- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Rage
Wykonawca: | Peter "Peavy" Wagner - Rage (gitara basowa, wokal) |
Na kilka dni przed premierą koncertowej płyty "From The Cradle To The Stage", podsumowującej dwudziestoletnią karierę Rage, miałem okazję porozmawiać z frontmanem grupy, "Peavy'm" Wagnerem. Oto co miał do powiedzenia o nowym wydawnictwie, dwóch dekadach działalności zespołu i planach na przyszłość.
strona: 1 z 1
rockmetal.pl: Dwadzieścia lat Rage. Spodziewałeś się, że to zajdzie tak daleko, gdy zaczynałeś z Avenger w 1984?
Peavy: Nie, oczywiście, że nie. Zwykle nie robię planów na czas dłuższy niż rok, czy dwa. Myślę, że biznes muzyczny jest zbyt nieprzewidywalny, żeby robić jakiekolwiek plany na dziesięć lat, czy więcej, żeby spodziewać się, że po takim czasie będzie się wciąż aktywnie działać. Jestem dumny, że udało mi się wytrwać te dwie dekady, a nie udałoby się to na pewno bez pomocy prawdziwych fanów zespołu na całym świecie. Chciałbym podziękować tym wszystkim ludziom, którzy sprawili, że to się udało.
Rage grał w wielu różnych składach - od trio do orkiestry. Teraz, kiedy możesz porównać te wszystkie rozmiary zespołu, który uważasz za najlepszy?
Dobre pytanie. Tych składów nie było właściwie tak bardzo dużo, bo tylko cztery różne, a orkiestra nie była do końca częścią zespołu. To byli gościnnie zaproszeni muzycy, dodani do podstawowego składu. Było to zresztą bardzo wartościowe doświadczenie, które chcemy powtórzyć, być może w przyszłym roku. A z tych czterech składów najbardziej lubię chyba obydwa tria. Pod względem muzycznym najbardziej cenię obecny skład z Mike'iem i Victorem. Granie z tymi fantastycznymi muzykami to dla mnie jak spełnienie marzeń. Jest to też najbardziej dojrzały i demokratyczny skład, jaki kiedykolwiek mieliśmy. Oni pracują tak samo ciężko jak ja, interesują się zespołem. Dzielimy się obowiązkami, na przykład Mike jest odpowiedzialny za występy na żywo, ja zajmuję się wytwórniami, kontraktami, a Victor kwestiami studia i produkcji albumów.
Co było najprzyjemniejszą rzeczą, jaka przydarzyła się zespołowi przez te dwadzieścia lat?
Dla mnie osobiście najprzyjemniejszą rzeczą była możliwość grania z orkiestrą. Jestem wielkim fanem muzyki klasycznej od wczesnego dzieciństwa i było to spełnieniem moich marzeń. Kiedy po raz pierwszy wyszliśmy na scenę z orkiestrą, przed bardzo liczną publikę na Dynamo Festival w Holandii w 1997 roku, ludzie totalnie zwariowali. (śmiech) Tak im się podobało, że musieliśmy zagrać cały set drugi raz. To był jeden z najprzyjemniejszych momentów w moim życiu.
A jaki był najgorszy moment?
To było w 1999 roku, kiedy reszta zespołu zostawiła mnie na lodzie w samym środku sesji nagraniowej "Ghost". Poczułem się strasznie wydymany. Ci ludzie mieli plany założenia popowego zespołu, pracowali nad tym od roku w sekrecie za moimi plecami. Kiedy dostali kontrakt, zostawili mnie z niczym z dnia na dzień. To było straszne nie tylko z powodu zespołu i sesji. Czułem się zdradzony. Perkusista, Chris, był moim przyjacielem od dwudziestu lat, znaliśmy się od podstawówki, a on po prostu nagle odwrócił się ode mnie. Nie potrafiłem tego zrozumieć.
Przejdźmy do nowego koncertowego albumu Rage, "From The Cradle To The Stage". Zarejestrowano go w Niemczech. Czemu nie w Japonii, albo w Ameryce Południowej, jak wszyscy teraz robią?
Wybraliśmy na ten koncert moje rodzinne miasto, Bochum, a dokładniej, ten sam klub, w którym zagraliśmy pierwszy koncert z Avenger dwadzieścia lat temu. Wróciliśmy więc do miejsca, w którym to wszystko się zaczęło.
Czy ten klub był za mały, żeby pomieścić obecnych fanów Rage, czy świecił pustkami podczas tamtego pierwszego koncertu?
To naprawdę duży klub, a wtedy graliśmy na festiwalu, nie wszyscy ludzie przyszli oglądać nas. (śmiech) Poza tym to był początek lat osiemdziesiątych, wtedy na wszystkich koncertach była pełna sala. (śmiech) Nie było ich wtedy tak wiele, jak teraz.
Dziwne jest dla mnie to, że niemiecki zespół grając w Niemczech mówi po angielsku. Czemu zastosowaliście taki zabieg?
Zrobiliśmy tak, bo ta płyta będzie krążyć po całym świecie i lepiej jest wtedy mieć wypowiedzi między utworami po angielsku. Powiedziałem to fanom na początku koncertu i zgodzili się ze mną.
Ten album ukaże się w wersji CD i DVD. Co znajdziemy na DVD?
To będzie podwójne DVD. Na pierwszym dysku znajdzie się cały koncert z dźwiękiem w formacie 5.1. Jest dobrze zmontowany, więc myślę, że oglądanie go będzie dużą frajdą. Na drugiej płycie znajdzie się mnóstwo dodatkowych materiałów. Na początek godzinny film o historii zespołu, który zrobiła dla nas niemiecka telewizja. Jest zrobiony podobnie do filmów o historii Beatlesów, są tam też wywiady z każdym z nas. Myślę, że ten film dobrze pokazuje karierę zespołu. Poza tym są też dwa dokumenty ze studio, o tym jak pracujemy nad nagraniami, film o organizacji tego koncertu, na którym można zobaczyć jak pracuje nasza ekipa i posłuchać wywiadów z nimi. Dalej są wszystkie teledyski, które zespół ma na koncie, jest ich w sumie jedenaście, cztery dodatkowe piosenki na żywo we wszystkich składach Rage i pełna dyskografia. Myślę, że jest tego sporo - czas trwania tego DVD to ponad pięć godzin.
Pojawi się też limitowana edycja digipackowa, na której znajdą się zarówno płyty CD jak i DVD. Czy będą na niej jakieś dodatkowe bonusy, coś co odróżni ją od normalnych wersji?
Nie nagraliśmy żadnego dodatkowego materiału na bonusy, SPV doda co najwyżej jakieś plakaty, czy tego typu rzeczy. Właściwie dopiero za kilka dni będę dokładnie wiedział, co znajdzie się w tym pudełku. Jedno, co jest pewne to to, że będą to obie wersje za specjalną cenę. Przynajmniej tak mi mówili. (śmiech)
"From The Cradle To The Stage" nie jest pierwszym albumem koncertowym w dyskografii Rage, a sporą część utworów, które się na nim znalazły pojawiła się na wcześniejszych koncertowych wydawnictwach, jak chociażby "The Video Link"...
Tak naprawdę nie nagraliśmy prawdziwej koncertowej płyty od 10 lat. Rzeczywiście był "The Video Link", ale to było specjalne, audiowizualne wydawnictwo. Była też koncertowa EPka, która ukazała się tylko w Japonii. Rzeczywiście, część tych utworów znalazła się na poprzednich płytach, ale teraz prezentujemy je w zupełnie nowej odsłonie. Słychać różnicę, kiedy gramy te kawałki w obecnym składzie.
Właśnie do tego zmierzałem. Czy różnice są rzeczywiście duże?
Tak, są duże różnice. Przearanżowaliśmy część utworów, poza tym Mike i Victor grają je na swój sposób, zupełnie inaczej. Myślę, że to słychać.
Jest też inne DVD - "Metal Meets Classic", nieautoryzowane przez Rage. Jaka jest jego historia?
Och, to nie jest oficjalny album. Dawna wytwórnia, Gun Records, wypuściła to DVD bez pytania nas o zgodę. Niestety nie powiodło nam się w sądzie i płyta się ukazała. Zrobili to tylko po to, żeby zarobić trochę pieniędzy. Ten materiał nie ma wystarczająco wysokiej jakości, żeby go wydawać, w przeciwnym razie zrobilibyśmy to już w latach osiemdziesiątych, kiedy zagraliśmy ten koncert. To była telewizyjna transmisja; obraz jest kiepski, jakość dźwięku - koszmarna, orkiestra nie grała tego dnia najlepiej. Nie jestem przesadnie zadowolony z tego, że to zostało wydane. (śmiech)
Pewnie pracujecie teraz nad nowym studyjnym albumem?
Tak, nawet nad dwoma projektami - normalną płytą studyjną i płytą z orkiestrą. Teraz, kiedy mamy w zespole Victora, będzie to nawet lepsze niż wcześniejsze nagrania z orkiestrą. Victor jest doskonale wyedukowanym klasycznym muzykiem i znacznie lepiej wie, jak robić takie rzeczy, niż my wiedzieliśmy wtedy. Pracujemy teraz nad nowymi piosenkami. Nie wiem jeszcze, kiedy będziemy nagrywać, ani kiedy ta płyta się ukaże. Na razie nagraliśmy cztery utwory na żywo w wersji demo, kilka tygodni temu, tak tylko dla nas, żeby zobaczyć jak to brzmi.
Jako że to wywiad do internetowego magazynu, chciałbym poznać twoją opinię na temat Internetu.
To bardzo dobra rzecz. Łączy cały świat, możesz porozumieć się z kimkolwiek, gdziekolwiek. To znakomity wynalazek komunikacyjny. Myślę, że ludzie potrzebują komunikacji, to pomaga walczyć z uprzedzeniami.
Jakieś ostatnie słowo dla polskich fanów?
Chcę podziękować wszystkim, którzy wspierają zespół. Mam nadzieję, że uda nam się zagrać kilka koncertów w Polsce na wiosnę.