- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Luna Ad Noctum
Wykonawcy: | Dragor - Luna Ad Noctum, Adrian - Luna Ad Noctum |
Luna Ad Noctum to dobrze zapowiadający się zespół z południa Polski, którego muzyka obraca się w kręgach tzw. symfonicznego black metalu. Po przeczytaniu tego zdania części z was zapewne zaświtała myśl "kolejni naśladowcy burgerow i kredek" i na tym zakończy czytanie tego wywiadu, co nie jest rozważną decyzją, bo Luna Ad Noctum nikogo nie kopiuje, stara się grać własną oryginalną muzykę, a to że czasami jakiś riff przypomina inną kapelę jest czysto przypadkowe.
strona: 1 z 1
Tymothy: Zacznę od trywialnego pytania. Co oznacza nazwa zespołu Luna Ad Noctum?
Dragor: Księżyc Ku Ciemności
Gracie tzw. symfoniczny black metal, czy nie obawiacie się, że zostaniecie zaszufladkowani jako kolejni naśladowcy Dimmu Borgir czy Cradle of Filth?
Dragon: Cover Dimmu Borgir jest grany tylko na koncertach jako dodatkowy utwór. Na oficjalnym wydaniu naszego dema nie będzie tego utworu. "Enbrance", dlatego iż jest on trochę spokojniejszy i stanowi dla nas pewną pauzę między szybszymi kawałkami. Dimmu Borgir jest tylko jedną z licznych kapel jakich słuchamy, poza tym na koncertach gramy jeszcze cover Samaela, kultowy ich utwór, Rotting Christ i prawdopodobnie zrobimy jeszcze Kata i Iron Maiden, jak pozwoli na to czas.
O czym opowiadają wasze liryki? Same tytuły są mroczne i intrygujące.
Adrian: Teksty zawierają mroczne fascynacje ciemnością, nocnymi krajobrazami, a co najważniejsze, stałym gościem jest też oczywiście Księżyc. Opowiadają one o podniebnych, międzyplanetarnych wędrówkach snów, transów, zawierające porcję demonicznego erotyzmu. Są to przede wszystkim poetyckie wizje na podstawie niektórych pojęć filozofii.
Czy nie obawiacie się, iż słaba jakość brzmienia demo zamknie przed wami wiele drzwi w muzycznym świadku?
Dragon: Trochę się tego na pewno obawiamy, jakość nie jest dobra, ale na Twoim przykładzie - jak sam powiedziałeś, po dokładniejszym przysłuchaniu, materiał spodobał ci się bardziej niż na początku. Także po głębszym wtajemniczeniu, muzyka potrafi stać się bardziej przejrzysta i czytelna. Wiadomo, że gdyby materiał był nagrany w profesjonalnym studio (niestety nie było nas na to stać, zresztą jak wielu zaczynających kapel), muzyka przemawiałaby do potencjalnego odbiorcy po pierwszym lub drugim przesłuchaniu, a tak, by wyciągnąć z niej odpowiedni przekaz, trzeba przy niej chwilę dłużej posiedzieć.
Czego oczekujecie po wydaniu materiału? Jak został on odebrany na scenie?
Dragon: Na scenie jesteśmy odbierani bardzo dobrze i cieszy nas to, a po "Monolit Sanctum" spodziewamy się, że, pomimo słabego brzmienia, ta demówka pozwoli nam zaistnieć w polskim podziemiu i na polskiej scenie.
Prawdopodobnie tworzycie już nowy stuff. Jaki będzie jego charakter, dalej będziecie podążać drogą wyznaczoną przez "Moonlit...", czy można spodziewać się jakiś zmian?
Dragon: Po nagraniu nowego materiału... wiedz, że przesłuchasz go jako pierwszy... sam ocenisz.
Symfoniczny black metal wśród części metali nie cieszy się zbytnią sympatią, jest mieszany z błotem i wyzywany od komercyjnego ścieku, który zabija prawdziwy black metal. Co ty sądzisz o symfonicznej odmianie black?
Dragon: Na pewno muzyka jaką gramy nie jest czystym symfonicznym black metalem (jak np. Limbonic Art). Zauważ, że gitara nie tworzy samej ściany dźwięku, ale jest fundamentem dla klawiszy, a nie odwrotnie. Symfoniczny black metal jest tak samo przeze mnie pojmowany jak np. Black Metal w wykonaniu Drak Throne, Mayhem czy Immortal - to zależy od mojego nastroju, jakiego rodzaju metalu mam ochotę posłuchać w danej chwili. Symfoniczny Black Metal jest po prostu dodaniem większego klimatu i głębi do bluźnierstwa poprzez wszystkie uczucia.
Czy w procesie tworzenia uczestniczą wszyscy muzycy?
Dragon: Przy tworzeniu muzyki uczestniczą wszyscy muzycy, natomiast liryki tworzy Adrian Nefarious.
Jak oceniasz polskie podziemie?
Dragon: Jest chyba jednym z największych podziemi muzycznych na świecie. Wydaje mi się, że dojrzewa wraz z dołączaniem kolejnych kapel.
Jakie albumy ostatnio wywarły na tobie duże wrażenie?
Dragon: Przyznam, że mam teraz dużo mniej czasu niż kiedyś, żeby wiedzieć kiedy i gdzie pojawiają się nowe albumy, ale z tego co usłyszałem jakiś czas temu, to Hammerfall i Children of Bodom.
Co sądzisz o ludziach, którzy słuchają metalu bo to modne, bo chcą imponować innym?
Dragon: Po pierwsze muzyka jest częścią osobowości, nie wiem jak słuchanie metalu może być powodem do słuchania go dla mody, żeby słuchać metalu trzeba go kochać i utożsamiać się z nim, i mieć szersze pojęcie na temat całej muzyki. Modą to teraz jest gówniane techno i disco polo!
Wspomniałeś mi o swoim solowym projekcie Pagan Fire. Z nazwy zespołu można wnioskować, że jest to pagan metal? Jaki cel przyświeca temu projektowi?
Dragon: Wydaje mi się, że nazwa zespołu nie musi od razu decydować o granej muzyce. Na pewno dużo wspólnego ma z black metalem, oczywiście wzbogacony o partie klawiszy, lecz na pewno inne i w mniejszej ilości niż w L.A.N. Projekt ten założyłem w 1995 roku, teraz po prawie półtorarocznej przerwie i z nowym gitarzystą zaczynam na nowo. Cel Pagan Fire to być i istnieć w polskim podziemiu, projekt dla trochę bardziej zawężonej grupy ludzi i raczej na pewno nie wystąpi na scenie, choć nigdy nic nie wiadomo?
Co sądzisz o łączeniu różnych stylów muzycznych, różnych gatunków metalu? Czy jest to według ciebie rozwój, czy może raczej powstają "potworki" nie warte uwagi?
Dragon: Na pewno słyszałeś nowego Samaela. Kiedyś zespół otoczony kultem, teraz po połączeniu techno-dance z heavy metalem i czymś jeszcze są przezroczystym gównem. Na tym przykładzie uważam, że jest to zwykłe granie dla kasy, nie uważam tego za rozwój, tylko chłopakom coś się kiedyś pomyliło i teraz na pewno tego żałują, że od początku nie grają takiego badziewia. Nie mam nic przeciwko łączeniu Blacku z deathem czy heavy metalem. Jeżeli jest to przemyślane i zespół od początku wyznaczył sobie taki cel, a nie uległ modzie, grając wcześniej co innego, to jest OK.
Część zespołów odchodzi od swojego stylu tłumacząc to rozwojem, wydorośleniem, etc. Co myślisz na ten temat?
Dragon: Można się dobrze rozwinąć w dziedzinie, którą obrało się od początku. Jeżeli ktoś kiedyś grał death, a teraz gra black, czy heavy metal to znaczy, że sam nie wie czego chce, idzie razem z modą.
Twoje ostatnie słowa...
Dragon: Dzięki za zainteresowanie i ciekawe pytania. Pozdrowienia dla wszystkich mrocznych szatańskich i pogańskich dusz, które czytają ten wywiad. Wspierajcie podziemie i przychodźcie na nasze koncerty, mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej. Hail!
Kontakt:
Dragor
ul. Różana 9b/6
58-302 Wałbrzych