zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

wywiad: J. D. Overdrive

8.12.2013  autor: Verghityax

Wykonawcy:  Michał "Stempel" Stemplowski - J. D. Overdrive (gitara), Wojtek "Suseł" Kałuża - J. D. Overdrive (wokal), Łukasz "Joorek" Jurewicz - J. D. Overdrive (instrumenty perkusyjne)

strona: 1 z 6

J. D. Overdrive, Chorzów 21.11.2013, fot. Verghityax
J. D. Overdrive, Chorzów 21.11.2013, fot. Verghityax

Michał Stemplowski: ...ja będę sobie w zębie dłubał. Mogę? (śmiech)

rockmetal.pl: Proszę bardzo. Na pierwszy ogień parę pytań na temat najnowszego albumu, pt. "Fortune Favors The Brave". Skąd pomysł na taki tytuł i o co w nim chodzi?

Michał Stemplowski: Ty wymyślałeś, to mów.

Wojciech Kałuża: Tytuł wziąłem z hasła na bluzie, którą kupiłem kiedyś w Czechach. Bardzo mi się ono spodobało i stwierdziłem, że będzie to świetny tytuł dla albumu. Szczerze mówiąc w większości przypadków u nas najpierw coś wymyślamy, a potem próbujemy do tego dorobić jakąś filozofię. Tutaj filozofia sprowadza się do faktu, że granie takiej muzyki w Polsce i chęć jakiegokolwiek wypłynięcia z nią oznacza, iż trzeba mieć chociaż odrobinę cojones.

Michał Stemplowski: Tak, jak mówi Wojtek, na początku pojawiło się takie górnolotne hasło, które sprawdziłoby się w charakterze tytułu dla płyty. I rzeczywiście, granie w naszym kraju muzyki, na której się nie zarabia i do której się tak naprawdę dokłada, wymaga chyba odwagi. Żeby nie pójść w stronę jakichś popkulturowych gówien czy łatwo sprzedającego się mainstreamu i by móc dalej robić swoje, trzeba mieć trochę kasy w portfelu. Na szczęście z roku na rok kapel poruszających się w podobnej stylistyce jest coraz więcej i zapotrzebowanie na taką muzę również rośnie. Nie jest najgorzej, aczkolwiek mogłoby być lepiej.

W przeciwieństwie do poprzedniego albumu, tym razem nagrywaliście niektóre ścieżki instrumentalne gdzie indziej, a także zmieniliście producenta na Piotra Gruenpetera z Thaw. Czym był podyktowany ten wybór?

Michał Stemplowski: Przede wszystkim chęcią, żeby ta płyta zabrzmiała lepiej, niż pierwsza. Debiutancki album częściowo nagrywaliśmy w profesjonalnym studio - tak, jak i teraz, było to "S-Tone" w Sosnowcu, też był Misiek i on nagrywał nam bębny i wokal. Sytuacja się powtórzyła i ponownie rejestrowaliśmy u niego bębny i wokal. Co prawda, w innym miejscu, gdyż Misiek się przeniósł, rozbudował studio, kupił więcej sprzętu i zawyżył poziom. Natomiast bas i gitary nagrywaliśmy poprzednim razem w domowym studio Peo, naszego basisty, w związku z czym byliśmy nieco ograniczeni. Jeżeli chodzi o gitary, przy "Fortune Favors The Brave" skorzystałem z normalnego studio, gdzie mogłem rozstawić wzmacniacz, dobrze to nagłośnić i przemyśleć. Same ścieżki, które rejestrowałem, były lepsze, niż gotowy materiał z pierwszej płyty, więc cel został osiągnięty.

Wojciech Kałuża: Co do miksu i masteringu, to spotkaliśmy się z Piotrkiem na koncercie Marka Lanegana i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu dowiedziałem się, że Piotrek gra w Thaw. Byłem już wcześniej na kilku koncertach Thaw i uważałem się za ich fana, ale jako że gość regularnie występuje z kapturem na głowie, zwyczajnie faceta nie poznałem. Zaczęliśmy gadać i w toku rozmowy wyszło, że nagrywamy nową płytę i będziemy szukać kogoś do miksu i masteringu. Mandziek z Thaw, który też tam wtedy był, oświecił mnie, że Piotrek zajmuje się takimi rzeczami, ma własne studio i mógłby nam w tym temacie pomóc. Pomyślałem, czemu nie? Od razu podjarałem się perspektywą tego, że koleś z Thaw by nam miksował i masterował płytę, bo byłem przekonany, że nie może z tego wyjść nic złego, tylko konkretny cios. Wysłaliśmy ścieżki do różnych realizatorów, nawet do jednego studia z wyższej półki... Fajne jest to, że samo studio się właściwie o nas upomniało, co było dla nas bardzo nobilitujące. Jednak gdy ścieżki wróciły po wstępnym miksie, stwierdziliśmy że Piotrek zmiótł konkurencję, bo zrobił to z największym wyczuciem. Najlepiej się z nim pracowało także pod względem jakichkolwiek uwag - był bardzo elastyczny w stosunku do naszych pomysłów. Sam też zaproponował wiele świetnych rozwiązań, na przykład w "Shadow Of The Beast" dodał rzeczy, na które my byśmy nigdy nie wpadli.

« Poprzednia
1
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: J. D. Overdrive
Marcin Kutera (wyślij pw), 2013-12-11 12:20:08 | odpowiedz | zgłoś
no Albert też:)
re: J. D. Overdrive
lokator143 (wyślij pw), 2013-12-11 14:27:12 | odpowiedz | zgłoś
Właśnie o to mi chodziło.
re: J. D. Overdrive
Verghityax (wyślij pw), 2013-12-10 20:48:51 | odpowiedz | zgłoś
tak się składa, że znakomita większość tekstów w metalu to bzdury i bełkot ;) dlatego raczej nie traktuję tego aspektu metalu na poważnie ;)
re: J. D. Overdrive
L3mmy
L3mmy (wyślij pw), 2013-12-08 22:30:14 | odpowiedz | zgłoś
Właśnie brakuje dobrego stonera w Polsce, ale JD Overdrive świetnie się spisuje. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
re: J. D. Overdrive
dgaesp (gość, IP: 89.73.124.*), 2013-12-09 12:24:34 | odpowiedz | zgłoś
"A że okazało się, iż środowisko stonerowe jest mocno ortodoksyjne i ma swoich strażników etykietek, to pojechali nam nieco po dupie i w sumie słusznie, bo teraz nijak bym już tego stonerem nie nazwał. Odesłany przez specjalistów do prawdziwych stonerowych kapel nie widzę zbyt wielu podobieństw z naszą pierwszą płytą. Odżegnaliśmy się i przeprosiliśmy." - cytat z wywiadu który komentujesz. Ta muza to taki sam stoner jak Enter Sandman to thrash metal, dobrze że kapela sama już to zrozumiała.
re: J. D. Overdrive
binadra
binadra (wyślij pw), 2013-12-09 16:12:15 | odpowiedz | zgłoś
Mnie tam stoner kojarzy się z Kyuss, Sungrazer,Fu Manchu, Monster Magnet, Orange Goblin,Om, Sleep czy Electric Wizard. Chociaż ten ostatni to stoner łamany na doom. Wracający jednak do tematu - J.D Overdrive jak dla mnie ma mało z nimi wspólnego. Nie jest to zły zespół ale nie wrzucałbym ich do kategoria stoner metalu. Poza tym w Polsce działa dużo ciekawych załóg takich jak Belzebong, Weedpecker czy Major Kong.
re: J. D. Overdrive
Marcin Kutera (wyślij pw), 2013-12-10 23:29:39 | odpowiedz | zgłoś
dokładnie stoner to przede wszystkim Kyuss i Monster Magnet
re: J. D. Overdrive
pabloo000 (gość, IP: 87.205.244.*), 2013-12-08 19:59:26 | odpowiedz | zgłoś
Średni zespół, ale walczą dzielnie. Powodzenia & pozdrawiam.
2
Starsze »

Materiały dotyczące zespołu

Na ile płyt CD powinna być wieża?