- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: DevilDriver
Wykonawca: | B. Dez Fafara - DevilDriver (wokal) |
9 czerwca 2009 r. na warszawskim "Torwarze" wystąpił amerykański Devildriver, który wspomagał tego dnia swoich krajan ze Slipknot. Tuż przed koncertem ucięliśmy sobie rozmowę z wokalistą Devildriver, Dezem, o tym co w życiu najważniejsze - rodzinie, przyjaźni, wybaczeniu. Było też trochę o kosmitach...
strona: 1 z 1
Devildriver, materiały promocyjne
rockmetal.pl: Słyszałem dwie piosenki z płyty "Pray For Villains". Wydaje się, że kontynuujecie na niej kierunek, podjęty na "The Last Kind Words". Szybkie tempa, świetny groove i niesamowita technika.
Dez: Dzięki. Staramy się, aby każda płyta była inna. Pragniemy wciąż na nowo definiować nasze brzmienie. Są dwa rodzaje zespołów, jedne nagrywają swoją najlepszą płytę na początku, a każda następna jest gorsza od poprzedniej, a inne mają odwrotną tendencję. "The Last Kind Words" to dobra płyta, brutalna, posiadająca swoją tożsamość. Na nowym albumie bardziej skupiliśmy się na tym, by kompozycje były lepsze, a nie brutalniejsze i szybsze. Dbamy cały czas o nasz groove, technikę, chwytliwość utworów, ale głównie zależało nam na tym, by być lepszymi kompozytorami. Mamy nadzieję, że ludzie odbiorą tę płytę jako krok naprzód w porównaniu z poprzednim wydawnictwem. I to staramy się robić z każdym naszym kolejnym albumem. Muzyka, którą otrzymałem od chłopaków, była aranżacyjnie skomplikowana, wymagała więcej melodyjności. Na "Resurrection Blvd." usłyszysz jak śpiewam, postanowiłem inaczej wykorzystać swój głos. Ewolucja zespołu Devildriver została zdefiniowana na "Pray For Villains". Jeśli wysłuchasz naszej płyty, zdasz sobie sprawę również z tego, gdzie będziemy w przyszłości.
Czy wasza niesamowita technika gry to zasługa bardziej talentu, czy po prostu ciężkiej pracy?
To kwestia zarówno ciężkiej pracy jak i talentu. Otaczam się utalentowanymi muzykami, którzy wciąż stawiają sobie nowe wyzwania i chcą być coraz lepszymi kompozytorami. Muzyka, którą otrzymałem od nich tym razem, była znacznie bardziej techniczna. Przy pracy nad wokalami chciałem nadać jej więcej melodyjności, wyjść poza swoje schematy i zrobić ze swoim głosem coś zupełnie innego. Mam nadzieję, że to będzie słychać.
Dez, nie jesteś tak naprawdę śpiewakiem, prawda? Bardziej kreatywnym krzykaczem.
W moim poprzednim zespole, Coal Chamber, śpiewałem - potrafię to robić, nie mam z tym żadnego problemu. Związane jest to z tym, iż lubię słuchać naprawdę różnych rzeczy. Zaczynałem od punk rocka jak Black Flag, Circle Jerks, GBH. Słucham też bluesa, country i klasycznego rocka. Kreatywny krzykacz - tak, ale na tej płycie również śpiewam, jest dużo melodii i różnych tonów. Tego typu rzeczy będzie więcej w Devildriver, nie chcę zamykać się w robieniu tylko i wyłącznie ciężkich wokali. Jestem w tej chwili otwarty na wiele opcji.
Devildriver, materiały promocyjne
Jako tekściarz jesteś często rozgniewany, ale twoje liryki mają również budujące, pozytywne przesłanie.
"Rozgniewany" to niedobre słowo. Gość, który przed chwilą przeprowadzał ze mną wywiad powiedział, że w moich tekstach jestem rozzłoszczony, pełen nienawiści. Powiedziałem mu - nie, nie jestem pełen nienawiści, nie mam czasu na nienawiść, ona może zawładnąć twoim życiem. Determinacja, wytrwałość i ciężka praca - taki jestem, o tym piszę w tekstach. "Forgiveness is a Six Gun" to utwór z nowej płyty mówiący o nauce wybaczania innym. To jest lekcja dla młodych ludzi, którzy, być może, nie mają takich wzorców w swoim domu. Nie możesz wciąż być zły na świat i nosić w sobie nienawiść. Wiele metalowych zespołów opowiada o tym, że wszystko jest mroczne, wszędzie się czai zło, nie ma nadziei - ja taki nie jestem. Mnie inaczej wychowywali rodzice i ja inaczej wychowuję swoje dzieci. Moi rodzice zawsze mi mówili, żeby wierzyć w siebie i swój talent, w determinację i ciężką pracę. Bądź pozytywny dla ludzi, bądź sobą. Tak właśnie przeżywam swoje życie. Kiedy jestem przyjacielem, pozostaję nim do końca. Będę twoim przyjacielem aż do śmierci. Jednak jeśli będziesz moim wrogiem, pamiętaj, że jestem Włochem. Wtedy może doświadczysz z mojej strony złości i nienawiści. Tylko wtedy.
Ile masz lat Dez?
Urodziłem się w 1966.
Jak to robisz, że wciąż inspirujesz się życiem i znajdujesz nowe tematy do swoich tekstów?
W szkole byłem dobry tylko z dwóch przedmiotów: sztuki i języka angielskiego. Pisanie jest dla mnie wielką pasją, kiedyś nawet chciałem pisać książki. Sztuka pisania sprawia mi przyjemność, podobnie jest ze sztuką malowania, czy tworzeniem muzyki. Dla mnie ważne jest, aby po prostu robić sztukę i starać się znaleźć w tym samego siebie. Nasza muzyka jest jak malowanie obrazów, które chciałbym powiesić w galerii i mieć świadomość tego, że są czymś się wyróżniają na tle innych dzieł. Uwielbiam siadać do pisania tekstów i wymyślać zdania, które są pozytywne i mogą później dodać komuś siły.
Masz troje dzieci, zgadza się?
Tak jest.
Jak godzisz karierę w Devildriver z rolą ojca i męża?
Moja żona ma życie żony pirata. Ona wie o tym, że umrę na trasie, gdyż będę grać do końca swojego życia. Kiedy jestem w domu zajmuję się tylko rodziną, kiedy jestem na trasie, mam inną rodzinę. Zawsze jednak jestem im oddany. Dystans tutaj nie gra roli. W utworze "I've Been Sober" opowiadam o tym, by będąc w domu, być jednocześnie blisko swojej rodziny, nie myśleć o udrękach trasy koncertowej. Jest to jednak bardzo trudne. Po około dwóch tygodniach muszę wrócić na trasę, nie potrafię wysiedzieć w domu. Moja karma nie pozwala mi na życie polegające na tym, że wstaje się rano, wkłada na siebie garnitur i idzie do pracy. Nie mógłbym tego robić, to nie jestem ja. Lubię podróżować, poznawać nowych ludzi, różne kultury i pragnę postępować tak, by w pełni cieszyć się życiem.
Devildriver, materiały promocyjne
Jesteś wyrozumiałym tatą? Pozwalasz swoim dzieciom robić, co chcą?
Tak, nigdy nie musiałem wrzeszczeć na moje dziecko, ani nigdy żadnego nie uderzyłem. Mam trójkę wspaniałych dzieci - mają 12, 14 i 18 lat. Są indywidualistami, wszyscy kochają muzykę i sztukę, inspirują mnie w cudowny sposób. Świetnie jest, gdy masz dzieci i możesz się z nimi jednocześnie zaprzyjaźnić, a nie jesteś tylko dorosłym, który mówi im co mają robić i używa sformułowań typu "nie, tylko ta droga jest właściwa". Moi rodzice zmuszali mnie do chodzenia do kościoła. To nie jest dobre, nie należy przymuszać kogoś do robienia czegoś, czego nie chce robić, ale też trzeba umieć wskazać mu drogę, by mógł osiągnąć w życiu to, czego pragnie, zainspirować go miłością, dodać mu siły. Posiadanie dzieci to rzecz wyjątkowa, to dar dany tobie. Większość rodziców uważa, że jest to dar dany dzieciom, że to dzieci powinny być im wdzięczne za to, że są. Ale tak naprawdę to rodzic powinien być wdzięczny za to, że ma dzieci, to jego dar. Uczę się od nich codziennie - cierpliwości i determinacji. Patrzę jak traktują się nawzajem. Kochają się jak bracia. To bardzo dobra rzecz, mam wspaniałą rodzinę. Z moją żoną jestem już prawie 13 lat. Możesz ją zobaczyć na okładce drugiej płyty Coal Chamber ("The Chamber Music" - przyp. red.), ma rude włosy i skrzydła anioła, to właśnie moja żona. Mogę powiedzieć, że, z dużym prawdopodobieństwem, jestem jedynym facetem w branży metalowej, który żyje w trasie i nigdy nie zdradził swojej kobiety. Takie właśnie wyznaję zasady, jestem przyjacielem od początku do końca. Wierzę, że lojalność jest cnotą, a honor powinien rządzić światem. Jeśli nie jesteś ani lojalny, ani honorowy, to jesteś kupą gówna. O tym właśnie piszę w swoich tekstach i wiem, że umrę wyznając takie zasady. Wiedzą o tym moje dzieci i czerpią z tego siłę. Rozmawiam z nimi jak z dorosłymi, z moim najmłodszym synem prowadziłem szczere konwersacje odkąd skończył 4 czy 5 lat. Teraz, gdy ma lat 12, rozmawia się z nim jakby intelektualnie był na poziomie 40-latka. Mam bardzo inteligentne dzieci, są dla mnie wielkim darem.
Z tego co wiem, twoje dzieci grają w zespole i mają świra na punkcie Guitar Hero.
Tak, są maniakami Guitar Hero, aktualnie nie grają jednak w żadnym zespole. Mój najmłodszy syn kocha metal, średni uwielbia rap, a najstarszy muzykę alternatywną. Bardzo się z tego cieszę, są tacy różni. Potrafimy jednak usiąść wspólnie i posłuchać Satyricon, albo Hanka Williamsa, czy Johnny'ego Casha. Są otwarci na muzykę. Słuchają psychobilly i rockabilly. Mówią mi, "hej tato, posłuchaj tego punkrockowego zespołu", a ja im na to, "chłopaki, to jest Blink 182, a nie punk rock, zagram wam teraz Black Flag". Uczę ich zatem, jakie są korzenie muzyki, skąd się wzięła muzyka metalowa, wracamy do takich zespołów jak np. Black Sabbath, Kiss, czy Motorhead. Słuchamy ich, a zaraz potem przełączamy się np. na Motley Crue, albo black metal. Wspaniałe jest to, że moje dzieci rozumieją tę muzykę. Bardzo lubię słuchać z nimi różnych rzeczy. Jeżeli zaś chodzi o telewizję to nie oglądamy jej dużo. Mamy cztery telewizory w domu, które głównie stoją po to, by kurz miał gdzie osiadać... chyba, że włączamy Guitar Hero. Mój syn gra Metallikę i Lamb Of God na ekspercie. Tak właściwie to dostali od firmy ESP swoje własne gitary. Mój najstarszy syn, Tyler, świetnie gra na gitarze. Wystąpił na jednej scenie z Devildriver na wyprzedanym koncercie w House of Blues, gdzie zaprezentował się przed 3 tysiącami fanów. To wydarzenie doprowadziło takiego mocnego gościa, jak ja, do łez. Było to dla mnie bardzo wzruszające doświadczenie. Mam nadzieję, że będę żył wystarczająco długo, by zobaczyć, co stanie się z ich życiem. Według mnie muzyka ma na nich wielki wpływ. Jestem niemalże przekonany, że mój najmłodszy syn skończy w jakiejś kapeli.
Czy jest tak, że czasem nie jesteś dumny z tego, że twoje dzieci słuchają jakiegoś zespołu?
Nie, ponieważ kocham każdą muzykę. Nie jestem typem gościa, który słucha tylko metalu, a wszystko inne jest dla niego gówniane. Taki człowiek jest po prostu zamknięty na świat. Na moim i-podzie jest wszystko od punk rocka po black metal i nawet country. Dla mnie Hank Williams, czy Johnny Cash to artyści bardziej prawdziwi niż wiele obecnych metalowych zespołów, które kreują swój wizerunek na sztucznej nienawiści i agresji. Nie są oni przecież aż tacy nienawistni. Niech pokażą mi inną emocję w swojej muzyce. Słyszę odpowiedź na to, "nie możemy, bo taki jest właśnie metal". Nie jest to prawda. Metal jest tym, czym chcesz, żeby był. Dlatego właśnie Devildriver wyróżnia się na tle innych zespołów, nasze przesłanie jest inne, a muzyka opiera się na wielu inspiracjach. Mój bębniarz, który również gra na gitarze i pisze muzykę, uwielbia np. Billy Joel. Słuchamy zatem naprawdę różnych artystów, gdy w tle leci jakaś muzyka, zawsze mówię "hej, weź to głośniej". Nie jestem typem taty, który mówi "ścisz to", właśnie dokładnie na odwrót. Co to jest - 50 Cent? Super, graj to, mi to nie przeszkadza.
Dez, czy naprawdę wierzysz w to, że Biblia opowiada o kosmitach i w 2012 czeka nas koniec świata?
Jeżeli przeczytasz Biblię katolicką, chrześcijańską lub baptystyczną, zauważysz, że każda z nich mówi o Nephilim. Powiedziano Mojżeszowi, żeby nie szedł za górę, bo za tą górą stoją gigantyczne stworzenia. Naprawdę wiele historii do tego nawiązuje. Chodziłem do katolickiej szkoły, byłem przymuszany niejako do religii, znam więc ją bardzo dobrze. Czytałem wszystko od kabały po Biblię. Zadałem sobie trud, by przestudiować historię i sięgnąć do korzeni tych ksiąg, poznałem kulturę Egipcjan, Babilończyków, Sumerów i Asyryjczyków. Po tym wszystkim nasunął mi się jeden wniosek, iż w religii głównie chodziło o kontrolę. Papieżom chodziło przede wszystkim o pieniądze, kontrolę banków i kontrolę nad ludźmi. Na każdym rogu jest zatem kościół i sklep monopolowy. To trzyma kontrolę nad ludźmi. Nie jestem częścią takiej religii. Moją religią jest karma, wierzę, że istnieje siła wyższa. Całe chrześcijaństwo i katolicyzm opierają się na kradzieży pogańskich symboli. To wszystko jest gówniane. Biblia to siła, która ma cię kontrolować. Tak jak w mojej szkole, w której jeżeli nie przyszedłeś ubrany w odpowiedni mundurek, wykopywali cię na zbity pysk. To samo się tyczy religii. To kompletna bzdura. Musimy sięgnąć głębiej, do pierwotnych religii i zdać sobie sprawę z tego, skąd pochodzimy. Sądzę, że pochodzimy z gwiazd. Jesteśmy jedynym przypadkowym gatunkiem na tej planecie. Kładziemy na ziemi beton, zanieczyszczamy środowisko, zabijamy się nawzajem, stawiamy mury, toczymy wojny, myślimy, że jeden kraj jest lepszy od drugiego, w jednym miejscu na ziemi ludzie głodują, w innym żyją w dostatku - to wszystko jest gówniane. Zostaliśmy zesłani tutaj z gwiazd, by nauczyć się życia w harmonii. Wierzę, że nadchodzi wielki koniec. Ta rzecz dzieje się co 3600 lat. Raz na 3600 lat planeta X, zwana również planetą Nibiru, pojawia się w naszym Układzie Słonecznym, to fakt! Możesz spytać się naukowców, powiedzą ci, że do naszego Układu Słonecznego zbliża się ta właśnie planeta i kiedy znajdzie się blisko Ziemi, doprowadzi do nieodwracalnych zmian klimatu. Starożytni mówili, że Ziemię strawił ogień, zalał potop, opisują wiele różnych kataklizmów. Myślę więc, że to się wkrótce wydarzy, w zasadzie to już się dzieje. Nie ma już lodu na Alasce, śnieg topnieje, niedźwiedzie polarne wymierają. Niestety tylko niektórzy ludzie żyją w harmonii i pomagają sobie nawzajem. Większość zżera ego, agresja, pieniądze, władza, kontrola. To nie jest ludzkie. Ludzką rzeczą jest kochać, dawać życie, tworzyć sztukę, być szczęśliwym, mieć satysfakcję z tego, że sobie pomagamy nawzajem. Istnieje jednak i ten negatywny aspekt człowieczeństwa, on doprowadza mnie do konkluzji, że jeżeli nadejdzie powódź, będę pierwszy, który spojrzy na falę i powie "chodź i zabierz wszystkich". Ponieważ nie zrobiliśmy nic poza tym, że zrujnowaliśmy tę planetę. Najbliżej mi do religii buddyjskiej. Zupełnie inaczej odnosi się ona do człowieka, co szczególnie mnie uwiodło po tym, jak byłem zmuszany do religii katolickiej. Wiesz co, ta rozmowa mogłaby nam zająć godziny, mógłbym tu mówić o Sokratesie i filozofii życia, by dojść do sedna całej sprawy. Myślę, że ludzie muszą się obudzić na tej planecie, ale wiem, że jest już na to za późno. Wszyscy starzy ludzie musieliby umrzeć, by nowe pokolenie mogło rzeczywiście odmienić ten świat i sprawić, by był on domem dla nas wszystkich. Zastanów się nad tym, dzisiaj obaj jedliśmy śniadanie, a w tym samym momencie dzieci w Sudanie umierają z głodu. Wziąłem dziś trzydziestominutowy prysznic, a niedaleko stąd ludzie nie mają wody do picia. Dlaczego niektórzy przymierają głodem, a inni mieszkają w pałacach? To nie jest ludzkie. Niektórzy mówią, że jestem socjalistą, może i jestem. Wierzę w to, że każdy ma prawo by żyć, oddychać, jeść, kochać, tworzyć sztukę. Wojny, które toczymy, nawet w moim kraju, to kompletna bzdura. Nienawidzę George'a Busha, mam nadzieję, że Stany Zjednoczone będą prowadzić swoją politykę pod hasłem "nigdy więcej wojen". Chciałbym, aby to była inspiracja dla całego naszego gatunku. Musi się wydarzyć coś pozytywnego, inaczej ten świat za 10 lat będzie bardzo niebezpiecznym miejscem do życia.
Wraz ze swoją żoną zarejestrowałeś kamerą pewne obiekty latające, które wyglądają jak nie z tej ziemi.
Tak, to zmieniło moje życie, ale nie mogłem nagle rzucić wszystkiego, bo muszę płacić rachunki za wodę i gaz. Tak właśnie społeczeństwo trzyma cię w ryzach, nie pozwalają ci nawet myśleć o tym, co się tak naprawdę dzieje. Posiadam dwudziestopięciominutowe nagranie, w biały dzień, stoję przed domem, a na niebie widać samoloty nie z tej ziemi. Gdybym był starożytnym Egipcjaninem, padłbym na kolana i uważał, że spotkałem swoich bogów. Teraz mówimy, że to jest science-fiction, że takie rzeczy nie istnieją. Wszystkim nam dane będzie zobaczyć, że... ile masz lat?
27.
W swoim życiu zobaczysz potężne statki, które przykryją całe niebo. To się stanie. Pochodzimy z gwiazd, nie jesteśmy sami we wszechświecie. Czy można uwierzyć w to, że jesteśmy jedynymi rozumnymi istotami we wszechświecie, który posiada bilion planet i nieskończoną liczbę galaktyk? Nie. Myślę, że jesteśmy tutaj, by wydobywać złoto. Dlaczego złoto jest takie ważne na świecie? Zadaj sobie to pytanie. To przez Starożytnych. Byliśmy tu, by wydobywać dla nich złoto. Kiedy zaopatrzyli się w to czego potrzebowali, zostawili nas tu, a my staliśmy się zakałą tej planety. Sprawdzają nas co jakiś czas, patrzą na nas i widzą jak zanieczyszczamy Ziemię. Weźmy np. Mexico City. Ludzie żyją tam w slumsach, zanieczyszczają rzeki i powietrze, betonują wszystko, używają kopalnego paliwa. To jest niedorzeczne! Niszczymy tę piękną planetę, która została nam dana, jesteśmy jej jedynym destrukcyjnym elementem. Wszystko inne jest tutaj na miejscu. Natura żyje w harmonii. Tylko nas nie powinno tutaj być. Zostaliśmy na Ziemię zesłani, to wiem na pewno, bez cienia wątpliwości.
Czy wierzysz w tzw. "teorie spiskowe" na temat zamachów z 11 września?
Tak, uważam, że nasz rząd zrobił to, by mieć większą kontrolę nad ludźmi. Zrobili to po to, by przeforsować ustawę, którą nazwali "Patriot Act". Dzięki tej ustawie rząd może bez twojej wiedzy podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, wchodzić bez uprzedzenia do twojego mieszkania. To jest pieprzony nazizm. Nasz rząd za kadencji George'a Busha przypominał nazistowską dyktaturę. Mam nadzieję, że to się zmieni. W innym wypadku, Amerykanie wcześniej czy później powstaną i dokonają wielkiej rewolucji. I kiedy to się stanie, nawet jeśli będę miał wówczas 90 lat, wyjdę na ulicę i będę walczyć. Nie zgadzam się bowiem na taki stan rzeczy, rząd ma zbyt dużą kontrolę. W tym momencie patrzy na nas kamera, a to, co do ciebie mówię, jest nagrywane, na każdym kroku jesteśmy monitorowani. To nie jest dobre, żyjemy w Big Brotherze. Jestem dumny z bycia Amerykaninem, kocham swój kraj, ale nie znoszę naszej polityki. Nie wiem nawet czy wierzę w Obamę. Jak na razie nie widziałem, żeby cokolwiek zrobił. Został prezydentem w czasie recesji, gdy kraj nie miał pieniędzy, a pierwsze, co zrobił to urządził imprezę na cześć swojego sukcesu, która kosztowała 40 milionów dolarów. A dosłownie dwie przecznice dalej od jego domu, ludzie żyją w ubóstwie, w slumsach, nie stać ich na wykarmienie swoich dzieci. Co to, kurwa, ma być? Powiedział, że będzie opieka medyczna dla wszystkich. Nie ma jej. Mnie np. nie stać na zapewnienie swojej rodzinie opieki medycznej. Nie jestem milionerem, a musisz być bardzo bogaty w Stanach, by stać cię było na takie rzeczy. Czekam więc, aż ktoś zrobi coś pozytywnego w moim kraju, a za mojego życia jeszcze się taka rzecz nie wydarzyła.
Dez, jesteś w przemyśle muzycznym bardzo długo. Czego nauczyłeś się jako muzyk, a czego nie byłbyś w stanie dostrzec jako fan?
Mhmm... (po dłuższym zastanowieniu). Nauczyłem się tego, że ludzie chcą osądzać sztukę, a tego nie można robić. Samo tworzenie sztuki wystarczy. To tylko wyrażanie swoich emocji. Dla mnie podróżowanie i doświadczanie różnych kultur, poznawanie ludzi i głoszenie pozytywnego przesłania, którego nie znajdziesz w innych metalowych zespołach, to rzecz wystarczająca.
Tęsknisz za Coal Chamber i graniem tych starych piosenek?
Jasne, ludzie muszą wiedzieć, że odszedłem z Coal Chamber, bo moi muzycy zaczęli brać metamfetaminę, wiesz co to takiego? To bardzo ciężki narkotyk i bardzo zła rzecz. To spieprzyło Coal Chamber, wyrządziło wielkie zło w moim życiu. Odszedłem więc z zespołu. Niedawno rozmawiałem z nimi, wszyscy uporali się z narkotykami, co jest wielkim osiągnięciem i tak jak mówiłem, jestem przyjacielem aż po grób. Przyszli do mnie i przeprosili mnie, a ja im powiedziałem, że nadal jestem ich przyjacielem i mam nadzieję, że ich życie potoczy się dobrze. Patrzę wstecz i widzę, że zrobiliśmy coś fajnego, coś wyjątkowego, artystycznego i związanego z różnymi emocjami. Jeżeli grasz w zespole i liczysz się z moim zdaniem, wiedz o tym, że jest pięć rzeczy, które potrafią zrujnować ci życie - narkotyki, alkohol, pieniądze, ego i kobiety. Yoko Ono, ok? Tych pięciu rzeczy nie toleruję, jeśli chcą wpłynąć na moją karmę, moje przeznaczenie, moje życie. Twoje przeznaczenie jest wpisane w ciebie, zanim jeszcze nauczysz się chodzić. Wiesz, ja piję wino, palę trawę, kocham marihuanę, ale to wszystko pochodzi z matki ziemi. Winogrona rosły tutaj na długo zanim przyszedłem na świat. To samo tyczy się zielska. Nie tykam się jednak rzeczy stworzonych przez człowieka. Wszystkie używki stworzone przez ludzi są gówniane. Od papierosów po metamfetaminę.
Ostatni komentarz dla polskich fanów?
Byłem wychowywany przez polską rodzinę przez 10 lat. W szkole podpisywałem się jako Pawłowski. Więc jeśli czyta to ktoś, kto ma na nazwisko Pawłowski - to kolego, mamy coś wspólnego. Doceniam wszystko, co polscy fani dla nas uczynili i uczynią. Jeżeli będziemy otrzymywać propozycje zagrania w waszym kraju, będziemy pojawiać się u was co rok. Na razie musimy pokazywać się z większymi zespołami, by ludzie wiedzieli, że istniejemy i przyszli później na nasz koncert.