- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Rotting Christ
Wykonawca: | Sakis Tolis - Rotting Christ (gitara, wokal) |
strona: 2 z 2
Rotting Christ, Ostry Grun 22.07.2016, fot. Verghityax
Płytę promuje teledysk do utworu "Apage Satana". To bardzo mroczny obrazek.
Taki właśnie miał być. Co prawda koncepcja nie pochodzi od nas, lecz od reżysera, ale muszę przyznać, że ta wizualizacja bardzo pasuje mi do tego utworu. Jest mrocznie i niepokojąco. Taki rezultat bardzo mi się podoba. Realizacją tego obrazka zajmował się Jon Simvonis z Magnum Production Studios. Współpracowaliśmy z nim już wcześniej, przy teledysku do utworu "666" z poprzedniego krążka.
A propos "666" - pod taką nazwą wystąpiliście na ostatnio na dwóch koncertach w RPA. Dlaczego?
Cóż... Nie musieliśmy tego robić, ale zmiana nazwy była wyrazem kompromisu, który pozwolił nam na to, żeby zagrać koncerty w RPA bez większej sensacji. Z powodu nacisków tamtejszych grup chrześcijańskich są duże problemy z organizacją koncertów. Taka sytuacja miała miejsce przy okazji organizacji festiwalu "Witchfest" w 2015 roku, który omal nie odbył się z powodu braku zezwoleń władz miejskich i musiał zostać w związku z tym przeniesiony. Żeby uniknąć tego typu sytuacji, w porozumieniu z organizatorem naszych koncertów w 2016 roku w RPA, zdecydowaliśmy się na występy pod nazwą, która nie będzie tak bezpośrednio prowokować do publicznych protestów jak "Gnijący Chrystus". Zdajemy sobie sprawę, że w tak religijnym środowisku to mogłaby być iskrą zapalną. Niektórzy są zdania, że niepotrzebnie odpuściliśmy, jednak dla mnie ważniejsze jest, żeby dotrzeć do fanów i mieć szansę wystąpić przed nimi mimo wszystko. Nikt nas do niczego nie zmusił. Uznaliśmy po prostu, że w tej sytuacji tak będzie lepiej.
Niektórzy twierdzą też, że wasza nazwa od dawna nie koresponduje już z muzyką, którą obecnie wykonujecie.
Jest w tym trochę prawdy, ale mimo wszystko będziemy trzymać się naszych korzeni. Nasza muzyka zmieniła się na przestrzeni lat, tak jak i ja rozwijam się jako człowiek i kompozytor. Muzyka Rotting Christ ewoluuje razem ze mną, ale źródło jest wciąż to samo. Nie mogę przecież powiedzieć, że skoro czas spowodował, że w jakimś względzie się zmieniłem, to nie jestem już sobą.
Czy tak samo spontanicznie ten zespół okazał się twoim sposobem na życie?
Myślę, że tak. Nie miałem od początku jakiegoś przebiegłego planu, że Rotting Christ musi zrobić światową karierę i że będę żył z grania w tym zespole. Oczywiście od początku pochodziliśmy do grania poważnie i zależało nam na tym, żeby rozwijać się we właściwym kierunku. Nigdy jednak nie było priorytetem, że musimy koniecznie stać się profesjonalnym zespołem i zarabiać na graniu. Chwytaliśmy po prostu za gitary i staraliśmy się robić to, co nasi idole z Bathory, Venom, Celtic Frost czy Hellhammer. Życie tak się potoczyło, że Rotting Christ stał się zespołem profesjonalnym, ale nadal nie jest to element, na który kładziemy największy nacisk. Najważniejsza jest muzyka.
A skąd wzięła się u ciebie miłość do muzyki? Masz jakieś muzyczne tradycje w rodzinie?
Zupełnie nie. Nie chodziłem też do szkoły muzycznej i do dziś nie znam zapisu nutowego. Wszystko robię ze słuchu. Muzyka po prostu zawsze była częścią mojego życia i sposobem na ucieczkę od rzeczywistości. Nie mam też żadnych wzorców czy idoli gitarowych. Staram się grać taką muzykę, jaka wypływa z mojej duszy.
Czy poza muzyką metalową inspirują cię inne gatunki muzyczne? A może grasz na innych instrumentach?
Słucham przede wszystkim muzyki metalowej, ale zdarza mi się odpoczywać przy bardziej atmosferycznych brzmieniach. Co do instrumentów, to owszem, potrafię grać na wielu. Generalnie nie stanowi dla mnie problemu gra na instrumentach strunowych. Nie przepadam za to za gitarą klasyczną. Od początku wolałem brzmienie elektrycznej. Nadal zresztą mam swoją pierwszą gitarę. Kiedy umrę, pewnie ktoś ją sprzeda (śmiech).
Macie teraz sporo planów koncertowych, które zahaczają również o Polskę.
(mówi po polsku) Polska! W Krakowie...?
Tym razem Warszawa i Katowice.
Ach tak, faktycznie. Przyjeżdżamy do was niedługo z Inquisition. Oprócz tego mamy jeszcze trasę po Stanach i Ameryce Południowej. Do końca roku nasz koncertowy kalendarz jest pełny.
W takim razie powodzenia na koncertach i do zobaczenia wkrótce.
Będzie nam bardzo miło znów u was zagrać. To już niedługo, a tymczasem dziękuję portalowi rockmetal.pl za zainteresowanie Rotting Christ, a także wszystkim naszym fanom w Polsce, którzy czekają na nasze nadchodzące koncerty. Na pewno was nie zawiedziemy!