zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 23 listopada 2024

wywiad: Scorpion's Songs Symphonic

8.06.2022  autor: Verghityax

Wykonawca:  Herman Rarebell - Scorpion's Songs Symphonic (instrumenty perkusyjne)

strona: 2 z 2

Scorpion's Songs Symphonic, Katowice 13.11.2021, fot. Verghityax
Scorpion's Songs Symphonic, Katowice 13.11.2021, fot. Verghityax

Gdy dołączyłeś do Scorpions, Uli Jon Roth - drugi gitarzysta grupy - był coraz mniej zadowolony z obranego przez zespół kursu. Jak się z nim dogadywałeś?

Członkiem Scorpions zostałem 18 maja 1977 roku. Powód, dla którego pamiętam dokładną datę jest taki, że tego dnia Klaus Meine się żenił. Nim dołączyłem do zespołu, miałem okazję zobaczyć jego występ w londyńskim klubie "Marquee". Już wtedy rzuciło mi się w oczy, że w Scorpions funkcjonują dwa obozy. Jeden z nich, w osobie Uliego, dążył do gitarowej ekwilibrystyki w stylu Jimiego Hendriksa. Pozostali chcieli grać melodyjnego hard rocka, co bardziej mi odpowiadało. Uli zdążył jeszcze zarejestrować z nami album "Taken by Force" i zagrać trasę po Japonii, po czym zdecydował się odejść i założył własny projekt pod szyldem Electric Sun. Sprzyjało nam szczęście, ponieważ Michael poróżnił się z UFO i udało nam się go ściągnąć z powrotem do kapeli.

Z Michaelem na pokładzie zrealizowaliście większość materiału na album "Lovedrive". Reszta piosenek powstała z pomocą Matthiasa Jabsa. Skąd ten galimatias?

Po odejściu Uliego zrekrutowaliśmy Matthiasa. Kiedy okazało się, że Michael jest dostępny, Matthias ustąpił mu miejsca w grupie. Niestety szybko okazało się, że na Michaelu nie do końca można polegać. Zdarzało mu się nie dotrzeć na zaplanowany koncert bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak rozstać się z nim na dobre. Dla Matthiasa też nie było to łatwe. Trudno było oczekiwać, że przybędzie nam na ratunek zawsze, kiedy Michael nie wywiąże się ze swoich zobowiązań.

Okładką "Lovedrive" narobiliście wokół siebie sporo zamieszania, zwłaszcza na amerykańskim rynku muzycznym.

W połączeniu z warstwą tekstową nasza okładka była niemal rewolucyjna i bez wątpienia niepoprawna politycznie. Przypuszczam, że gdyby ta płyta ukazała się dziś, ktoś wytoczyłby nam proces (śmiech). Projekt przygotował mój przyjaciel Storm Thorgerson z kolektywu Hipgnosis - znałem ich już wcześniej, ponieważ mieszkałem w Anglii kawał czasu. To ja skontaktowałem Klausa z nimi. Potem Storm wykonał także okładkę do "Animal Magnetism".

"Animal Magnetism" był pierwszym naprawdę wielkim albumem Scorpions ze mną. Spójrz na listę utworów. Niemal przy każdym widnieje moje nazwisko. Mimo to jeszcze nie byliśmy gwiazdą główną - nadal otwieraliśmy występy AC/DC i Aerosmith. Przełom nastąpił za sprawą kolejnego wydawnictwa, czyli "Blackout". Również w tym przypadku ułożyłem teksty do większości piosenek.

Już po premierze "Animal Magnetism" Klaus zaczął uskarżać się na problemy z gardłem.

Tak, musiał przejść operację strun głosowych, co wyłączyło go ze śpiewania na dziewięć miesięcy. W pewnym momencie kazał nam nawet szukać nowego wokalisty. Nie zgodziliśmy się. Powiedzieliśmy, że poczekamy aż wydobrzeje i zajęliśmy się produkcją "Blackout". Zważywszy na to, że po zabiegu Klaus miał trudności z wyciągnięciem wyższych partii, poprosiliśmy o pomoc Dona Dokkena. Nagrał on z nami wersję demo "Blackout". Pełnił na albumie rolę wokalisty wspomagającego przy bardziej wymagających partiach.

"Blackout" zdobi chyba jedna z bardziej ikonicznych okładek w całym dorobku Scorpions.

Po "Animal Magnetism" Rudolf chciał zrezygnować z usług Hipgnosis, ponieważ znalazł świetnego artystę - Gottfried Helnwein. Nie miałem nic przeciwko tej zmianie. Gdy "Blackout" trafił na sklepowe półki, wszyscy myśleli, że to Rudolf jest na okładce (śmiech). A był to Gottfried we własnej osobie.

Swój komercyjny sukces Scorpions zawdzięcza przede wszystkim albumowi "Love at First Sting". Zadecydowały o tym takie hity, jak "Rock You Like a Hurricane", "Bad Boys Running Wild", "Big City Nights" i "Still Loving You".

Masz absolutną rację. Do teraz uważam, że "Love at First Sting" to szczyt kreatywnego potencjału, jaki osiągnęliśmy z Rudolfem i Klausem. Singiel "Rock You Like a Hurricane", do którego napisałem słowa, wywindował Scorpions na szczyty popularności w Ameryce Północnej. Jestem niezmiernie dumny ze swego wkładu w jego powstanie.

Po wydaniu "Savage Amusement" w 1988 roku, wytrwale promowaliście album na koncertach. Jeden z nich, "Moscow Music Peace Festival", odbył się w Związku Radzieckim (festiwal miał miejsce 12 i 13 sierpnia 1989 roku - przyp. red.).

Doskonale pamiętam ten występ. Zagraliśmy tam z Ozzym Osbournem, Motley Crue i Bon Jovim. Wzniosłe hasła o miłości i pokoju. Cholerna bzdura! Zobacz, co się teraz dzieje? Gdzie ten rzekomy pokój? To był rok 1989. Teraz mamy 2022. Świat niczego się nie nauczył.

"Savage Amusement" był ostatnim albumem Scorpions, który zrealizowaliście z Dieterem Dierksem, waszym wieloletnim producentem. Jak wspominasz pracę z nim?

Dieter miał niebagatelny wpływ na karierę Scorpions. Gdyby nie jego ciężka praca, zespół nigdy nie odniósłby takiego sukcesu. Dziś wszystkim się wydaje, że Scorpions to Rudolf i Klaus, a to nieprawda. Jest mi bardzo przykro, że kapela w ogóle nie wspomina o Dieterze i nie oddaje należnego mu szacunku. Zresztą o mnie też zapomnieli. To pokazuje rozmiar ich ego i mam nadzieję, że o tym napiszesz. Nadal przyjaźnię się z Dieterem. Dzwonimy do siebie przynajmniej raz w tygodniu.

Ostatnią płytą Scorpions, która zyskała olbrzymi rozgłos, była "Crazy World".

Zgadza się. Pamiętam, jak Klaus zadzwonił do mnie i zaczął gwizdać do słuchawki. To był wstęp do "Wind of Change". Zapytał, czy mógłbym tu wstawić jakiś tekst. Odparłem, że ten fragment nie wymaga żadnych słów ani poprawek i jest idealny w swojej obecnej postaci. Wiedziałem, że to murowany hit. Choć napisałem teksty do ośmiu kompozycji na "Crazy World", po sukcesie "Wind of Change" Klaus uznał, że jest mistrzem w swoim fachu i nie potrzebuje już mojej pomocy. Od tego momentu sam tworzył wszystkie teksty. To zwiastowało mój koniec w Scorpions. Przy okazji zauważ, że po moim odejściu zespół nie nagrał już ani jednego hitu.

Scorpion's Songs Symphonic, Katowice 13.11.2021, fot. Verghityax
Scorpion's Songs Symphonic, Katowice 13.11.2021, fot. Verghityax

"Wind of Change" kojarzony jest z czasem wielkich przemian ustrojowych i społecznych. Jednym z symboli tego okresu jest upadek Muru Berlińskiego. 21 lipca 1990 roku, przeszło osiem miesięcy po obaleniu Muru, wzięliście udział w szczególnym koncercie Rogera Watersa. Wykonał on wówczas, z pomocą zaproszonych gości, całą zawartość albumu "The Wall" Pink Floyd.

Roger nas zaprosił. Wzięcie udziału w tym koncercie było prawdziwym zaszczytem, a także niezwykle poruszającym przeżyciem. Zagraliśmy wtedy pierwszy utwór wieczoru - "In the Flesh?". Pamiętam, że podczas prób zaliczyłem jedno potknięcie. Roger spojrzał tylko na mnie i powiedział: "nie spieprz tego" (śmiech). Wspaniale mi się z nim pracowało.

Dziękuję ci bardzo za poświęcony czas.

2
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?