- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Diamenty Pani Zuzy
Wykonawcy: | Piotrek - Diamenty Pani Zuzy (gitara basowa), Paweł - Diamenty Pani Zuzy (gitara), Jarek - Diamenty Pani Zuzy (wokal) |
Wśród kapel udzielających się w powstającej w Krakowie "Młodzieżowej Scenie Krockowa" (której poczynaniom patronuje serwis rockmetal.pl) Diamenty Pani Zuzy wyróżniają się na pewno niezwykłą żywiołowością swojej muzyki oraz przyciągającą uwagę prezencją na scenie. Choć zespół to młody, zdobył już sobie na lokalnym rynku całkiem sporą popularność, co zresztą nie dziwi - już po pierwszym obejrzanym występie głęboko zapaść może w pamięć pozytywne wrażenie. Dla rockmetal.pl wywiadu udzielili basista Piotrek, gitarzysta Paweł oraz wokalista Jarek.
strona: 1 z 1
rockmetal.pl: Od razu nasuwa mi się pytanie - kim jest Pani Zuza?
(dłuższa chwila ciszy)
Paweł: Nie możemy powiedzieć.
Piotrek: Tak, nie możemy - Zuza by się obraziła.
Paweł: Może kiedyś zdradzimy tajemnicę...
No dobrze. Powiedzcie więc, co gracie i jak długo?
Paweł: No cóż... gramy rocka! Chcemy grać dobrego rocka i będziemy go grać jak najdłużej.
Jarek: A gramy razem od około roku, choć korzenie Diamentów sięgają gdzieś końca roku 1998, kiedy tułaliśmy się po akademickich kuchniach i korytarzach, ścigani przez portierki i portierów...
Gracie rocka, rok czasu... bardzo "rockowa" kapela, jak widzę. Ale na rynku krakowskim, na którym de facto istniejecie, jest niemało rockowych kapel. Co wy waszą muzyką możecie zaproponować jako alternatywę dla muzyki innych, podobnych zespołów?
Paweł: Przede wszystkim gramy od siebie, nie staramy się kopiować nikogo. Myślę, że nasza muzyka jest na tyle oryginalna, że może kogoś zainteresować. A przy tym staramy się grać energicznie - żeby trochę energii przepłynęło przez nasze koncerty.
Piotrek: Troszkę inaczej wyglądać niż inni...
Paweł: Na razie możemy prezentować się tylko na scenie, dlatego staramy się też niekoniecznie zawsze tak samo wykonywać utwory, nasze koncerty różnią się istotnie od siebie. Lubimy zagrać zawsze trochę inaczej solówki czy riffy.
To fakt, wasze koncerty na pewno pełne są energii. Co wam daje takiego "kopa"?
Paweł: Przede wszystkim robimy to co chcemy i to, co najbardziej lubimy.
Piotrek: To, że jesteśmy na scenie, już sprawia nam ogromną frajdę. Jeżeli publiczność reaguje żywiołowo na naszą muzykę i podoba się jej koncert, to oczywiście jeszcze bardziej nas to cieszy.
A co w graniu sprawia wam największą przyjemność, do czego macie największy zapał - do koncertów, prób, tworzenia, nagrywania?
Paweł: W zasadzie sprawia nam radość wszystko, co jest związane z muzyką - i koncerty, i próby, kiedy powstaje i kształtuje się nasza muzyka... Mieliśmy okazję pracować ostatnio w studio i to też sprawiało nam dużo radości. Lubimy imprezy, którymi zawsze kończą się nasze koncerty - właśnie ostatnio zaczynam się obawiać, że trochę za często koncertujemy i może to być dla nas niezdrowe... (śmiech).
A czego waszym zdaniem może brakować takiemu miłośnikowi rocka, który na przykład przychodzi na wasze koncerty, we współczesnej dostępnej na powszechnym rynku muzyce rockowej?
Paweł: Myślę, że jakiejś świeżości... Obecne szeroko lansowane produkcje muzyczne są jej zupełnie pozbawione - teraz nie tworzy się muzyki rockowej, tylko ją produkuje, jak w fabryce. Chyba daje się też odczuć jakieś znudzenie...
Piotrek: Muzycy podpisują jakiś duży kontrakt na kilka płyt, które mają powstać w określonym czasie. W takiej sytuacji nie tworzy się muzyki, tylko właśnie produkuje - żeby wywiązać się z kontraktu jak najszybciej. A w to trzeba jednak jeszcze trochę serca włożyć...
Ktoś jednak odnosi pewien sukces, ktoś się jednak sprzedaje... Od czego to zależy?
Paweł: Chyba głównie od szczęścia i układów... Trzeba załapać raz w życiu dobry kontrakt, a potem to już się ciągnie tak jak wcześniej mówiliśmy. Takie kapele jak na przykład nasza - z krakowskiego rockowego podziemia - mają często o wiele więcej do zaoferowania.
Macie jakiś pomysł, żeby starać się pomóc temu szczęściu?
Jarek: No cóż - trzeba iść do przodu. Grać i tworzyć to, co dyktuje serce.
Jakie utwory znajdują się w waszym repertuarze? Raczej swoje, czy może covery?
Paweł: Gramy covery, poza tym covery we własnych, przerobionych aranżacjach, no i oczywiście własne utowry. Mamy własnego repertuaru gdzieś na jedną płytę. Nastawiamy się stopniowo, pomału, głównie na własną twórczość.
A w jakim stylu są wasze utwory?
Jarek: Styl, no cóż... można by powiedzieć "Od Dżemu do Pearl Jamu". Mamy różne inspiracje z szeroko pojętego rocka, naszym utworom staramy się nadać własny styl. W moim śpiewie na pewno słychać grunge'owe wpływy z okolic Pearl Jamu - to moja ulubiona muzyka, na niej się wychowałem. W każdym razie na pewno nie staramy się nikogo podrabiać.
Kto głównie pisze materiał?
Piotrek: Piszemy raczej we trzech - Paweł, Jarek i ja. Czasem też we dwóch, beze mnie...
Paweł: Tak, bo Piotrek doszedł do nas trochę później, parę numerów napisaliśmy wcześniej z Jarkiem.
Jarek: Natomiast teksty piszę raczej ja. Jak na razie wszystkie teksty są moje, choć jeden, "Do Zobaczenia", powstał z pomocą kolegów. Przywiązuję dość dużą wagę do tekstów, staram się, żeby były przede wszystkim szczere i osobiste.
Jak wiem, wszyscy studiujecie na AGH. Co będzie z zespołem, jak skończycie w końcu studia?
Paweł: Na pewno będziemy grać, nie mamy zamiaru rezygnować. Nie chcemy jednak przez całe życie grać po knajpach za piwko, będziemy robić wszystko, żeby osiągnąć coś więcej.
Piotrek: Duża nadzieja leży w projekcie "Młodzieżowej Sceny Krockowa", który się właśnie rodzi. Trzeba dać ludziom szansę posłuchania takich zespołów, których muzyki oni potrzebują. A takich ludzi jest dużo - widać po tym, ilu przychodzi na koncerty takich zespołów jak nasz, że są głodni takiej muzyki, że potrzebują jej na naszym rynku.
Paweł: Myślę, że gdyby choć jedna kapela ze "Sceny" wybiła się na szeroki rynek, pewnie pociągnęłaby za sobą pozostałe i muzyka rockowa w naszym kraju wreszcie by odżyła.
...Czego sobie i wam życzę. Dzięki za rozmowę.