- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: J. D. Overdrive
Wykonawcy: | Michał "Stempel" Stemplowski - J. D. Overdrive (gitara), Wojtek "Suseł" Kałuża - J. D. Overdrive (wokal), Łukasz "Joorek" Jurewicz - J. D. Overdrive (instrumenty perkusyjne) |
strona: 3 z 6
J. D. Overdrive, Chorzów 21.11.2013, fot. Verghityax
Do materiału z "Fortune Favors The Brave" powstało już kilka teledysków. Na planie pierwszego z nich, czyli "Funeral Stopper", miała miejsce zabawna sytuacja...
Wojciech Kałuża: (śmiech)
Michał Stemplowski: Gliny nas zgarnąć chciały... Teraz się z tego śmiejemy, bo z perspektywy czasu sytuacja faktycznie jest zabawna, ale kiedy ją przeżywaliśmy, wcale nie było nam do śmiechu. Ja byłem zesrany okrutnie. Fabuła teledysku jest bardzo prosta. Idziemy przez las z gościem, który ma worek na głowie i związane ręce. Mieliśmy ze sobą jakiś kij bejsbolowy, jakieś łopaty i gdzieś go tam prowadzimy, zakopujemy, jest miło i wesoło. Robiliśmy to w niedzielę w samo południe w jednym z katowickich parków. Ludzi było sporo, bo to był kwiecień, pierwsze słoneczne dni po zimie. Poszliśmy kawałek dalej na górkę, za którą już nic nie było, więc mogliśmy się skupić na kręceniu i nagle przy akompaniamencie słów pana reżysera "więcej agresji, kurwa!" na plan klipu wpada policja, celując w nas z ostrej amunicji i wrzeszcząc "rzuć to, kurwa!". Na szczęście ktoś ogarnął się na czas i krzyknął "przepraszam, ale my tu teledysk kręcimy!".
Wojciech Kałuża: Najlepsze jajca były dlatego, że perkusista nie chciał rączków do góry dać, bo myślał, że to jakaś ekipa ASG.
Michał Stemplowski: Wszyscy już dawno ręce podniesione do góry, bo gliny mierzą w nas z broni palnej, bodaj dwóch panów w cywilu i trzech w pełnym umundurowaniu z kominiarkami na głowach, a Juras twardo trzyma łopatę w ręku i nie, on tego nie rzuci. Dopiero kiedy mignęła mu czyjaś odznaka, zakumał że to nie jest wcale zabawa i na szczęście rzucił szpadel, bo inaczej mógł mieć przestrzelone kolano i już by z nami nie pograł (śmiech). Za dziesięć lat pewnie będziemy opowiadać, że to był SWAT zjeżdżający po linach z helikopterów.
Wspomnieliście o reżyserze. Jak oceniacie współpracę z Robertem Zembrzyckim z Bandphoto?
Michał Stemplowski: Było ok. Najprawdopodobniej będzie nam robił jeszcze jeden klip, bo w tym budżecie, którym my dysponujemy, się zmieścił. Bez obsrania i rewelacji, ale wiesz, są kapele, które mają efekty specjalne, pirotechnikę, chuje muje, dzikie węże, natomiast jak na wideo, które miało tylko pomysł i kamerę, było jak najbardziej ok.
Następny w kolejności zrealizowaliście klip do "Shadow Of The Beast", gdzie po prostu posklejaliście fragmenty starych horrorów. Kto na to wpadł?
Wojciech Kałuża: Tu się pochwalę, że to akurat mój pomysł, choć inspiracja przyszła z zewnątrz. Swego czasu Vagitarians zrobili podobny motyw, tyle że z wykorzystaniem starych filmików propagandowych. Ostatecznie przekonałem się do tego pomysłu, gdy zobaczyłem, że nawet Deftones wypuścili klip w tej konwencji, w tym przypadku opierając się na starych westernach. Przysiadłem nad tematem i obejrzałem na YouTube kilka starych horrorów, świetnie się przy tym bawiąc, sporządziłem listę scen, z których dałoby się coś zmontować i podrzuciłem to wszystko do Stempla. On z Juraskiem otworzył piwko i tak powstał teledysk.
Michał Stemplowski: Faktycznie, Wojtek wykonał kawał dobrej roboty, gdyż tych filmów mamy tam bodaj siedem, z czego same treściwe klimaty. Co prawda, jak zaczęliśmy to składać do kupy, trafiło się parę fragmentów, których nie mieliśmy gdzie wkomponować, ale nic dziwnego - w końcu próbowaliśmy z niepowiązanych ze sobą części pozszywać w miarę spójną całość. Grzebiąc przy tych horrorach odkryliśmy jeszcze inne fajne sceny, które ostatecznie dorzuciliśmy, w tym moją ulubioną, w której facet wyciąga laskę z wody, tłucze ją siekierą i ciągnie za włosy po trawie. Zrobienie tego wideo nie kosztowało nas nic, a wyszło całkiem ciekawie.
Raczej Republika, Obywatel GC i Klaus Mittfoch