forum dla sfrustrowanych spawaczy?