- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: CETI, Turbo, Non Iron
Wykonawca: | Grzegorz Kupczyk - CETI, Turbo, Non Iron |
Wywiad przeprowadzono we wrześniu 2002 roku. Ja i Grzegorz wymienialiśmy pomiędzy sobą e-maile w różnych porach, czasem nawet w środku nocy. Efekt naszej wspólnej pracy widać poniżej. Życzę miłej lektury.
strona: 1 z 1
Witaj Grzegorzu, ciekawy jestem, kiedy wyjdzie nowa płyta C.E.T.I. "Cień Anioła"?
Płytka powinna ukazać się w okolicach listopada, natomiast teraz wychodzi singiel.
Czytałem, że płytka będzie zupełnie inna w warstwie tekstowej od poprzednich; że tematy wojny, agresji, polityki cię znudziły, bo są piękniejsze i ciekawsze rzeczy od tej smutnej rzeczywistości.
Zgadza się. Dużo tekstów o miłości, jest tekst o zaglądaniu w głąb ducha człowieka; nie religijny, ale troszkę nawiązujący do religii tematem. Myślę, że jeżeli wszystko pójdzie tak jak do tej pory, to może to być najlepsza moja płyta z C.E.T.I. Serio. :) Mi się bardzo podoba. :)
Jaka przyszłość czeka C.E.T.I. po wydaniu "Cienia Anioła"?
Ho ho ho! :) A skąd mam wiedzieć? :) Nagrałem z Turbo płytę "Awatar" i dostałem za nią tak mało pieniędzy, że nie starczyło na paliwo aby raz zatankować! Hmm... Jak myślisz, jaka przyszłość czeka C.E.T.I.? Może wie to jakaś wróżka. ;)
Jak doszło do tego, że zagrałeś razem z Aion na ich płycie?
Zaprosił mnie Migdał. Od słowa do słowa i jazda. :)
Jak się współpracowało z młodymi muzykami? Mają podobne gusta muzyczne do twoich?
To była super sesja! Oni są niezwykle mili, weseli i pełni zapału do pracy. Otwarci, ze wspaniałymi pomysłami. Dobrali tak dzień nagrania, żeby mi pasowało, a ponieważ ja najczęściej nagrywam materiał na wiosnę lub latem, oni zaplanowali wszystko tak, że nagrywaliśmy w maju, w bardzo ciepły dzień, a więc idealnie dla mnie.
Widać, że serdecznie cię ugościli. Z kim jeszcze współpracowało ci się równie dobrze jak z chłopcami z Aion?
Właściwie to z każdym, z kim współpracowałem, nigdy nie miałem problemów (Gosia Ostrowska, Grzesiek Stróżniak, Grzesiek Skawiński, Ira, Marek Piekarczyk i mnóstwo innych). Jestem człowiekiem bardzo ugodowym i chętnym do współpracy. Najgorzej współpracowało mi się z Edkiem Stasiakiem, gdy zaprosił mnie do nagrania wokali na jego płytę. Miała być ona wydana jako Emigranci lub firmowana jego nazwiskiem. Narzucał mi straszne rzeczy i w końcu zrezygnowałem. Cokolwiek zaśpiewałem było "za mocno", aż końcu zacząłem śpiewać jak eunuch i dałem sobie spokój. Ja to ja i jeżeli ktoś decyduje się na współpracę ze mną, musi liczyć się z tym, że jestem przede wszystkim sobą . :)
Nie lubisz, gdy ktoś narzuca ci formę? Najlepiej czujesz się jako lider?
Trudno powiedzieć, czy jako lider, ale na pewno lubię mięć zdanie ostateczne oraz duży wpływ na to, co robię. Lubię na kimś polegać, lubię, jak ktoś mi dobrze i rozsądnie doradza, lecz nie przepadam za narzucaniem czegoś, w czym czuję się najlepiej.
To chyba naturalne. Powiedz, czy mają racje bytu wielkie imprezy rockowe? Jeśli tak, to w jakiej formie i czy z wejściem za darmo (tak jak "Przystanek Woodstock" Owsiaka) czy też - jak dawny Jarocin - płatne? Czy nie jest tak, że darmowe festiwale są atrakcyjniejsze, ale uczestnictwo w nich jest możliwe tylko dla ludzi z układami?
Dokładnie tak jest. Chcieliśmy z Turbo już parokrotnie zagrać na "Przystanku", C.E.T.I. również, ale nas olewają. C.E.T.I. gra w "Orkiestrze" od pierwszej edycji i chyba już zasłużyliśmy na to, aby zagrać na "Przystanku Woodstock", tym bardziej, że jest tam mnóstwo ludzi, czyli znakomita dla nas promocja. Owsiak jednak zawsze znajdzie tam miejsce dla swojej ukochanej Iry. Z drugiej strony Jurek powinien dostać od kleryków medal za rozpieprzanie polskiej sceny rockowej. Przecież takimi darmowymi imprezami rozpieprza się ją dokumentnie! A układy... Stary, teraz są jeszcze większe, niż były za komuny. ;)
Czyli gdy macie przyciągnąć ludzi na koncerty "Orkiestry", to jest super, ale gdy C.E.T.I czy Turbo potrzebuje promocji i chciałoby zagrać w Żarach, to jest zależne od gusta pana Owsiaka?
W tym wypadku najwyraźniej tak, ale z imprezami lokalnymi jest podobnie. Żeby zagrać w Poznaniu też trzeba się nieźle napocić. C.E.T.I. już od około trzech lat nie gra w Poznaniu na WOŚP. Czemu? Bo komuś coś nie pasuje.
Ciekawy jestem, dlaczego reedycja "Lamiastraty" jest po angielsku? Czyżby zapotrzebowanie na nią było większe na zachodzie niż w kraju?
Tak, niestety. Ofertę wydania "Lamii" złożyłem kilku wydawcom w Polsce - niestety, nikt nie był zainteresowany. Niektórzy grali "na czas", może myśleli, że będę wydzwaniał, prosił i zabiegał. Jedynym, który podszedł do tematu rzeczowo, był Witek Andree (firma Oskar z Poznania) i wydał tą płytę. Niezwykle pomocny był też (i jest) Bart Gabriel (Dragonight Agency). Nagle okazało się, że to rewelacyjna płyta. W Japonii zwariowali, w Grecji, Szwecji, Niemczech i USA zyskała rewelacyjne recenzje! Teraz dopiero sprzedajemy "Lamię" w kraju. Żeby nie być gołosłownym - recenzje można przeczytać na stronie C.E.T.I.
Bart to wasz menadżer?
Tak, zajmuje się przede wszystkim promocją i dystrybucją na Zachód.
Czy będzie polska edycja tej płyty? Polscy fani mogą być zawiedzeni słysząc utwory po angielsku, a nie po polsku. Podobnie było z reedycjami Turbo; po roku dziewięćdziesiątym nagle wszyscy zaczęli wydawać płyty tylko w "jedynie słusznym" angielskim. Dlaczego? Lepiej się sprzedają? Nie wiem. Może dlatego, że angielski ładniej brzmi. Co do "Lamii", to raczej nie należy spodziewać się specjalnej polskiej edycji - była już na kasecie. Zresztą "Lamia" nigdy nie była nagrana w całości po angielsku czy po polsku, ale pół na pół. Ja staram się zawsze śpiewać po polsku. No cóż, na Zachodzie nie rozumieją tego języka. "Cień Anioła" przygotowujemy w dwóch wersjach językowych.
Mój kolega twierdzi, że widział cię kiedyś w programie "Ziarno". Podobno z Non Iron. To prawda?
Prawda ":)". Nie tylko z Non Iron. Zrobiliśmy z Maryśką rewelacyjny, piękny kawałek na zamówienie tego programu - "Requiem", który znalazł się na płycie "Moje urodziny 15 lat". Utwór wpisany jest na listę bestsellerów TVP. :)
Jak doszło do waszego występu w "Ziarnie"?
Przyznam, że zupełnie nie pamiętam. :)
Prowadziłeś również audycje w "Merkurym". Udało się w jakiś sposób promować tam muzykę rockową?
Nadal tam pracuję. Mam autorską audycję, która nazywa się "Kupa Gości" i jest przeznaczona wyłącznie dla polskich młodych kapel potrzebujących promocji.
Jak wygląda forma tej audycji? Domyślam się, że jest tam bardzo wielu gości. :) Wygląda to tak: ludzie do mnie przychodzą, prezentuję trzy, może cztery nagrania i rozmawiamy na luzie o ich kapelach. Wiem, że kapelom bardzo podoba się ta forma. Czują się swobodnie i wiedzą, że są dobrze traktowane - tak jak traktowani są artyści. Gości jest rzeczywiście dużo. Ostatnio nawet z Bielska-Białej.
Może masz jakiś pomyśl na ożywienie polskiej sceny?
Jasne, ale nikt tego nie posłucha. Przede wszystkim nie powinni przyjeżdżać do nas w takiej ilości zachodni (zagraniczni) wykonawcy, którzy czują się PANAMI. Mniej ich tu, bo najczęściej są to kapele przebrzmiałe lub z tzw. "trzeciej ligi". Przykładem może być tu Megadeath, którego blask już dawno przygasł. Turbo nie zagrało przed nimi, bo manago powiedział: "nie"! A zapytany, dlaczego odpowiedział: "bo nie"! My, polscy muzycy, we własnym kraju! ŻENUJACE! Pamiętam takie oto wydarzenia: 1987 rok (chyba), Metalmania - ma zagrać Helloween. Zespół przechodzi na scenę na zapleczu, a polscy muzycy muszą zejść z chodnika, bo.... to Helloween, to gwiazdy. Mnie zepchnięto wtedy siłą pod ścianę, mało tego; nie mogłem wejść do "Piekiełka" żeby się napić, bo oni tam siedzieli. Następna sytuacja: Metallica na stadionie Gwardii. Przechodzi Hetfield na scenę, a nasza obsługa i organizatorzy każą nam wejść do budynków i zejść z chodników, bo za chwilę będzie tędy przechodzić GWIAZDA! Miałem kartę gościa i mogłem poruszać się wszędzie, po całym zapleczu. Powiedziałem im wtedy, że mogą najwyżej cmoknąć mnie w dupę. Ja jestem u siebie, a oni są gośćmi i jeżeli ktoś tu komuś będzie ustępował, to na pewno nie ja jemu, ale on mnie. Sra tak samo i rzyga podobnie, nie widzę różnicy. ;) Obsługa zbaraniała i dała mi spokój. :) Jeżeli miałyby pojawiać się w Polsce zachodnie zespoły, to warunkiem ich występowania powinien być występ polskiej grupy przed "gwiazdą" (jako gość, a nie support), oczywiście nie na całej trasie ten sam zespół, ale na każdym koncercie inny. W grę powinno wchodzić również wynagrodzenie, bo wiem, że organizatorzy najchętniej zrobiliby tak, żeby zespoły grały za darmochę. Jak zachodnie zespoły mogą mięć szacunek do nas, skoro my sami nie mamy go dla siebie?!
Co myślisz o polityce cenowej naszych wydawców? Często polskich fanów po prostu nie stać na płytę, która kosztuje około czterdziestu złotych.
Złodziejstwo, cwaniactwo i głupota. Płyta w produkcji z okładką kosztuje pomiędzy złotym dwadzieścia a trzema złotymi (mam na myśli sam nośnik). A w sklepach kosztuje tak dużo, dlatego że każdy po drodze musi zarobić; ZAiKS, producent, sklep, StoArt, hurtownie i rożni inni pośrednicy, a na samym końcu jest muzyk, który dostaje ochłapy ze stołu.
Co to jest StoArt?
Nowa organizacja, która ma chronić prawa i finanse muzyków i innych artystów. StoArt, czyli Stowarzyszenie Artystów. Przez ich politykę kilka lat temu zabroniono w rozgłośniach radiowych wypełniania ramówki do ZAiKS-u z polskimi tytułami oraz nie wolno było puszczać polskich piosenek, żeby nie płacić dodatkowych pieniędzy. Za każde odtworzenie utworu radio musiało płacić ZAiKS-owi, a do tego jeszcze doszedł StoArt i rozgłośni po prostu nie było stać na dodatkowe opłaty.
Dzięki takiej polityce słyszymy głownie zagraniczne tytuły i kuleje promocja polskiej sceny?
Dokładnie tak. Każdy woli włączyć coś z tamtej strony, bo ma pewność, że się nie narazi. Chociaż teraz już to nie obowiązuje, bo wielu redaktorów (w tym z radia "Merkury") zbuntowało się przeciwko temu.
Na czym polega bunt? Na lekceważeniu StoArt-u i ZAiKS-u?
Nie wiem dokładnie. Zdaje się, że spotkali się co ważniejsi radiowcy i przedstawili wspólną petycję. Fakt, że od dłuższego czasu nikt nie ogranicza w "Radio Merkury" prezentacji polskich piosenek młodzieżowych.
To i tyle dobrze. :)
Bardzo dobrze. W radiu "Merkury" jest wielu naprawdę zacnych ludzi. To dobre radio.
Jak uważasz, który okres był najlepszy dla polskiej muzyki rozrywkowej?
Na pewno lata osiemdziesiąte. Komuna, aby odciągnąć ludzi od polityki i buntów, dała im muzykę. To było bardzo dobre posunięcie, gdyż poznaliśmy polska muzykę rockową, która do tej pory była "pod ziemią". Świat usłyszał, że w Polsce też jest kawał dobrej muzy. :) Szkoda, że korupcja i prywata zniszczyły to wszystko. Nowi decydenci są absolutnymi dyletantami w dziedzinie kultury masowej. Muzyka wtedy była bardziej polityczna niż teraz. Zresztą nawet w Turbo pojawiały się polityczne teksty. :)
Teraz wyłoniły się zupełnie nowe kierunki. Nie wiem, czy można nazwać je muzyką, ale furorę robi coś, co nazywa się techno. Jak się na to zapatrujesz? Ziębi cię to, czy grzeje?
Techno rządzi przede wszystkim w Niemczech. W innych krajach nie jest aż tak popularne. To muzyka (jeżeli w ogóle można tak mówić o tym czymś) bardzo, wbrew powszechnym opiniom, prymitywna i opierająca się przede wszystkim na transie i loopach. Rzadko grają techno ludzie, częściej maszyny i komputery - to jest ich "muzyka". :) A poza tym nie robi mi. Ja się od tego na pewno nie uzależnię. :)
Tu przy granicy (Szczecin) niestety też jest popularne techno, ale pomińmy ten fakt - ludzie jak chcą, to niech się katują. Czy są jakieś kawałki, których bardzo chętnie i często słuchasz?
Oczywiście! Np. "Stairway To Heaven", "Burn", "Mistreated", znalazło by się jeszcze kilka.
Jeszcze podczas trasy ostatniej Turbo mówiłeś, że "Awatar" nie jest ostatnia płytą i szykuje się nowa, która miałaby być powrotem do stylu znanego z "Kawalerii szatana". Póki, co - cisza. Nadal myślicie nad tym kierunkiem?
Jak najbardziej. W chwili obecnej pracuję z C.E.T.I. nad nowym materiałem "Cień Anioła". Bogusz i Wojtek również przygotowują solowe płyty. Jak skończymy, to myślę, że coś się w tym kierunku ruszy.
Nie myśleliście, aby ruszyć razem z waszymi zespołami w trasę? Choć patrząc realnie, byłoby to pewnie duże obciążenie... Stać na scenie razem z C.E.T.I. i Turbo, a oni graliby jeszcze ze swoimi formacjami?
Jest taki plan i ma się to dość dobrze. Nazwaliśmy to "Metal Box" i maja tam występować wszystkie formacje w jakikolwiek sposób związane z Turbo, a więc: Gotham (Rutkiewicz), Deliverence (Krzyżyk), Hoffmann, Aion (Dominik). Natomiast niespecjalnie mielibyśmy wystąpić jako Turbo. Taki bajerek. :)
Czerwone Gitary, w których Wojtek Hoffman się udzielał nie zagrają? ;)
Nieee. :) Ale chcąc być obiektywnym musze stanąć po jego stronie. Może mi się nie podobać ze grał w CG, ale pieniądze, które tam zarobił, przyciągnęłyby każdego. Pokaż mi człowieka, nawet zatwardziałego muzyka metalowego, który powiedziałby "nie" na propozycję zagrania sześćdziesięciu koncertów latem, w ciągu dwóch-trzech miesięcy, za sześćdziesiąt tysięcy złotych! Nie wierze w cuda! Na bank by zagrał. Przyznasz, że śmiesznie byłoby, gdyby CG ruszyły razem z wami w trasę... :) Nadawałoby się to na informację na prima aprilis.
No jasne! :) Ale co by powiedzieli Fani gdyby zobaczyli, że to nieprawda?
Fani "turbopochodnych" zespołów, czy CG?
Myślę, że bardziej Turbo niż CG. Metalowcy są dużo mniej tolerancyjni.
Czy spotkałeś się na jakimś koncercie z tym, żeby publiczność reagowała agresywnie?
Nie. Ale wiem, że fani nie lubią, jak ich ulubieni wykonawcy "sprzedają się". Nie biorą jednak pod uwagę faktu, że granie to też zawód i muzycy z niego żyją. Na całym świecie różni rockersi "zaprzęgają" się do rozmaitych projektów i nikomu to nie przeszkadza! Dostają za to odpowiednie pieniądze i wszystko jest OK. Dalej się realizują w swoich przedsięwzięciach.
Niektórzy wręcz łącza muzykę z ideologią. Przyznasz, że w naszym kraju to znamienne. Po doświadczeniach komuny, gdy rock był rodzajem buntu wobec władzy, te doświadczenia przechodzą w inne formy szukania "wroga"?
Dlatego ze wszystkich sił staram się to ominąć, odejść od tego. Jest mi bardzo trudno, bo ta muzyka, którą tworzę, łączy się mocno z tematyką brutalną, bardzo przyziemną. Nie jest to oczywiście reguła, ale w konfrontacji z innymi gatunkami muzyki może to być mocno odczuwalne.
Powiedz nam coś o swoim wykształceniu. Masz przecież wykształcenie muzyczne, o czym mało kto wie. Rockman kojarzy się głownie, z tzw. "szarpidrutem" i "krzykaczem" (niestety!).
Nazwa mojego zawodu brzmi: "Muzyk-wokalista". Zakres specjalizacji: śpiew solowy. Maryśka (Marihuana) ma ten sam zawód, razem kończyliśmy szkołę muzyczną na wydziale wokalnym. Ona dodatkowo jest wykształcona w dziale fortepianu. W 1987 roku Ministerstwo Kultury i Sztuki przyznało mi tytuł "Artysta muzyk". Taki zawód mam wpisany do dowodu.
Czego uczą w takiej szkole śpiewu?
Techniki wokalnej, emisji głosu, kształcenia słuchu, czytania nut głosem (solfez), historii muzyki, instrumentoznawstwa oraz śpiewania w zespołach wokalnych, a więc na głosy, w kwartetach itd.
Możesz przybliżyć laikom, na czym polegają wspomniane techniki wokalnej emisji głosu?
Głównie chodzi o podparcie przeponą i śpiew na tzw. "otwartym gardle", czyli tak, aby nie uderzać i nie forsować strun głosowych. Dobra emisja jest podstawą skali i czystości tonalnej, czyli czystego śpiewania oraz dykcji i siły głosu.
Jak oceniasz młodą scenę metalowa? Na ostatniej trasie Turbo u waszego boku grał Igor Górewicz wraz ze swoją kapelą Casus Beli. Igor angażuje się nawet politycznie (studiował politologię) i startował z list PSL w ostatnich wyborach parlamentarnych. :)
Nasza polska scena metalowa ma się całkiem nieźle. :) Natomiast wydaje mi się, że nie wszyscy muzycy (zespoły) są prawdziwi i szczerzy. Mam (a szczególnie ostatnio) wrażenie, że zespoły grają bardziej dla szpanu niż dla siebie i ludzi. Wydaję mi się, że nie grają tak naprawdę tego, co chcieliby grać.
Może nie jest teraz łatwo "być sobą"? Każdy kogoś udaje, aby moc wyżyć. Może metalowcy udają "silnych", aby przetrwać?
I w sumie są w totalnej dupie. :) Dlatego że i tak nie mają z tego kasy (i to najczęściej właśnie Ci, którzy udają).
Czemu nie skończyć z udawaniem?
Jak najbardziej skończyć i grać, co się chce. I tak z tego raczej wyżyć się nie da, a przynajmniej nie mając wyboru zaczynamy podświadomie tworzyć różne gatunki i rodzaje muzyki. Stajemy się bardziej niż kiedykolwiek otwarci i niezależni. Im bardziej ogranicza się muzykę rockową w Polsce, tym więcej powstaje nowości i odrębnych gałęzi tego gatunku. I dobrze!
Jak Ci się pracowało z Litzą? Czy śledziłeś i śledzisz jego dalsze poczynania muzyczne? Jeśli tak, to jak je oceniasz?
Z Litzą pracowało mi się bardzo dobrze, choć do dziś uważam Roberta za obce ciało w Turbo. Nigdy (mimo iż Litza był OK) nie było już tej niesamowitej atmosfery. A jego dalsze poczynania? Nie mnie to oceniać. Z punktu widzenia komercyjnego super! Dlatego że przecież zarobił kupę siana, a z punktu artystycznego - straszne gówno. Natomiast biorąc pod uwagę moralność: branie pieniędzy spod płaszcza działalności "w imię Pana"?!
Czyli nie oceniasz dobrze jego obecnej aktywności w Tymoteuszu i Arce Noego? Uważasz, że to co robi nie jest szczere?
Hmm... trudno powiedzieć, ale coś mi się wydaje, że jeżeli byłoby szczere, to chyba nie brałby za to pieniędzy. Ja też parokrotnie robiłem coś dla "tej" instytucji, ale nigdy, nawet gdy dawano mi dość dużo pieniędzy, nie brałem ich. To moja żelazna zasada. Ze współpracy z Kościołem nie biorę kasy, nie chce być tacy jak oni (pracownicy ambasad Państwa Watykańskiego). Wnioskuje, że nie lubisz Kościoła Katolickiego? Z drugiej strony mówisz o współpracy... Jak pogodzić te dwie wykluczające się postawy. Czy jest to rzeczywiście niechęć do Kościoła, czy tylko do niektórych jego członków?
Jest to niechęć do kościoła jako instytucji. Znam wielu wspaniałych księży i właśnie od nich wiem, jakie rzeczy mają miejsce w kościele. Jest to chyba najbardziej zaborcza i skorumpowana instytucja na świecie!
Bardzo ostre słowa. Kiedy zobaczymy Grzegorza Kupczyka na żywo z C.E.T.I. albo z Turbo, czy też ze wspomnianym Metal Boxem?
Pierwszy koncert przewidujemy z Boguszem w listopadzie tego roku. Ale nie mamy jeszcze ustalonych szczegółów. C.E.T.I. jeszcze przebywa w studio.